6x17 Lockdown
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

O właśnie, a co myślicie o 13, była szczera gdy grała z Wilsonem :?: ? Czy scena gdy spełniła wyzwanie związane z Taubem może oznaczać, że mimo tego co mu powiedział traktowała grę na serio i mówiła prawdę :?: Nie mogę tego rozgryźć :)



_________________

PostWysłany: Wto 20:37, 13 Kwi 2010
pantera mglista
Designer Miesiąca
Designer Miesiąca



Dołączył: 11 Kwi 2010
Pochwał: 3

Posty: 3513

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Heh, właśnie obejrzałam odcinek po raz drugi i muszę się wypowiedzieć.
Trzynastka i Wilson - boooskie! "That is te most idiotic dare ever!" :P No i Wilson kradnący dolara i śmiejąca się Thirteen :mrgreen:
Taub i Foreman - ganiany z aktami :] No i "Dude..." :twisted:
Chaseronek - świetnie! Wreszcie się doczekałam! Ale smutne było "I don't know!" Cameron :(
House i pacjent - nawet ciekawe :wink:
Cuddy i inni - to co powyżej

Muszę wspomnieć o świetnej, wspaniałej, zajefajnej, czy jak tam kto woli, muzyce w tym odcinku. Najlepszy motyw jak dla mnie przy naćpaniu się T-F. Ogólnie muzyka była obłędna :jupi:



_________________
"Give me the strength to face the wrong that I have done,
now that I know the darkest side of me..."
Within Temptation - The Truth Beneath the Rose

PostWysłany: Wto 21:00, 13 Kwi 2010
Kirteen
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 02 Wrz 2009
Pochwał: 5

Posty: 367

Miasto: Turek
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Kirteen napisał:
Najlepszy motyw jak dla mnie przy naćpaniu się T-F. Ogólnie muzyka była obłędna

Zgadzam się w 100% ;) te hiszpaństko-jakies tam dziwnaczne melodyjki, były czadowe :D

Ogólnie odcinek bardzo mi się podobał, widać że Hugh ma talent ;) Najlepsze wątki to Wilson-13 i Taub-Forman. Tarzałam się ze śmiechu na ich tekstach typu: "to nie wiesz ze bi nie oznacza ze kochasz się z dwoma osobami na raz?" xP
Oczywiście nieobiektywnie rzecz biorąc najlepszy był watek Chaseronowy (bo jak to ogło byc inaczej w moim przypadku :twisted: ). Podobało mi się, że powrót Cameron (tymczasowy co prawda, ale zawsze coś), został przedstawiony w tym odcinku, bo lubie sytuacje typu - dwie osoby, jedno pomieszczenie. Gdy nic z zewnątrz nie działa, ale wszystkie emocje kumuluja się z tych dwóch osób i na zmianę kłocą się, płaczą, wrzeszczą na siebie, smieją się, kochają. I ciesze się z tego bardzo - wreszcie coś się wyjaśniło odnośnie ich uczuć i chrakterów! bardzo mnie denerwowało, że Cam poszła sobie od tak i nawet nie pogadali ze sobą. Co prawda te całe wzmianki o świętach albo lekcjach tańca wydawały mi się sztuczne :P ale przynajmniej wiadomo ze ich zwiazek "na serio" kiedys jednak istniał.

Swoją drogą przypomnijcie sobie odcinek jak Cam mówiła do Chase'a "sex could kill you" xP Oni byli wtedy tacy...inni...


konwalia7777 napisał:
O właśnie, a co myślicie o 13, była szczera gdy grała z Wilsonem :?: ? Czy scena gdy spełniła wyzwanie związane z Taubem może oznaczać, że mimo tego co mu powiedział traktowała grę na serio i mówiła prawdę :?: Nie mogę tego rozgryźć :)


Myśle, że chciała być fair po tym jak cały czas ściemniała, więc skoro on umówił się ze swoją byłą, to ona chciała być chociaż trochę kwita ;)



_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się – ona w schowku kryje się!
- by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html

PostWysłany: Wto 21:12, 13 Kwi 2010
Hambarr
Psychiatra
Psychiatra



Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30

Posty: 3852

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

"Birds and Ships" - Billy Bragg
Piosenka, kiedy Cuddy znajduje dziecko itp. (znalazłam, wpisując ze słuchu słowa :D)

Cytat:
Czy scena gdy spełniła wyzwanie związane z Taubem może oznaczać, że mimo tego co mu powiedział traktowała grę na serio i mówiła prawdę Nie mogę tego rozgryźć


Nie sądzę, żeby mówiła prawdę. Chodziło właśnie o to, że Wilson się jej ze wszystkiego zwierzył, a Trzynastka pozostała równie tajemnicza i skryta jak zawsze od momentu kiedy się pojawiła ;)



_________________
you look so tired and unhappy
bring down the government
they don't, they don't speak for us
i'll take a quiet life
a handshake of carbon monoxide
no alarms and no surprises


`turtles.`


PostWysłany: Wto 21:48, 13 Kwi 2010
blue papaya
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 16 Mar 2010
Pochwał: 2

Posty: 378

Miasto: Warszawa
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ekstra,ekstra, ekstra. Każdy wątek, aż mi sie melancholijne zrobilo.



