Amentia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Amentia

Skoro jest już na tamtym, to może tu też ktoś się zainteresuje...
Od razu ostrzegam, napisane pod wpływem Zbiorowej Histeri Przed HuS.




Szorstka wykładzina na podłodze pokoju diagnostycznego drapała go po ręce. Przesuwał palce raz do przodu, potem lekko na bok i znowu wracał na to samo miejsce. Po kilkudziesięciu minutach jego silna, męska dłoń znała już na pamięć tą ścieżkę.
Większość ludzi znających najlepszego diagnostę w PPTH, zapewne powiedziałaby, że intensywnie rozmyśla nad nowym przypadkiem. Błąd.
Gregory House rozmyślał nad życiem. Swoim i Lisy Cuddy.


Doskonale pamiętał ich pocałunek sprzed kilku miesięcy. Jej zapłakane oczy, jej zapach, dotyk jej ciepłych ust. Jego panikę, gdy zdał sobie sprawę, co tak naprawdę robi, wściekłość na samego siebie, gdy odsunął się od niej. Jej zdezorientowanie, po wyszeptanym cicho „dobranoc”.

Pamiętał wszystkie potyczki słowne. Każdy gest wykonany w jej kierunku. Wszystkie seksistowskie komentarze, ukradkowe spojrzenia, gorzkie słowa. Wszystkie momenty, w których się na niego złościła, i w których mu wybaczała. Wszystkie spotkania rady, na których go broniła.



Zawsze przy nim. Zawsze z nim.



Najlepiej jednak pamiętał noc, gdy przyjechał pod jej dom. Było zimno. Cholernie zimno. Stał pod jej drzwiami dwadzieścia minut obserwując parę wydobywającą się z jego ust. Jego dłonie były tak zmarznięte, że ledwo nimi ruszał. Pamiętał płacz małej Rachel, ledwo słyszalny przez grube, dębowe drzwi.
Chyba nigdy nie zadzwoniłby, gdyby pozwoliła mu tam stać jeszcze kilka minut.


Nigdy, aż do momentu, w którym drzwi Cuddy lekko się uchyliły, nie wierzył w przeznaczenie. Zaskoczona jego widokiem zapytała:


- Czego chcesz House – była zmęczona, widział to od razu
- Mogę wejść? – robił z siebie idiotę, cholera.



Kiedy zamykała drzwi, powtórzyła wcześniejsze pytanie:
- Czego chcesz?
Podniósł wzrok.
- Ciebie, Cuddy.


Pamiętał nieśmiałość, z jaką przyciągał ją do siebie. Jej uległość. Pożądanie, które rosło z każdą sekundą. Każdy urywany oddech, każdy krok w kierunku jej sypialni. Pozwolenie, które widział w jej oczach. Miękkość jej łóżka, różany zapach ciała, gorący oddech, gwiazdy.
Pamiętał noc, która była początkiem.


Długo po tym, leżąc w jej białej pościeli, uśmiechał się do siebie. Wodził opuszkami palców po jej szczupłych ramionach, pełnych piersiach, długiej szyi. Uczył się na pamięć każdego kawałka jej gładkiego ciała. Narkotyzował się jej zapachem.


Następnego dnia, widząc zmieszanie i niepewność w jej oczach, uspokoił ją delikatnym pocałunkiem. Gładził jej włosy, prosząc, by została dziś z nim i Rachel w domu.
Zgodziła się. Kto na jej miejscu by tego nie zrobił?


Od tej pory jego życie wyglądało całkiem inaczej. Po pracy, wsiadał do samochodu Cuddy. Jechali do niej żeby, zająć się małą. Ku swojemu zaskoczeniu wcale nie sprawiało mu to kłopotu. Czasem żartował, że mała woli jego niż Lisę.



Gregory House był wtedy naprawdę najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi.



***


Ale codzienność przytłacza. Rutyna zabija. Być może, gdyby wdarła się do ich wspólnego życia, dalej byłoby tak sielankowo jak na początku. Ale on był Housem – złośliwym aroganckim, zazdrosnym zakochanym głupcem. A ona była jego niezwykle seksowną, ciepłą, wyrozumiałą, ale też charakterną szefową.

Każda kłótnia była coraz bardziej zażarta. Jego słowa raniły ją coraz bardziej. Coraz częściej trzaskała drzwiami. Zaczął palić.

Nie mógłby wymienić dokładnego momentu, w którym poczuł, że jest tylko niepotrzebnym balastem w jej życiu.


***


„ Możesz przyjechać?”

Wpatrywał się długo w wyświetlacz swojego telefonu. Oczywiście, że mógł. Pytanie tylko, czy chciał.


***


Tak dobrze znał odgłos jej dzwonka do drzwi, mimo że naciskał go bardzo rzadko. A kiedy to robił, to zwykle nie oznaczało to niczego dobrego.

Cuddy siedziała zgaszona w wielkim fotelu. W lekkim świetle lampki jej delikatny makijaż podkreślał jej piękne rysy. W beżowej sukience wyglądał zjawiskowo. Ale z jej oczu wylewał się smutek. Spływał po twarzy, drobnych ramionach, dłoniach, wsiąkał w sukienkę.


Widział ten smutek, kiedy otwierała mu drzwi. Miał ogromną ochotę podejść i przytulić ją. Powiedzieć jej, że wszystko będzie dobrze.

