|
|
Długa droga do domu [u]
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 Następny
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
Cytat: | Mam nadzieję, że w tym przypadku chyba jednak nie będzie |
O naiwności! :twisted:
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 17:44, 19 Maj 2009 |
|
T.
Mecenas Timon
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
T., normalnie mam ochotę cię szczelić. Wchodzę sobie do tematu z fickami, i patrzem, że napisałaś coś w tym temacie. Serce zaczyna bić mocniej, otwieram stronę, a tam... jakiś komentarzyk. I cale podniecenie opadło. Nie porównam tego do niczego, żeby was wszystkich nie gorszyć. :twisted: sasasa
|
|
_________________
"Rise and rise again until lambs become lions"
Wysłany:
Wto 18:24, 19 Maj 2009 |
|
matrixa1
Dermatolog
Dołączył: 21 Lut 2009
Pochwał: 6
Posty: 942
Miasto: Legionowo
|
Powrót do góry |
|
|
|
Uwielbiam wściekłego Housa.
Timonku, widzę, że masz nowego chłopaka.
I tak trzymaj kochana. Krew zaczęła szybciej krążyć i wróciłaś do starych, dobrych nawyków. Codziennie nowa część! Uwielbiam Cię za to.
A zawartość ... Sama wiesz. Jak zwykle manipulujesz mną całkowicie, a ja pójdę za Tobą wszędzie.
|
|
_________________ ikonka od woźnego rocket queen
FUS - Frakcja Uaktywnionych Seksoholików
Wysłany:
Wto 18:29, 19 Maj 2009 |
|
Lupus
Kot Domowy
Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 5
Posty: 3179
|
Powrót do góry |
|
|
|
Lupus poprawka -dwie nowe częsc :twisted:
matrixa - ot, proszę Cie bardzo :)
Cześć ósma: Wróg u bram
W miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone
Ilekroć przechodziła korytarzem, patrzyła z niepokojem na drzwi wejściowe. Wiedziała, że to kwestia czasu. Wcześniej czy później pojawi się w nich, łomocząc laską i klnąc, na czym świat stoi. I na nią. Kołysząc małą Rachel, zastanawiała się po raz setny, czy dobrze zrobiła wychodząc na wojenna ścieżkę z Housem. Po każdej takiej walce, jeszcze długo potem musiała składać roztrzaskane serce.
Najpierw usłyszała ryk silnika i hamowanie, zakończone długim piskiem opon tuż gdzieś pod jej domem. Położyła szybko śpiąca Rachel do łóżeczka, wzięła głęboki oddech i skierowała się w stronę drzwi. Kilkakrotny łomot laski o drewno, pozbawił ją złudzeń o możliwości pokojowego rozwiązania. Lew ryczał u bram.
Nie pomógł tez fakt, że kiedy otworzyła drzwi, ledwo powstrzymała się, żeby nie wybuchnąć głośnym śmiechem. Roztaczał się przed nią obraz nędzy i rozpaczy we własnej osobie. Przyprószone siwizna włosy, całkowicie mokre, oklapły na twarz, lub sterczały każdy w inną stronę, w zależności od własnego widzimisie. Kropelki wody spływały swawolnie, zatrzymując się u szczytu nosa i pod brodą, tworząc dwa mini wodospady. Poły rozchylonej kurtki odkrywały ciemna koszulę, przemoczoną i przylegająca do ciała, jak w trakcie zawodów miss mokrego podkoszulka. Kiedy to skojarzenie przemknęło jej przez myśl, administratorka nie wytrzymała i kąciki ust, przygryzane usilnie, poszybowały w górę.
- Dobrze się bawisz? – spytał przeszywając ja lodowatym wzrokiem.
- Właściwie to tak… - przyznała, próbując przybrać poważną minę.
- Świetnie – wycedził przez zaciśnięte zęby – chyba masz coś mojego.
- Może i mam - przyznała przepuszczając go w drzwiach.
-Oddasz mi je czy mam przeszukać wszystkie twoje szuflady ze stringami? – wszedł do mieszkania i stanął o krok od niej.
- Nie oddam – hardo spojrzała mu w oczy i wytrzymała przenikliwe spojrzenie.
- To, że za wszelka próbujesz podbudować swoje ego, zwabiając podstępnie jakiegokolwiek faceta pod swój dach, nie uprawnia cie do wykradania kluczy od mojego mieszkania. Jak chcesz to zapłacę komuś, żeby z tobą pomieszkał – cios był celny. W jej oczach zamigotały iskierki bólu i złości.
- Jesteś podły – powiedziała mu prosto w twarz, ani na chwile nie spuszczając wzroku – I nie rozumiem, dlaczego Wilsonowi na tobie tak bardzo zależy. A mi zależy na nim. I na tym, żeby, choć przez chwilę mógł uwolnić się od egoistycznego dupka, jakim zawsze byłeś i zająć własnymi sprawami – mówiła wolno, a każde słowo bolało ją równie bardzo jak jego – Nie oddam ci kluczy, dopóki Wilson nie wróci.
- To się jeszcze okaże - mierzyli się wzrokiem jak dwoje przeciwników, szykujących się do walki. Rękawica został rzucona i podjęta przez druga stronę – pokażesz mi gdzie mam spać, czy może do swojego łóżka też mnie zaprosisz?
***
Nie znosił, kiedy ktoś próbował stawiać mu warunki. Ostatnia osoba, która to robiła był jego ojciec. Skończyło się tym, że wyprowadził się z domu w wieku 17 lat, przez rok ukrywając się przed policja stanową. A teraz ona. Musiał patrzyć na nią, jak spokojnie jadła kolację, jak prowadzi go po schodach lekko kołysząc biodrami, jak jej piersi unoszą się i opadają, kiedy ścieli mu łóżko. Miał spać w pościeli przesyconej jej zapachem, wiedząc, że ona śpi parę metrów obok, w sąsiedniej sypialni. Widział przez uchylone drzwi, jak jej miękkie loki, rozsypane kaskadami na poduszce, kontrastują z białym atłasem. Spod rozkopanej kołdry, widoczne były długie, gładkie nogi, ozdobione krótką czarna haleczką, przez którą rysował się kształtny, kobiecy pośladek. Miał tylko iść napić się wody, a stał tam, nie mogąc oderwać od niej oczu. Dopiero bolesne pulsowanie w dole brzucha, przypomniało mu, że lepiej się stamtąd zbierać. Dlatego nie chciał tam być. Dlatego nie mógł tam być.
***
Cuddy spojrzała na zegarek z przerażeniem i poderwała sie z łóżka. Zaklęła pod nosem, na myśl, o spotkaniu z zarządem, do którego zostały jej jeszcze niecałe dwie godziny. Pobiegła pod prysznic i otworzyła strumień wody, który natychmiast pobudził ja do życia. Nie było tak źle. Po ich pierwszej sprzeczce, House zjadł kolacje i poszedł grzecznie spać. Mogło być gorzej. Może w końcu coś do niego dotarło i przestanie zachowywać się jak dziecko? Wychodząc do pracy, zapukała do niego, przypominając, że za godzinę ma stawić się w pracy. Odpowiedziało jej tylko niewyraźne mruknięcie przypominające w swej wymowie „odejdź kobieto”.
Było pięć minut po dziewiątej, kiedy zdyszana wpadła na spotkanie. Członkowie zarządu, siedzieli już popijając kawę i wymieniając się uwagami. Odkąd adoptowała Rachel, zdarzało jej się spóźniać, ale nikt z zebranych nie miał jej tego za złe –większość lekarzy, posiadająca własne dzieci, wiedziała, że czasem zwyczajnie nie da się pogodzić wszystkiego. Pospiesznie wyjęła przygotowane wieczorem materiały i zaczęła prezentacje. Po kilku minutach przerwało jej „buczenie” dzwonka w telefonie. Jej drgająca torebka przykuła uwagę wszystkich obecnych, obudzonych nagle do życia członków zarządu. Na twarzach pojawiły się najpierw subtelne uśmiechy, które przeszły po chwili w chichot. Głos w jej komórce śpiewał zawzięcie:
You don't always have to fuck her hard
In fact sometimes that's not right to do
Sometimes you've got to make some love
And fuckin give her some smoochies too
I'm gonna Fuck you softly
I'm gonna screw you gently
Telefon udało jej sie znaleźć, kiedy umilkły słowa refrenu, a solista przechodził do odśpiewania kolejnej zwrotki. Fala wstydu i zażenowania oblała ją, wywołując czerwone wypieki twarzy i dekolcie. Pełne konsternacji i jednocześnie rozbawienia spojrzenia, przeszywały ja na wylot. Zanim odrzuciła połączenie, udało jej się jeszcze zobaczyć, kto dzwonił. House - oczywiście.
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 19:00, 19 Maj 2009 |
|
T.
Mecenas Timon
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
|
|
|
No nie. Ustawienie dziwnego dzwonka i zadzwonienie do cuddy podczas ważnego spotkania. To takie w jego stylu...
|
|
_________________
"Rise and rise again until lambs become lions"
Wysłany:
Wto 19:24, 19 Maj 2009 |
|
matrixa1
Dermatolog
Dołączył: 21 Lut 2009
Pochwał: 6
Posty: 942
Miasto: Legionowo
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Katia
Patomorfolog
Dołączył: 01 Kwi 2009
Pochwał: 12
Posty: 840
Miasto: Warszawa
|
Powrót do góry |
|
|
|
Tak, to takie House'owe ;)
Z każdą częścia coraz ciekawiej... :D
|
|
_________________
Banner by Ewel. Savvy??
"Mówią, że niektórych gwiazd, które widzimy na niebie, tak naprawdę już
tam nie ma. Ich światło płynie do nas przez miliony lat,
a my patrząc na niebo, spoglądamy w przeszłość, w minioną chwilę,
kiedy gwiazdy wciąż tam były. „Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić?" -
pytam samego siebie. «Może umiera?». «O, nie!» - odpowiada głos w mojej głowie.
«Gwiazda nigdy nie umiera. Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech. "
M.J.
Wysłany:
Wto 19:33, 19 Maj 2009 |
|
ola2523
Stomatolog
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 537
Miasto: Krotoszyn
|
Powrót do góry |
|
|
|
T. napisał: | Miał tylko iść napić się wody, a stał tam, nie mogąc oderwać od niej oczu. Dlatego nie chciał tam być. Dlatego nie mógł tam być. |
teraz zacznie się jazda bez trzymanki!
I wcale nie mam na myśli 18+, tylko szczerą rozmowę. Tylko że ta umiejetność jest obca Housowi albo zepchnięta w najdalszy zakamarek jego pokręconej duszy.
T. dzięki za kolejną część i życzę powodzenia na egzaminie z Kpc. Wyłącz komórkę podczas egzaminu, bo nigdy nie wiesz kiedy usłyszysz nowy dzwonek.
|
|
_________________ ikonka od woźnego rocket queen
FUS - Frakcja Uaktywnionych Seksoholików
Wysłany:
Wto 19:35, 19 Maj 2009 |
|
Lupus
Kot Domowy
Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 5
Posty: 3179
|
Powrót do góry |
|
|
|
T. napisał: | Dopiero bolesne pulsowanie w dole brzucha, przypomniało mu, że lepiej się stamtąd zbierać. |
A to mnie kompletnie rozwaliło... :shock:
|
|
_________________ Zapytaj mnie (anonimowo) o cokolwiek:
www.formspring.me/Miztlikatia
Wysłany:
Wto 19:47, 19 Maj 2009 |
|
Katia
Patomorfolog
Dołączył: 01 Kwi 2009
Pochwał: 12
Posty: 840
Miasto: Warszawa
|
Powrót do góry |
|
|
|
kazda koleja czesc fika jest wspaniała poprostu juz niewiem jak prawić tobie komplementy cud,miód :jupi:
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 21:08, 19 Maj 2009 |
|
janeczka85
Stomatolog
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 1 Ostrzeżeń: 1
Posty: 576
|
Powrót do góry |
|
|
|
Sis, marnujesz się na prawie! Z taką zdolnością spostrzegania i analizowania relacji międzyludzkich, zbijałabyś kokosy jako spec od terapii dla par:)
Chociaż może nie... Bo jak nagle zaczną wsadzać do więzienia za tak maksymalnie plastyczne, lekkie, subtelne, wysmakowane, pełne czaru, wdzięku i polotu teksty (mogłabym tak jeszcze długo), to nie miałby Cię kto wybronić :mrgreen:
Cytat: | Dopiero bolesne pulsowanie w dole brzucha, przypomniało mu, że lepiej się stamtąd zbierać. Dlatego nie chciał tam być. Dlatego nie mógł tam być. |
Co prawda, już Izabella gwizdnęła mi ten fragment, ale nie mogłam się powstrzymać, żeby go nie wkleić. Huddyzm z krwi i kości! I... kolejny dowód na to, że jesteś debeściak i tronu nie oddasz:)
|
|
Wysłany:
Wto 22:01, 19 Maj 2009 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
|
|
|
Com miał napisać, już napisałem (Ty już wiesz gdzie).
Cytat: | Dopiero bolesne pulsowanie w dole brzucha, przypomniało mu, że lepiej się stamtąd zbierać. Dlatego nie chciał tam być. Dlatego nie mógł tam być. |
To chyba wszystkim się podoba :)
A ten dzwonek :D
Tylko jakoś nie mogę uwierzyć, że Cuddy by sobie coś takiego ustawiła :wink:
|
|
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=q58_1bCh2ig&feature=related
Wysłany:
Wto 22:35, 19 Maj 2009 |
|
Athreas
Immunolog
Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 5
Posty: 1154
Miasto: Szczecin, ale czasem zawiewa mnie gdzie indziej//Waw
|
Powrót do góry |
|
|
|
Athreas napisał: | Tylko jakoś nie mogę uwierzyć, że Cuddy by sobie coś takiego ustawiła :wink: | Cuddy? Nigdy w życiu;)
|
|
Wysłany:
Wto 22:48, 19 Maj 2009 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Athreas
Immunolog
Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 5
Posty: 1154
Miasto: Szczecin, ale czasem zawiewa mnie gdzie indziej//Waw
|
Powrót do góry |
|
|
|
co tu dużo pisać. Bosko :) :*
czekam na cd. :mrgreen:
|
|
_________________
Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*
"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"
Wysłany:
Sro 8:21, 20 Maj 2009 |
|
kasia2820
Reumatolog
Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3
Posty: 1087
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
Strona Główna
-> Huddy |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 Następny |
Strona 5 z 11 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|