Niezdecydowanie zabija. [3/?]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Niezdecydowanie zabija. [3/?]



Za betę, radę, pomoc i ogółem za wszystko... podziękowania dla T. :)

Gregory House, światowej sławy diagnosta.
Lisa Cuddy, niezwykle szanowana pani dziekan znanego w całych Stanach szpitala.
House, arogancki, chamski, niezadbany.
Cuddy, kulturalna, uprzejma, zadbana.

Część pierwsza.

Gregory House siedział w swoim gabinecie odbijając czerwono – szarą piłkę o ścianę. Odkąd pamiętał, był to jego sposób na uporządkowanie myśli. Tym razem myśli House’a krążyły wokół piętnastoletniej pacjentki. Pacjentka umierała, a On nie miał żadnego pomysłu poza podaniem morfiny. Ogarniała go coraz większa frustracja. Czuł się podle, gdyż obwiniał siebie za stan pacjentki. Bał się, że to jego problemy prywatne mają wpływ na pustkę w głowie. Dopiero niedawno odzyskał swoją licencję, którą utracił na czas pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Wstyd było mu to przyznać przed samym sobą, ale… czuł się samotny. Owszem, miał Wilsona, ale to ciągle nie było to, czego szukał. Za każdym razem gdy widział szczęśliwych Cameron i Chase’a, Trzynastkę i Foremana lub Wilsona i kolejną panią Wilson odczuwał pustkę. Może w końcu dojrzał do związku ? W końcu od odejścia Stacy minęło już dużo czasu. Ale kto? Kto mógłby go znieść? Jego chamstwo, arogancję, niezdolność do okazywania uczuć . Przychodziła mu na myśl tylko jedna kobieta. Cuddy. Czuł, że jej mógłby zaufać, mógłby otworzyć się przed nią. Gdy myśli Grega całkowicie odpłynęły od pacjentki, do jego gabinetu wpadł Taub.
- Rozmawialiśmy z Wilsonem.
- Ja też. Jeśli chciałeś mi tym zaimponować, to wyjdź – powiedział House i wrócił do zabawy piłką.
Taub zignorował swojego przełożonego i powiedział:
- Wilson uważa, że to białaczka. Według niego za część objawów odpowiada grypa, z którą się do nas zgłosiła, dlatego nie mogliśmy zdiagnozować białaczki.
- Zrób biopsję, żeby to potwierdzić. Każ Trzynastce zbadać rodziców.
- Ona jest adoptowana, to jej rodzice zastępczy.
- To każ jej znaleźć dawców w banku. I… przyślij mi tu Wilsona.
Taub posłusznie wyszedł, a za dwie minuty w drzwiach gabinetu diagnosty stanął James Wilson.
- House, wiem, że Tobie to jest obce, ale niektórzy przychodzą do szpitala, żeby pracować.
- Tak? A nie dla darmowej kablówki?
- Nie. O co ci chodzi ?
- O Cuddy.
- House, daj sobie spokój z nią. Mieszasz w jej życiu odkąd się poznaliście ponad 20 lat temu. Ona dużo przeszła. Długo czekała na adopcję, a rok temu jej córka zginęła.
House przebiegał dreszcz za każdym razem gdy to słyszał. Wiedział, że śmierć córeczki Cuddy to była po części jego wina. Gdyby nie był narkomanem, gdyby był w szpitalu… może by ją uratowali. Sekcja zwłok pokazała, że to zapalenie opon mózgowych. Tak ciężka choroba u tak małego dziecka…
- House – wtrącił się Wilson – słyszysz mnie?
- Nie chcę mieszać. Nie tym razem.
- Zaraz, czy ty chcesz mi powiedzieć, że coś do niej czujesz?
- Jesteś idiotą. Ja nic do niej nie czuje. Po prostu jej dom jest ładny.
- House, jeśli coś do niej czujesz, to idź i jej to powiedz. Tak robią ludzie dorośli.
- Przecież wiesz, że nie mogę tego zrobić. Jimmy jak długo mnie znasz?
- Najwyraźniej za krótko, żeby móc cię zrozumieć.
- Ale wystarczająco długo, żeby wiedzieć, że ja nie mówię o uczuciach.
- To, że o nich nie mówisz, nie znaczy, że ich nie masz – powiedział Wilson i wrócił do swojego gabinetu.
Gregory siedział i zastanawiał się nad słowami przyjaciela. Może miał racje… Może najwyższy czas powiedzieć Cuddy o wszystkim. Może to czas, żeby się ustatkować? Z rozmyślań wyrwał go telefon:
- To białaczka, znaleźliśmy dawcę. Wilson ma niedługo zacząć naświetlania – powiedział Foreman.
-Dobrze, ja idę do domu. Jakbym był potrzebny, to nie dzwońcie.
House zabrał swoją kurtkę i pojechał do domu z zamiarem upicia się Bourbonem.
Wiadomo, co alkohol może zrobić z człowiekiem. Może go zmienić, skłonić do przemyśleń. Dokładnie to zrobił z Gregorym. Efektem ubocznym, który wystąpił dopiero z nastaniem poranka, był potężny kac. Czaszkę rozsadzał mu tępy ból, a oczy piekły niemiłosiernie. Tylko siłą woli zdołała zwlec się z łóżka i pojechać do szpitala.
- Potrzebuję Twojej rady – powiedział House wykradając Wilsonowi jego kanapkę i kawę.
- Dobrze, ale przestań mi kraść jedzenie!
- Oj, dobrze. Chcę zaprosić gdzieś Cuddy.
- Gdzie? Na Monster Trucki?– spytał Wilson.
- Nie, ośle. Na kolację. Wiesz stoliki, obrusy, świece, wszyscy odwaleni jak na pogrzeb.
- To idź i ją zaproś.
- Nie wiem jak – powiedział lekko speszony House.
- Hmm… Może zadaj pytanie… No nie wiem. „Hej! Cuddy, pójdziesz ze mną na kolację?” Tak, to może być dobre.
- Banalne, ale dobre.
- Pomóc ci z doborem restauracji, garnituru?
- Dziękuję, dam sobie radę. Ale parę piw na odwagę… Bądź u mnie o 18.
Wilson skinął głową i odszedł, zostawiając House’a samego.
Diagnosta dokończył kanapkę i poszedł do swojego gabinetu.
- Hej – przywitał współpracowników – jakiś pacjent, który potrzebuje uzdrowienia moim wzrokiem?
Pracownicy spojrzeli na siebie, lecz nikt nic nie powiedział.
- To ja się w nocy nawaliłem, nie wy, więc współpracujcie ze mną!
Pierwszy odezwał się Foreman.
- Cuddy, jadąc do pracy miała wypadek, jest źle.
Foreman coś dalej mówił, ale House go już nie słuchał. Nagle przed jego oczami zaczęło się robić coraz ciemniej.


Ostatnio zmieniony przez greg_lover dnia Czw 21:36, 01 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy



PostWysłany: Pon 17:50, 31 Sie 2009
greg_lover
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 19 Lip 2009

Posty: 16

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jeej , fajnie ;)
Czekam na cd. ;D



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Pon 18:10, 31 Sie 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

extra
chce przeczytać dalsze części !! wiec pisz szybko



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Pon 19:03, 31 Sie 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Greg_Lover, powiem tak. Fik mi się podobał pod względem treści. Sam pomysł bardzo fajny, jednakże przydałoby się trochę technicznych poprawek. Widzę sporo błędów interpunkcyjnych i kilka powtórzeń, które nieco utrudniają odbiór.
Poza tym, nie wiem jak inni, ale osobiście wolę, żeby podczas dialogów dokładniej opisywać, myśli wypowiadających.

Cytat:

- House – wtrącił się Wilson – słyszysz mnie?
- Nie chcę mieszać. Nie tym razem.
- Zaraz, czy ty chcesz mi powiedzieć, że coś do niej czujesz?
- Jesteś idiotą. Ja nic do niej nie czuje. Po prostu jej dom jest ładny.
- House, jeśli coś do niej czujesz, to idź i jej to powiedz. Tak robią ludzie dorośli.
- Przecież wiesz, że nie mogę tego zrobić. Jimmy jak długo mnie znasz?
- Najwyraźniej za krótko, żeby móc cię zrozumieć.
- Ale wystarczająco długo, żeby wiedzieć, że ja nie mówię o uczuciach.
- To, że o nich nie mówisz, nie znaczy, że ich nie masz – powiedział Wilson i wrócił do swojego gabinetu.

Na przykład tu. Dość długi dialog, a tylko w pierwszym i ostatnim zdaniu wtrącasz jakieś opisy. Wydaje mi się, że lepiej jest, jeśli podczas dialogu obrazujemy czytelnikowi, co czują bohaterowie. Czy się pocą, czy jąkają, czy najzwyczajniej w świecie żartują. To miejsce na jakieś szalone porównania itp. Nie wiem czy wszyscy tak myślą, ale właśnie takie jest moje zdanie.



_________________

Banner od Jeanne

PostWysłany: Pon 21:52, 31 Sie 2009
bozenka21
Urolog
Urolog



Dołączył: 12 Lut 2009
Pochwał: 10

Posty: 2404

Miasto: Gdańsk
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

bozenka21, dziękuję za wyczerpujący komentarz.

co do błędów, mój tekst był zbetowany, ale zarówno T. jak i ja jesteśmy tylko ludźmi.

Jeśli chodzi o to dialogi, to lubię zostawić w nich trochę miejsca dla czytelnika, aby mógł zobaczyć Wilsona lub House'a tak jak tego oczekuje. Uważam, że zbyt wiele opisów zabija w jakiś sposób możliwość wyobrażenia sobie ficka. Jednak każdy ma prawo do własnego zdania.

Dziękuję i życzę miłych wrażeń przy następnej części.



PostWysłany: Pon 22:26, 31 Sie 2009
greg_lover
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 19 Lip 2009

Posty: 16

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ile ludzi, tyle różnych zdań. Często tak jest, więc nie ma się co dziwić.
Pomysł z zostawieniem miejsca na wyobraźnię jest nawet dobry, tylko może nie trafić do wszystkich. Ja zaprzestałam takich prób, kiedy po raz któryś tam z rzędu usłyszałam, że takie dialogi się ciężko czyta, a same słowa niektórym wydają się być puste.
Ale jak już mówiłam, zdania są podzielone.

A ta poza tym, to czekam z niecierpliwością na kolejną część :D



_________________

Banner od Jeanne

PostWysłany: Pon 23:36, 31 Sie 2009
bozenka21
Urolog
Urolog



Dołączył: 12 Lut 2009
Pochwał: 10

Posty: 2404

Miasto: Gdańsk
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie będę bronic tekstu, bo tekst broni sie sam.

Cytat:
Widzę sporo błędów interpunkcyjnych i kilka powtórzeń, które nieco utrudniają odbiór.


Drobnych błędów nie uniknie żaden tekst - sprawdzany nawet 10 razy, ale czy rzeczywiście w tym tekście zaburzają one odbiór? Jest to moim zdaniem zdecydowanie przesadzona ocena. Bardzo proszę o wskazanie takich błędów via pw - może nauczę sie czegoś...

Jeśli chodzi o dialogi, to wszystko zależy od tekstu. Nie ma reguły, że musi być tyle i tyle not odautorskich - Tan tekst jest dobry bez tego. Głównym celem wprowadzania not odautorskich jest wyjaśnianie sytuacji, które nie mogą byc oddane dialogiem, czyli na przykład jak rozmawia kilka osób, żeby czytelnik sie nie zgubił albo jeśli bohaterowie wykonują czynności podczas rozmowy. jednak w dialogach takich jak ten -szybkich, jasnych błyskotliwych, zbyt wiele not zabijałoby tempo i dynamikę żartobliwego dialogu.

Dialogi sa zresztą bardzo mocna strona tego tekstu - zabawne i celne, doskonale wpisują sie w klimat i oddają charakter postaci.



_________________

PostWysłany: Wto 7:52, 01 Wrz 2009
T.
Mecenas Timon
Mecenas Timon



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37

Posty: 2458

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem



Dziękuję za betę T. Szykujemy się na sepuku ;]
Miłej lektury.

Część druga.
House stał zamroczony i patrzył na swój zespół. Jakby z oddali usłyszał głos Trzynastki:
- House, House! Słyszysz nas?
House zignorował ją i zwrócił się do Foremana.
- Jak źle z nią jest?
- Właściwie to już jest dobrze. Cameron ją pozszywała. Zrobiliśmy tomografię, jutro rano wyjdzie.
- Idiota! Dlaczego od tego nie zacząłeś?! – spytał wściekły House.
- Zacząłem. Tylko ty wyłączyłeś się po tym jak powiedziałem o wy… zaraz, zaraz… Czemu tak się tym przejąłeś ? – spytał lekko rozbawiony Eric.
-Oczywiście, że się przejąłem! Gdzie bym znalazł dziekana z tak wielkim tyłkiem? Idę sprawdzić czy jej jedyna zaleta nie ucierpiała.
Wyszedł, zostawiając pracowników w stanie lekkiego zdziwienia.
Swoje kroki od razu skierował w stronę sali Cuddy. Jednocześnie czuł się zdziwiony i lekko zażenowany. Tak niewiele brakowało, by pokazał swoje uczucia przed zespołem. Wiedział, że musi podjąć jakąś decyzję, gdyż niezdecydowanie zabijało. Mógł wybrać jedną z dwóch opcji. Próbę związku, szansę na kolejne zranienie, naukę życia z kimś lub wieczną samotność.
Gdy doszedł do sali Lisy w oczy diagnosty rzuciły się dwie rzeczy. Laptop na kolanach pani dziekan i Wilson trzymający ją za rękę. Choć James był jego przyjacielem i wiedział, że intencje onkologa są czyste, to poczuł nieprzyjemne ukłucie. To nie było w jego stylu. Gregory House czujący zazdrość? Gregory w ogóle coś czujący?! To było coś niepokojącego. Coś, co House musiał zwalczyć. Niepewnie otworzył drzwi do sali Lisy.
- Wilson, jeśli liczysz na numerek z kolejną pacjentką, to mam dwie złe wiadomości. Ona nie umiera i nie ma raka, czyli… „podpada” pode mnie. Wybacz.
- Może dla ciebie to dziwne. Przyszedłem wesprzeć Cuddy jako przyjaciel. Nie zawsze chodzi o seks.
- Ale zazwyczaj tak. Wyjdź i kup mi lunch.
Wilson tylko pokręcił głową i wyszedł.
- House, czy ty nawet w obliczu nieszczęścia jakie mnie spotkało, nie możesz wykrzesać z siebie choć odrobiny człowieczeństwa? – spytała lekko oburzona Lisa.
- Co ciebie spotkało?! A co jeśli ten wypadek uszkodził to co kocham?! – wykrzyknął House.
Ku zdziwieniu Lisy, zdjął jej laptopa z kolan, odłożył go, a samą panią dziekan przekręcił na bok.
-House, co ty do cholery robisz? - zapytała kompletnie zdezorientowana Cuddy.
- Cii…
Ręka diagnosty spoczęła na plecach administratorki. Zaczął nią zjeżdżać coraz niżej, aż dotarł do pośladków. Lekko je klepnął i z udawaną ulgą stwierdził:
- Uff… na szczęście całe. Gdyby ten wypadek je uszkodził… Musiałabyś odejść, bo twoja praca tu nie miałaby sensu.
Lisa próbowała się odezwać jednak House już wyszedł zostawiając ją z tysiącem myśli.
Dlaczego jego dotyk sprawił jej taką przyjemność? Przecież to był Gregory House. Zimny dupek, całkowicie wyprany z uczuć. Próbując odgonić myśli o diagnoście, sięgnęła po laptopa i wróciła do pracy. Jednak cały czas czuła na skórze jego dotyk.
Również Gregory nie mógł zaznać spokoju. Chciał ją tylko lekko klepnąć. To miał być żart. Kolejny wygłup. Taki jak codziennie. Dlaczego tym razem nie mógł się uspokoić? Ciągle czuł jak jej plecy napinają się pod wpływem jego dotyku. Nie był niczego pewien. Wiedział jednak, że nie jest już najmłodszy i jeśli ma się ustatkować to ma na to ostatni moment. Mimo to bał się. Bał się, że ona go odrzuci, wyśmieje jego uczucia. Nie mógł przecież wiedzieć, że po głowie przykutej do łóżka administratorki, chodzą dokładnie takie same myśli, jak po jego własnej.[/b]



PostWysłany: Wto 16:23, 01 Wrz 2009
greg_lover
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 19 Lip 2009

Posty: 16

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Pierwsza część super.
Druga rewelacyjna.

Cytat:
Ku zdziwieniu Lisy, zdjął jej laptopa z kolan, odłożył go, a samą panią dziekan przekręcił na bok.
-House, co ty do cholery robisz? - zapytała kompletnie zdezorientowana Cuddy.
- Cii…
Ręka diagnosty spoczęła na plecach administratorki. Zaczął nią zjeżdżać coraz niżej, aż dotarł do pośladków

Bym chciała zobaczyć minę Lisy w tym momencie :D
Twórz dalej.Pozdrawiam



PostWysłany: Wto 16:44, 01 Wrz 2009
martusia14
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 17 Sty 2009

Posty: 314

Miasto: Toruń
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

twórz dalej ( to prośba a raczej rozkaz )
bardzo ciekawe



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Wto 16:56, 01 Wrz 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ciekawie. ;)
Daaalej proszę ! ;p



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Wto 17:05, 01 Wrz 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

To jest świetne.
zakochany House :twisted:
Ja chcę więcej :roll:



_________________
"Inteligentni ludzie często zmuszeni są do picia, by bezkonfliktowo spędzić czas z idiotami."

PostWysłany: Wto 17:22, 01 Wrz 2009
Pikaola
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 09 Sty 2009

Posty: 72

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

T. napisał:
Cytat:
Widzę sporo błędów interpunkcyjnych i kilka powtórzeń, które nieco utrudniają odbiór.


Drobnych błędów nie uniknie żaden tekst - sprawdzany nawet 10 razy, ale czy rzeczywiście w tym tekście zaburzają one odbiór? Jest to moim zdaniem zdecydowanie przesadzona ocena. Bardzo proszę o wskazanie takich błędów via pw - może nauczę sie czegoś...

Nie chodziło o zaburzenie odbioru, ale o niewielkie utrudnienie. Interpunkcja ogólnie jest na wysokim poziomie i te braki co są, nie rzutują absolutnie na tekst. Ale powtórzenia czasem utrudniają czytanie. Przynajmniej mi.


T. napisał:
Jeśli chodzi o dialogi, to wszystko zależy od tekstu. Nie ma reguły, że musi być tyle i tyle not odautorskich

A czy ja powiedziałam, że jest jakaś reguła? Nie. Wyraziłam tylko zdanie, że wolę teksty z takimi notami. Nie wszędzie, nie zawsze, ale jednak wolę. Może to z powodu, że bez tych opisów trudniej zbudować porządny dialog, a ja miałam to nieszczęście, że czytałam te gorsze, te toporne.
Wcześniej powiedziałam, że: "wydaje mi się, że tak będzie lepiej". Może mi się źle wydawać. Wszystko zależy jak to wykonać.


A poza tym nie chcę tutaj nikogo obrażać. Takie jest moje zdanie. Pragnę także dodać, że to właśnie Ci najlepsi, te perełki, które warto oszlifować dostają komentarze z wytkniętymi błędami. Jeśli tekst jest kompletnie beznadziejny, czasem nawet nie watro skupiać się na błędach, ale po prostu na poprawieniu całego tekstu. Tu tak nie jest, o czym napisałam na początku, bo ogólnie fik jest bardzo dobry. Wręcz genialny. Także nie ma tu żadnych wątpliwości, że mamy kolejny talent na forum.
Brawo Greg_Lover! Jestem pod ogromnym wrażeniem.


Ps. Drugiej części jeszcze nie czytałam. Jak przeczytam, pokuszę się o kolejny komentarz :D



_________________

Banner od Jeanne

PostWysłany: Wto 18:18, 01 Wrz 2009
bozenka21
Urolog
Urolog



Dołączył: 12 Lut 2009
Pochwał: 10

Posty: 2404

Miasto: Gdańsk
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dziękuję za wszystkie komentarze ;)
bozenka21 dziękuję za docenienie mojego 'talentu' . Niestety powtórzenia jak i interpunkcja są moją słabą stroną. T. robi co może, żeby to wyglądało lepiej (za co Jej bardzo dziękuję !!)... Nie chcesz chyba wiedzieć jak to wygląda bez obróbki. ;]

Kolejna część jest uzależniona od szkoły... Jestem w pierwszej klasie liceum i na samym początku chciałabym zarobić parę plusów ;) No i oczywiście jest to również uzależnione od T. ;) Myślę, że w czwartek wieczorem/w piątek popołudniu powinno się pojawić coś nowego ;)

Jeszcze raz dziękuję i życzę miłej nocy :)



PostWysłany: Wto 19:05, 01 Wrz 2009
greg_lover
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 19 Lip 2009

Posty: 16

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ja chce więcej!! xD



_________________

PostWysłany: Wto 20:17, 15 Wrz 2009
Alextasha
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 08 Wrz 2009

Posty: 86

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04371 sekund, Zapytań SQL: 15