|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
Fotograficzny dzień [NZ]
No cóż... Mój mały debiucik. Nie powiem, zastanawiałam się parę dni, czy to tu wstawić, ale się w końcu odważyłam ^.^
Po pierwsze, chciałabym prosić o wyrozumiałość. xD
Po drugie, to miała być miniaturka. W pierwotnej wersji. Jednak pomysł wyewoluował.
Po trzecie, nie wiedziałam czy dać to do Huddy, czy gdzieś indziej bo mało jest tego Huddy w Huddy, ale niby coś tam jest.
Po czwarte, ostrzegam, że straaasznie nie kanoniczne, więc jeśli ktoś nie lubi, niech nie czyta.
Po piąte, nie dawałam do bety, bo jakiś większych błędów nie widzę. Jeśli ktoś jednak zobaczy, była bym wdzięczna, gdyby pokazał.
Po szóste, prosiłabym o jakiekolwiek wskazówki co do strony technicznej, bo, no cóż nie znam się. Jakieś oznaczenia, czy coś. ^.^
Po siódme i najważniejsze, opowiadanie mam już napisane w zeszycie i wystarczy to przepisać. A na przepisywanie bedę miała czas, bo mam akurat ferie.
Okej, już nie zamęczam xD Nie bijcie zbyt mocno xD
15 sierpień br.
Drogi pamiętniczku!
Znowu się przeprowadziliśmy. Już podobno czwarty raz. Podobno, bo ja pamiętam tylko trzy. Jednak teraz „wróciliśmy do punktu wyjścia”, jak to określa mama. Bo rodzice mieszkali w New Jersey, zanim się urodziłam. Rodzice dostali pracę, tą samą co 7 lat temu. (Swoją drogą byli i są lekarzami). Ja od września będę chodzić do szkoły. I wszyscy byli by szczęśliwi, gdy by nie fakt, że jest sobota, a rodziców nie ma w domu. Znaleźli mi, jaką ją sami nazywają „nianię”, ale ja wolę określenie „opiekunka”. W końcu mam siedem lat, nie dwa. Młoda, może mieć ze 20 lat i lubiąca dzieci, a przynajmniej tak twierdzi. Chociaż odnoszę wrażenie, że mnie bynajmniej nie.
Rodzice obudzili mnie dzisiaj o szóstej rano. W sobotę! Zdążyłam się dopiero umyć, a oni mi mówią, że wychodzą. Tata! Wychodzi! Dobrowolnie! O 6.30! Ubaw po pachy. Jak tylko opuścili mieszkanie, przyszła opiekunka. Zastała mnie, gdy czytałam jedną z tych ciekawych książek o medycynie z biblioteczki taty. Nie usiedziała nawet godziny, gdy oznajmiła, że wychodzi, mam siedzieć w domu i nie mówić nic rodzicom. Pokazała mi się, zapytała czy ładnie wygląda i już jej nie było. Muszę przyznać że takiej niani jeszcze nie miałam, ale mi to na rękę. Z kredensu w salonie wyjęłam zapasowe klucze. Czego to ludzie nie pochowają w szafkach? Z mojego pokoju aparat fotograficzny, który dostałam na siódme urodziny, a którego nie miałam jeszcze okazji wypróbować i wyszłam z domu. Nie ważne, że jest wcześnie rano. Trzeba korzystać z okazji.
Przeszłam przez park i, zatrzymawszy się przed ulicą, czekałam na zielone światło. Po chwili obok mnie stanęła jakaś starsza pani i zaczęła mi tłumaczyć zasady bezpieczeństwa na drodze. Czy ja wyglądam jak dziecko z ujemnym IQ? Przecież czekam na zielone światło. Zapaliło się. Bogu dzięki! Tylko tej pani jakoś nie przyszło do głowy przestać udzielać mi rad. Przeszłyśmy przez ulicę, ale ona szła za mną krok w krok. I jak ja mam robić zdjęcia? W końcu zatrzymała się i przestała mówić. Tak nagle, że aż odwróciłam się zaskoczona. Za to ta pani zrobiła się blada i zemdlała. Czy ja wyglądam na chodzącą karetkę? Co więcej, było rano! Brak tłumów na ulicy. Mimo wszystko znalazła się jakaś kobieta w stroju do joggingu. Poprosiłam ją o telefon. No cóż, nie powiem, żeby mi go chętnie dała. Albo bała się, że jej ukradnę, mimo że wskazywałam na starszą panią, albo nie kwapiła się do pomocy.
