|
|
Długa droga do domu [u]
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 Następny
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
Jeszcze!! Jeszcze!! Jeszcze!! *skanduje*
Uwielbiam Twoje fiki :)
House z Cuddy?? :buja w oblokach: *zaciera ręce* Oj, będzie ciekawie!!
Ach, żeby tak scenarzyści na takie coś wpadli to byłoby dobrze...
Czekam na cd :)
|
|
_________________
Banner by Ewel. Savvy??
"Mówią, że niektórych gwiazd, które widzimy na niebie, tak naprawdę już
tam nie ma. Ich światło płynie do nas przez miliony lat,
a my patrząc na niebo, spoglądamy w przeszłość, w minioną chwilę,
kiedy gwiazdy wciąż tam były. „Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić?" -
pytam samego siebie. «Może umiera?». «O, nie!» - odpowiada głos w mojej głowie.
«Gwiazda nigdy nie umiera. Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech. "
M.J.
Wysłany:
Pon 14:27, 18 Maj 2009 |
|
ola2523
Stomatolog
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 537
Miasto: Krotoszyn
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
zgadzam się z zaneta94 końcówka powalająca :)
|
|
_________________
Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*
"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"
Wysłany:
Pon 15:49, 18 Maj 2009 |
|
kasia2820
Reumatolog
Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3
Posty: 1087
|
Powrót do góry |
|
|
|
Aaaach... Ostatnie zanie mnie powaliło :D Padłąm po prostu. Tyś jest zÓa T., że kończysz w takim momnice. Ja chcę zobaczyć reakcję House'a :mrgreen:
Teraz sobie przypomniałam coś do piątej części, więc napisze jeszcze tu - trochę mi brakowało perspetywy House'a, odczuwania bólu, ale... Tutaj nadrabiasz :)
Czekam na kolejną cześć T. i doczekać się nie mogę :D Mam nadzieję, że wstawisz ja szybciutko ;)
|
|
_________________ "Może wariaci to tacy ludzie, którzy wszystko widzą tak, jak jest, tylko udało im się znaleźć sposób, żeby z tym żyć."
W. Wharton "Ptasiek"
Wysłany:
Pon 16:07, 18 Maj 2009 |
|
scribo
Kochanka klawiatury
Dołączył: 25 Lut 2009
Pochwał: 12
Posty: 748
|
Powrót do góry |
|
|
|
Przeczytałem. Ty wiesz, co ja sądzę o Twoich opowiadaniach, więc napiszę tylko tyle: Kolejna wspaniała część...
Twoich prac nie da się nie uwielbiać.
I powiedz mi tylko T., , jak Ty to robisz, że piszesz takie wspaniałe rzeczy?
|
|
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=q58_1bCh2ig&feature=related
Wysłany:
Pon 16:11, 18 Maj 2009 |
|
Athreas
Immunolog
Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 5
Posty: 1154
Miasto: Szczecin, ale czasem zawiewa mnie gdzie indziej//Waw
|
Powrót do góry |
|
|
|
no,no,no!:D
House i Cuddy pod jednym dachem w twoim wykonaniu?
Oczywiście napewno będzię to coś niesamowitego!
|
|
Wysłany:
Pon 17:23, 18 Maj 2009 |
|
Hania
Student medycyny
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 29
|
Powrót do góry |
|
|
|
*taniec radości* House zamieszka z Cuddy :jupi: :jupi:
|
|
Wysłany:
Pon 17:35, 18 Maj 2009 |
|
martusia14
Lekarz rodzinny
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 314
Miasto: Toruń
|
Powrót do góry |
|
|
|
T. napisał: | Gorzej – wymamrotał Wilson spuszczając pełen poczucia winy wzrok. House osłupiał, a na jego twarzy pojawiła się odraza.
- Co znaczy gorzej?! |
Uśmiałam się :]
Mam ochotę cię zabić, T.. No zakończyć w TAKIM miejscu to samobójstwo. Przez ciebie nie zasnę! Masz maximum trzy dni na kolejną część, bo będziesz miała mnie na sumieniu...
|
|
_________________
"Rise and rise again until lambs become lions"
Wysłany:
Pon 17:43, 18 Maj 2009 |
|
matrixa1
Dermatolog
Dołączył: 21 Lut 2009
Pochwał: 6
Posty: 942
Miasto: Legionowo
|
Powrót do góry |
|
|
|
matrixa1
hehehe... pewnie... przechodzimy do gróźb karalnych. Następna cześć będzie jutro, wiec luz:P
Athreas
Jak piszę? Zwyczajnie.Jestes moim muzem :mrgreen:
Ciesze sie, że sie podoba.Dzieki za wszystkie komenty :mrgreen:
|
|
_________________
Wysłany:
Pon 18:56, 18 Maj 2009 |
|
T.
