5x13 "Big Baby"
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 5
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Odcinek całkiem niezły. Gdyby nie nudnawy wątek medyczny, byłabym naprawdę zadowolona.


"14":
4man i 13 wreszcie ruszyli z miejsca, w dodatku ruszyli z impetem. Widać, że scenarzyści nie chcą zrobić z tego krótkiego i intensywnego związku, który zakończy się z wielkim hukiem, tylko relację opartą na solidnych podstawach - jest i miłość (rozmowa 4mana z Housem: "Miłość sprawia, że robimy głupie rzeczy"), i poświęcenie (neurolog kładzie na szalę swoją karierę zawodową), i szczere rozmowy o dzieciach. Jestem niezwykle pozytywnie zaskoczona. Nie podejrzewałam, że sprawy mogą przybrać taki obrót!


Cuddy - Wilson - House:
Cuddy naprawdę potrzebuje teraz przyjaciela; kogoś, kto zapewni jej wsparcie i będzie przy niej obecny. Nie widzę w tej roli nikogo innego, jak tylko Wilsona - facet sprawdza się, bowiem w takich sytuacjach znakomicie. Muszę przyznać, że początkowo byłam wściekła na niego za to, że spowiada się House'owi z wszystkiego, co Cuddy mówi mu w chwilach słabości, jednakże z czasem uznałam, że postępowaniem Dżimiego kierują zupełnie inne motywy. Facet wciąż ma nadzieję, że para głównych bohaterów się zejdzie; myśli, że jak House będzie wiedział o tym, w jak kiepskiej kondycji psychicznej i fizycznej jest Lisa, to zdobędzie się (wreszcie!) na jakiś ludzki gest (? ? ?) No cóż... pożyjemy, zobaczymy.

Co do Cuddy... Podczas 42-minutowego odcinka, przeszłam kolejno przez etapy: współczucia - megawspółczucia - zaprzeczania (gdy Lisa zastanawiała się na tym, czy nie oddać Rachel) - niedowierzania (krzyczenie na dziecko i zadawanie mu pytań w stylu: "Powiedz mi, czego chcesz?"). Mimo tych wpadek, nie jestem w stanie potępiać Cuddy. Kobieta, do tej pory całkowicie pochłonięta pracą i tzw. robieniem kariery, została wrzucona w zupełnie nową i trudną sytuację: bez doświadczenia, przez uprzedniego przygotowania, bez wsparcia i pomocy najbliższych (przyjaciel to nie to samo, co mąż, czy rodzice). Z pewnością upłynie jeszcze trochę czasu, zanim się "wpasuje" w nową rolę.


Poczucie humoru:
Miny i tekst House'a w trakcie badania pacjentki ("Ile jeszcze pozostało do zawału?"), rozmowa 4mana z Chasem, walka Kutnera z Housem na argumenty, Cam i "oral sex" etc. Zabawnych fragmentów było naprawdę mnóstwo!


To tak "na gorąco", bo właśnie przed chwilą skończyłam oglądać.



PostWysłany: Sro 18:36, 28 Sty 2009
rocket queen
Pumbiasta Burleska



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57

Posty: 3122

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Po obejrzeniu drugi raz z napisami:

Odcinek co najwyżej przeciętny. Przypadek medyczny dosyc mdły -nie wart zwrócenia uwagi.

Pozytywnie wyróżniał sie watek 14. Jestem mile zaskoczona. Nie sądziłam, że Foreman, do tej pory chłodny, opanowany formalista, nagle jest w stanie łamac zasady etyki lekarskiej dla kobiety. Moment rozmowy z Housem -najlepszy w a całym odcinku. Zastanawiające jest to, że House potrafi okazac "ludzkie" oblicze, potrafi doradzić i pomóc, ale tych samych zasad i porad nie potrafi odnieść do siebie. Jest w stanie zrozumieć Foremana w jego dylemacie (jako jedyny!) i poprzez go w jego decyzji. Dla Cameron i Chasea jednak ważniejsza była kariera Foremana...

Wilson - mój absolutny faworyt. To bardzo ciekawa postać. On jest taki dobroduszny, zwyczajny, taki... dobry... a mimo to wszyscy kochaja Housa -dupka! mega dupka! chama i prostaka... Otoz oświadczam wszem i wobec -ja kocham Wilsona :) Rozumiem to, że zwierzył sie przyjacielowi -w końcu po to są przyjaciele. Może chciał, żeby House w jakis sposób również wsparł Cuddy? Jego postawa jest fantastyczna. I mysle, że to on powinien zająć puste miejsce obok Cuddy i R.

Hose -Cuddy. Przebłyski "ludzkiego oblicza", jakie czasem oglądamy w wykonaniu Housea, sa jak dla mnie nie wystarczające wobec tego co on robi Cuddy. jego zachowanie jest żałosne, dziecinne, niedojrzałe. House wiem, że szczęśliwa Cuddy, to juz nie ta sama Cuddy, która pozwala mu na tak wiele. On nie chce, żeby ona była szczęśliwa. Mam wrażenie, zę on napawa sie jej zagubieniem. Pogłębia je, dokłada nowych wątpliwości. . Po "joy to the world" miałam wrażeni, że on juz zaakceptował fakt, że Cuddy bedzie miąła dziecko, ale tak nie jest. On chyba po prostu nie lubi, jak inni sa szczęśliwi. Jak powiedział Wilson, sam jest nieszczęśliwy i zaraża swoim nieszczęściem wszystkich wokół. Sączy jad w umysł Cuddy, wykorzystuje jej wahanie i niepewność. Dlatego jestem zdecydowanie nie dla Huddy na tym etapie. Wydaje mi sie, że House nie jest w stanie stworzyć żadnej w miare normalnej relacji. On nie będzie partnerem dla Cuddy i ojcem dla R. Po prostu nie potrafi być szczęśliwy.



_________________

PostWysłany: Sro 22:40, 28 Sty 2009
T.
Mecenas Timon
Mecenas Timon



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37

Posty: 2458

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Odbiegnę trochę od tematu. Czy ja tylko nie zauważam, a może Wy też... Od dwóch odcinków nie widziałem Housa rozmawiającego z Wilsonem. Może coś przeoczyłem?



PostWysłany: Sro 22:51, 28 Sty 2009
Marcinutek
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 28 Sty 2009

Posty: 1

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Marcinutek napisał:
Odbiegnę trochę od tematu. Czy ja tylko nie zauważam, a może Wy też... Od dwóch odcinków nie widziałem Housa rozmawiającego z Wilsonem. Może coś przeoczyłem?


Ja również nie odnotowałam takiego stricte hilsonowego wątku. Było za to jedno spotkanie grupowe w domu Cuddy (House, Wilson, "kaczuszki"), w 5x12... Wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że męska przyjaźń zeszła na razie na plan dalszy. Teraz tematem nr 1 są: "14" oraz Cuddy i Rachel.



PostWysłany: Sro 23:04, 28 Sty 2009
rocket queen
Pumbiasta Burleska



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57

Posty: 3122

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Obejrzałam z delikatnym poślizgiem, ale widziałam.
Więc:

*14-Foreman zaskoczył mnie i to bardzo pozytywnie.Chyba naprawde musi mu zależeć na Hadley. Nie spodziewałam się, że pomoc uzyska od House'a, ale ten okazał się być przyjacielem(?).
Coś czuję, że scenarzyści szykują coś poważnego, bo "przelotne" związki nie rozmawiają o dzieciach. 13 jakoś "promienieje" przy neurologu.
A i ta scena w laboratorium...cuudo :)

*Cameron- Nie jestem za Hameronkiem, ale teksty na linii House/Cameron mnie bardzo mile rozczarowały. A teks z "seksem oralnym" rozłożył mnie na łopatki. I ta końcowa rozmowa z Cuddy...Ahhhh

*Cuddy-Myślałam, że się podda i odda małą Rachel, ale jak to Cuddy nie poddała się i została prawdziwą matką z problemami.
Moim zdaniem krzyk na małą dziewczynkę nie pasował mi do administratorki.
A scena House/Cuddy/Rachel cuuudo.

I co jeszcze:
*Mało Hilsona(to nie mój ship, ale kocham ich rozmowy)
*Donosiciel Kutner...ojjjj
*Taub..mało Taub'a
*Zdjecie małej za kilka lat...bezbłędne :)
*Przypadek medyczny, nie podobała mi się scena z operacją mózgu, ale tak to ok :D

O czymś zapewne zapomniałam, ale jestem jeszcze pod wrażeniem odcinka, muszę ochłonąć i obejrzeć jeszcze raz :)



_________________
Marilyn
"Jeśli reguł moralności nie nosisz w sercu, nie znajdziesz ich w książkach..."
"... miłość po prostu jest. Bez definicji. Kochaj i nie żądaj zbyt wiele. Po prostu kochaj.."-
Paulo Coelho
"Miłość prawdziwa zaczyna się wtedy, gdy niczego w zamian nie oczekujesz..."-Antoine de Saint-Exupéry

PostWysłany: Sro 23:09, 28 Sty 2009
minnie
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 24 Gru 2008

Posty: 62

Miasto: Szczecin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Zauważył ktoś jak opiekunka do dziecka jest podobna do Amber ?