Zadzwoniłam na pogotowie.
-Halo? – usłyszałam w słuchawce.
-Dzień dobry – powiedziałam, ale od razu mi przerwano.
-Zdechł Ci chomik? – zapytał jakiś męski głos.
-Nie – Odparła zaskoczona. A powinien? Przecież, ja na grzyba ciężkiego, nie mam chomika.
-Kot? Pies?
-Nie – Zaczynałam się niecierpliwić.
-Papuga?
-Nie – teraz to ja byłam lekko zdenerwowana.
-Niech zgadnę! Królik?
-Jest pan weterynarzem czy ratownikiem medycznym? – Nie wytrzymałam. Odpowiedziała mi cisza. Korzystając z niej opowiedziałam mojemu rozmówcy co się stało. Gdy skończyłam, ten pan wykrztusił, że za 10 minut będą i się rozłączył.
Oddałam telefon kobiecie w dresie, a ta szybko się oddaliła.
Ja natomiast ułożyłam starszą panią w pozycji bezpiecznej. Wtedy przyszedł mi do głowy wspaniały, przynajmniej w moim mniemaniu, pomysł. A gdyby tak zwiedzić szpital? W Arizonie, gdzie spędziliśmy ostatnie 2 lata odwiedziliśmy prawie wszystkie budynki. Teraz miałam sama pozwiedzać miasto. Całe. Tylko co mi po całym mieście, jak się całego miasta w jeden dzień zwiedzić nie da. Wolę budynek. Więcej zobaczę.
Starsza pani nadal nie odzyskiwała przytomności. Podeszłam do niej i sprawdziłam puls. Żyje. W takim razie pozostawało mi teraz czekać.
Ten pan, z którym rozmawiałam, nie kłamał. Karetka, mimo niebotycznych korków, dojechała w 10 minut. Podeszłam do jednego ratownika i zapytałam się czy mogę się z nimi zabrać. Zrobiłam proszące oczka. Mama mówi, że z takim wzrokiem i kolorem oczy mogę wiele. Zamierzałam tą mądrość jakoś wykorzystać. Co interesujące, kolor oczy mam po tacie, dlatego zastanawia mnie czy tata też tyle może. Ratownik długo nie dał się prosić i po 15 minut byłam już na miejscu. Priceton-Plainsboro Technical Hospital. Głosił napis na kamiennej tabliczce. Czyż to nie tu pracują rodzice? Jak tak to czeka mnie niezła zabawa, będę musiała tylko bardziej uważać. Wyszłam z karetki. Poczekałam na starszą panią i ruszyłam na wózkiem. Doprowadzili ją na ostry Dyżur i tam zostawili. Opieka medyczna. Nie ma co. Podeszłam i usiadłam na pobliskim łóżku. Rozejrzałam się dookoła. Wszędzie dużo pielęgniarek i lekarzy. W naszą stronę szła właśnie jakaś blondynka w białym, lekarskim fartuchu. Uśmiechała się lekko, a w jej oczach było coś, co sprawiało, że zaczynało się ją lubić ją od razu. Nie powiem, ja także zaczęłam. Nie była daleko, więc bez trudu odczytałam plakietkę. Dr. Allison Cameron. Sekundę później była już koło mnie.
-Dzień dobry – przywitałam się. Lekko kiwnęłam głową.
-Dzień dobry – uśmiechnęła się, spoglądając na pacjentkę.
-Nie odpowie pani. – Wskazałam głową na starszą panią. Nie mogłam się powstrzymać. Ale wszyscy, którzy znają moich rodziców, mówią, że złośliwość to cecha wrodzona. W każdym razie u mnie.
-Wiem. – Uśmiechnęła się. Jak w jakimś filmie. Próbują Cie zabić. Trach. Uśmiech. Dają Ci drugie śniadanie. Trach. Uśmiech. Leżysz na łożu śmierci. Trach. Uśmiech. Jak maszyna. Mimo wszystko jej uśmiech wydawał się szczery. – To twoja mama? – Ja mam już jedną mamę, po co mi druga? – Ciocia?
