6x03 - "Epic Fail"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A mnie się podobało.

Na początku myślałem, że ktoś sobie zrobił żarty i uploadował jakiś inny serial na serwer, aż przewinąłem, aby sprawdzić.

Trzynastka jakoś tak wyładniała, choć może dlatego miałem takie odczucia, że jej dawno nie widziałem ;)

Foreman po trupach do celu, nie widzę go w roli szefa diagnostów. Taub odchodzi, trochę szkoda...

House gotuje ;) co do geniuszu, to wykorzystuje przy tym chemię, a tego się nauczył na studiach.

Akcja w kuchni z tą Chinką, Housem i Cuddy była najlepsza w całym odcinku, a dialog z misjonarką wymiata :)

Sceny z dr Nolanem ciekawe i pokazują ludzkie oblicze House'a, któremu naprawdę zależy na zmianie swojego życia.

Za dużo Forteen, odcinek chyba stworzony tylko dla nich. Domyślałem się, że House wysłał tego maila. Miałem nadzieję, że Foreman sprawdzi autora maila i się przekona, że nie jest Housem 2.0.

No i House wraca do szpitala :)



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Wto 22:27, 29 Wrz 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Epizod odebrałem na "+" Aż sam się dziwię jak do tego wszystkiego doszło z moimi uprzedzeniami (cierpię na syndrom, którego głównym objawem jest chęć unicestwienia Formana ;) )

Początek świetny. Nietuzinkowy pomysł scenarzystów na wprowadzenie do odcinka (oczyma wyobraźni widzę setki tysięcy widzów z pilotem w ręku, sprawdzających czy na pewno włączyli dobry kanał, zadając sobie pytanie - co się stało z Housem- a potem big suprajs i banany na twarzach przy czołówce ;) )

Ogólnie klimat i grafika gry sprawiły, że przeniosłem się w czasy Shogo, DN i tym podobnych .... ale wróćmy do odcinka...

Przypadek ciekawy, chociaż zabrakło mi ekhm...spontaniczności... wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Zmiażdżyła mnie diagnoza jednego z internautów, o opętaniu przez Legiona - wrednego demona :hahaha: (ktoś się naoglądał za dużo Egzorcyzmów Emily Rose )

Forman jak zawsze czarny i zbyt pewny siebie... Nie nazwałbym go geniuszem 2.0 Ba! Nawet nie zasługuje na 0.2! Mało wniósł do odcinka, rzucił się na posadę jak sęp na padlinę .... potem długo nie mógł dać sobie rady ze zjedzeniem mięsa które zaczęło w pewnym momencie żyć własnym życiem...Na szczęście z pomocą nadeszła pani sępowa vel. Huntington, przeczytała maila nadesłanego przez starego i mądrego wyjadacza padliny, który uratował wszystkim tyłki jak zawsze zresztą
:roll:
Szkoda mi Tauba, bo naprawdę lubię tego małego człowieczka. Jedyny okazał się lojalny wobec House'a i mimo niesnasek które towarzyszyły mu od początku pobytu w PPH zachował się jak należy. RESPECT

Idąc dalej...Zdziwiło mnie to, że 13tka pobiegła żalić się do House'a vel Wujka Dobra Rada (czy jego rękaw stał się nową namiastką poradni psychologiczno- psychiatrycznej? ) I gdzie podziała się Cameron? Znając jej empatyczne podejście do ludzi pierwsza powinna zapukać do drzwi Wilsona.

Nadszedł czas na moją trójcę czyli sam mistrz ciętej riposty House, przyjaciel wszystkich ludzi i zwierząt -Wilson i misjonarka w stroju dziwki - Cuddy ;)

Za mało House'a w Housie. Chamstwo ulotniło się wraz z początkiem VI sezonu i jak na razie im dalej tym jest gorzej...diagnosta spotulniał i postanowił zrzucić "chitynowy półpancerzyk". Podobają mi się rozmowy z Nolanem, dowiadujemy się co siedzi w diagnoście i szczerze powiedziawszy taka 5 minutowa wstawka z terapii nie zaszkodziła by w większości epizodów, ale bez zbytniej przesady...
Pomysł na kurs gotowania świetny! Sama wizyta Cuddy w domu była boska i bez kozery powiem, że to najlepsza scena całego odcinka 8)
Ciekaw jestem ile będziemy czekać na Vicodin?

Wilson - racjonalizujący jak zawsze, przy tym zabawny i zamartwiający się... motyw z labradorem retriverem wymiatał :hahaha: do tego wciągnął w to wszystko Lisurka ;) Bosko!