PostWysłany: Czw 18:54, 29 Sty 2009
bancodegaia
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 29 Sty 2009

Posty: 1

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie będę się rozpisywać, bo musiałabym powielać wypowiedzi przedpiśców :D

Mnie odcinek się podobał - jak zawsze nie wszysto, ale ogólnie ok.
Przypadek może i niespotykany, niepowszechny, jednak dla mnie mało interesujący, niezbyt ciekawie prowadzony w odcinku. Schematycznie.

Cuddy - opieka nad dzieckiem chwilowo ją przerosła? Cuddy wątpiąca, Cuddy zrozpaczona swoją bezradnością i brakiem odczuwania... Rozumiem dlaczego krzyczała na baby - z poczucia bezsilności. Jednak - nie dotarło do mnie dlaczego właśnie ten krzyk spowodował nawiązanie kontaktu?

House - jadący po Cuddy do granic możliwości. Obrzydliwe? Na pewno. Jednak mam pewne przypuszczenia - być może House uważa (kto wie, czy nie bez racji), że głaskanie, pocieszanie jej niewiele da, że należy nią potrząsnąć by otrzeźwiała i przestała użalać się nad sobą, że taka niby nieporadna, że nie umie, nie czuje.. Może i znów wyszedł na skunksa, ale może w ten sposób chciał, by wróciła dawna Cuddy? Konkretna, poukładana, odpowiedzialna... Może ją zna lepiej niż ona sama?

Wilson - bezbłędny pomysl z ramką i zdjęciem, sama zaczęłam się zastanawiać czy tak będzie wygladała Rachel w przyszłości ;) Wilson jest ciepły, przyjacielski, równoważy zachowania House'a.
Podejrzewam, ba! Jestem pewna, że gdyby w otoczeniu Cuddy zabrakło któregokolwiek z nich, równowaga zostałaby niebezpiecznie zachwiana.

Rozmowa House'a z Foremanem - bezcenna. Odniosłam wrażenie, że ostatnie zdanie House wypowiedział z myślą o sobie... Podobny motyw widziałam w jego wcześniejszej rozmowie z Taubem (jak się czułeś, gdy zdradzałeś żonę)

Foreman i Remy - chyba nie mam zdania. Nie mam nic przeciwko, miejscami mi się podoba, ale nie sądzę bym rozpaczała, gdyby wątek zaginął w akcji..

No i najlepsze na koniec - z całego filmu najbardziej podobały mi się.... NAPISY!!!! :) Dzięki ToAr :D



_________________




Codziennie budzę się piękniejsza, ale dziś to już chyba
przesadziłam...

PostWysłany: Czw 19:21, 29 Sty 2009
lizbona
Diabetolog
Diabetolog



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 8

Posty: 1682

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

rocket queen napisał:
początkowo byłam wściekła na niego


Ale nie wiemy tak naprawdę czy rzeczywiście Wilson "spowiadał" się House'owi z tego co Cuddy mu mówiła.

T. napisał:
On nie chce, żeby ona była szczęśliwa. Mam wrażenie, zę on napawa sie jej zagubieniem.


IMO on rzeczywiście nie przepada za tym żeby inni byli szczęśliwi... może to jego sposób na walkę z własnym nieszcześciem - nie wiem
a poza tym czytałem sobie kiedyś mangę i tam był koleś który za młodu lubił sprawiać przykrości swojej koleżance bo lubił jej minę kiedy praktycznie płakała, ale jeszcze nie płakała... może taki tez jest House?
ale tamten koleś w końcu zrozumiał, ze woli widzieć ją szczęśliwą i się z nią ożenił. - więc może dla waszego kochanego Huddy jest jakaś przyszłość.

Cytat:
Zauważył ktoś jak opiekunka do dziecka jest podobna do Amber ?


nie.. ale to byłby najgłupszy sposób na powrót (aktorki) jaki widziałem.

lizbona napisał:
być może House uważa (kto wie, czy nie bez racji), że głaskanie, pocieszanie jej niewiele da, że należy nią potrząsnąć by otrzeźwiała i przestała użalać się nad sobą, że taka niby nieporadna, że nie umie, nie czuje.. Może i znów wyszedł na skunksa, ale może w ten sposób chciał, by wróciła dawna Cuddy? Konkretna, poukładana, odpowiedzialna... Może ją zna lepiej niż ona sama?


w sumie tak tego nie postrzegłem,a le coś w tym jednak jest.



_________________
FUS forever

sis - Sevir :**

... i dopiero wtedy stało się światło

"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring."

PostWysłany: Sob 16:24, 31 Sty 2009
Caellion
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 15

Posty: 5591

Miasto: Bełchatów/łódź
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ale nie wiemy tak naprawdę czy rzeczywiście Wilson "spowiadał" się House'owi z tego co Cuddy mu mówiła.


A niby skąd miałby o tym wiedzieć, mi się wydaje, że z tej całej sceny tak wynika.



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Sob 17:49, 31 Sty 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Własnie obejrzałam odcinek i muszę powiedzieć, ze jeszcze tylu emocji w jednym epizodzie nie było : D
Po pierwsze, wątek Cuddy-dziecko. Momentami sama czułam się zagubiona jak Cuddy i sama nie wiedziałam co myśleć, czy wolę postac Lisy z córką czy moze jako bezdzietną szefową. Jednak chyba scena z Housem w jego gabinecie mnie utwierdziła w przekonaniu, ze jednak dziecko Cuddy powinno na stałe wpisać się w fabułę.
Wątek Cameron - ona, młoda lekarka, która nie wie jak ma psotępować na nowym stanowisku. Rozdarta miezy Cuddy i Housem. Według mnie dorbze zrobiła rezygnując z pracy na stanowisku dyrektora, chyba zdała sobie sprawę, że nie da rady podołać. Nie chodiz tu o kompetencje a o to jaki ma stosunek do House'a. Zgadzam się z nią, ze traktuje go jako mentora i w sumie za każdym razem by się na wszystko zgodziła, co proponuje House. A to raczej nie byłoby za dobre dla szpitala.
Przypadek pacjentki chociaż ciekawy to przyćmiony rpzez osobiste ątki bohaterów.
Sprawa 14stki jakoś mnie tak bardzo nie interesuje, ale tez nie irytuje. Chociaż teraz jestem ciekawa czy sprawa z podmianą leków wyjdzie na jaw.
Aha i Wilson to przyjaciel idealny :3
Plusem odcinka było to, że dużo Kutnera, w końcu.



_________________



Ennonychus raptor vel Szczęki Przeznaczenia

PostWysłany: Pon 12:54, 09 Lut 2009
PannaN
Patomorfolog
Patomorfolog



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 13

Posty: 885

Miasto: Katowice
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jak wszystkie odcinki- swietny. Cameron jako szef... to sie niestety nie sprawdziło. Zdecydowanie wole Cuddy na tym stanowisku, ale Cameron też była ok ;) Dobrze ze Cuddy nie oddała tego dziecka :D



PostWysłany: Sro 0:26, 11 Lut 2009
Allison Cameron
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 10 Lut 2009

Posty: 26

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Odcinek całkiem niezły, ale rzadko były momenty kiedy się śmiałam (np. "oral sex", Wilson z ramką i nie pamiętam więcej..) Może dlatego, że przygnębiła mnie Cuddy, naprawdę jej współczułam. Wcale jej nie oceniam, gdyż zdaję sobie sprawę jak jej ciężko, poza tym czasem tak się zdarza, że gdy bardzo czegoś pragniemy i w końcu to dostaniemy, nie umiemy się cieszyć.
Postawa Wilsona jest dla mnie jak najbardziej pozytywna, przynajmniej starał się jej pomóc. A House.. jak zwykle, zachował się jak dupek i dostał ode mnie ochrzan. Ta scena gdy jeździ po Cuddy totalnie mnie dobiła. Z jednej strony myślę, że chciał nią potrząsnąć, jednak on nie rozumie tego, że Cuddy ma prawo do chwil słabości!! :evil: Niestety także uważam, że House nie chce szczęścia Cuddy, oprócz tego jest zazdrosny, nie lubi zmian i...nie umie poradzić sobie z uczuciami do niej... Wtedy gdy mówi Foremanowi o tym, że z miłości robi się różne, głupie rzeczy, myśli o Cuddy. Tyle, że to nie jest żadne usprawiedliwienie dla tak okrutnego potraktowania kobiety, która nie może się odnaleźć w nowej roli-matki.

Przypadek medyczny praktycznie dla mnie nie istniał, bo skupiłam się na Cuddy i na 14. Wreszcie ich relacje zaciekawiły mnie i 4man też pokazał się z innej strony :)

Cam w roli administratorki szpitala jest beznadziejna i ten text, że zawsze ulega House'owi (czy jakoś tak) :?

Ah i akcja z Rachel, która obełtała House'a była BEZBŁĘDNA!! I dobrze mu tak :lol:

BTW Cuddy wygląda fatalnie w grzywce i tym ubraniu!



_________________

"Successes only last until someone screws them up. Failures are forever"
"People get what they get. It has nothing to do with what they deserve"

PostWysłany: Czw 9:28, 20 Sie 2009
Bloody Mary
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 14 Kwi 2009

Posty: 274

Miasto: Torino
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 5 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.06131 sekund, Zapytań SQL: 15