(Nie)Szczęśliwy wypadek [8/8]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ja pierniczę :)
*sÓania się ze śmiechu*
Cuddy i skręt
Wilson i piosenka ABBY
Hambarr masz bardzo zÓe plany co do personelu PPTH :)



_________________

Óbranie z szafy maybe_55 :) Chociaz avek cos mi przypomina
"Lepiej zamordować, niż źle zdiagnozować."
Dr Gregory House

PostWysłany: Pią 21:08, 06 Lis 2009
Net
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 05 Wrz 2009

Posty: 375

Miasto: Wieliczka
Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Czekamy na wiecej!!!! :D :twisted:



_________________
Di@nk@

PostWysłany: Pią 21:46, 06 Lis 2009
anturium1996
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 20 Wrz 2009

Posty: 18

Miasto: Lublin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

:hahaha: cuddy na haju...az trudno sobie wyobrazić... najlepsza jest zmiana gabinetu Housa :D



_________________
Mój Kochany małż Greg :*

my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o

- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.

PostWysłany: Pią 21:55, 06 Lis 2009
sinaj
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany
Pochwał: 35
Ostrzeżeń: 1

Posty: 3975

Miasto: Legnica/Radom
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Hambarr napisał:
13 i Kutner testowali próbki „wszystkiego” na obecność „czegokolwiek”, „na wszelki wypadek”.

Hambarr napisał:
a pacjent Housa umierał aktualnie od sterydów, których podanie jak zwykle okazało się złym posunięciem


xDDDD

Hambarr napisał:
możemy sobie coś odgrzać…np. pizze

Hambarr napisał:
pchnęła go w stronę schowka na miotły


mrrrrau :twisted: :twisted:
Like micro pizza ^^

czekam na ciąg dalszy, czuję że będzie totalne zÓo :mrgreen:



_________________
Ubrana u Mireli : )

PostWysłany: Sob 0:56, 07 Lis 2009
Chasper
Onkolog
Onkolog



Dołączył: 26 Kwi 2009
Pochwał: 6

Posty: 3096

Miasto: Wrocław
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Co dalej ? Gdzie następne części!!!!!????
Twoje opowiadanka są boskie!!
napisz coś jeszcze, może trochę Chaseronu?



PostWysłany: Sob 19:40, 07 Lis 2009
Morfinka
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 06 Lis 2009

Posty: 10

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Przepraszam za dość długą przerwę, ale wen i wena uciekli razem do ciepłych krajów i nie mogłam ich znaleźć. W końcu coś tam naskrobałam. Pierwszy akapit zainspirowany "Autostopem przez galaktykę" ;) Miłego (mam nadzieję) czytania.




„Ok. Istnieje jakieś dziwne przekonanie, że Chase i Cameron uprawiają sex zawsze w miejscach typu schowek ze środkami myjącymi, zaś House i Cuddy, jeśli kiedykolwiek to zrobią, na pewno będzie to winda, biurko lub gabinet któregoś z nich. I chociaż to przekonanie to tylko mit, krążący wśród fanów, to akurat w tym wypadku wyjątkowo się sprawdza. Nie dlatego, że Cameron ma zamiłowanie do pojękiwania między koszem a płynem do mycia szyb, ale trzeba przyznać, że ciemne, ciasne pomieszczenia jakoś zawsze wpadają pod rękę gdy ma się ochotę na lunch. Jeśli zaś chodzi o Housa i Cuddy…cóż. Z doświadczenia doskonale wiedzą, ze miękki dywan jest lepszym do tego rozwiązaniem niż stojak na miotły, niewygodnie wciskający się w tyłek…”
- „Podręcznik Napalonego Housomaniaka”


