Kochany Wujek [zawieszone]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

7.



-Zatem, jaki jest twój genialny plan?- zapytała Cuddy, gdy razem z Emmą piły herbatę.
-Mój genialny plan na wspaniałe show...- zaczęła Wills, ale przerwał jej dźwięk nadchodzącego SMS-a. Gdy dziewczyna przeczytała wiadomość, skrzywiła się lekko.
-Co to za SMS?- zainteresowała się Lisa
-Mój wujek... Napisał, żebym lepiej nie przychodziła jutro do pracy...- odpowiedziała Emma- Chyba właśnie wszedł do swojego pokoju...
-Chciałabym go teraz zobaczyć!- zaśmiała się Cuddy, a potem powiedziała Emmie:
-Nie bój się, dopilnuję, żeby cię jutro nie zabił w szpitalu.
-Nie boję się. Ale doszłam do wniosku, że chyba napiszę jeszcze House'owi, żeby na wszelki wypadek nie pił tamtego soku, który stał w kuchni...-powiedziała niebieskooka dziewczyna
-A co z nim zrobiłaś?-zapytała rozbawiona Lisa
-Nie chcesz wiedzieć...- stwierdziła Emma, po czym powiedziała:
-Wracając do tematu mojego pomysłu na show...
-Mam się bać?
-Tak! No ale dobra, postaram się przedstawić ci mój pomysł i nie doprowadzić do zawału.- zażartowała dziewczyna- Zasadnicze pytanie, zanim zacznę przedstawiać mój plan, brzmi: Umiesz tańczyć i śpiewać?
-Tak.- odparła zaskoczona Cuddy- Ale to chyba mało orginalny pomysł?
-Ale nie w tym wykonaniu, jakie ja planuję.- odrzekła Wills- Następna rzecz: żeby to dało pożądany efekt, musi być nas więcej. W sumie powinno być 3 lub 4 osoby.
-No dobrze, ale może najpierw mnie oświecisz i powiesz, jaki masz plan?
-Mój plan na przedstawienie podczas konkursu talentów wziął się z moich dawnych doświadczeń życiowych... A historia była to mniej więcej taka:

