7x16 "Out Of The Chute"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 7
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ok!Teraz ja...Obejrzałam przed chwilą.Serce krwawi co z tym pięknym Huddy zrobili ale...
Odcinek mi cię podobał jak diabli.Może ja mam zboczenie zawodowe i próbuję się wszędzie dopatrzec drugiego dna,ale jak dla mnie lepszy i mocniejszy wątek psychoanalityczny, niż te ostatnie przerysowane i podane na patelni sny.
PO pierwsze, Haus z coraz to nową dziwką, próbujący znaleźc w zabawie coś co miał w związku z Cuddy. To niesamowite poczucie szczęscia.Żadna jednak dziwka ,ani zabawa mu tego nie dały.Ma straszny zgryz zagadkę,której nie potrafi rozwiązac.

Po drugie momenty kluczowe takie jak rozmowa z z ujeżdzaczem byka:
-Myślałem, że kochasz tych osiem sekund.
-Kocham.
-A teraz mi mówisz, że będę musiał się ich wyrzec.
Zawsze mogę znaleźć coś innego do kochania.
I wtedy znana wszystkim mina Housa pt.,,Już wiem"Rozwiązniem jego problemów jest znalezienie kogoś innego do kochania. On też kochał,ale będzie się musiał wyrzee swojej miłości żeby sobie z samym sobą poradzic.

Następny moment to ten na sali operacyjnej.Wysadzone serce pacjenta to w rzeczywistości serce Housa. Zaczyna krwawic w końcu następuje krwotok i wtedy przełączają bajpas i wszystko jest ok.I znowu ta mina Housa pt.,,Już wiem"Jeśli przełączy tę żyłę u siebie i pokocha kogoś innego
to zadziała. Pytanie tylko kogo?

Moment ostatni,kiedy barman mówi o bawiącej się młodzieży,że wtedy jest najlepiej,bo rodzice zajmują się wszystkim i płacą za wszystko a oni nie musza się o nic martwic.Wtedy House już wie,ze musi znaleźc kogoś takiego dla siebie,bo z kobietą za którą już nie płacą nie dał rady.

Rozwiazał swoją życiową zagadkę,wyzwolił się z klatki niemocy i wskoczył do basenu.Miał już gotowy pomysł co z tym wszystkim zrobic.
Problem polega na tym,że życie to nie zagadka medyczna i Hous moze się zdziwic,gdy związe się ze śliczną, młodziutką Dominic.
Obym miała racje co do tego ostatniego,bo jeżeli nie, to nie wiem w jakim kierunku zmierza ten serial.

Co do Cuddy....Masakra.Tu zgadzam się z przedmówcami.Woli byc chyba sama niż z kimś.Przecież stabilnego związku (z Lucasem) już próbował i skończyła go dla Housa,bo czegoś w nim brakowało.

Willson jak zwykle kochaniutki.Jak on sie troszczy o tego swojego idiotę Housa!Tak na serio też chyba nie ma pomysłu na to co z tym dalej zrobic i jak sobie z nimi dwoma poradzi.

Muzyka cudowna,a humor znakomity.Jedyny w swoim rodzaju,charakterystyczny tylko dla tego serialu.Też śmiałam się do ekranu i podniosłam się z dołka po upadku Huddy.Twórcy zaintrygowali mnie na nowo.

To tyle mojego wymądrzania się.Życzę dobrej nocy.


P.S.Jeszcze jedno co do tej psychoanalizy. Może Hous nie znalazł rozwiaznia swojego problemu ,tylko sposób na zawalczenie o Huddy.
Ta moja romantyczna dusza,która zawsze z racjonalizmem wygrywa...



PostWysłany: Sro 0:26, 16 Mar 2011
nowa
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 08 Mar 2011
Pochwał: 1

Posty: 25

Miasto: Gliwice
Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

nowa powiem szczerze ze odcinek nie przypadł mi do gusty i nie miałam o nim dobrego zdania. Twoja analiza pomogła mi odnalezc sens tego odcinka i zrozumiec dlaczego wlasnie w taki sposob House radzi sobie ze swoimi sercowymi problemami.