Myślę ze Cameron jednak Chesa kochala, no cóz jestem mocno sentymentalna :D

Ona mówi :musze już isc ,a sie nie zbiera :lol:
On mi : taa, a przytula ją mocniej :calus:


Ostatnio zmieniony przez Anne_Charlotte dnia Wto 22:51, 13 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz



_________________
Nic nie może stanąć pomiędzy prawdziwymi przyjaciółmi.
Eurypides

PostWysłany: Wto 22:14, 13 Kwi 2010
Anne_Charlotte
Geriatra
Geriatra



Dołączył: 31 Sie 2009

Posty: 783

Miasto: Kędzierzyn-Koźle
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Właśnie. Jak dla mnie odcinek po prostu ładny. Ciężko powiedzieć dlaczego mam takie odczucie. Może dlatego, że był melancholijny ? Dlatego, że tempo było wolniejsze o połowę od większości. Dlatego, że dzięki temu w końcu było widać kto potrafi grać, a kto przy dłuższych dialogowanych scenach dwa na dwa wymięka. No cóż - może nie tego od Housa się oczekuje ale mnie się po prostu podobało. A i nie wiem czy zauważyliście napis na szpitalu na samym końcu. To było po łacinie - wszyscy kochają i umierają. W sumie mi się spodobała ta zagrywka - szpitale zazwyczaj mają takie napompowane sentencje na budynkach, ale co ciekawe ta nie pochodzi chyba od żadnego klasyka tylko jest to po prostu zdanie napisane po łacinie - to samo po angielsku brzmiałoby pretensjonalnie, a tak brzmi jak wielowiekowa mądrość ;)



PostWysłany: Wto 22:40, 13 Kwi 2010
barciq
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 23 Gru 2009

Posty: 7

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Skończyłam ogląda odcinek...
Co mogę powiedzieć?

Myślałam że House wspomni Cuddy a nie Lydie (nie lubiłam jej)...
Taub i Foreman..uśmiałam się jak dawali sobie po razie :D
13 i Wilson tez śmieszne :) No i mina Tauba na widok cycków 13...bezcenna XD
Z tym dzieckiem to myślałam że ten mały coś z nim zrobił...
Szkoda mi jedynie Chasea...On kocha Cameron ( nie lubię jej i to bardzo) a Ona co przespała się z nim (znowu) i żegnaj...eh smutne...



_________________
Aishite mo ii kai? yureru yoru ni
aragamama de ii yo matto fukaku
kurushii kurai ni nareta kuchibiru ga tokeau hodoni
boku wa...kimi no...vanilla

PostWysłany: Wto 23:11, 13 Kwi 2010
Rissa
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 06 Kwi 2010

Posty: 3

Miasto: Łódź
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

barciq napisał:
To było po łacinie - wszyscy kochają i umierają. W sumie mi się spodobała ta zagrywka - szpitale zazwyczaj mają takie napompowane sentencje na budynkach, ale co ciekawe ta nie pochodzi chyba od żadnego klasyka tylko jest to po prostu zdanie napisane po łacinie - to samo po angielsku brzmiałoby pretensjonalnie, a tak brzmi jak wielowiekowa mądrość ;)


Łacińskie "Omnes te moriturum amant" oznacza "Na twoim łożu śmierci wszyscy Cię kochają". :wink: Ta maksyma faktycznie kiepsko pasuje do napisu nad wejście do szpitala. ale jednak ma dość poważny związek wątkiem House-pacjent. Po tym końcowym ujęciu można zwątpić w szczerość słów House'a oraz w to, czy aż tak bardzo się zmienił.

Co do odcinka będzie krótko. Najlepszy po "Broken" odcinek 6. sezonu, ziooom, a jak się mylę to walnijcie mnie w twarz! :wink:



PostWysłany: Sro 0:02, 14 Kwi 2010
tadek
Tłumacz



Dołączył: 24 Lut 2009
Pochwał: 1

Posty: 80

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Łacińskie "Omnes te moriturum amant" oznacza "Na twoim łożu śmierci wszyscy Cię kochają".

aaa no tak. dziękuję za podpowiedź, moja łacina już dawno uciekła mi z glowy. myślałam, że tam za krzaczkiem jest jakieś cum albo um a nie moriturum -to wiele wyjaśnia ;) tym bardziej nie pasuje takie coś na szpital i no i teraz jest znacznie bardziej Housowe ;)



PostWysłany: Sro 6:52, 14 Kwi 2010
barciq
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 23 Gru 2009

Posty: 7

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Scenarzyści zostawili sobie otwartą furtkę na Chase-a i Cameroon w siódmym sezonie.

A czemu House wspomina Lidie??. Czyżby jej powrót do serialu??. Jeśli nie teraz to w przyszłym roku.



PostWysłany: Sro 9:13, 14 Kwi 2010
rbej
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 14 Kwi 2009
Pochwał: 1

Posty: 52

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Odcinek, jest świetny! Brak zagadki medycznej został zrekompensowany wydarzeniami pomiędzy Housem i pacjentem, 13 i Willsonem oraz Taubem i Foremanem. Tego ostatniego po tym odcinku zaczynam lubić.
CO do 13, to myślę, ze nie kłamała, ale zmieniała rzeczywistość faktów. Obłędne były sceny, kiedy Taub i Foreman się naćpali, Willson kradł dolara i wkręcał kasjerkę nt. białek dla 13 i oczywiście ostatnia scena, kiedy 13 spełniła swoje wyzwanie. ; )

Ale motyw z Chasem i Cam był bardzo fajnie pomyślany, a mówią, że sex po kłótni jest przereklamowany. : )



PostWysłany: Sro 10:19, 14 Kwi 2010
Rudolf
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 15 Maj 2009

Posty: 4

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jestem wielką fanką talentu Laurie'go i czekałam z niecierpliwością i ciekawością na odcinek reżyserowany przez Niego i z przykrością stwierdzam, że to dla mnie jeden z najslabszych odcinków House'a ever:(


tandetnie ckliwy, przewidywalny odcinek
poziom "House'owego humoru" na mizernym poziomie
(jedynie Willson z dolarem i 13-tka z rozpięta koszulą w ostatniej scenie wywołały usmiech)

naprawde rozczarowanie



PostWysłany: Sro 11:50, 14 Kwi 2010
kargulena
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 26 Sty 2010

Posty: 1

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cały odcinek był bardzo, ale to bardzo śmieszny. Co chiwle wybuchałam śmiecham :lol: Najpierw 13 i Wilson grają w P czy W, a potem ...Haha. Taub i Forman naćpani :lol: Podobał mi się episod - House otwierający się przed pacjentem, którego nawet nie diagnozował. Super. Chase i Cam - Okeey. Nie będę komentować, to tez było śmieszne. :lol: Ogólnie odcinek wyszedł Świetnie i myślę, że Hugh mógłby spokojnie porezyserować sobie troche więcej ;)



_________________

maagdaa - mój prywatny rozczoch z Octoberem w ręce!
Agawa & Nigide- Mhroczne i (nie)zÓe rodzeństwo!, Nuttie Kuzynka 65 stopnia &
Wujek JigSaw.

'Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem.'

PostWysłany: Sro 15:42, 14 Kwi 2010
maybe_55
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Paź 2009
Pochwał: 39

Posty: 7635

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Genialne!!
Zdecydowanie najlepszy odcinek w tym sezonie. Scenarzyści bardzo się postarali i wyszło im wszystko.

Mamy 5 wątków i wszystkie są ciekawe. Najmniej zajęła mnie historia dziecka, ale jest bardzo dobrze rozegrana i może się podobać.
Wilson i 13 - fantastyczny wątek. Śmieszny ale i pozwalający dowiedzieć się czegoś nowego o bohaterach.
Chase i Cameron - bardzo emocjonalny, ale nigdy nie przekraczający granicy ckliwości i za to chwałą dla aktorów i scenarzystów. Chase z każdym odcinkiem podoba mi się coraz bardziej, a powrót Cameron też wypadł dobrze.
House i pacjent - szczery z obu stron, pierwszy raz od Broken dowiadujemy się jak właściwie na house'a wpłynęła historia z Lidią. Pacjent też przekonujący, obaj bohaterowie pomogli sobie w jakiś sposób.

"Przykro mi,|że nie wziąłem twojego przypadku.
Mi również."

W końcu najlepszy wg mnie wątek z tego odcinka - Taub i Forman. Dawno nie było tak śmiesznych scen w serialu (dude wymiata :mrgreen: ), ale scenarzyści zadbali tu również o przedstawienie nam ich historii i przemyśleń jakie mają wobec samych siebie (Forman mówi coś tak osobistego chyba po raz pierwszy w całym serialu).

Ogólnie dla mnie 10/10, właśnie na taki odcinek czekałem i tym razem spoilery mnie nie zawiodły. Oby tak dalej :D



_________________
"Look I know you're friends with her, but there is a code: Bros before hoes, man."

Piszę poprawnie po polsku
.
PostWysłany: Sro 16:10, 14 Kwi 2010
keano89
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 28 Kwi 2009
Pochwał: 1

Posty: 25

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Pozdrawiam fanów serialu

Dla mnie w odcinku 126 'Lockdown' najlepsze było ponowne pojawienie się mojej ulubionej aktorki tego serialu Cameron. Kiedy wreszcie wywalą 13-kę? Jest beznadziejna. Natomiast najlepszy aktor (po Housie oczywiście) to Foreman, który nieźle w tym odcinku wymiatał, jak się ganiali z Taubem po archiwum ;-)



PostWysłany: Sro 18:34, 14 Kwi 2010
grandik
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 15 Lip 2009

Posty: 1

Miasto: Kielce
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.05871 sekund, Zapytań SQL: 15