-Gdy postanowiłam studiować medycynę, moi rodzice niezbyt się cieszyli. Ja jednak namówiłam ich, żeby zapłacili za moją szkołę. Kwestię mieszkania w pobliżu uczelni miałam rozwiązać sama.
Planowałam zamieszkać z dwiema koleżankami, z których jedna również studiowała medycynę, a druga dziennikarstwo. Znalazłyśmy sobie mieszkanie wynajmowane przez miłą starszą panią. Podzieliłyśmy się kosztami po równo, ale jednak nie miałyśmy kasy, więc musiałyśmy koniecznie znaleźć sobie pracę. Monica, bo tak nazywała się jedna z moich koleżanek, wyszukała nam ofertę pracy... Trzeba było zarywać noce, ale dobrze nam płacili. Pracowałyśmy w klubie nocnym...
-Jako striptizerki?- zapytała Lisa
-Nie, nie jako striptizerki, ale też tańczyłyśmy na rurach. Miałyśmy odpowiednie stroje, podkład muzyczny... Opracowaną całą choreografię! Szło nam bardzo dobrze, praca fajna, koleżanki z pracy miłe... Nie było nic niemoralnego! Wszystko dobrze, grzecznie.
-I twój plan, to...?- zapytała zaniepokojona Cuddy
-Zróbmy show! Kilka osób tańczących na rurze, przy muzyce... Sukces murowany!- powiedziała entuzjastycznie Emma
-No nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł... Jestem lekarzem i administratorką szpitala; osobą szanowaną. Co by sobie ludzie pomyśleli?
-Nieważne! Każdy powinien zrobić w życiu coś szalonego! Dla tak statecznej osoby jak ty, to byłaby niezła odskocznia od codzienności. Poza tym, same nie będziemy tańczyć; jak mówiłam, potrzebujemy jeszcze jednej lub dwóch osób. Sugeruję 13 i, choć jej nie lubię, to Cameron.- powiedziała Wills
-No nie jestem pewna... Poza tym, nie wiadomo, czy one się zgodzą.
-Przekonam 13. Ona jest spoko, to się zgodzi. Może nawet spodoba jej się taki orginalny pomysł.
-A co z Cameron?
-Ona chyba leci na mojego wujka. Powiem, żeby się do nas przyłączyła ze względu na możliwość zaimponowania mu. No a jak to nie podziała, to ty ją namów. Powiedz, że to polecenie służbowe. I sprawa załatwiona.- powiedziała Emma, a Cuddy popatrzyła na nią z niedowierzeniem, ale i z lekkim uśmiechem:
-Jesteś szalona.
-Wiem!- powiedziała radośnie Wills.- Aha, a wiesz co? Tak sobie pomyślałam... Powinnaś powiedzieć coś Cameron, żeby nie zrobiła jakiś plotek.
-Na temat czego?
-Tego, co widziała dziś w twoim gabinecie...- powiedziała Wills, a Lisa zaczerwieniła sie ze wstydu
-To była taka głupia sytuacja... Wszystko przez twoją laskę!- stwierdziła kobieta, patrząc na przedmiot stojący koło fotela, na którym siedziała Emma.- Zrobiłaś to specjalnie, prawda?
-Co? Ależ skąd! To był przypadek! Gdybym zrobiła to specjalnie, to...- tu rudowłosa lekarka się zawahała- Nie chcesz wiedzieć, ale zrobiłoby to tysiąckrotnie większe wrażenie.- powiedziała młoda kobieta, uśmiechając się szatańsko.
-Wierzę na słowo...-odparła Cuddy, po czym wstała z fotela z zamiarem udania się do swojej sypialni.- Chodźmy już lepiej spać... Ja muszę przygotować się psychicznie,a ty musisz pomyśleć, jak przekonać 13 i Cameron, żeby się zgodziły...- mówiąc to, Cuddy już wyszła z salonu, ale po chwili się wróciła
-Co jeszcze?- zapytała Emma
-Ale jak coś, to wiesz, że ani ja, ani jak sądzę 13 albo Cameron, nie umieją tańczyć na rurze?- zapytała Lisa
-O to się nie martw!- odrzekła Wills- Załatwię wam najlepsze nauczycielki w mieście!- zapewniła dziewczyna.
-Ach. Tak. Fajnie wiedzieć.- skomentowała Cuddy i już miała wyjść, ale się zatrzymała.
-Taaak?- zapytała rudowłosa
-Ani słowa twojemu wujkowi.- nakazała kobieta
-Dobra. A teraz: mogę już spać?
-Tak. Dobranoc.- powiedziała Lisa, po czym wyszła z salonu


***



-Tak myślałam nad twoim pomysłem... Pomijając inne moje wątpliwości, to czy ty dasz radę tańczyć na rurze mając chorą nogę?- zapytała Cuddy, gdy razem z Emmą wchodziły do szpitala.
-Och, oczywiście, że dam radę! Noga mnie boli, ale ostatnio jak miałam taką sytuację, to wypaliłam skręta i wszystko było OK.- odpowiedziała Wills, po czym zatrzymała się gwałtownie.
-Co jest?
-Kryj mnie!- powiedziała Emma, po czym umknęła w kierunku schodów.
Cuddy patrzyła na jej poczynania zaskoczona, ale po chwili zrozumiała dziwne zachowanie młodej lekarki: do szpitala wszedł jej wuj i nie wyglądał na zadowolonego.
-Przyszła już?- zapytał House swoją szefową
-Kto taki?
-Jak to kto? Moja kochana siostrzenica!- odrzekł diagnosta, uważnie przeszukując wzrokiem hol szpitala
-Ach, ona... Może jest w windzie? Skoro ma chorą nogę, musiała pojechać windą!- zapewniała Lisa lekarza, a on spojrzał na nią podejrzliwie.
-Spiskujesz z nią, dlatego ją chronisz.
-Co?
-A skoro tak zapewniasz, że pojechała windą, to pewnie wybrała schody...- House popatrzył na schody i skrzywił się, jakby to była najgorsza rzecz na świecie.
-Nawet jeśli, to ty możesz być szybciej na górze, jeśli pojedziesz windą!- zasugerowała Cuddy, jednocześnie próbując utrzymać House'a jak najdłużej na dole.
Mężczyzna skierował się ku windom, ale Lisa go zatrzymała.
-Zaplanowałeś już, co zaprezentujesz na konkursie?- zapytała Cuddy swego podwładnego
-Nie będę brał udział w tym cyrku.- stwierdził lekarz, wchodząc do windy. Lisa weszła za nim.
-Czemu za mną łazisz?- zapytał niezbyt grzecznie mężczyzna
-Ja tylko usiłuję dostać się do swojego biura!- zapewniła Cuddy i wcisnęła guzik z numerem jej piętra.
-Ciekawe, dlaczego ci nie wierzę...
Lekarze w milczeniu jechali windą. W końcu się zatrzymali.
Cuddy chciała wyjść, ale pierwszy przez drzwi windy przeszedł House
-Ejże, co to za maniery?- zapytała oburzona endokrynolożka
-Nigdy nie mówiłem, że jestem dżentelmenem.- odparł diagnosta, po czym powiedział -Skoro wybrała schody, to ze swoją chorą nogą będzie dopiero przechodzić przez to piętro...
I jak lekarz podejrzewał, tak też się stało. Dwa spojrzenia niebieskich oczu skrzyżowały się mniej więcej w połowie korytarza. Lisa Cuddy zauważyła to, i aby pomóc Emmie zrobiła coś, czego normalnie by pewnie nie zrobiła, ale chciała 'ratować' dziewczynę przed spotkaniem z wujem.
Gdy House miał podejść do swojej siostrzenicy, Cuddy nagle zarzuciła mu ręce na szyję, jego dłonie oparła na swoich pośladkach i zaczęła się całować z genialnym diagnostą. Lekarz, choć zaskoczony, odpowiedział jej natychmiast i od razu zapomniał o swojej siostrzenicy. Wills zaś wykorzystał moment i rzuciła się ku windzie, która akurat się zatrzymała.
Gdy młoda kobieta mijała ludzi wychodzących z windy, zauważyła wśród nich Cameron, ale nie zwróciła na to większej uwagi. Sporą uwagę jednak zarówno Cameron, jak i mnóstwo innych ludzi, zwróciło na dyrektorkę szpitala, która trwała w czułych objęciach ze swoim podwładnym.



_________________
Na świecie jest tyle tabletek, których człowiek jeszcze nie spróbował...

PostWysłany: Pią 10:48, 08 Kwi 2011
LittleGirl
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 20 Mar 2011

Posty: 298

Miasto: Bystrzyca Kł
Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Tak krótko teraz będzie...



8.



Emma wpadła do gabinetu diagnostycznego, w którym siedzieli 13 i Chase. Wyglądała na zaniepokojoną.
-Coś się stało?- zapytała pogodnie 13.
-House'a jeszcze nie ma?- odpowiedziała pytaniem Wills
-Taaaak... To znaczy, nie ma go. A bo co?- odrzekł Australijczyk. Niebieskooka lekarka odetchnęła z ulgą.
-Nic takiego... - powiedziała młoda kobieta- A Cameron gdzie? Mam sprawę do niej i do ciebie.- tu Wills zwróciła się do 13
-Do mnie i do Cameron?- powtórzyła zaskoczona lekarka- O co chodzi?
-Później ci wyjaśnię...- odrzekła Wills i poszła zrobić sobie kawę.
Nagle drzwi gabinetu otworzyły się i weszła Cameron.
-Ty!- wskazała blondynka na Emmę
-?
-Co z nimi jest?
-Co masz na myśli?
-House i Cuddy! Ty wiesz, prawda?
-Nie wiem, o co ci chodzi. Czyżbyś miała pretensje do szefowej, że ratuje komuś skórę? W roli kogoś: ja?
Cameron miała właśnie coś powiedzieć, ale przerwało jej wejście jej szefa.
-Witajcie, kompanio!- powiedział diagnosta na powitanie. Wszyscy spojrzeli na niego zaskoczeni- on wyglądał na szczęśliwego!
-Tobie- tu House zwrócił się ku Emmie- tym razem odpuszczę. Ale to tylko ten jeden jedyny raz.- oznajmił lekarz, a dziewczyna odetchnęła z ulgą.
-Jak widzę, molestowanie przez szefową ci służy!- powiedziała Wills, a gdy 13 i Chase spojrzeli na nią zaskoczeni nie wiedząc, o czym mowa, do gabinetu diagnostycznego weszła Cuddy.
-Wills, Cameron, Hadley... Mogę was prosić na chwilę? A nawet jeśli nie mogę, to i tak chodźcie.- poleciła administratorka szpitala, a trzy kobiety wyszły za nią do jej gabinetu.