… Od drzwi gabinetu Cuddy sprawy wyglądały następująco – marynarka, żakiet, koszula, bluzka, spodnie…biurko Cuddy. Spod niego było widać tylko ich nogi. Dalej ich ciała na miękkim dywanie. Rozwichrzone włosy Lisy rozrzucone pomiędzy wywalonymi z biurka szufladami. Porozrzucane papiery, rozbitą lampkę i resztki czegoś co kiedyś było bardzo drogą, chińską ozdobą z porcelany, która została zrzucona z mebla tyłkiem dyrektorki szpitala. Teraz leżeli oboje niczym para hipisów, popalając trawę.
- Jak za dawnych czasów, nie? – powiedział House, zaciągając się.
- Ha.Ha – skomentowała karykaturalnie – wtedy nie paliłam. Byłam grzeczna.
- Nie paliłaś, bo nie miałaś za co – odpowiedział w typowy dla nego sposób.
- Nie wymądrzaj się, tylko oddaj skręta – wyrwała mu go z ust – To mój ostatni. Fundusze szpitala się skończyły.
- To teraz już wiem, ale czego w zeszłym miesiącu odcięli nam kablówkę – odparł House – Nie możesz zaoszczędzić trochę na wacikach? Moi pacjenci w ogóle ich nie zużywają. Tak naprawdę Chase to robi.
- To może lepiej zacznę oszczędzać na Vicodinie? – uśmiechnęła się do niego zadziornie.
Spojrzał jej w oczy.
- Tylko jeśli będę miał taką opiekę medyczną przez 24 godziny na dobę.
W tym momencie to gabinetu wpadł Wilson. Miał na sobie czepek pielęgniarki a w ręce butelkę w której przygotowuje się leki. Chociaż jego stan wskazywał na inną jej zawartość. Wszedł do gabinetu, zauważył zawartość dywanu, przetarł oczy, wyszedł, wszedł ponownie i wreszcie zdał sobie sprawę z tego co widzi.
- Jak mokłes Grek?! – wykrzyczał
House, który kompletnie zdezorientowany chwycił jakiś pobliski kawałek materiału zasłaniając się nim, odpowiedział:
- Że co?
- Jak Mo..głeś? – Wilson wyseplenił po sylabie. – Tak cię kochałem. Nafet zrobiłem ci Vicodin w płynie – w tym momencie uniósł butelkę i zaprezentował. – A ty zamiast być z najlepszym kumplem, palisz skręty z wrogiem! I nawet się nie podzielisz! Koniec z nami!
Obrócił się i zatrzasnął za sobą drzwi. House i Cuddy spojrzeli na siebie zdezorientowani, gdy drzwi ponownie otworzyły się, pojawiła się w nich głowa Jamesa, który powiedział:
- I tak Chase ma ładniejsze włosy od ciebie!
Wystawił im język i wyszedł.



…i naciskam „zapłać”. Gotowe! – Trzynastka siedziała przy komputerze Housa. – O…oł. - zbliżyła się do monitora - Mamy problem!
Z drugiego pomieszczenia wyłonił się Kutner, a wraz z nim milion mydlanych baniek.
- Co za problem?
- Widzę, że maszyna do robienia piany działa. Super…. Ale wracając do sprawy- hajs na koncie Housa się skończył.
Kutner nie wyglądał na zbytnio zmartwionego.
- Zawsze możemy coś sprzedać – spojrzał na Remy z szatańskim uśmieszkiem.



_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się – ona w schowku kryje się!
- by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html

PostWysłany: Nie 15:26, 29 Lis 2009
Hambarr
Psychiatra
Psychiatra



Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30

Posty: 3852

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Superaśne:D

Hambarr napisał:
- Zawsze możemy coś sprzedać – spojrzał na Remy z szatańskim uśmieszkiem.

buahahahaha >:D Ciekawe cóż takiego evil wymyślił Kutner:D



_________________
Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja, bo od Niego pochodzi moja nadzieja. On jedynie skałą i zbawieniem moim, On jest twierdzą moją, więc się nie zachwieję. Ps 62, 6-7
Zapraszam na blog poświęcony Marilyn Monroe :) : http://normajean.blox.pl
ubranko mam od Charlotte_May

PostWysłany: Nie 15:34, 29 Lis 2009
JustynaLF
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 30 Lip 2009

Posty: 191

Miasto: Warszawa
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Dziś króciutko i głównie Chaseron ale musiałam coś w koncu wrzucić. enjoy;)


Natężenie gazu rozśmieszającego w schowku sprzątaczki było przeciw proporcjonalne do natężenia światła i wprost proporcjonalne do natężenia głosu Cameron.
Nagle odezwał się pager.
- Bii! Bii!
- Cholerny pager! - wkurzył się Chase.
- Nieważne - uspokajała jego współtowarzyszka, zanurzając palce w jego włosach.
- Bii!Bii!
- Dobra znajdź go. Jak będzie tak piszczał cały czas to ktoś zauważy, że tu jesteśmy.
- Myślę, że to przez piski kogoś innego cały szpital i tak wie gdzie jesteśmy - dodał Chase, szukając po omacku urzadzenia. - Dobra mam.
- Jesli to House, zabije go. Zawsze ma "idealne" wyczucie czasu.
Pager wyswietlił wiadomość: "Gabinet H. Szybko. Cuddy"
- To Cuddy! Szuka nas! Ubieramy się!



Cameron i Chase wpadli do gabinetu Housa.
- Yyy...Cuddy nas tu wezwała?
House bujał się wygodnie na metalowym, barowym krześle, obok sziszy i butelki burbonu. Wyciągnął czerwonego lizaka z buzi i popatrzył na kaczuszki.
- Co wy robiliscie?
- Nic takiego - odpowiedziała szybko Cam z miną niewiniątka, chociaż jej rozwichrzone włosy odpowiadały na to pytanie zupełnie inaczej. Spojrzała ukradkiem na Chase'a, próbujac ukryć uśmiech.
- To dlaczego zamieniliście się ciuchami?? - Diagnosta spojrzał na nich pytająco.
Cameron i Chase spojrzeli na swoje stroje.
- A ja się dziwiłem co mnie tak uwiera w...
- Taka nowa moda - Cameron nie umiała wymyslić w tym momencie niczego sensownego. Chirurg popatrzył na nią ledwo powstrzymując się od śmiechu.
- Fajna rura - dodał po chwili, odwracając zainteresowanie na nowy wystrój gabinetu.
- No to gdzie jest Cuddy? - lekarka zwróciła się do szefa, próbując zmienić temat.
- Poszła się pakować. Kazała wam przekazać, że macie zająć się imprezą.
- Impreza! - ucieszył się Chase, podnosząc w akcie radości ręce do góry i tym samym wydzierając w za małym na niego fartuchu Cam, wielką dziurę pod pachą.
Ona równiez nie kryła entuzjazmu. - Super! A jaka to okazja?
- Ja i Lisa wyjeżdzamy na wyspy Hula-Hula - odpowiedział spokojnie House i udał się do wyjścia. - Aa...i kupcie Wilsonowi jakiś fajny prezent ode mnie. Wiesz..i do tego z jakąś..taką...miłą kartką. - rzucił jej kartę kredytową i wyszedł.



_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się – ona w schowku kryje się!
- by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html

PostWysłany: Sob 13:07, 12 Gru 2009
Hambarr
Psychiatra
Psychiatra



Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30

Posty: 3852

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

teraz dopiero przeczytałam obie poprzednie części, wcześniej musiało mi gdzies umknąć..

Hambarr napisał:
- Że co?
- Jak Mo..głeś? – Wilson wyseplenił po sylabie. – Tak cię kochałem. Nafet zrobiłem ci Vicodin w płynie – w tym momencie uniósł butelkę i zaprezentował. – A ty zamiast być z najlepszym kumplem, palisz skręty z wrogiem! I nawet się nie podzielisz! Koniec z nami!

tym mnie rozbroiłaś totalnie

Chase i Cameron zamienili sie ubraniami...? Chciałabym to zobaczyć :D :D :D
w ogóle ta Chaseronkowa część jest najlepsza :D



_________________
Mój Kochany małż Greg :*

my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o

- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.

PostWysłany: Sob 17:55, 12 Gru 2009
sinaj
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany
Pochwał: 35
Ostrzeżeń: 1

Posty: 3975

Miasto: Legnica/Radom
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

sinaj napisał:
Chase i Cameron zamienili sie ubraniami...?


Tak to jest jak się ubiera po ciemku ;)

I dziękuje za komentarz ;) Bo jak nikt nic nie pisze to nie wiem czy mam ciągnąc to dalej, czy jest do kitu :P



_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się – ona w schowku kryje się!
- by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html

PostWysłany: Sob 23:27, 12 Gru 2009
Hambarr
Psychiatra
Psychiatra



Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30

Posty: 3852

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

cudowne aby tak dalej!!! :D



_________________
Di@nk@

PostWysłany: Nie 15:58, 13 Gru 2009
anturium1996
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 20 Wrz 2009

Posty: 18

Miasto: Lublin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Pisz dalej
To jest boskieeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



PostWysłany: Pią 17:10, 18 Gru 2009
Morfinka
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 06 Lis 2009

Posty: 10

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ostatnio było krótko, więc tym razem większy kawałek;) Przepraszam za przerwy, ale ostatnio nie mam kiedy siąść na dłużej i przepisać. Prosze o komentarze;) Miłe i nie miłe, ważne abym wiedziała co piszę. enjoy!!



Chase i Cameron siedzieli przy laptopie w gabinecie szefa i "próbowali" kupić coś na imprezę. "Próbowali" bo jakoś nie szczególnie mogli się tego dnia skupić.
- Ale się rozmazują te litery - narzekała lekarka, siedząca na podłodze (jedynym elemencie gabinetu, który pozostał nie naruszony w porównianiu z pierwowzorem).
- Wiedziałeś, że na e-bayu można kupić rezonans magnetyczny?
- Super! No to mamy prezent dla Wilsona - podsumował chirurg bawiąc się wieżą z wejściem na 12 płyt.
- Co ty robisz? Mógłbys mi pomóc! Co mam wybrać: "Yummy barmani" czy "Śpiewający kelnerzy"?
Chase podszedł do laptopa i spojrzał z krzywa miną na zdjęcia umięśnionych barmanów.
- Uh. Może lepiej jakieś tancerki hula?
- Oni jadą na wyspy Hula! Niepotrzebne im je tutaj.
Lekarz wzruszył ramionami i oglądał dalej wystrój pomieszczenia.
- Wow. Wiedziałaś że House ma maszynę do robienia dymu? - zaczął przyciskać na niej wszystkie dżwigienki.
Cameron zignorowała go, dalej szperając w sieci.
- Nie no. Limit na karcie Housa się skończył. Musimy radzic sobie inaczej.
Spojrzała na kłeby dymu wydobywające się z drugiego pomieszczenia.
- Chase?
Cisza.
- Chase! Szlag by to! - wpadła w epicentrum zdarzenia i potkneła się o chirurga leżącego na ziemi. Przeciągneła go za nogi na korytarz i zaczeła reanimowac metodą usta-usta, gdy nagle o mały włos nie została rozjechana przez......rezonans magnetyczny.
- Ej! - krzykneła na niego.
Zza urzadzenia wyłoniła się 13, Kutner z masłem orzechowym na twarzy i 3 inne osoby.
Remy podeszła do leżącego Chase'a.
- No wiesz co?! Moglibyście się obmacywać gdzieś indziej niż na środku przejścia.
Cameron dalej reanimowała, i po chwili ofiara dymu dyskotekowego zaczeła się wybudzać.
- Nie musicie mnie za to atakowac rezonansem - odpowiedziała koleżance.
- My go przenosimy.
- Gdzie?
- Na pocztę - odpowiedziała z dumą. - Opchnelismy go w necie, żeby mieć kasę na....Kutner, na co?
- Na masło orzechowe? - niepewnie odpowiedział hindus.


Dochodziła 16-sta, gdy Taub wszedł do szpitala. Obmyślał właśnie jak wytłumaczy szefowi, że dopiero jest w pracy, gdy zderzył się z Cuddy niosącą stos papierów.
- Auuu..
Papiery posypały się po całym holu.
- Przepraszam Dr.Cuddy. Naprawdę nie chciałem.
Zaczął nerwowo zbierać dokumenty.
- Ależ nic się nie stało, nie przejmuj się - rzuciła Lisa, pomagając mu zbierać. Lekarz podniósł wzrok i zobaczył swoją szefową w mikro-mini i niewyobrażalnie wydekoltowanej bluzce. Mimo, że się starał nie mógł oderwać wzroku od brunetki. Na szczeście tego nie zauważyła. Za to zauważył to House, który właśnie wyszedł z windy. Podszedł do Cuddy i pomógł jej wstać.
- Taub! Co ty tu robisz tak pózno?
- yyy...tak wiem...bo ja..musiałem.... - bluzka Lisy mu w tym wcale nie pomagała.
- No własnie - podsumował tych kilka głosek Greg - następnym razem zostań w domu z żoną i sobie dobrze... - w tym momencie Cuddy przywaliła mu łokciem w brzuch.
- Chyba nie musisz byc taki dosadny.
House objał ja ramieniem i przyciagnał do siebie. Wygladali jak para z "Grease".
Taub przyglądał się wszystkiemu zakłopotany , nerwowo spogladając na prawo i lewo. Greg przechylił Cuddles do tyłu i złożył na jej ustach długi, namietny pocałunek. Odwzajemniła go i złapała za kołnierzyk, uniemożliwiajac mu wycofanie się. Gdy oparła sie o blat recepcji i zarzucła mu ręce na szyję Taub utracił wszelkie nadzieje na kontynuowanie tej konwersacji i wycofał się do pokoju lekarskiego mowiąc do siebie:
- Muszę się napić...