-Nie, nie. Ja tu tak przejazdem, znaczy się tfu, przesiadem? Nie ważne. – Uśmiecham się. A co mi tam! – Tata mi się zgubił, trochę go szukałam, ale się zmęczyłam. – Co ja gadam? Przez tą Starszą Panią poprzestawiało mi się w mózgu.
Kontynuować? :oops:
Dodałam ograniczenie wiekowe // hattrick
|
|
_________________ Avek od Chancex3. Dziękuję :*
Wysłany:
Sob 16:48, 13 Lut 2010 |
|
Suiko
Stażysta
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 183
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Kurczę. Mnóstwo, mnóstwo błędów. Szczerze mówiąc jest ich tak dużo, że mi się wytykać nie chce. I nie zrozumiałam tej złośliwości. Mimo tego, jestem ciekawa dalszego rozwoju wypadków. Niech no ją Lisa albo House złapie. :twisted: Ale to dziwne, że Cameron nie poznała dziecka ludzi, z którymi, bądź co bądź, wiele lat spędziła. Przecież musiała je znać. I dlaczego oni się tyle razy przeprowadzali? o.O Znajdź cierpliwą betę i pamiętaj, że dziecko, mimo że geniusza medycyny, nadal jest tylko dzieckiem.
|
|
_________________
"Everybody lies."
Huddy, Hilson, Hameron - yep!
Wysłany:
Nie 0:55, 14 Lut 2010 |
|
JaSzczurek
Stażysta
Dołączył: 29 Gru 2009
Pochwał: 1
Posty: 123
|
Powrót do góry |
|
|
|
Wynika, ze jest jednak 7 letnim geniuszem bardziej rozgarniętym od swoich rodziców...realizm opowiastki jest równy "kaszkowatym" fabułom mangi.
|
|
_________________ www.speedup.cal24.pl
Wysłany:
Nie 9:33, 14 Lut 2010 |
|
Thombike
Lekarz rodzinny
Dołączył: 01 Lut 2010
Pochwał: 2 Ostrzeżeń: 2
Posty: 365
|
Powrót do góry |
|
|
|
Bicie jak na mnie mocne raczej nie będzie.
Oznaczenia – brakowało tylko ograniczenia wiekowego (istnieje +0, +13, +16 i +18 ), ale to już uzupełniłam. Gdy jeszcze kiedyś najdzie Cię chęć na miniaturkę lub drabble’a, to wstawiasz przy tytule Ficka „[M]” lub „[D]”. Czasem możesz też zaznaczyć ograniczenie wiekowe, np. „Fotograficzny dzień [+0]”.
Większych błędów może nie ma, ale jakieś się znajdą, dlatego na przyszłość poleciłabym jednak przesłanie do bety. Nic na tym nie stracisz, a na pewno zyskasz.
1. Pisząc pamiętnik, datę umieszczamy u góry, po prawej stronie, nie po lewej.
2. Najczęstsze błędy, to pisanie cyframi liczb. Wszystkich i tak nie miałam siły wyłapywać.
Cytat: | Rodzice dostali pracę, tą samą co 7 lat temu |
Rodzice dostali pracę - tą samą, co siedem lat temu.
Cytat: | (Swoją drogą byli i są lekarzami). Ja od września będę chodzić do szkoły. I wszyscy byli by szczęśliwi |
Powtórzenie czasownika „być” i prawidłowa pisownia brzmi „byliby”.
Cytat: | Znaleźli mi, jaką ją sami nazywają „nianię” |
Przecinek przed „nianię”.
Cytat: | Nie usiedziała nawet godziny, gdy oznajmiła, że wychodzi, mam siedzieć w domu i nie mówić nic rodzicom. |
Chyba powinnaś rozdzielić to na dwa zdania.
Cytat: | Pokazała mi się, zapytała czy ładnie wygląda i już jej nie było. |
Przecinek przed „czy”.
Cytat: | Muszę przyznać że takiej niani jeszcze nie miałam, ale mi to na rękę. |
Przecinek przed „że”.
Cytat: | Z mojego pokoju aparat fotograficzny, |
Brakuje „wzięłam”.
