6x01-02 "Broken"
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

6x01-02 "Broken"

Opis odcinka:
cz. I: http://www.housemd.info.pl/episodes/39/6x01-broken-i.html
cz. II: http://www.housemd.info.pl/episodes/38/6x02-broken-ii.html

Opinie o odcinku


Ostatnio zmieniony przez ToAr dnia Sro 18:36, 02 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Pon 18:18, 21 Wrz 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

6x01,02 "Broken"

Witam, teraz przyszła kolej na najnowszy odcinek Housa pt. 'Broken'. Co o nim sądzicie?



PostWysłany: Sro 7:58, 23 Wrz 2009
Sija
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 31 Mar 2009

Posty: 13

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Hmm... powiem szczerze, że obawiałam się tego odcinka, głównie ze względu na Hydię. Sądziłam, że będę wkurzona, że House migdali się z jakąś inna panną. O dziwo, wcale mi to nie przeszkadzało. Powiem więcej, spodobało mi się to, bo widać było jaki House był szczęśliwy. A akcja z Panem Wolności? To była chyba najpiękniejsza rzecz, jaką House zrobił kiedykolwiek. I dlatego właśnie, kiedy Steve skoczył, rozpłakałam się. Już ja dobrze wiem, co znaczy zrobić coś dobrego, po czym wszystko się wali i są pretensję.
Mimo iż można zarzucić, że House był nie House'owy, to i tak pod koniec odcinka. Przez ponad połowę, knuł, obrażał, wszczynał bójki, rozwalał terapię...
I wątek z umierającym ojcem Nolana... W momencie, kiedy House zaczął analizować (obrażając zresztą,) ojca Nolana, po prostu powiedziałam na głos "przestań"!

To wszystko sprawiło, że pod koniec dosłownie ryczałam jak bóbr, a nieczęsto mi się to zdarza.



_________________

"Rise and rise again until lambs become lions"

PostWysłany: Sro 8:46, 23 Wrz 2009
matrixa1
Dermatolog
Dermatolog



Dołączył: 21 Lut 2009
Pochwał: 6

Posty: 942

Miasto: Legionowo
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Według mnie ten odcinek to była totalna klapa.

Po pierwsze, House wychodzi zdrów po 2 odcinkach??!! Ile był w tym szpitalu? 3 miesiące?? to już jego kłótnia z Willsonem trwała 2!! no bez przesady ludzie jego pobyt powinien trwać minimum 5 odcinków. Nawet nie pokazali jak przebiegał jego odwyk, czyli najważniejsza sprawa. Zamiast tego pokazali 3 sceny: House leży na łóżku trzyma się za nogę, House leży na łóżku obrzygany i House leży na łóżku.

Po drugie z Housa chama i mizantropa zrobili kochającego altruistę!! (scenarzyści opamiętajcie się). Przez 5 sezonów genialny doktor uchodził za bezwzględnego chama łamiącego wszelkie zasady, który złamał Voglera (1 sezon) i Trittera (3 sezon) który jest uosobieniem mistrza manipulacji został 'broken' przez jakiegoś lekarza z psychiatryka który sprawił ze House stal się potulny jak baranek. Następnie pomaga, robi coś miłego całkiem bezinteresownie, przechodzi przemianę!! Ludzie jak bym chciał zobaczyć przemianę człowieka to bym sobie 'Kordiana' poczytał albo 'Ludzi bezdomnych' :x

Po trzecie - czemu w omawianym odcinku nie ma scen które są zawarte w promo? np. jak siedzi na ławce w czapce a w tle widać wózek inwalidzki? lub jak go wynoszą pielęgniarze na zewnątrz? Słyszałem, że może on wróci do psychiatryka i wtedy zobaczymy tamte sceny. Po kiego grzyba ma tam wracać? Dostał opinię od Nolana? dostał, o to mu chodziło, przeszedł detoks z Vicodinu? przeszedł. Jak by miał wrócić do psychiatryka to równie dobrze można jeszcze raz zabić Kutnera :evil:

