Najczarniejszy z czarnych [NZ]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Najczarniejszy z czarnych [NZ]

To mój pierwszy fick więc przyjmę z pokorą wszelkie uwagi ;)




Białe ściany, biała pościel, białe kraty, biała umywalka, biała piżama.
Biel, białość, brakowało białogłowy. Nie był przyzwyczajony do takiego widoku. Forman, a później Kutner potrafili sprawić, że jego świat był bardziej kolorowy, a dokładnie dwukolorowy.
Teraz musiał radzić sobie z nadmiarem, a włosy Lisy, chyba bardziej podobała mu się bez grzywki, też były kolorowe, a dokładnie czarne, kruczo-czarne.
Wszechogarniająca cisza została przerwana przez piszczenie wózka z lekarstwami. Metodycznie, pokój po pokoju, rozpoczęło się poranne faszerowanie farmakologiczne.
Momentalnie poczuł przeszywający ból w nodze. Starał się rozetrzeć, pomimo świadomości, iż tego typu zabieg
nigdy nie przynosił ukojenia. Ponadto zdawał sobie sprawę, że źródłem narastającego bólu nie była noga, leczy zdarzenia ostatnich dni.
Tego nie mógł przewidzieć nawet najbardziej zawiły scenariusz serialu, który uwielbiał.
To nie mogło się zdarzyć nawet w najkrwawszych zawodach Monster Trucków.
Tego nie był w stanie wyczarować Czarnoksiężnik z krainy OZ.
Tego nie mógł zorganizować największy wróg Housa, a nawet on sam nie był w stanie wymyślić takiego okrucieństwa.
A jednak komuś się udało.

Początkowo podejrzewał Chase za cios w twarz, za liczne ciosy poniżej pasa, no i za truskawkowy wieczór kawalerski...
Wilson? Nie, przecież był jego przyjacielem... No chyba, że z powodu Dwulicowej Ździry.
Cuddy? W sumie to ona załatwiła mu miejsce w tej klinice, nigdy nie okazał jej tego, czego od niego oczekiwała. Kiedy tylko byli
bliżej zawsze wymyślił coś paskudnego, upokarzającego, co oddalało ją i zniechęcało do niego.

To nie może być rzeczywistość, to chyba jakiś koszmar.
Zaraz, zaraz, czy ja się nad sobą użalam? Biedny Greguś nie może sobie poradzić! Greguś chce do mamusi!


Z drugiej jednak strony coś takiego!!??!!
Swoją droga nigdy nie przypuszczał, że znowu spotka na swojej drodze tego osobnika.
Michael Tritter był jak wrzód na dupie Housa. Można powiedzieć, że ział nienawiścią. Choć zawsze zachowywał spokój i opanowanie, z każdą sekundą coraz szczelniej otaczał Housa policyjnym kordonem... Czy to była obsesja?

Przecież mały Greguś nie zrobił nic złego jego postępowanie, nie było nadzwyczajne, nie odbiegało od normy po co ta cała vendetta?

Trzeba jednak przyznać, iż miał diagnostę na widelcu. Wtedy jednak swą pierś nadstawiła Cuddy.
Chyba jeszcze nigdy nie skorzystała tak ze swego dekoltu.
Właścicielka największego tyłka w PPTH uchroniła House od przymusowej zmiany dżinsów i tenisówek na uniform więzienny.

Na twarzy House pojawił się uśmiech, a z ust wypłynęło ciche i zachrypiałe: - Cool...
Sprawiła to wizja samego siebie w pasiaku oraz w celi, wspólnie z Wilsonem, który również miał na pieńku z Tritterem.

Co Michael T. robił w klinice psychiatrycznej i jak tu do cholery trafił? Czyżby jego dążenie do zniszczenie mnie miało swój dalszy bieg?

Ze względu na ograniczenia związane z obecną sytuacją Gregowi nie udało się tego jeszcze ustalić. Pracował nad tym, musiał jednak być bardzo czujny.
Nigdy nie zapomni szyderczego uśmiechu swego wroga, kiedy
przekraczał próg kliniki. No i ten drobny, ledwie zauważalny gest - "oczko", którym obdarzył kuracjusza...Czyżby zabawa rozpoczynała się od nowa?

