O rany, w ogóle nie pamiętam tej sceny... Chyba oglądam House'a zbyt "zachłannie" i potem różne sceny mi umykają z pamięci...
Ja nie mogę się zgodzić z Kalpaną, która pisze, że nie pała sympatią do 13 ze względu na jej zachowanie. Owszem, jest ono dziwne i w prawdziwym życiu pewnie nie znalazłybyśmy wspólnego języka w wielu tematach (romansowania, narkotyków), ale ponieważ nie jest to prawdziwa osoba, a postać - bardzo ją lubię. Ten jej tryb życia bardzo ubarwił fabułę serialu, dostarczył wielu śmiesznych (wybór striptizerki przez 13. i Foremana, czy mój mistrz: 13 i Taub kupujący kokainę) lub niespodziewanych (wątek, w którym pacjentką jest dziewczyna, z którą 13 spędziła noc) sytuacji.
Podoba mi się niejednoznaczność tej postaci i jej dynamiczność - 13 przechodzi dużą przemianę (od zbuntowanej dziewczyny do kobiety z ustabilizowanym życiem) - a ta przemiana dokonuje się naprawdę płynnie. Scenarzyści odwalili dobrą robotę, pisząc tę postać ;)
Tak - zgadzam się, że 13. stwarza wiele sytuacji ciekawych dla fabuły serialu - jak to ujęłam dodaje pikanterii :). No, ale jednak, coś tam mi w niej zgrzyta, nie potrafię się do niej do końca przekonać. Może dlatego, że właśnie w prawdziwym życiu byśmy się nie polubiły - to możliwe :P.
13 przechodzi dużą przemianę (od zbuntowanej dziewczyny do kobiety z ustabilizowanym życiem) - a ta przemiana dokonuje się naprawdę płynnie. Scenarzyści odwalili dobrą robotę, pisząc tę postać
A moim zdaniem scenarzyści to schrzanili, bo wydaje mi się, że trochę za szybko się przemieniła, mało to wiarygodne jak dla mnie... Do samej aktorki nie mam zastrzeżeń, świetnie się spisuje. Uważam, że dużo ciekawiej jest przedstawiona przemiana Elliot w (nie wiem czy ktoś zna) serialu "Scrubs"...
_________________ Hold your breath and count to ten
Then fall apart and start again Wysłany:
Nie 20:00, 11 Paź 2009
Czy to prawda, że 13 popełni samobójstwo?
Wydaje mi się, że ktoś mi to mówił.
nie, samobójstwo w 5 sezonie
Spojler:
popełnia Kutner
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Nie 23:06, 11 Paź 2009
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Sro 6:06, 21 Paź 2009
Odtwórczyni roli "13" jest bardzo piękną kobietą. Jej oczy są strasznie dziwaczne, przez co nieopisanie piękne w niektórych ujęciach kamery.. ;)
Ale gdyby sobie wziąć napisy z niektórych odcinków, zapomnieć o pięknej aktorce, to moim zdaniem wyszłaby postać bardzo bardzo słabiutka.
A może nie tyle słabiutka co wręcz obraźliwa dla średnio inteligentnego widza. No bo sorry. Epizod z feministką (tą co na początku oblazły wyimaginowane robaki) i kilka okolicznych. 13 podejmuje różne ważne decyzje na podstawie rozmów z pacjentami. Feministka mówi że cośtam- więc trzynastka mruga oczyma i robi to coś po "głębokim namyśle".
Jakie są moje pretensje?
Dobry bohater czy to ksiązki czy serialu to taka postać która ma jakąś historię, poglądy, nawyki, etc. Którą poznajemy po kawałku. Podejmowanie ważnych decyzji, zmiana swojego podejścia do życia i świata na podstawie rozmowy z jakąś tam kobitą... (wybaczcie, nie będę teraz oglądać całego epizodu ponownie żeby przedstawić szczegóły- przecież świetnie się orientujecie o co chodzi).
Taka pusta postać. Postać "butelka" do której się nalewa cokolwiek sobie scenarzysta wymyśli. Pozbawiona logicznych związków przyczynowo-skutkowych (uwielbiam jak np. Sapkowski buduje głębie swoich postaci!).
Jak dla mnie SŁAAABO. Ale i tak wolę 13 niż... Cameron. ;) Bardziej sexy, zadziorna, niegrzeczna. Niech sobie będzie 'backupem' scenarzystów, trudno. Tylu ludzi z telewizorni uważa widzów za idiotów, ze kolejnych kilku mogę ścierpieć byle móc patrzeć co jakiś czas na te oczka. ;)
Ja nie wiem jak można powiedzieć, że ta postać jest słaba... Jak dla mnie jej tajemniczość właśnie sprawia, że chcę oglądać serial i obserwować co dalej... a to, że lekarz podejmuje różne decyzje na podstawie rozmowy z pacjentem to chyba nic dziwnego, House tego nie robi... bo z pacjentami nie rozmawia. I gdyby nie te wszystkie błędy 13 i reszty ekipy to House by nie rozwiązał wtf, ale to tylko moja opinia.
Pozdrawiam.
_________________ Hold your breath and count to ten
Then fall apart and start again Wysłany:
Pon 16:56, 02 Lis 2009
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach