House ćwiczy na fortepianie. Rozlega się pukanie do drzwi.
- Kto to – zapytał nie przestając grać.
- Lisa Cuddy – odpowiedziała przestraszonym głosem.
- Czego?
- Wpuść mnie - powiedziała już wściekłym ale nadal przestraszonym głosem.
Poszedł. Wpuścił ją. Wyglądała jakby zobaczyła stado duchów.
- Co się stało? – Spytał Greg.
- Moja kolekcja figurek… - i nagle urwała.
- No co z nią?
- Moja kolekcja figurek… - znów urwała ale zaczęła mówić – Tańczyła. I groziła że jeżeli nie ucieknę…
- To cię zabiją?
- Tak.
- Ok. Wysłuchałem twojej historii a teraz możesz wracać do domu.
- Nie! A jeśli nadal tam są? – spytała.
- Ok. Zostań na noc a rano tam jedziemy i udowodnię ci że to podstęp Foremana.
- Dobrze. – odpowiedziała nieco spokojniej.
Nowy dzień rano. Dom Cuddy.
Weszli. Dom pusty. A Na ścianie kartka z napisem:
- House oddaj dwa dolce a dom wróci do normalności. Wilson.
- Że co? – wybuchli naraz.
House ćwiczy na fortepianie. Rozlega się pukanie do drzwi.
Lynx fik ma pomysł ! Ma ! Ale niestety jest i trochę minusików :
- brak znaków interpunkcyjnych
Ale za to nie wypatrzyłam błędów ortograficznych .
Za mało opisów , za mało dialogów i dlaczego JUŻ KONIEC ?! Przecież jeszcze mogą być następne części - kto zapukał gdy House grał na fortepianie , co będzie się działo potem..
Na przyszłość radzę skorzystać z pomocy użytkowników którzy poprawiają fiki . Tu więcej informacji : http://forum.housemd.info.pl/bank-betareaderow-t797.html .
A jak na razie ćwiczyć, ćwiczyć i ĆWICZYĆ ! Bo ćwiczenia czynią człowieka mistrzem :wink:
- Kto tam? – Spytał.
- Lisa Cuddy. – Odpowiedziała rozwścieczonym głosem.
- Czego?
- Otwórz to się dowiesz.
Otworzył. Dostał pięścią w twarz.
- To bolało. – pisnął.
- Bo miało – Wrzasnęła. – Patrz.
Spojrzał.
- Łał. Ale kto to?
- Twój następca.
- Co proszę?
- Zwalniam Cię.
- Za co?
- Za zawieranie układów potajemnie z Wilsonem. Z twoim następcą.
- Że co?
- Nie pytaj już wiem, że założyliście się ,iż Wilson mnie nie okradnie.
- Tak to prawda.
- Na serio? Ja nic nie wiedziałam. Przechytrzyłam cię w końcu! A i pracy nie odzyskasz!
Wyszła.
Słychać pukanie do drzwi.
- Czego? – odpowiedziała zapłakana a jednocześnie zdenerwowana Cuddy.
- Nadchodzi pacjent. – usłyszała głos byłego pracownika.
- A ja kończę pracę. Zmienił się mój grafik.
- Szkoda. Bo właśnie go mam i dziś kończysz o dziewiątej.
Wyszła trzaskając drzwiami.
- Zepsujesz sobie zawiasy! – krzyknął za nią House.
Koniec
(Ale nie ostateczny(uprzedzam czwarta część może nie nadejdzie szybko))
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach