Niedokończone sprawy [T][+18]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Niedokończone sprawy [T][+18]

autor: Kahlan Cypher
tytuł oryginału: Unfinished Business
źródło: http://www.fanfiction.net/s/5580121/1/Unfinished_Business

Zanim Cuddy będzie mogła ruszyć naprzód ze swoim nowym życiem, musi rozwiązać pewne niedokończone sprawy jakie łączą ją z House'em.



ta klasyfikacja nie jest bezpodstawna!


Niedokończone sprawy

Stojąc przed lustrem w swojej łazience, Cuddy zastanawiała się co przyniesie nadchodzący wieczór. Była pewna, że bez problemu dałaby radę poprowadzić uroczystość zakończenia roku, jeżeli nie będzie na niej House’a. Diagnosta zawsze unikał spotkań towarzyskich, w tym stylu, chyba, że Cuddy przekupiła go kilkoma godzinami wolnego od przychodni albo obiecała mu stół do pokera i darmowy alkohol. Ale nawet wtedy bardzo rzadko rzeczywiście się pokazywał. Zauważyła też, że House ostatnio postawił sobie za cel by, unikać jej tak długo jak to tylko możliwe. Nie widywała go z przychodni, ani na korytarzach szpitala, zaprzestał nawet nachodzić ją późnymi wieczorami w jej domu, jak miał wcześnie w zwyczaju. Chciała go zapytać na czym polegał jego problem, ale miała przeczucie, że odpowiedź w ogóle by się jej nie spodobała, więc wolała jednak nie pytać. Przynajmniej, tego wieczoru jak zwykle prawdopodobnie się nie pojawi, by testować siłę jej woli i poddawać w wątpliwość czy rzeczywiście postąpiła słusznie wybierając rozum, nie serce.

Sala konferencyjna wypełniona była członkami zarządu, darczyńcami i pracownikami szpitala, którzy przybyli na uroczystość zakończenia roku organizowaną przez PPTH. Cuddy siedziała przy stole w stosunkowo licznym towarzystwie. W skład grupy wchodzili Chase i Cameron, Wilson i Amber, ona sama z Lucasem, House ze swoją towarzyszką i jeszcze jedna para, której Cuddy nigdy wcześniej nie spotkała. Żadnego z nich nie widziała na terenie szpitala, więc wydedukowała, że musieli być darczyńcami jej ukochanego dziecka. Została wyrwana ze swoich myśli, przez jego głos. Kiedy zwróciła twarz w tamtą stronę zobaczyła tylko jak House śmieje się z żartu, który jego towarzyszka opowiadała jemu i kilku innym osobom przy stole, które się temu przysłuchiwały. Gorąca kula zazdrości zagnieździła się w klatce piersiowej Cuddy i przez jedną sekundę czuła że ma ochotę trzasnąć kobietę po twarzy by pozbyć się jej głupiego uśmiechu, ale zamiast tego przeciągnęła się biorąc głęboki wdech, policzyła co dziesięciu i skupiła swoją uwagę na Lucasie, który rozmawiał teraz przez stół z nieznaną parą.

Jedzenie było wyśmienite, a deser jeszcze lepszy i Cuddy nie mogła się oprzeć nowonabytemu pragnieniu, by zjeść dokładkę czekoladowo-miętowego tortu, na skosztowanie którego pozwoliła sobie wcześniej tego wieczora. Dźwięki muzyki zagrzmiały z głośników ustawionych przy wejściu do sali i kilkoro młodszych pracowników szpitala, gotowych by przetańczyć całą noc, ruszyło w kierunku parkietu. Po między kilkoma innymi parami Cuddy dostrzegła Chase’a i Cameron. Uśmiechnęła się patrząc jak ta dwójka wiruje po parkiecie zupełnie nie zwracając uwagi na resztę świata. Miała nadzieję, na chociaż jeden taniec z Lucasem tej nocy, ale dała sobie spokój po tym jak przyznał, że nie potrafi tańczyć. Krótkie spojrzenie rzucone w kierunku House’a uświadomiło jej, że on i jego partnerka, pomimo jego chorej nogi, zamierzają przynajmniej spróbować i uderzyła ją kolejna fala czystej zazdrości. Musiała wymyśleć sposób, żeby albo z nią zatańczył, albo przynajmniej siedział obok niej.

Bez namysłu położyła swoją dłoń na jego udzie i ścisnęła delikatnie, ale na tyle mocno by, diagnosta zwrócił na nią swoją uwagę, natychmiast zapominając o swojej partnerce. Była ogromnie wdzięczna za długie obrusy, którymi firma cateringowa pokryła stoły, jako że doskonale maskowały teraz jej poczynania i jej dłoń na jego nodze. House odwrócił się, by spojrzeć jej w twarz, ale zdumiał się widząc, że Cuddy nie patrzyła nawet w jego kierunku. Była głęboko pochłonięta rozmową z Wilsonem i Amber. Myśląc, że położyła rękę na jego udzie przez pomyłkę, House zamierzał ją usunąć, gdy poczuł, że jej dłoń delikatnie przesuwa się wzdłuż jego uda, wywołując delikatne mrowienie ciała budzącego się pod jej dotykiem. Siedział tam osłupiały i zbyt zszokowany by odsunąć jej rękę, ale wiedział, że tak naprawdę wcale nie chciał jej odsuwać. Minęły kolejne dwie minuty chociaż zdawał sobie sprawę, że powinien był zareagować natychmiast i powstrzymać ją zgodnie ze swoim pierwszym odruchem.

Brak reakcji z jego strony wzmógł pewność siebie u Cuddy i usłyszała jak House mimowolnie bierze głęboki wdech, kiedy jej długie, zdolne palce dotarły do wewnętrznej strony jego uda ocierając się o jego krocze. Miał zamiar ją zamordować jak tylko będzie w stanie uspokoić swój oddech i pracę serca. Jak u licha udało mu się wkopać w taką sytuację?

Dotyk jej palców na rosnącym z każdą chwilą wybrzuszeniu jego spodni był zdecydowanie szokujący, choć z jakiegoś powodu mile widziany. Jednak to było nic w porównaniu z dotykiem jej pełnej dłoni chwytającej go przez spodnie i jej kciuka delikatnie ocierającego się o jego krocze. Rozporek nie stawił żadnego oporu, kiedy go rozsuwała, podobnie jak guzik pod paskiem jego spodni. House wywrócił oczami w tył głowy, gdy jej chłodna, pieszcząca dłoń zacisnęła się wokół jego rozpalonego, nabrzmiałego członka i zdusił w sobie cichy jęk, który chciał wyrwać się z jego ust, kiedy poczuł jej kciuk prześlizgujący się po czubku jego rozdrażnionej męskości.

- Cuddy – wyszeptał wystarczająco tak głośno, by tylko ona mogła go usłyszeć. Kobieta spojrzała na niego posyłając mu niepewny uśmiech i delikatnie zaciskając palce, po czym wróciła do rozmowy z Amber. Wiedział, że powinien był ją powstrzymać, ona wiedziała, że mógłby ją powstrzymać, ale oboje wiedzieli, że tego nie zrobi.

Ciągle czując jak drży i twardnieje w jej dłoni, Cuddy nie przestawała delikatnie go masować, sprawiając, że diagnosta nie był w stanie myśleć o niczym innym niż tylko o przyjemności jaką sprawia mu jej dłoń. Cienka warstewka potu pojawiła się na jego czole, ale szybko wytarł ją serwetką, zanim Wilson lub ktokolwiek inny mógłby zauważyć. House zastanawiał się co u diabła chodziło po głowie jego szefowej, kiedy jej ruchy stały się mocniejsze. Zauważył, że wyraz jej twarzy był spokojny i opanowany i wydawała się być tak całkowicie pochłonięta rozmową z nową parą przy ich stole, że nie zdawała sobie sprawy co właściwie robi. Ale on był House’em, a ona była Cuudy i oboje wiedzieli, że pomimo wyrazu jej twarzy, byli doskonale świadomi tego co wyrabia się pod obrusem.

Koniuszek jej palca wskazującego prześlizgnął się po czubku jego penisa i Cuddy poczuła, że House jest bardzo blisko. Zaczęła poruszać się mocniej i poczuła jak się spina. Brakowało jeszcze kilki sekund by skończyć sprawę i nie była właściwie pewna czy chce by o tym co dzieje się między nimi, dowiedziała się cała sala na czele z Lucasem. Jego biodra stawiły delikatny opór pchając jego kutasa ku górze i wreszcie odwróciła się by napotkać jego spojrzenie. Głęboki błękit spotkał się z przytłumioną szarością i nie była zaskoczona widząc jego rozszerzone źrenice i zaciśniętą szczękę, kiedy nie przerywała swojej pracy nad nim. Cała niema rozmowa odbyła się między nimi w ciągu tych kilku sekund, zanim Lucas nie zawołał jej chcąc skupić na sobie jej uwagę.

- Lisa, robi się późno, powinniśmy już wracać do domu. Opiekunka niedługo kończy i Rachel będzie na ciebie czekać. – Powiedział do Cuddy, która delikatnie kiwnęła głową zgadzając się, ale nie zwolniła swojego uścisku na House’ie.

Kiedy odwróciła się, by spojrzeć House’owi w twarz, on z trudem opanowywał wyraz swojej twarzy i uparcie skupiał wzrok na punkcie tuż za nią.

- Powinnaś już iść – powiedział przez zaciśnięte zęby, nie chcąc by wiedziała, że sekundy dzieliły go od wybuchu w jej dłoni. I ponownie Cuddy pokiwała głową bez słowa.

Nie wiedział czy powinien być wściekły czy rozczarowany, kiedy stracił kontakt z jej dłonią po tym jak go puściła. Wściekły, że zdecydowała się wyjść z Lucasem, czy rozczarowany, że zostawiła go w takim stanie. Podnieconego do granic wytrzymałości i bez jakiejkolwiek możliwości by sobie ulżyć w ciągu następnych dziesięciu minut, tak by nikt o tym nie wiedział. Powoli się uspokajał i czekał aż jego napięta męskość wróci do normalnego stanu, zanim narzekając na coś wstał i wyszedł, zostawiając Wilsona i swoją partnerkę zdumionych jego zachowaniem.

W końcu zdecydował się na gniew i uśmiechnął sam do siebie. Oh, zemsta będzie słodka i Cuddy nie zorientuje się nawet co się dzieje dopóki z nią nie skończy.

Kiedy w końcu dotarł do swojego mieszkania, House pokuśtykał do swojej sypialni tak szybko jak tylko jego noga na to pozwalała i usiadł na łóżku, zrzucając wcześniej dżinsy i bokserki i uwalniając swojego obolałego członka. Jak tylko ułożył się wygodnie, pobudzając się już jedną ręką sięgnął do telefonu i wybrał numer Cuddy. Odebrała po trzecim sygnale i House wydał z siebie niski jęk jak tylko usłyszał jej głos. Usłyszała jak doprowadza do końca to, co ona tak lekkomyślnie zaczęła.



PostWysłany: Nie 19:55, 28 Mar 2010
mad_boy
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 28 Mar 2010

Posty: 1

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

he, he, trochę mało dialogów w tej miniaturce, :mrgreen: no ale jak się zaciska zęby ... :mrgreen: Odwet z telefonem fajny, ale taki obrzydliwy :mrgreen:

miejscami czytało się lekko chropowato, bo w tłumaczeniu pojawiły się niezręczności językowe.

często popełniany błąd

mad_boy napisał:
poddawać w wątpliwość

podać w wątpliwość
poddać pod rozwagę



_________________
ikonka od woźnego rocket queen

FUS - Frakcja Uaktywnionych Seksoholików

PostWysłany: Nie 22:35, 28 Mar 2010
Lupus
Kot Domowy



Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 5

Posty: 3179

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

mocny ten fik, nawet fajnie sie czyta, ale cuddy nie podobna do siebie.
czekam na następne. :D



_________________
If you're happy I'm

PostWysłany: Pon 10:06, 29 Mar 2010
mikahouse
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 23 Lut 2010

Posty: 30

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.03364 sekund, Zapytań SQL: 15