Gdyby spojrzec na to troche inaczej to mozemy zauwazyc ze House kocha Cuddy tylko po tym co ona mu zrobiła nie potrafi tego okazac tak jak w poczatkowych odcinkach. Wie ze ja stracił i to ona zakonczyła ich zwiazek.

Mysle ze to kwestia czasu kiedy scenarzysci znow nas czyms zaskocza i zrobia nam nie złe pranie mozgu tak jak przez ostatnie dwa odcinki



_________________
"Chciałabym pomóc, ale... jako dyrektor mam w terminarzu kilka innych osób, z którymi muszę przespać się najpierw."
Dr Lisa Cuddy

....Wspomnienia....
....Co Było Nie Wróci....

PostWysłany: Sro 9:11, 16 Mar 2011
monia9122
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 14 Wrz 2010

Posty: 371

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Napiszę tak,że podobał mi się odcinek jaki oglądałam w całym sezonie,były momenty śmieszne że lałam ze śmiechu Hous'e nie zrobił się nudny,bo nadal jest w nim wiele śmiesznych scen na przykład ( zabawa" z łukiem i tego czarnego grubaska ) były momenty że trzymały w napięciu,było sporo psychologi.No i końcówka świetna muzyczka.


Dla mnie najlepsza scena kiedy house skacze. Zagrali nam na emocjach, myślałam,że sobie zrobi krzywdę, bomba!! :D



PostWysłany: Sro 9:37, 16 Mar 2011
anola
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 13 Paź 2009
Pochwał: 17

Posty: 222

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mam mieszane odczucia. Cokolwiek twórcy chcieli osiągnąć serwując nam taki odcinek chyba się im udało. Oglądałam z szeroko otwartymi oczami i roznegliżowany House'a nie miał z tym nic wspólnego, znaczy... może trochę, ale głównie chodziło o coś innego 8)
To co robił House to było przegięcie. To co zrobili z jego postacią twórcy w tym odcinku to było przegięcie. Ale po kolei.
Odcinek jako taki mi się podobał. Wiedziałam, że House będzie sobie próbował poradzić z tą sytuacją na swój sposób, ale lekko przesadzili. House pan zaliczę wszystko, co się rusza. Przechodziliśmy to już z Chasem i też się nie sprawdziło, bo mało komu się podobało. Niby House'owe, dziwki, alkohol, jako ucieczka od problemu, ale House, którego znam po prostu mówiłby dużo, tak, żeby Cuddy się dowiedziała, że na przykład spędza upojne dni w pokoju hotelowym z dziwkami, ale wcale nie musiałaby być to prawda. Bardziej wiarygodne było dla mnie jego samotne picie w barze, obserwowanie innych, rozmowy z WIlsonem, nawet szalony skok do basenu. House jako nadziany playboy, któremu do łóżka i wanny pchają się puste lale po prostu mi nie pasuje. House to świnia, ale nie aż taka, by dzień po rozstaniu z kobietą, z którą był szczęśliwy iść urządzić sobie maraton dziwkowy.
Nie wiem, niby House'owe, a jednak nie House'owe. Założenie tak, ale wykonanie już mniej. Bo wątek jako taki jest i może być bardzo interesujący. Wolę by House jej dogryzał, próbował zranić, niż nie wiem, popadał w jakąś deprechę, bo to już było.
Na przykład rozmowa z Cuddy, mimo iż mówił i zachowywał się jak wredna świnia to to było coś w tym stylu, któremu mówię tak. House, chce by cierpiała. Jego bronią są słowa. Zawsze mówi o czynach, ale myślę, że w jego przypadku największy ból sprawiają innym jego słowa. To co i jak mówi. W takim starciu Cuddy nie ma szans. Będzie bolało i to bardzo. Mam tylko nadzieję, że Cuddy w końcu zbierze się w sobie, pozbędzie się tych wyrzutów sumienia i w końcu wybuchnie, obije mu ten seksowny ryjek i będzie Huddy jakie nam się zawsze marzyło, z iskrami, z walką na śmierć i życie. Bo osobiście uważam, że w związku nie wykorzystano do końca potencjału tych postaci, potencjału ich charakterów i teraz na to liczę.
Fajnie pokazano też ten smutek i ból House'a, nawet jak próbował udawać, że jest wszystko jest super jego twarz, oczy, wszystko zdradzało, że cierpi i nie potrafi od tego uciec. Tu oczywiście brawa dla Hugh. Facet potrafi grać emocje jak nikt inny. Wszystkie smutne kawałki to mistrzostwo w jego wykonaniu. A scena skoku, to jak to zagrał, zasługuje na oskara!
Cuddy... nie zazdroszczę jej. Wie, że to jej wina. Ma wyrzuty sumienia nie tyle, że zerwała, ale, że w ogóle zaczęła wiedząc jak się skończy. Nie ma łatwo, a House dodatkowo to utrudni. Nie wiem, czy sobie poradzi. Nie chciałam być mieć zranionego House'a przeciw sobie. Myślę, że czeka ją naprawdę ciężki czas. House jest wredną świnią, a nie ma nic gorszego niż zraniona wredna świnia. Będzie chciał pokazać, że to on jest górą.
Obecne Huddy niemal boli. Niezły los sobie zgotowali. Wierzę, że będzie co oglądać, a twórcy już postarają się, by emocji i przesadnych rozwiązań nie zabrakło, co z pewnością nie zawsze mi/nam się będzie podobać, ale z pewnością będzie nad czym dyskutować. W ogóle w tej jednej w sumie Huddy scenie, ich rozmowa na korytarzu, to napięcie niemal przebijało się przez mojego laptopa. Ta determinacja, żal, złość, chłód w wyrazie twarzy
House'a, naprawdę mnie to poruszyło, Hugh to mistrz. Zresztą Lisa tak samo, pięknie widać u niej te wyrzuty sumienia, nawet nie potrafi go teraz atakować, przyjmuje ciosy jakby na nie zasłużyła, mam nadzieję, że House doprowadzi ją swoim postępowaniem do wybuchu, że i ona zaatakuje, bo zwalili oboje.
W tym odcinku chyba tylko Wilson zachowywał się jak dorosły. Biedny teraz ma nie tylko kota, ale dwójkę przedszkolaków. Cuddy z tym "nie rozwiąże jego problemów, bo sama jestem jego problemem" i House "nie mam z nią problemów." To będzie długa i wyboista droga. Ale Wilson już nie jedno z nimi przeszedł i zna ich jak nikt inny, czasem myślę, że nawet lepiej niż oni sami.

Wątek pacjenta bardzo na plus, jeden z lepszych w tym sezonie. Taki wątek medyczny z historią. Osiem sekund, które sprawia, że jesteśmy szczęśliwi. A potem coś co sprawia, że musimy ot tak, poszukać sobie innych ośmiu sekund. Zdziwiła mnie taka reakcja pacjenta. House'a zresztą też. Mam nadzieję, że House zrozumie, że w jego przypadku nie ma innych ośmiu sekund. Zresztą on już chyba to wie. To co sprawdza się u innych nie koniecznie sprawdzi się u nas zwłaszcza jeśli ktoś jest takim popieprzeńcem jak Gregory House. Akcja z aortą super.
Chase udający Foremana - bezcenne. W tym sezonie zespół jest dla mnie jednym wielkim plusem. Nawet Masters do której się przekonałam.
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek, bo zastanwia mnie jak daleko się z tym wszystkim posuną. Twórcy i bohaterowie.



_________________
I :serducho: House, Huddy and Rachel! Best scene ever s7e10 42:11-43:06 :serducho: Hugh Laurie, Lisa Edelstein :serducho:

Avek by Anola. Bannerek by Gusia :*
Huddy story :serducho:
http://www.youtube.com/watch?v=KgbyDOUdBD4
Hugh/Lisa about Huddy to GY... ;)
http://www.fanpop.com/spots/huddy/images/22253906/title/hugh-lisa-about-huddy-gy-fanart
No empty House. No season 8. Why Shore?

PostWysłany: Sro 12:08, 16 Mar 2011
lisek_
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 03 Lis 2009
Pochwał: 17

Posty: 172

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

mnie tez sie nie podobal ten odcinek myslam ze cuddy zmąnrdzejie i do niego wroci ale sie mylilam ... :( następnym odcinku House zeby dopiec cuddy wezmienie ślub z inna ciekawe czy to tego doidzie jak dla mnie 16 odcinek byl okropnie na ciągany i tylko końcówka mi sie podobla



PostWysłany: Sro 14:28, 16 Mar 2011
Serina01
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 25 Sty 2011
Pochwał: 1

Posty: 86

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie rozumiem nie których komentarzy, typu że house jest ćpunem. Przecież od pierwszego sezonu brał i dał se spokój tylko na dwa lata. Wczesniej wam to nie przeszkadzało. Ten odcinek był bardzo dobry bo wreście jest house taki jak zawsze, tzn taki jak kiedyś. Mialem dosyć tego romansidła ktore było od początku 7 sezonu. Teraz wreście się zacznie prawdziwa akcja. Niektórzy chyba myla ten serial z jakas hiszpanska telenowelą, albo zapomnieli o co w nim chodziło kiedyś. Odcinek oceniam 10/10



PostWysłany: Sro 16:44, 16 Mar 2011
radus
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 16 Mar 2011

Posty: 4

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ten odcinek to arcydzieło! Dawno nie widziałam czegoś takiego... Oj dawno... Wcześniej było Baggage a jeszcze wcześniej - wieki temu - Both sides now.

Brak słów by to opisać. Genialny!

(Nawet na Masters nie zwracałam uwagi z tego wszystkiego :lol: )

Cytat:

Niektórzy chyba myla ten serial z jakas hiszpanska telenowelą, albo zapomnieli o co w nim chodziło kiedyś.


Nic dodać nic ująć.
Cytat:

Strasznie żałuję, że House nie jest realną postacią. Wtedy mogłabym mu życzyć żeby się zaćpał, bo na nic lepszego nie zasłużył.


Co Ty w ogóle mówisz, dziecko...

Przepraszam, ale inaczej tego nie mogę skomentować. Trudno, zbesztajcie mnie. Ale do rzeczy: po pierwsze uzależnienia to poważna rzecz (i straszna) a po drugie - kto Cię wybrał jako przedstawiciela Sądu Przenajświętszego, żeby decydować kto na co zasługuje?

Chyba jestem za stara na takie teksty jak ten powyżej.



_________________
Did you come for my feelings? Because I left 'em in my other pants. - Gregory [H]ouse

PostWysłany: Sro 18:37, 16 Mar 2011
AngelaOrosco
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 22 Wrz 2009

Posty: 83

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

O ja nie mogę, co za odcinek...
Mam gdzieś Masters i jej mocno opóźnione dojrzewanie. (Ja chcę powrotu Trzynastki!) Nawet nie pamiętam też, jak się skończył wątek pacjenta, ale reszta...
Egoistyczna Cuddy poniekąd zrobiła Gregowi większą krzywdę, niż ktokolwiek inny. Świadczy o tym jego zachowanie. Już pomijam balowanie, łuk, i hurtową ilość przedstawicielek najstarszego zawodu świata, ale końcówka...Ten człowiek upadł. Na samo dno. Głębiej niż od halucynacji vicodinowych, głębiej niż kiedykolwiek. I to jest wyłącznie wina Cuddy. Ale...ale sama końcówka była nawet mocniejsza od sceny gdy szedł do wariatkowa. Oczywiście stałym punktem, jak w każdej genialnej scenie, była obłędna muzyka. I pierwszy raz było mi House'a naprawdę żal. Pierwszy raz, bo gdy szedł na przykład do wspomnianego wariatkowa wiadomo było, że mu tam pomogą, więc i żałować go nie było co. Ale to? Nawet Wilson był zmuszony się od niego odwrócić. I całkiem słusznie, bo cokolwiek by zrobił, to nie miałoby sensu. Greg jest już skończony.
Jeden z lepszych odcinków, 10/10



_________________
House: Ty umarłaś
Amber: Wszyscy umierają.
House: Czy ja umarłem?
Amber: (Milczy chwilę) Jeszcze nie
House: Powinienem był

PostWysłany: Sro 18:56, 16 Mar 2011
Black Time
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 25 Maj 2009
Pochwał: 1

Posty: 45

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

jeanne napisał:
Cytat:

Strasznie żałuję, że House nie jest realną postacią. Wtedy mogłabym mu życzyć żeby się zaćpał, bo na nic lepszego nie zasłużył.

Nie zasłużył, bo źle radzi sobie z bólem? Bo ma tak spieprzoną psychikę, że każde odrzucenie przyjmuje 2 razy mocniej? Dlatego nie zasłużył?

Nie, nie dlatego, że sobie nie radzi z bólem. Nawet nie dlatego, że wrócił do ćpania - logiczne, skoro jest nałogowcem.
Zasłużył dlatego, że jest gnojem. Dlatego, że wielce kocha Cuddy, wielce "nie radzi sobie z bólem", więc zaliczył dwie dziwki w ciągu pierwszych 13 minut. No biedactwo. Strasznie mi go żal.
I nie ma, że to jego sposób na ból. Że jest popieprzony to i jego sposób na ból jest popieprzony. Bo jednocześnie jest też dorosły. Więc sorry, nie zasługuje na nic lepszego niż zaćpanie się.

I zagrywka scenarzystów z Cuddy słyszącą kobietę w telefonie House'a - ŻENADA. Jak z brazylijskiej telenoweli.



PostWysłany: Sro 21:14, 16 Mar 2011
Sarusia
Patomorfolog
Patomorfolog



Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14

Posty: 846

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:

I nie ma, że to jego sposób na ból. Że jest popieprzony to i jego sposób na ból jest popieprzony. Bo jednocześnie jest też dorosły.

Ale to nie jest kwestia bycia lub nie dorosłym. Są różne typy ludzi. Jedni muszą ból wypłakać, inni trzymają go w sobie, prawda? Nie mówię, że jego sposób był genialny, w pełni ok, czy cokolwiek. Ale potrafię go zrozumieć. W takich chwilach myśli się tylko o tym, żeby przestało boleć, żeby zapomnieć o tym wszystkim. Sposób jest nieważny. I tak wielce kocha Cuddy, że nie sprowadzał tych dziwek do szpitala, nie chwalił się ile to on zaliczył, nie robił jej tego na złość. Robił to, nie po to, żeby jej udowodnić, że sobie radzi, robił to, żeby udowodnić sobie, że może sobie bez niej poradzić. Jak widać z marnym skutkiem.
Bycie dorosłym powinno nauczyć radzenia sobie z życiem, ale nie uczy. Dlatego jest tyle psychiatrów i psychologów, nie tylko dla nieletnich.
Cytat:
Więc sorry, nie zasługuje na nic lepszego niż zaćpanie się.

W tych okolicznościach zaćpanie się mogłoby być dla niego bardzo dobre, nie sądzisz? Nie myślałby, nie czuł, nie musiałby stawiać czoła rzeczywistości.



_________________

PostWysłany: Sro 21:24, 16 Mar 2011
jeanne
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 50

Posty: 11087

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Po wielu komentarzach można mieć wrażenie, że niektórzy ogladają ten serial od 7 sezonu, a o wcześniejszych nie mają pojęcia. Przede wszystkim house był taki zawsze jak w odcinku o którym mowa. W owym sezonie scenarzyści jednak odeszli od jego prawdziwego oblicza , teraz wygląda na to, że chcą do tego wrócić. Nie rozumiem więc osób które piszą że tera jest ćpunem i gnojem, bo ludzie którzy oglądali starsze sezony house'a nie mieli z tym problemu. Wręcz przeciwnie. Jego sarkazm jego ćpanie, cięte riposty, oraz ten geniusz. Nic go innego nie obchodziło i to było w nim najlepsze. Był to serial o tematyce medycznej, każdy odcinek zmuszał do przemyśleń (siedziałem nocami rozważając jak to się stało, czy zrobiłbym podobnie do house'a, czy też nie), bo jeszce raz powtórze cały 7 sezon do poniedziałkowego odcinka to była telenowela, a przecież nie takie było załozenie tego serialu. Dlatego ciężko zrozumieć osoby które uważają ze house jest tera ćpunem, gnojem czy też hamem. Ja np ustawiłem sobie dzisiaj opis na gadu, że wreście house stał się house'em. Nie moge się doczekać następnego odcinka :D :D :D



PostWysłany: Sro 21:54, 16 Mar 2011
radus
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 16 Mar 2011

Posty: 4

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Czytałam i słyszałam już i pochlebne i niepochlebne opinie co do tego odcinka.
Mnie się jednak podobał. Ten House, to nie jest już stary House, sprzed epoki Huddy i z vicodinem przechowywanym w policzku na czarną godzinę. To nie jest też House z błyszczącymi się oczami i uśmiechem od ucha do ucha leżący pod łóżkiem w sypialni Cuddy i krzyczący - <<Mam>>. To jest zupełnie inny House, którego jeszcze nikt z nas tak naprawdę nie znał.
House zawistny, House strasznie cierpiący, nie fizycznie, ale psychicznie itd. Poniekąd go też rozumiem. Szaleństwo było najlepszą opcją. Gdyby nie jego naprawdę kretyński skok do basenu, dziwki, na serio mógłby coś sobie zrobić. Ten skok... . No właśnie. Oglądałam w nocy i myślę: "Skoczy, jasne, ze skoczy, ale nie przypuszczałam jednego: że ten naćpany oszołom wskoczy z tak wysokiego piętra do basenu - palant.".
Co do Cuddy. Jestem z nią mentalnie związana :D Najprawdopodobniej postąpiłabym tak jak ona, chociaż nie wiem. Ma teraz ogromne wyrzuty sumienia. I słusznie. Nadal jednak sądzę, że ta para po 20 odcinku jeszcze będzie razem i powróci w stylu "Help me".
Masters: słodka idiotka, ale podobała mi się. Ta jej wiara w człowieka, a raczej oczarowanie człowiekiem.
Przypadek medyczny: ciekawy, ale nie zabijający.
(miałam o czymś jeszcze napisać, ale zapomniałam :()
Odcinek 8/10
i
ja chcę Huddy z powrotem :)



_________________
I need her in my life! I don't want you to change. ~~ Huddy forever! .

PostWysłany: Sro 22:35, 16 Mar 2011
AnEcZkA3370
Immunolog
Immunolog



Dołączył: 09 Sie 2010
Użytkownik zbanowany
Pochwał: 7
Ostrzeżeń: 1

Posty: 1104

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Sarusia napisał:
Zasłużył dlatego, że jest gnojem. Dlatego, że wielce kocha Cuddy, wielce "nie radzi sobie z bólem", więc zaliczył dwie dziwki w ciągu pierwszych 13 minut. No biedactwo. Strasznie mi go żal.

Przecież widać, że on ją kocha i to,że zrobił to co zrobił wcale nie oznacza, że jej nie kocha i że zerwanie było wyzwoleniem. Gdy był z Cuddy to nie sypiał z innymi. Cierpi, świetnie zdaję sobie sprawę, że koniec. Co miał zrobić płakać, żalić się Wilsonowi :?: To nie w typie House'a. Wiadomo jaki on jest. To wszystko było próbą udowodnienie, i to nawet nie wszystkim tylko samemu sobie że da sobie radę, nie załamie się. Takie "oszukiwanie samego siebie"



_________________

PostWysłany: Sro 22:51, 16 Mar 2011
pantera mglista
Designer Miesiąca
Designer Miesiąca



Dołączył: 11 Kwi 2010
Pochwał: 3

Posty: 3513

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Radus, spokojnie :wink: Widzę, że trochę Cię bulwersuje, że ktoś może inaczej niż Ty postrzegać House'a, czy oglądać z innych niż Ty powodów.
Miliony fanów, a każdy ma swoje powody, by oglądać i nie powinno się mówić Ty jesteś gorszy, bo oglądasz dlatego, albo, bo lubisz House'a takiego, a nie innego. Ja np. oglądam od pierwszego sezonu, kocham sezon trzeci, piąty i siódmy. Znam House, tak przynajmiej myślę. Wiem, jaki był w sezonie 1-4, potem w 5 poznawaliśmy go lepiej, jeszcze dogłębniej w 6, ale tu mi się nie podobał był taki smutny, zdołowany, wolę go z sezonu 7, sto razy bardziej, wiem, że zawsze był hamem, ale w ostatnimm odcinku było to dla mnie, podkreślam, zbyt przesadzone. Te dziwki, bo potem jak pisałam rozmowa z Cuddy, jego wredne zachowanie pasowało jak ulał, tak sądziłam, że może być i to może być bardzo ciekawe. I chyba nie oglądałeś jeszcze żadnej telenoweli skoro taki serial jak House porównujesz do nich. Shore ma swoje słabsze chwile, ale nie zasłużył sobie, zwłaszcza, że jest naprawdę sporo osób zachwyconych 7 sezonem. A czuję, że może być jeszcze lepiej.



_________________
I :serducho: House, Huddy and Rachel! Best scene ever s7e10 42:11-43:06 :serducho: Hugh Laurie, Lisa Edelstein :serducho:

Avek by Anola. Bannerek by Gusia :*
Huddy story :serducho:
http://www.youtube.com/watch?v=KgbyDOUdBD4
Hugh/Lisa about Huddy to GY... ;)
http://www.fanpop.com/spots/huddy/images/22253906/title/hugh-lisa-about-huddy-gy-fanart
No empty House. No season 8. Why Shore?

PostWysłany: Sro 22:55, 16 Mar 2011
lisek_
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 03 Lis 2009
Pochwał: 17

Posty: 172

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

konwalia7777 napisał:
Przecież widać, że on ją kocha i to,że zrobił to co zrobił wcale nie oznacza, że jej nie kocha i że zerwanie było wyzwoleniem.

Kocha ją, jednak nie dorósł jeszcze i wątpię, czy w ogóle kiedyś to nastąpi. House musiałby wreszcie się otworzyć, a wiadomo, jakie to dla niego trudne.

konwalia7777 napisał:
Gdy był z Cuddy to nie sypiał z innymi

To chyba logiczne. Na tym normalny związek polega, na zaufaniu i wierności.

konwalia7777 napisał:
To wszystko było próbą udowodnienie, i to nawet nie wszystkim tylko samemu sobie że da sobie radę, nie załamie się.

Imo, wyszło jeszcze gorzej. Pokazał tylko, jakim jest dupkiem, że kompletnie sobie nie radzi z tą sytuacją.

konwalia7777 napisał:
Takie "oszukiwanie samego siebie"

Tu się zgodzę. Tylko on oszukuje samego siebie, bo inni wiedzą, jak jest naprawdę i to jest najgorsze.



Autor postu otrzymał pochwałę.

_________________

„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.”

PostWysłany: Sro 22:57, 16 Mar 2011
Guśka_
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 16 Kwi 2010
Pochwał: 42

Posty: 6652

Miasto: Mrągowo
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 7 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.05616 sekund, Zapytań SQL: 15