Według mnie podobnie postąpiono z odcinkiem śmierci Kutnera, od kilku(nastu) dni dudniono ze zdarzy się coś co wstrząśnie szpitalem. Faktycznie wstrząsnęło, wszyscy mieli spuszczone twarze i przez 3/4 odcinka zastanawiali się czemu to zrobił :x Na szczęście Taub uratował sprawę i się wziął i popłakał. W następnym odcinku już wszystko było happy i miodzio. Tak samo spieprzyli ten odcinek. Mogli zrobić jeden z lepszych odcinków a sprawę pobytu Housa w psychiatryku zamknęli w 90 minutach. Równie dobrze można nakręcić 3 godzinny odcinek opisujący wszystkie 5 sezonów, po grzyba robić ponad 100 odcinków :>

Według mnie ten odcinek (oraz nadchodzące) zapowiadają najgorszy sezon w dziejach. Ale będę się szczerze modlił o to abym w tej kwestii się pomylił :wink:



PostWysłany: Sro 9:41, 23 Wrz 2009
Sija
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 31 Mar 2009

Posty: 13

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No cóż... w wielu kwestiach muszę zgodzić się z przedmówczynią. To było zwyczajnie płytkie. Masę uproszczeń, banałów i sztampy...ale zacznijmy od początku.

1. Początek - fajne ujęcia, klimatyczne, nastrojowe. Pierwsza minuta jest de facto najlepsza z całego odcinka. Potem jest juz tylko gorzej...

2. Pierwsza część. Trochę brakuje mi logiki. House jest po detoksie chce odzyskać licencje i musi zostać na dalszej terapii. Jaki cel ma jego "bunt"? Po co to wszystko? Co chce zyskać? Przecież sam sie zgłosił na terapię. jego dziecinne zachowanie jest zwyczajnie idiotyczny... I to pierwszy moment, w którym z housa zrobili idiotę... Nie wpadł na to, że stwarzając pozory dobrego sprawowania wyjdzie szybciej? (tak jak zrobił w konia Trittera na odwyku w 3 sezonie).

3. Przemiana. House karmiący człowieka z zaburzeniami psychicznymi złudzeniami, że może latać? WTF? Nie trzeba być wybitnie bystrym, żeby przewidzieć, że to się źle skończy. Ale House oczywiście beztrosko zabrał go do wesołego miasteczka, żeby polatał. House idiota po raz 2. Co prawda nie znam prawa USA, tym nie mniej zdziwiłabym się, jeśli swoim zachowaniem House nie wypełnił znamion co najmniej kilku artykułów kodeksu karnego. Zgodnie z naszym, groziłaby mu zwyczajnie odpowiedzialność karna. Kolejne uproszczenie.

4. Franka. Akurat ten motyw jestem w stanie zrozumieć. Franka pokazała mu, że ważne jest tu i teraz. Że trzeba brać to co się ma, czerpać radość z życia, a nie zastanawiać się jak to sie skończy i że ktoś będzie cierpiał. Carpe diem jednym słowem. I to było fajne.

5. House po przemianie. Nieco za bardzo sztampowe, za szybkie i zbyt ckliwe. Takie rzeczy to tylko w erze... House po przemianie jest innym człowiekiem - obawiam sie tylko, że twórcom zabraknie konsekwencji, żeby o tym NOWYM Housie były dalsze odcinki. Ale to sie dopiero okaże.


Reasumując, odcinek powielił amerykański sztampowy schemat: wredny facet przezywa dramat i zamienia się w dobrego faceta. Okraszone kilkoma zabawnymi sytuacjami, świetną kreacja Alvina Wiewiórki, kilkoma fajnymi scenami. Nie było źle. Ale od housea wymagam czegoś więcej niż powielania amerykańskich banałów. Ech... A miało być tak pięknie!