Biorąc poprawkę na poziom głupawki jaki obecne panował w szpitalu, po bardzo długich i wymagajacych naprawdę ciężkiego wysiłku umysłowego negocjacjach, udało się ustalić Cameron i 13, że rezonans który chcą sprzedać to ten sam ktory chcą kupić i można go od razu odstawic pod gabinet Wilsona.
Gdy Allison wieszała na nim czerwona kokardę, 13 popatrzyła na jej smukłą talię widoczną spod za dużego, męskiego fartucha Chase'a i powiedziała:
- Podobają mi się twoje włosy, Cam. Może masz ochotę na drinka?
Oczywiście znana ze swojego zdrowego rozsądku, logicznego myślenia i przywiązania do swojego chłopaka (nie mowiąc już o sprawach czysto technicznych) Cameron nie mogla odpowiedziec nic innego jak:
- Chętnie.
I obie znikneły w korytarzu.
Moze Chase by sie całą sytuacją przejał, gdyby nie przyszła mu do głowy genialna myśl, że ma jedyną, niepowtarzalną okazję aby bezkarnie pomacac markery Housa XD


"House i Cuddy.
Mam waszego pracowika. Poddajcie się i oddajcie zioło i ciastka a nic mu nie będzie.
Wilson"


Greg i Lisa patrzyli na kartkę przyklejona do drzwi jej gabinetu.
- Co teraz? - spytała całkiem na serio.
- Hmm...- zamyślił się. - Jeśli ma Cameron, to nie ma sie czym martwić, bo prędzej zwariuje, niż z nią wytrzyma, 13 sobie poradzi, a Kutner...no trudno. Przynajmniej umrze w imie naszej miłości.
- Jak w filmach Bollywood.. - westchneła Lisa. - A Chase?
House spojrzał na nia pytająco.
- A jeśli to Chase?
- James nie jest tak głupi, żeby myśleć że damy za niego okup.
- A jesli on wie?
- O czym?
- No wiesz...
- Daj spokój. Wynajelismy bardzo dobrego aktora, żeby udawał jego ojca.
- Mam nadzieję że dobrego - odparła Cuddy.



_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się – ona w schowku kryje się!
- by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html

PostWysłany: Nie 0:47, 20 Gru 2009
Hambarr
Psychiatra
Psychiatra



Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30

Posty: 3852

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

oby tak dalej -to opowiadanie jest świetne!!1
ze zniecierpliwieniem czekamy na dalsze części!! :twisted:



_________________
Di@nk@

PostWysłany: Nie 8:26, 20 Gru 2009
anturium1996
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 20 Wrz 2009

Posty: 18

Miasto: Lublin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Hambarr, ile Ty masz pomysłów :D
fajna część, pokręcona na wszystkie strony

Cytat:
Moze Chase by sie całą sytuacją przejał, gdyby nie przyszła mu do głowy genialna myśl, że ma jedyną, niepowtarzalną okazję aby bezkarnie pomacac markery Housa
najlepsze ;D

Porwanie prze Wilsona mnie rozwaliło, świetne podsumowanie całej załogi :D
Czekam na następną część, ciekawe o co chodzi z tym aktorem :P



Autor postu otrzymał pochwałę.

_________________
Mój Kochany małż Greg :*

my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o

- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.

PostWysłany: Nie 10:15, 20 Gru 2009
sinaj
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany
Pochwał: 35
Ostrzeżeń: 1

Posty: 3975

Miasto: Legnica/Radom
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.06022 sekund, Zapytań SQL: 15