_________________
Na świecie jest tyle tabletek, których człowiek jeszcze nie spróbował...

PostWysłany: Wto 10:21, 12 Kwi 2011
LittleGirl
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 20 Mar 2011

Posty: 298

Miasto: Bystrzyca Kł
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

kiedy dalsza część?



PostWysłany: Pon 15:12, 02 Maj 2011
basiag95
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 01 Lut 2010

Posty: 97

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Już niedługo... Nie mogłam się jakoś zebrać do pisania, ale kilka dni najbliższych mam wolne i napiszę kontynuację :D
Miło mi, że interesujesz się tym fikiem, basiag95 :D

Dodano 2 godzin 13 minut temu:

c.d. części 8. (część 8., cząstka II)





-O co chodzi?- zapytała 13, gdy razem z szefową i koleżankami z pracy, znajdowała się w gabinecie dyrektorki.
-Jak zapewne pamiętacie, za miesiąc odbędzie się bal charytatywny... Połączony z konkursem talentów. Moje pytanie: Czy któraś z was, Cameron albo Hadley, zaplanowała już jakiś występ?- zapytała Lisa Cuddy.
-Ja nie.- odparła Cameron
-Ja też nie.- powiedziała 13- A o co chodzi?
-Wasza koleżanka- tu Cuddy wskazała na Emmę- Wpadła na pewien pomysł... Mogłybyśmy zorganizować go we czwórkę...
-Ale co to za pomysł?-zapytała z powątpiewaniem Allison
-Emmo, może ty?
-Oczywiście!- odparła z entuzjazmem Wills- Ale...- nagle wzrok Emmy przykuł jakiś szczegół za drzwiami gabinetu -Czy w czasie przerwy na lunch mogłybyśmy wybrać się w jedno miejsce? Tam wyjaśniłabym wam, o co chodzi, bo tu istnieje zbyt duże ryzyko podsłuchania.- zapytała Wills dyrektorkę szpitala.
13 i Cameron spojrzały na siebie skonfundowane, Lisa też najwyraźniej nie wiedziała o co chodzi, gdy Emma ostrożnie zbliżała się do drzwi, by zaraz z rozmachem je otworzyć
-[CENZURA]!- krzyknął ktoś zza jednego skrzydła drzwi.
-House?!- zawołały zdumione Cuddy, 13 oraz Cameron
-To trochę niekulturalnie podsłuchiwać...- zauważyła Emma, gdy zza drzwi wyłonił się jej szef a zarazem wujek
-Trochę niekulturalnie, to jest atakować kalekę!- powiedział wściekły House, trzymając się za nos, w który dostał drzwiami.
-Tak samo, jak podsłuchiwać rozmowę kaleki.- stwierdziła Wills
-Taaaak? To szlaban na wychodzenie z domu, na tydzień!- stwierdził diagnosta
-No chyba nie!- zaprzeczyła gwałtownie Wills -Już u ciebie nie mieszkam!- syknęła w stronę swojego ojca chrzestnego dziewczyna tak, aby nie dosłyszały tego stojące parę metrów dalej kobiety.
-House, powinieneś udawać, że pracujesz, albo podkradać jedzenie Wilsonowi!- przypomniała Lisa Cuddy swojemu podwładnemu
-No chyba kto jak kto, ale ty nie powinnaś mi mówić, co mam robić!- powiedział Gregory, patrząc znacząco na szefową. Cuddy zarumieniała się lekko, po czym powiedziała
-House. Do. Roboty. Już.- i wygoniła diagnostę ze swojego biura.