_________________

PostWysłany: Sro 10:59, 23 Wrz 2009
T.
Mecenas Timon
Mecenas Timon



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37

Posty: 2458

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A mi się podobało ;)
Jak ktoś na forum napisał - House nie jest "płaską" postacią. Nie ma tylko jednego oblicza - cham, łamiący zasady egocentryk... To jest tylko część jego charakteru, który jak u każdego człowieka jest bardzo złożony. Część którą widać z zewnątrz. A gdzieś pod spodem jest człowiek, który potrzebuje innych ludzi nawet bardziej niż inni, człowiek, który wiele wycierpiał, nie tylko fizycznie, ale przez wszystkim emocjonalnie (stosunki z ojcem, nieudany związek ze Stacy)... I w tym odcinku to zostało pokazane... Została pokazana przemiana, jakby wydobycie prawdziwego House'a spod tej maski. I to nie znaczy (przynajmniej ja to tak rozumiem), że teraz House będzie się do wszystkich uśmiechał, będzie wąchał kwiatki i przytulał szczeniaczki... Nadal pozostanie geniuszem, z ciętym poczuciem humoru, rzucającym rasistowskie i seksistowskie teksty, leczącym pacjentów w ryzykowny, czasami wręcz w szalony sposób... Nie straci swojej "House'owatości", po prostu teraz będzie umiał radzić sobie z ludźmi na których mu zależy, będzie umiał radzić sobie z cierpieniem w inny sposób niż popijając kolejną tabletkę vicodinu buronem... Będzie miał szanse być sczęśiwy...
Więc ja jestem jak najbardziej na tak ;) Nawet przeżyłam ta Lydię ;) Cudowna była za to akcja z "Panem Wolności"... No i współlokator House'a był naprawdę cudny... I jeszcze końcowa akcja z tortem... I wymowna scena na końcu - uśmiechnięty House w autobusie + koszulka ;) I mogłabym tak wymieniać i wymieniać...
Zamiast tego napiszę raz jeszcze - podobało mi się ;) I czekam na kolejne odcinki, chcę wreszcie zobaczyć jak ten zmieniony House "znajdzie się" w PPTH ;) I jak na to zareaguje reszta... No i w końcu co z Huddy ;)



_________________

avek i banner mojej roboty

TuSinka No. 16
Bo oboje nie lubimy poniedziałków... - Raz3r's sister ;*

PostWysłany: Sro 11:05, 23 Wrz 2009
kremówka
Chirurg ogólny
Chirurg ogólny



Dołączył: 06 Maj 2009
Pochwał: 11

Posty: 2786

Miasto: Kraków
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Moim skromnym zdaniem odcinek był rewelacyjny ;)
Doskonale pokazał przez co musiał przejść House, świetnie przedstawione były chwile załamania jak i szczęścia. I bardzo dobrze, że zostało to umieszczone w tym jednym odcinku, bo musicie przyznać, że odcinek był poświęcony House'owi, tylko on z całej starej obsady był nam pokazany(prócz kilkusekundowego Willsona) i mogliśmy się mu bardziej przyjrzeć z bliska. Dużo Housa = dużo świetnych tekstów i zagrywek :]
A do tego naprawdę wzruszające sceny, jak wspomniała matrixa1.
Ja również trochę bałam się, po zapowiedziach jaki będzie ten odcinek, ale teraz wiem, że będzie bardzo dobrze i czeka nas wiele niespodzianek 8)
HOUSE to HOUSE i na pewno będzie nadal nas rozbrajał :)


Ostatnio zmieniony przez porcelain dnia Sro 14:52, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz



PostWysłany: Sro 11:10, 23 Wrz 2009
porcelain
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 10 Mar 2009

Posty: 3

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Odcinek byl dobry, spokojnie, nie wierze w to zeby House tak poprostu stal sie lepszym gosciem, przeszedl wielka przemiana i nagle jest uspolecznionym normalnym kolesiem...spokojnie, jeszcze na pewno jakis zwrot akcji bedzie.Moze sie okazac ze poprostu to byla zagrywka jakas House'a zeby wyjsc z pospiasanym papierem ze jest zdrowy i moze odzyskac licencje.Od samego poczatku przeciez o to mu chodzilo...Nie wykluczam ze faktycznie jakies uczucie miedzy nim a ta kobieta bylo...ale mysle ze dobrze je wykorzystal na koncu i powiedzial psychiatrze to co tamten chcial uslyszec...Zobaczymy w nastepnych odcinkach, ktorych poprostu sie doczekac juz nie moge:)



_________________

PostWysłany: Sro 11:28, 23 Wrz 2009
Dr.Buli
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 23 Wrz 2009

Posty: 11

Miasto: Kraków
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Obejrzałam premierę już dwa razy - teraz mogę się wypowiedzieć :D. Dla mnie odcinek rewelacyjny. To, że zrobili takie 2w1 wychodzi tylko na plus, bo akcja w szpitalu psychiatrycznym została szybko zamknięta (jakby dłużej to pociągnięto, to zaczęlibyśmy przyzwyczajać się do nowych bohaterów, a jeszcze inni tęskniliby za starymi).