Mecenas Timon
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Athreas
Immunolog
Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 5
Posty: 1154
Miasto: Szczecin, ale czasem zawiewa mnie gdzie indziej//Waw
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nimfka
Nietoperek
Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
|
|
|
Cześć siódma: Podstęp
Dolus omnimodo puniatur - podstęp jest karany w każdym przypadku.
- Wilson, czy ty na prawdę myślałeś, że wprowadzę się do tej zołzy, chyba mnie na prawdę nie lubisz – House wparował do windy, próbując się uwolnić od obecności onkologa. Cała drogę do szpitala, słuchał o konieczności i nieuchronności tej decyzji. Wilson pozostawał nieugięty. Najgorszy był fakt, że diagnosta doskonale sobie zdawał sprawę, że w czasie nawrotów silnego bólu, nie był w stanie się kontrolować. Zrobiłby wtedy wszystko, żeby tylko przestało boleć. I do tej pory był przekonany, że to onkolog będzie jego gwarancją bezpieczeństwa.
- Ale ja muszę jechać do Nowego Yorku! Wiesz w jakim stanie jest mój brat! Ty i Cuddy dacie sobie radę, on nie. A przy okazji wyjaśnicie sobie parę spraw – Wilson prześlizgnął się w ostatnim momencie obok zamykających się drzwi windy i kontynuował swój racjonalny wywód.
- Nie mamy sobie nic do wyjaśniania. Czy ja mam ci to przeliterować? Nic miedzy nami nie ma! – wycedził przez zęby akcentując każde słowo wyraźnie.
- W takim razie tym bardziej nie masz się czego obawiać. Może nawet załapiesz się na obiady u Cuddy. Świetnie gotuje – wtrącił onkolog tracąc powoli cierpliwość.
- A ty skąd wiesz? Od kiedy stołujesz się u Cuddy? – House obrzucił przyjaciela morderczym spojrzeniem.
- Byłem u niej kilka razy na kolacji – Wilson rzucił jakby od niechcenia, z miną niewiniątka.
House pobladł nagle i zacisnął pięści. Przed jego oczami pojawił się obraz Wilsona i Cuddy siedzących przy stoliku, skąpanym w mroku wieczoru, oświetlonym przez dwa, tańczące u szczytu świec płomienie. Poczuł jak zalewa go fala wściekłości.
-Ha! Od razu jesteś zazdrosny! – Wilson wyszczerzył zęby w uśmiechu – Jeśli miedzy wami NIC nie ma, to ja jestem Kubuś Puchatek!
***
Kiedy wszedł do swojego gabinet, powitało go uważne spojrzenie trzech par ciekawskich oczu. Jego podwładni dopiero rano dowiedzieli się, że po ponad trzy miesięcznej nieobecności ich szef wraca do pracy. Żadne z nich nie wiedziało, co się z nim działo. Wilson milczał, reszta nie miała pojęcia, a Cuddy nikt nie śmiał o to zapytać. Plotki głosiły, że diagnosta został zwolniony po tym, jak obwieścił wszem i wobec, że sypia z szefową. Niektórzy twierdzili, że bierze udział w jakimś tajnym projekcie wojskowym. W każdym to razie, przez cały czas nieobecności najsłynniejszego w PPTH lekarza, szpital huczał od plotek. Kiedy pojawił się równie niespodziewanie jak zniknął, wybuchły one z nową gwałtownością.
- Koniec z obijaniem. Foreman oddaj markery i nie patrz tak, jakby Trzynastka nie powiedziała ci, że dziś idzie do koleżanki. Czas zejść na ziemie. Mamy coś? – House za nic w świecie nie przyznałby się, że się zwyczajnie denerwuje. Od dawna zastanawiał się jak to będzie. A co jeśli stracił na dobre swój „dar”? A co jeśli nie jego racjonalny umysł znowu zawiedzie?
- Pacjentka twierdzi, że widzi wszystko podwójnie. Ma tez zaburzenia mowy. Rezonans nic nie wykazał – zwięźle wyjaśnił Foreman – Gdzieś ty się podziewał przez tyle czasu?
- Opowiem ci jak wrócę z Dallas – uciął krótko House.
- Wyjeżdżasz do Dallas? – zainteresował się Taub.
- Nie.
- Acha – chirurg wzruszył ramionami. Zbyt dobrze znał swojego szefa, żeby wiedzieć, że nie da się wyciągnąć z niego nic, czego sam nie będzie chciał powiedzieć.
Bip, Bip. Pager House`a uchronił podwładnych przed kolejna cięta uwagą. Diagnosta bez słowa wyszedł i skierował się w stronę gabinetu przyjaciela. Bez wahania otworzył drzwi wparował do środka.
- Miło, że zmieniłeś zdanie i zostajesz ze mną – stwierdził, czekając na reakcje pochylonego nad dokumentami onkologa.
- Nie zmieniłem zdania i nie wiem skąd ten pomysł – Wilson nie podniósł nawet wzroku na przyjaciela. Zastanawiał się, jakich sztuczek jeszcze użyje, żeby się wykręcić od mieszkania z Cuddy.
- Masz dla mnie lunch? – dociekał diagnosta.
- Jak zawsze. Jakbym nie miał, wziąłbyś sobie mój. Czy nachodzisz mnie po to, żeby o to zapytać? Czy tylko szukasz wymówki, żeby uniknąć Cuddy?
- To, po co wysłałeś sygnał na pager? – House był autentycznie zdziwiony faktem, że żadne z jego przepuszczeń się nie sprawdziło.
- Gdybym wysłał ci cos na pager, to bym o tym wiedział. Nie wiem o co chodzi tym razem, ale mnie w to nie mieszaj.
- Hmmm – House zamyślił się na chwilę i wyszedł, zostawiając zdziwionego Wilsona sam na sam z dokumentami.
***
Kiedy wracał do mieszkania, deszcz lał niemiłosiernie, spływając po kasku i czarnej, skórzanej kurtce. Był cały mokry, zziębnięty i zły. Coś było nie tak. A on nie miał pojęcia co. W zachowaniu Wilosna, było coś niepokojącego, coś odbiegającego od schematu. Cały ranek przekonywał go, jakie cudowne dni spędzi przy boki Lisy Cuddy, podczas gdy on wyjedzie, a potem nagle przestał. Jakby… jakby wiedział, że go nie przekona? A może raczej, że nie musi go przekonywać, bo z jakiegoś powodu był pewny, że House i tak wyląduje w domu Cuddy…
Zmęczony zaparkował motor i ściągnął kask. Przeczesał dłonią zlepione, mokre włosy i zatopiony w myślach skierował się w stronę swojego mieszkania. Sięgnął do kieszeni plecaka, w której zawsze nosił klucze. Była pusta. Dla pewności przetrząsnął jeszcze pozostałe kieszenie. Powoli wszystko układało się w całość… jego najlepszy kumpel i ta zołza zrobili z niego idiotę. W czasie, kiedy on był u Wilsona, ona zabrała mu klucze!
Kiedy gnał w stronę jej domu, na rozpędzonej, wyjącej, Hondzie CBR 1000RR Fireblade Repsol Rep, czując pod sobą wibrujące 170 koni mechanicznych wpędzonych w ruch, był zły. Nie. Właściwie to był wściekły.
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 14:56, 19 Maj 2009 |
|
T.
Mecenas Timon
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
|
|
|
T. napisał: | Powoli wszystko układało się w całość… jego najlepszy kumpel i ta zołza zrobili z niego idiotę. W czasie, kiedy on był u Wilsona, ona zabrała mu klucze! |
świetny txt usmiałam sie :D czekam na dalsza czesc :jupi:
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 15:31, 19 Maj 2009 |
|
janeczka85
Stomatolog
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 1 Ostrzeżeń: 1
Posty: 576
|
Powrót do góry |
|
|
|
Zazwyczaj nie przepadam za fikami - wolę się trzymać tego, co jest w SERIALU, ale Twój... połknęłam, pochłonęłam. Jest naprawdę dobry. Myślę,że powinnaś starać się rozwijać - stworzyć własnych bohaterów i pisać opowiadania, nie fiki ;) Aczkolwiek nigdy nie porzucaj definitywnie fików :) Ten umilił mi frustrację po zakończeniu sezonu :)
|
|
_________________ Zapytaj mnie (anonimowo) o cokolwiek:
www.formspring.me/Miztlikatia
Wysłany:
Wto 16:34, 19 Maj 2009 |
|
Katia
Patomorfolog
Dołączył: 01 Kwi 2009
Pochwał: 12
Posty: 840
Miasto: Warszawa
|
Powrót do góry |
|
|
|
Intryga przeciwko House`owi? :lol:
o TAK.
|
|
Wysłany:
Wto 16:55, 19 Maj 2009 |
|
Hania
Student medycyny
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 29
|
Powrót do góry |
|
|
|
Pojawia się osobisty Wen :D
Hihi, robi się coraz ciekawiej :D
T. napisał: | Dolus omnimodo puniatur - podstęp jest karany w każdym przypadku |
Mam nadzieję, że w tym przypadku chyba jednak nie będzie :D
|
|
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=q58_1bCh2ig&feature=related
Wysłany:
Wto 17:38, 19 Maj 2009 |
|
Athreas
Immunolog
Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 5
Posty: 1154
Miasto: Szczecin, ale czasem zawiewa mnie gdzie indziej//Waw
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
Strona Główna
-> Huddy |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 Następny |
Strona 4 z 11 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|