Sama Cuddy, czyli promyczek słońca rozświetlający ciemną ścieżkę życia po której stąpam sprawiła że odcinek nabrał barw. Każda humorystyczna scena była z jej udziałem... Do tego piękna, świeża i pachnąca też zapewne... Rozmowa w kuchni i maślane ciastecz... oczka - Boskie :D

Sarusia napisał:
Ale, na litość, "House" i "House Wife" to nie to samo!
Nie róbcie więc z niego kury domowej!
Ja rozumiem, że to miało głębokie przesłanie - starał się zapomnieć o bólu.
Still. House robiący pranie?! Nawet argumentujący to słowami "skończyły ci się czyste skarpetki, które mógłbym pożyczać"?! No way! Oddajcie go do szpitala, bo jeszcze jeden odcinek z House'm w fartuszki i to mnie trzeba będzie leczyć.


Ja odebrałem to nieco inaczej... Gotowanie- owszem miało odwrócić uwagę House'a od bólu, a ponieważ nie miał własnego hobby ukradł je Wilsonowi. Motyw z praniem i lodami jak dla mnie był od samego początku ukartowany (tutaj dała znać o sobie natura podpuszczacza i intryganta).Całe to przedstawienie (składanie ciuchów, pranie i na koniec noszenie kosza na bieliznę bez użycia laski, miało na celu zapalenie czerwonego światełka w główce Wilsona) od początku miało sprowokować onkologa do zrobienia badań, co zresztą świetnie wyszło ;)



_________________
Bash in my brain And make me scream with pain Then kick me once again,
And say we'll never part...
I know too well I'm underneath your spell,
So, darling, if you smell Something burning, it's my heart.

PostWysłany: Sro 0:11, 30 Wrz 2009
JigSaw
Diabetolog
Diabetolog



Dołączył: 24 Sty 2009
Pochwał: 30

Posty: 1655

Miasto: Miasto Grzechu
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ogólnie odcinek podoba? mi sie..

tak jak wiekszosc z Was mysle ze najlepsza scena to ta z Cuddy (misjonarka) :D i siusianie do kubka - tutaj widzimy ze House nie zostal jednak pozbawiony calkowicie swoich sarkazmów, docinek, ironizowania ... Willson od razu dal sie podpuscic, tak jak przewidzial to House :D
jakos nie podobalo mi sie ze Forman tak od razu "objal" dowodzenie diagnostyki - nie lezy mi to - i zapewne w nastepnym odcinku to sie wyjasni ... tak samo, zwolnienie 13-tki jakos tak w tym odcinku nic mi nie gralo ... :|
to samo Toub - wierny Housowi - odchodzi, mam nadzieje ze jednak wróci jeszcze do zaspolu

wstawki z Nolanem dobre, pokazaly ukrywane oblicze Housa

sam przypadek ciekawy, pomysl na rozwiazanie przypadku przez internet tez - w koncu musieli jakos powiazac Housa z diagnoza :D

czekam na nastepny odcinek :)


Ostatnio zmieniony przez Faraonka dnia Czw 10:05, 01 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy



_________________


Czuć już WIOSNĘ?!

PostWysłany: Sro 9:03, 30 Wrz 2009
Faraonka
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 10 Wrz 2009

Posty: 114

Miasto: Opole
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Powiem krótko - odcinek podobał mi się bardzo! 8)
Najlepsze sceny to te z Wilsonem & Housem oraz Wilsonem, Housem i Cuddy :D Ale tak naprawdę cały bardzo dobry i fajnie zobaczyc znowu dawną ekipę ;)



PostWysłany: Sro 13:36, 30 Wrz 2009
porcelain
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 10 Mar 2009

Posty: 3

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jak dla mnie odcinek średni. Hilson nie powalił na kolana (chociaż akcja z kubeczkiem pierwsza klasa :D ), zaczyna denerwować rozpaczliwe dążenie housa do szczęścia - on nie może być aż tak miły dla innych. Jedynie rozmowa z cuddy przy chińskiej "nie-znam-angielskiego" kucharce na starym dobrym poziomie. Mam nadzieję że powrót do szpitala stopniowo zacznie wyzwalać w housie jego housizm bo właśnie tego elementu najbardziej zabrakło mi w epic fail.
Poza tym przypadek nie był bardzo zajmujący, Forman trochę irytował. Bardzo szkoda że odszedł Taub bo potrafił wnieśc do serialu specyficzny humor ("jestem niski, ty czarny ,a ty jesteś lesbą.. trochę" :lol: )
Myślę że 6/04 będzie na lepszym poziomie( w końcu stara ekipa powraca :mrgreen: )



_________________
"Look I know you're friends with her, but there is a code: Bros before hoes, man."

Piszę poprawnie po polsku
.
PostWysłany: Sro 15:44, 30 Wrz 2009
keano89
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 28 Kwi 2009
Pochwał: 1

Posty: 25

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

trochę mało House`a było ale nie marudzę przecież w broken było tylko o House`ie wiec teraz musieli to wyrównać



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Sro 16:52, 30 Wrz 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ja mam jedynie nadzieję, że skoro tak mocno wałkowany jest temat Nowego Housa, to scenarzyści utrzymają tę konsekwencję.