***


Cztery lekarki wyszły ze szpitala Princeton- Plainsboro na parking.
-Uważam, że najlepiej będzie, jak ja pojadę przodem na swoim motorze, a wy za mną autem Cuddy, ok?- zapytała Emma Wills
-Dlaczego? Nie możemy wszystkie jechać moim autem?- zapytała Lisa
-Gdybyśmy mogły, to byśmy tak zrobiły. Ale nie możemy.
-Dlaczego?
-Bo nie wiesz, gdzie jedziemy, poza tym- musimy zgubić House'a.- stwierdziła Wills, zakładając kask.
-A gdzie tu House?- zapytała Cameron
-Będzie za nami jechał, chcąc dowiedzieć się, jaki jest mój plan. Dlatego musicie jechać zaraz za mną.-tu Emma przestała mówić do wszystkich i zwróciła się tylko do Cuddy:
-Gdy wyjedziemy z parkingu, podjedziemy pod taki hotel... On się nazywa chyba "Eden", czy jakoś tak... Wiesz, gdzie on jest?
-Tak
-To dobrze. W każdym razie- Tam jest podobny, dość spory parking. Na tamtym parkingu wy się zatrzymacie, a ja pojadę dalej. Po pewnym czasie, jak już do was przyjdę, pójdziemy do tego hotelu, ale dopóki nie wrócę- macie siedzieć w aucie!
Gdy Cuddy, wraz z Cameron i 13 wyjechały z parkingu tuż za Emmą, Lisa zauważyła w lusterku wstecznym inny motor... Tak, jak podejrzewała Wills, jechał za nimi House.
Kiedy kobieta w końcu dotarła na parking hotelu "Eden", razem z 13 i Allison zobaczyła, jak dwa motory pędzą na pełnym gazie przez jakąś boczną uliczkę, po czym znikają z pola widzenia.
Po około 10 minutach zza bocznej ściany hotelu wyszła Emma, kuśtykając o lasce i oglądając się co chwila za siebie.
Po chwili dotarła w końcu do samochodu, by później, razem z Lisą, Allison i Remy wejść do holu głównego hotelu "Eden".
Na recepcji siedziała ładna, młoda dziewczyna z brązowymi, związanymi w koński ogon włosami.
-Emma! Lunch czy klub?
-Tym razem klub, Jenny, ale następnym razem sobie pogadamy!- zapewniła swoją znajomą lekarka, po czym skierowała się ku drzwiom od piwnicy, ciągnąc za sobą Cuddy, 13 i Cameron.
-Masz układy w najbardziej znanym i snobistycznym hotelu w New Jersey?!- zapytała Cameron zaskoczona
-Tak samo, jak mam układy wśród mnóstwa ćpunów i dilerów na całej Fallen Street.- odparła Emma, po czym rzuciła- Uwaga na głowy!
Ona, Cuddy i 13 zdążyły się pochylić, ale Cameron, która zamykała 'pochód' przez wąski piwniczny korytarz, nie miała tyle szczęścia i rąbnęła głową o wystającą belkę.
-Wow! Walnęłaś się jak łysy grzywką o kant kuli!- stwierdziła 13, widząc zaczerwienienie na czole koleżanki.
Allison posłała jej mordercze spojrzenie.
-Długo będziemy jeszcze tak iść, zgięte w pół?- zapytała zniecierpliwiona Cuddy
-Już jesteśmy na miejscu!- oznajmiła Emma, jednocześnie przechodząc przez jakieś metalowe, pokryte rdzą drzwi.
Wills zablokowała drzwi laską, umożliwiając w ten sposób przejście Cuddy i 13. Nim Cameron zdążyła przez nie przejść, Emma zabrała laskę, przez co Allison ponownie dostała w głowę.
-Wybacz!- rzuciła Wills, ale nie sprawiała wrażenia, jakby rzeczywiście było jej przykro. Cameron popatrzyła na nią ze złością, jednak nie pozwalając wiązance obelg, by popłynęła bystrym strumieniem z jej ust.





c.d.n.



_________________
Na świecie jest tyle tabletek, których człowiek jeszcze nie spróbował...

PostWysłany: Pon 21:37, 02 Maj 2011
LittleGirl
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 20 Mar 2011

Posty: 298

Miasto: Bystrzyca Kł
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04652 sekund, Zapytań SQL: 15