Cytat: | Czy ja wyglądam jak dziecko z ujemnym IQ? Przecież czekam na zielone światło. Zapaliło się. Bogu dzięki! Tylko tej pani jakoś nie przyszło do głowy przestać udzielać mi rad. Przeszłyśmy przez ulicę, ale ona szła za mną krok w krok. I jak ja mam robić zdjęcia? W końcu zatrzymała się i przestała mówić. Tak nagle, że aż odwróciłam się zaskoczona. Za to ta pani zrobiła się blada i zemdlała. Czy ja wyglądam |
Powtórzenie „czy ja wyglądam na…”.
Cytat: | -Nie – Odparła zaskoczona |
„Odparłam”.
Cytat: | Korzystając z niej opowiedziałam mojemu rozmówcy co się stało. |
Korzystając z niej, opowiedziałam mojemu rozmówcy, co się stało.
Cytat: | W Arizonie, gdzie spędziliśmy ostatnie 2 lata odwiedziliśmy prawie wszystkie budynki. |
W Arizonie, gdzie spędziliśmy ostatnie 2 lata, odwiedziliśmy prawie wszystkie budynki.
Cytat: | Podeszłam do jednego ratownika i zapytałam się czy mogę się z nimi zabrać. |
Podeszłam do jednego ratownika i zapytałam się, czy mogę się z nimi zabrać.
Cytat: | Mama mówi, że z takim wzrokiem i kolorem oczy mogę wiele. Zamierzałam tą mądrość jakoś wykorzystać. Co interesujące, kolor oczy mam po tacie, dlatego zastanawia mnie czy tata też tyle może. |
Chyba „zastanawiało” albo „zawsze zastanawiało”. Poza tym „oczu” i przecinek przed „czy”.
Cytat: | Jak tak to czeka mnie niezła zabawa, będę musiała tylko bardziej uważać. |
Jak tak, to czeka mnie niezła zabawa, będę musiała tylko bardziej uważać.
Cytat: | ruszyłam na wózkiem |
„Za”.
Z małej.
Cytat: | zaczynało się ją lubić ją |
No zgadnij :D
Cytat: | Nie była daleko, więc bez trudu odczytałam plakietkę. Dr. Allison Cameron. Sekundę później była już koło mnie. |
Powtórzenie czasownika „być”.
Cytat: | uśmiechnęła się, spoglądając na pacjentkę.
-Nie odpowie pani. – Wskazałam głową na starszą panią. Nie mogłam się powstrzymać. Ale wszyscy, którzy znają moich rodziców, mówią, że złośliwość to cecha wrodzona. W każdym razie u mnie.
-Wiem. – Uśmiechnęła się. |
Znowu powtórzenie, ale tym razem „uśmiechnęła się”.
Cytat: | Próbują Cie zabić. |
„Cię”.
Cytat: | – To twoja mama? – Ja mam już jedną mamę, po co mi druga? – Ciocia? |
Enter to przydatny wynalazek.
„Nieważne”.
Cytat: | Przez tą Starszą Panią |
Z małej, według mnie.
3. Ogólnie.
Debiut całkiem niezły. Jest pomysł, wykonanie może nie rewelacyjne, ale to zawsze da się dopracować. Czasem zapominasz, że to tylko kilkuletnia dziewczynka. Mam nadzieję, że w następnych częściach wyjaśnisz powody przeprowadzek. Pisz dalej, bo zainteresowałaś. A! I ostatnia rada w związku ze „wskazówkami od strony technicznej” – raz zdania są chaotyczne (co można jeszcze zrozumieć przez młody wiek autorki pamiętnika), a raz złożone. To trochę miesza.
Pzdr.
hat
|
|
Wysłany:
Nie 12:57, 14 Lut 2010 |
|
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41
Posty: 9231
|
Powrót do góry |
|
|
|
Suiko napisał: | Kontynuować? |
eeee...
jescze się pytasz??
TAAAAK!!!!
|
|
_________________
Podpis by maybe_55 -> :)
Wysłany:
Nie 13:17, 14 Lut 2010 |
|
ola_baca
Patomorfolog
Dołączył: 27 Sty 2010
Ostrzeżeń: 1
Posty: 880
Miasto: Chrzanów
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|