Dla mnie byłoby to niezbyt dobre rozwiązanie, gdyby przez np. 10 odcinków Greg próbował w końcu zaznać szczęścia, uwolnić się na dobre od nałogu, a potem nagle wrócić na ten sam tor(czyt.narkotykowy).

Wskazywałoby to na brak pomysłu ze strony producentów, i odgrzanie kotleta z poprzednich części. Dobry serial powinien być elastyczny, mnie generalnie sam fakt terapii bardzo cieszy, bo ile na Boga można oglądać wiecznie naćpanego, niezadowolnego z życia Housa grającego melodie na swoim fortepianie.

Nawet najlepszy żart powtarzany w nieskończoność zaczynać nudzić, z fabułą jest podobnie.



PostWysłany: Sro 17:45, 30 Wrz 2009
Pablo89
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 27 Wrz 2009

Posty: 4

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

mnie odcinek bardzo się podobał, a najcudowniejsza była scena House/Cuddy u niego w domu i to ,, House! I gonna miss you" :zakochany:
i ta kucharka genialna, a jej dialog z House'm :P
k-,,Kim ona jest?"
H-,,To misjonarka"
k-Jeśli jest misjonarką to czemu ubiera się jak dziwka?"
H-,,Mówiłem o jej ulubionej pozycji"
:hahaha:
No i to na końcu
,,Panienko pocałuj go, albo wynocha mamy dużo do zrobienia" :lol:
po prostu *pada*
Przypadek taki sobie,mało widoczny wśród innych wydarzeń :P



_________________


Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda
Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan
Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka

PostWysłany: Sro 20:19, 30 Wrz 2009
nimfka
Nietoperek
Nietoperek



Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30

Posty: 11393

Miasto: HouseLand
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jako, że wypowiadam się prawie na szarym końcu, moja wypowiedź mogłaby być kopią którejś z powyższych. Najbardziej pasowałoby mi podpiąć się pod ToAr-a: nic dodać, nic ująć.
Odcinek zdecydowanie pozytywny - choć znając pokręcone pomysły scenarzystów, wszystko jest możliwe. I oczywiście, że House może genialnie gotować - w końcu to House :D



_________________




Codziennie budzę się piękniejsza, ale dziś to już chyba
przesadziłam...

PostWysłany: Pią 6:52, 02 Paź 2009
lizbona
Diabetolog
Diabetolog



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 8

Posty: 1682

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

odcinek generalnie na plus :)

nie podobała mi się gierka Foremana z "13" i w ogóle jego zachowanie
ale za to super zachowanie Cuddy, i akcje z Wilsonem

fajnie, że House wciąż spotyka sie ze swoim terapeutą, bo to dodaje mu wiarygodnosci i końcówka, była poprostu najlepsza byłam w szoku ale to super motyw żeby wprowadzić o spowrotem do leczenia innych



PostWysłany: Pią 15:12, 02 Paź 2009
sylwia718
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 09 Lut 2009

Posty: 6

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Podpinam się pod ToAr'a ;)

Odcinek był taki, że oglądałem go nie mogąc oderwać oczu od monitora i nie mogę się doczekać kolejnego epizodu.
Pod koniec 5 serii tyle się narobiło, że początek tej musi być troszkę męczący, żeby ustabilizować kilka spraw.
___
1.Wydaje mi się, że pacjenta było znacznie więcej, niż w odcinkach 5 sezonu.
2.Wygląda na to, że wraca stara ekipa. Świetnie. Ja wiedziałem, że tak będzie! ;]
3. To wróży powrót do starego dobrego "House'a".



_________________

PostWysłany: Pon 20:28, 05 Paź 2009
Sokowirownik
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 13 Lip 2009

Posty: 32

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

W zasadzie odcinek podobał mi się, ale było wiele minusów. Przypadek medyczny był wkurzający, nudny i sflaczały i przeciętny (trochę jak cały odcinek!) ale podobał mi się pomysł z grą i początek, kiedy zastanawiałam się czy na pewno to House :P

Wilson+Cuddy bomba !! Oczywiście scena Huddy w kuchni totalnie mnie rozbroiła :lol:

Jeśli chodzi o 4mana i 13 to strasznie się wynudziłam oglądając ich. Po prostu za często się pojawiali i ich problem zrobił się ciężki dla mnie do strawienia !!

Natomiast House i jego silne postanowienie poprawy własnego życia...jest zdeterminowany, panicznie boi się powrotu do nałogu i do dawnych demonów. Dlatego tak napalił się na gotowanie, to pozwalało mu zapomnieć o bólu. I dlatego chodzi do Nolana, chyba zaczął wierzyć, że to może mu pomóc. Scena, gdy House wraca do domu była magiczna, taka mroczna, bardzo mi się podobała !!

Jednak kompletnie nie rozumiem pomysłu, żeby House odszedł ze szpitala. Owszem potrzebuje zmiany, ale z drugiej strony może nie wszystko na raz ??!! Zawsze nie lubił zmian, a teraz odwyk, terapia, gotowanie i jeszcze do tego miałaby dojść zmiana miejsca pracy ??!! Bez przesady !! Szczególnie, że medycyna to jedyna rzecz, która trzyma go przy życiu. Więc na miejscu psychiatry nie wymyśliłabym takiej terapii dla House'a :evil: Dobrze, że na koniec scenarzyści zreflektowali się i pokazali jak bardzo House jest związany ze swoją pasją czyt zawodem.

Nie jest źle, aczkolwiek w stosunku do tego serialu mam większe wymagania i mam nadzieję, że potem będzie lepiej i zaczną się ciekawe przypadki medyczne !!



_________________

"Successes only last until someone screws them up. Failures are forever"
"People get what they get. It has nothing to do with what they deserve"

PostWysłany: Sro 20:40, 07 Paź 2009
Bloody Mary
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 14 Kwi 2009

Posty: 274

Miasto: Torino
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ehh, nie wiem czy scenarzyści naprawdę myśleli, że fani uwierzą w odejście House'a? pewnie nie, ale przynajmniej dzięki jednoodcinkowej nieobecności doktora samo zło zobaczyliśmy jaki stosunek do pracy i uczuć ma Foreman, jak potraktował Thirteen oraz jak lojalny (albo zdegustowany szefowaniem Foremanaq) był Taub.
jeden z pierwszych odcinków od dawna, który oglądałam z bananem na twarzy. bardzo mi się podobał. może i nie było House'a w szpitalu ale za to robił inne ciekawe rzeczy - gotował, prał, sikał do kubka... no i nie był juz taki nieszczęśliwy jak w poprzednich odcinkach. chociaż ostry humor mu został.
dobrze będzie.
a co do przypadku to trochę drętwy, chociaż sam pacjent niezły, z charakterkiem.



_________________
"MIŁEGO PONIEDZIAŁKU" - Matka Wszystkich Oksymoronów
karoll poleca - POPHOLIZM

PostWysłany: Sob 20:08, 10 Paź 2009
karoll
Tłumacz



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 3

Posty: 1654

Miasto: Wrc/Cz-wa
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Oglądałam dopiero wczoraj ;o najpierw myślałam, że to co innego :D ale niee ;)
4man mnie strasznie denerwował :/ ale Hpuse wraca i jest milusio :D



_________________
"Nie widziała cię już od miesiąca,
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!"

PostWysłany: Sob 14:28, 07 Lis 2009
Immortal
Toksykolog
Toksykolog



Dołączył: 13 Kwi 2009

Posty: 1542

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dość zabawowo. To że Foreman spartoli kilka razy i zanim wpadnie na prawidłową diagnoze może być o parę minut za późno to było do przewidzenia. To ze wyjdzie przy okazji na palanta też było do przewidzenia. To, ze House jako antidotum potrzebuje puzzli medycznych było do przewidzenia.
Ale ze nasika do kubka Wilsona, okaze sie super kucharzem i praczką hmmm...częściowo smiechowo czesciowo głupio. NIe słyszałem by gotowanie czy pranie było Hobby na tyle skutecznym by zajmowało człowieka tak, ze zapomina o bólu nogi. Kuchnia wymaga staia (i tu mamy już ból nawet u zrowych ludzi) a pranie jest ogólnie nuuuudne w erze automatów. Wiec kolejne nieco denne zabiegi scenarzystów. Byc moze w USA nie znają innych hobby lekko kalekich mężczyzn jak pranie i gotowanie.
Podobało mi sie średnio ale jestem zaintrygowany tym co bedzie isę działo jak House juz wróci na posade....dostep do leków, wqrzający pacjenci oraz asysta...mmm...a podobnie jak palacz na zawsze zostaje palaczem, alkoholik alkoholikiem tak lekoman jest na zawsze lekomanem...odpalam Tyranta.



_________________
www.speedup.cal24.pl

PostWysłany: Sob 18:25, 13 Lut 2010
Thombike
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 01 Lut 2010
Pochwał: 2
Ostrzeżeń: 2

Posty: 365

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04617 sekund, Zapytań SQL: 15