Gdy tylko na niego spojrzała, ta myśl, która błądziła w jej podświadomości już kilka tygodni uderzyła ją z nieopisaną siła w tył głowy. Ona wiedziała.


- Kochanie… - urwał, bo nie potrafił wykrzesać z siebie nic sensownego
Popatrzył na nią.


Tak cholernie ją kochał. Dałby się pokroić za każdy cudowny uśmiech, który rozjaśniał jej twarz, za każdy lekko ochrypły śmiech, każdy oddech, każde spojrzenie tych wielkich, zielono-szarych oczu.

- To koniec… Prawda? – wyszeptała
- Nie … nie wiem… - utkwił wzrok w jej dłoniach, które powoli zaciskała w pięści. Dłoniach, które zawsze tak delikatnie gładziły jego włosy, jego usta.

Stali i patrzyli na siebie. Mężczyzna i Kobieta. Dwoje ludzi, tak bardzo się kochających, a niepotrafiących normalnie koegzystować.


- Greg …
- Lisa ja… Przepraszam.
- Czy mógłbyś powiedzieć mi, że już nic do mnie nie czujesz?
- …
-Wtedy to będzie łatwiejsze…



Boże, jak on ją kochał. k**wa, chyba nikogo nigdy nie kochał tak jak jej! Był idiotą…



- Nie.. Nie kocham Cię.


Pierdolony kretyn. Nienawidził się za to, co powiedział. Przecież to nie była prawda! Widział łzy w jej oczach.


Nigdy nie czuł się tak jak teraz. Nigdy nie czuł się tak gównianie. Nigdy, przenigdy jeszcze nie miał takiej ochoty zapaść się pod ziemie. Powoli, patrząc na nią w ten sposób może po raz ostatni, odwrócił się, i zamknął za sobą drzwi.



Stała tak jeszcze chwilę, pozwalając by łzy spływały jej po policzkach. Drżała.


Opierając się o zimne drzwi swojego mieszkania, Gregory House poczuł na policzku gorącą strużkę.
Jego łza zatoczyła półkole na szyi, by niepostrzeżenie zniknąć pod wymiętą koszulą.


/nie wiem czy planuje cd, czy zostanę w żałoie po HuLove.../



PostWysłany: Sob 12:45, 24 Sty 2009
ECC.
Gość






Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

cCuuudne :serducho:



_________________


Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda
Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan
Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka

PostWysłany: Sob 12:48, 24 Sty 2009
nimfka
Nietoperek
Nietoperek



Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30

Posty: 11393

Miasto: HouseLand
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Powtórzę się. :mrgreen: . :

Cytat:
ECC.
To jest piękne!
Smutne. Nie szkodzi.
I nie możesz tego tak skończyć!
Czekam na ciąg dalszy! :)



_________________

avatar by Dwukwiat. :*
banner by Aqua_100. :*

PostWysłany: Sob 12:49, 24 Sty 2009
madzia
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 8

Posty: 395

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

to jest wspaniałe! :D



_________________
Aby coś docenić trzeba to stracić...


Baner & Avek by Ewel
_________________

PostWysłany: Sob 21:06, 24 Sty 2009
Arystokratka
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 28 Gru 2008

Posty: 335

Miasto: Międzyrzec Podl.
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Czy dając taki tytuł masz na mysli niedorozwój umysłowy?

Bo to jest niedorozwój, ale raczej emocjonalny niż umysłowy.

Jak dla mnie opowiadanie jest całoscią i moze zakończyc sie w tym miejscu.
Choć nie ukrywam, ze chciałabym zobaczyć jego rozterki po wypowiedzeniu tych słów.



_________________
ikonka od woźnego rocket queen

FUS - Frakcja Uaktywnionych Seksoholików

PostWysłany: Sob 22:25, 24 Sty 2009
Lupus
Kot Domowy



Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 5

Posty: 3179

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Piękne ! ; )



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Czw 11:41, 17 Wrz 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Zapewne tak nie bendzie w serialu bo byl by nudny ale jak sie czyta wszystko jest inne :D:D :*:* FAJNE !!!! ;D



PostWysłany: Czw 17:40, 17 Wrz 2009
xXcuddyXx
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 04 Sie 2009

Posty: 11

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wow.
szczerze mówiąc, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo nie spodziewałam się czegoś aż tak dobrego...
ale fik jest świetny, właściwie raczej nie fik tylko miniatura - bo ja nie wyobrażam sobie dalszego ciągu... jak napisała Lupus to opowiadanie jest całością - z otwartym zakończeniem, ale całością...
mam nadzieję, że coś jeszcze napiszesz ;)
pozdrawiam i życzę weny :)



_________________

avek i banner mojej roboty

TuSinka No. 16
Bo oboje nie lubimy poniedziałków... - Raz3r's sister ;*

PostWysłany: Czw 17:55, 17 Wrz 2009
kremówka
Chirurg ogólny
Chirurg ogólny



Dołączył: 06 Maj 2009
Pochwał: 11

Posty: 2786

Miasto: Kraków
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Bardzo ładne opowiadanie. :wink:
Chciałam przeczytać coś fajnego i udało się.
Mam nadzieję, że jeszcze coś napiszesz.

Spojler:

Życzę objawienia Świętego Wena. :)



PostWysłany: Pon 14:35, 12 Kwi 2010
basiag95
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 01 Lut 2010

Posty: 97

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.03763 sekund, Zapytań SQL: 15