Co gorsza okazało się, że Tritter nie jest jedynym problem Housa.
Było ich znacznie więcej, różnej maści i kalibru.

***

Maści …. Kalibru…. Tak, z pewnością te dwie cechy wyróżniały ten „problem” spośród innych, które dopadły i osaczyły Grega po przybyciu do kliniki… Był jak studwudziestokilogramowy czarny marker do pisania po białej tablicy. Był jak wielka czarna łata na zupełnie białej krowie. Był jak ogromny czarny kleks w zeszycie pierwszoklasisty…

Czy łata jest mściwa? Czy marker może zrobić komuś krzywdę? Czy kleks może być żądny krwi?

Greg odpowiedział siebie przecząco na wszystkie pytania. Nie uspokoiło go to jednak. Spodziewał się najgorszego... i jakoś wcale go to nie dziwiło.
Spotkanie z Michael’em Tritter’em mógł jeszcze uznać za przypadek lub ostatecznie za bardzo, bardzo kiepski żart. W pierwszej chwili podejrzewał o jakieś manipulacje swą śliczną, blondwłosą halucynację, o baaardzooo dłuuuuugich nogach….

Ciekawe jak wyglądały te nogi w całej okazałości … zwłaszcza po tym jak jej czarne stringi znalazły się na stole diagnostów… hmmm

Na nieszczęście to nie była inicjatywa Amber – okazało się, że akurat z tym nie miała nic wspólnego. Dwulicowa Zdzira uszykowała dla niego inną niespodziankę. Wiedziała, że House uwielbia niespodzianki, więc przyszykowała coś na deser… Najpierw jednak musiał wypić „czarną polewkę” – jedno z dań, które Gregowi zaserwował przekorny los…

Po nieudanej, głównie za sprawą House’a, przygodzie z PPTH Edward Vogler zdecydował się rozszerzyć swą „charytatywną działalność” na zagadnienia związane z chorobami układu nerwowego. Długo poszukiwał odpowiedniego miejsca dla swych dolarków. Okazało się, że (oczywiście całkiem przypadkowo, bezwiednie i ... przypadkowo) doskonałym miejscem inwestycji (filozofia House’a: „Ja daję kasę i chcę decydować o tym, jaki kolor stringów noszą pielęgniarki”) może być klinika psychiatryczna, w której akurat, niedawno pojawił się GREG.

Uczuciami jakimi Edward Vogler darzył House'a, nie chciałby być obdarzony nikt na świecie. Przecież pierwszy raz ktoś mu się przeciwstawił. Pierwszy raz nie udało mu się osiągnąć tego, co zamierzał, nie udało się postawić do pionu jakiegoś tam diagnosty Nie jakiegoś!!! Najlepszego, najbłyskotliwszego, najprzystojniejszego…
Czy teraz nadszedł czas słodkiej zemsty?
Tritter plus Vogler… to nie przypadek. Czy może być jeszcze gorzej? Greg rozpoczął przeszukiwanie twardego dysku w poszukiwaniu kolejnych, potencjalnych kandydatów na swych „przyjaciół”.

Kogo jeszcze upokorzyłem, zraniłem? Czyim kosztem bawiłem się? Kto jeszcze może pragnąć odpłacić się pięknym za nadobne?

Zamarł. Zamknął oczy i wyobraził sobie wypełniony po brzegi stadion Gigantów z Nowego Jorku, którego maksymalna pojemność wynosi 80,242 widzów.
Na samym środku murawy stal On – malutki House (choć MS Word podpowiada „Mouse”) sam, bezbronny... wokół niego zaś rozwścieczony tłum wykrzykujący przeróżnej maści obelgi, zasypujący obiekt nienawiści stekami wyzwisk i inwektyw, a wszystko to intonowane przez Trittera, Voglera oraz ….
O Boże!! Jak takie zgrabne i powabne ciało, może kryć aż tak dużo nienawiści?

Nagle jawa zmieniła się w rzeczywistość. Do pokoju House’a wjechał wózek–apteczka, za nim pielęgniarz o twarzy i posturze Hulka oraz czarująca, olśniewająca, , pachnąca i wyglądająca jak kawa z mlekiem pani doktor. Gdyby jej nie znał na jego twarzy pojawiłby się firmowy uśmiech wzbogacony o … wiadomo co!!! Biorąc jednak pod uwagę wydarzenia ostatnich dni nie było mu wcale do śmiechu.
- Witaj House. Jak się dzisiaj czujesz?

***

W jednej chwili przypomniał sobie całą historię znajomości z Panią Cappuccino. Z nutką żalu wspomniał fakt, że nikt nie chciał uwierzyć w jego niesamowitą historię z diagnozowaniem dla Agencji.
Lisa przydzieliła nam extra godziny w przychodni …
Zastanawiał się także, czy w trakcie pracy dla wywiadu bardziej rajcowało go obcowanie z nią, czy też bycie agentem (choć przez chwilę).

Na jego twarzy pojawił się firmowy uśmiech na wspomnienie o tym, jaką zagwozdkę miał Forman próbując rozgryźć intencje House’a, kiedy kolejna ofiara dołączyła do rozgrywki rekrutacyjnej.
W myślach podziękował także Wilsonowi. Za jego radą podjął ostatecznie racjonalną decyzję o zwolnieniu byłej Pani Agent…Pomimo tego, że była piękna i … porzuciła swoją karierę w CIA dla pracy, jako jego prywatna Kaczuszka.

Wilson rozumiał moje rozterki … Panią Doktor można było określić tylko w jeden sposób: „Hot & Spicy”

Teraz jednak … stała się elementem jego koszmaru. Ciacho z kremem – Doktor Samira Terzi.
Witając się, obdarzyła go promiennym uśmiechem. Czy jednak był szczery? Czy za tym przepięknym, białym uzębieniem krył się rozdwojony język żmii zygzakowatej?

House przypomniał sobie, jak przeglądając pocztę Cuddy natrafił na artykuł, w którym umieszczono wzmiankę o tym, że ukąszenie przez żmiję zygzakowatą jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych.

Cuddy i Wilson zaliczyliby mnie do pierwszej grupy. Cam i 13tka pewnie do drugiej. Tak czy siak chyba powinienem się bać? Cool…

Szybko jednak odrzucił wizje przemiany kobiety w żmiję, na rzecz innej myśli. Czy była agentka CIA i niedoszła Kaczuszka ma wobec niego jakieś plany? Czy rozczarowanie związane z eliminacją z konkursu na członka straży przybocznej, rzuciło ją w ramiona Tritter’a i Vogler’a?
Historia stawała się coraz bardziej zagmatwana. Z jednej strony bał się ostatecznych rozstrzygnięć, z drugiej nie byłby sobą, gdyby nie czuł podekscytowania, przechodzącego w podniecenie związane z oczekiwaniem na to co jeszcze chowa w zanadrzu złośliwy i przewrotny los?
Może jednak zaraz obudzę się w swoim łóżku, przy boku … nieeeee …bokach dwóch, do trzech, prześlicznych koleżanek 13tki.

Greg, potulnie jak baranek, „wypił” kubeczek z pigułkami. Pani Doktor zbadała mu puls, wykonała kilka innych standardowych czynności i … Wyszła jakby nigdy nic, jakby się zupełnie nie znali, jakby …
Coś dziwnego zaczęło się dziać z jego percepcją. Pokój zaczął wirować, obraz zacierał się – nie potrafił odróżnić bieli od bieli. Ręce i nogi stały się ciężkie… próbował podnieść głowę, lecz mięśnie odpowiedzialne za tę czynność oflagowały się i ogłosiły strajk. Próbował coś powiedzieć … wezwać pomoc… lecz stracił przytomność.

Pierwsze co zobaczył …właściwie nie wiedział, co zobaczył… mgła, mgła… coraz rzadsza…jakieś postacie… coś mówią… nie rozumie … Jedno czego był świadomy to to, że leżał w łóżku.
Postacie stawały się coraz wyraźniejsze. Zaczynał chyba je rozpoznawać. Dwóch mężczyzn i kobieta…

Wow! Ale mam jazdę!!

...



PostWysłany: Sro 20:52, 27 Maj 2009
barca
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 19 Maj 2009

Posty: 1

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Interesujące... Pani Cappuccino rozwala.



PostWysłany: Nie 16:16, 01 Lis 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.03739 sekund, Zapytań SQL: 15