Jednocześnie odcinek zupełnie inny od poprzednich - dopiero jak zaczęłam oglądać, to zdałam sobie sprawę, jak do Hałsa tęskniłam ;). House pokazuje swoją ludzką stronę - nie od razu, ale robi to, co (przynajmniej u mnie) wywołuje radość :). Moim zdaniem Lydia była w porządku - chętnie zobaczyłabym ją w parze z Gregiem, ale jak wiemy - nie będzie to miało miejsca.

Cała obsada ze szpitala genialnie dobrana - dla mnie szczególnie Alvie :P. Wkurzający, ale przy tym taki uroczy :D. I konkurs talentów i fejs kejk xD. Świetne, świetne.

Swoją drogą mam takie pytanie: czy wie ktoś, kto grał tego szpitalnego TurboDymoMana? Bo mam wrażenie, że skądś znam tego chłopaka, ale nie wiem skąd. Szukałam w necie obsady, ale nie znalazłam.



PostWysłany: Sro 12:47, 23 Wrz 2009
Kalpana
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 23 Maj 2009
Pochwał: 22

Posty: 4292

Miasto: Mława
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

oczywiście ze stał się lepszy bo jaki sens miało by mieć emitowanie tego odcinka. Po prostu autorom kończą się pomysły więc łapią się przysłowiowej brzytwy. Przez 5 sezonów House nie był taki opiekuńczy i troskliwy co w tym jednym odcinku. Co wy ludzie myślicie że można zmienić charakter człowieka?? to jest naukowo udowodnione że nie można tego zrobić. A tu proszę jakiś lekarz psychiatra z problemami 'naprawia' Housa'. Teraz to tylko czekać aż z Willsonem i Cameron zacznie czytać bajki niewidomym dzieciom z chemoterapii. :twisted:
Oczywiście nie straci poczucia humoru i zwariowanych pomysłów, ale to nie będzie już 'ten' House



PostWysłany: Sro 12:52, 23 Wrz 2009
Sija
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 31 Mar 2009

Posty: 13

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mnie trochę brakowało tego, co widzimy zwykle - zagadek medycznych, pacjentów przeróżnego rodzaju, no i tego cynicznego, po prostu House'owego poczucia humoru. Jak moi przedmówcy - uważam, że to wszystko było ZA SZYBKO! Moim zdaniem, scenarzyści powinni poświęcić odwykowi i rekonwalescencji House'a zdecydowanie więcej, niż tylko 2-godzinny odcinek. Powinno to zająć co najmniej połowę sezonu. No i zakończenie - nie do tego przywykłam. Za ckliwe, zbyt łzawe. Szczególnie ta scena, w której Greg żegna się z Lydią. Do mnie to nie przemówiło, wyglądało jak wyjęte z, za przeproszeniem, "Mody Na Sukces"!

Ale dość o minusach, czas na plusy. Moje serce skradli niektórzy pacjenci psychiatryka, jak na przykład rapujący imiennik wiewiórki Alvina, klaustrofobik, który na pokazie talentów popisał się niezłym wyczuciem rytmu, Steve, który uroił sobie, że jest superbohaterem(do niego jeszcze wrócę), dama, tańcząca potem z lekarką na scenie do "Makareny".

Czas na wyrażenie moich poglądów w kwestii "co dalej". Nie oczekuję, że House teraz stanie się wspaniałym człowiekiem, kochającym wszystkich dookoła, jak jakiś hippis, nie chciałabym, żeby z serialu znikły jego sarkastyczne uwagi, cięte riposty, błyskotliwe wypowiedzi okraszone sporą dawką ironii, ponieważ to właśnie przyniosło temu serialowi(i samemu bohaterowi przy okazji) sławę na cały świat. Po prostu mam nadzieję, że teraz House może przestanie postrzegać życie jako studnię nieszczęścia, że spojrzy na nie z innego punktu widzenia. Że stanie się bardziej ludzki.

Jednak pobyt w psychiatryku nie zmienił jego osobowości. Zachował zdolność rzucania ciętych tekstów na prawo i lewo. Pozostały też reakcje, które wyniósł z PPTH (patrz scena z ojcem dyrektora szpitala). A wracając do Pana Wolności... Uważam, że House, zabierając go do wesołego miasteczka, chciał w pewien sposób mu pomóc, ale wszyscy wiemy, jak wyszło...

Myślę, że po pobycie w psychiatryku House zmieni sposób patrzenia na świat i (przede wszystkim) na jakiekolwiek związki. Lydia uświadomiła mu, że ważna jest teraźniejszość, że nie warto się martwić o taką a taką decyzję dotyczącą relacji międzyludzkich, bo w przeciwnym razie zawsze będzie to zła decyzja. Na pewno przeżycia z okresu rekonwalescencji wpłyną na relacje House'a z Wilsonem, a także z Cuddy. Jak na nie wpłyną? Zobaczymy.



_________________
Cudny Óbiór od siostry!
maybe_55 i nigide, mHroczne rodzeństwo! ;) Nettie, kuzynka któregoś tam stopnia! :]

PostWysłany: Sro 13:00, 23 Wrz 2009
BluePoliceBox
Kardiochirurg
Kardiochirurg



Dołączył: 14 Lip 2009
Pochwał: 6

Posty: 3274

Miasto: Wieliczka
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Sija napisał:
Oczywiście nie straci poczucia humoru i zwariowanych pomysłów, ale to nie będzie już 'ten' House

A ja myślę, że to wciąż będzie 'ten' House. Jak napisałeś - charakteru człowieka nie da się zmienić, ale przecież coś się w nim zmieniło. Teoretycznie odstawił leki, zaczął rozmawiać z ludźmi - po takich terapiach człowiek zazwyczaj się zmienia, bo taki jest przecież ich cel. Może po prostu wyzdrowiał?

Poza tym - w szpitalu moim zdaniem będzie taki jak wcześniej. Nie sądzę, że otworzy się przez swoim teamem :P. Może jedynie przed Wilsonem.



PostWysłany: Sro 13:15, 23 Wrz 2009
Kalpana
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 23 Maj 2009
Pochwał: 22

Posty: 4292

Miasto: Mława
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

odcinek mnie nie rozczarował nie był też najlepszym ,ale był inny...
obawiałam się tego odcinka z powodu Hydii
tylko co dalej wymyślą scenarzyści ??



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Sro 14:14, 23 Wrz 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Bardzo się obawiałem tego odcinka ale ogólnie jestem bardzo zadowolony.

1. Stylowy i ciekawy początek, detoksowe przeżycia. Ból, cierpienie i determinacja. Wszystko bardzo ładnie przedstawione, duży plus.

2. Drugi oddział i bunty Housa. Zachowanie mimo tego, że miało logiczny zamiar to w konsekwencji było dosyć idiotyczne. Ale gra w kosza, pierwsze terapię, całe spiski i bójka były jak dla mnie bardzo zabawne.

3. Zmiana taktyki, rozmowy, branie lekarstw ale ciągle pozostaje sarkazm i ironia. Ukazanie takiego codzinnego życia oddziału i typowego dnia. Jak dla mnie ok.

4. Akcja z Panem Wolności to jak dla mnie dno, mimo że wszystko ładnie zrobione to zdziwło mnie to że nie poniósł żadnych znaczących konsekwencji. Najgorszy motyw z całego odcinka.

5. Cały romans z Lydią taki trochę niemrawy jak dla mnie, ale ja się mogę nie znać. Już w 100% wolałbym wolałbym tą blondynkę od terapi bo była dużo ładniejsza. I nadal nie rozumiem czym Lydia tak zafascynowała Housa. Uleczenie siostry jej męża była od początku do przewidzenia, ale rozwiązanie dosyć orginalne i jak dla mnie wogóle nieprawdopodobne.

6. No i końcóweczka, House raper no całkiem nieźle mu to wyszło. Później rozstatnie z kochanką, przemyślenie błędów i rozmowa z dyrektorem ośrodka. Jak dla mnie to poszło trochę za szybko, mogli z tego zrobić dłuższy wątek. Następnie happy end, tort, brawa i face buster w ciasto. Jak dla mnie jak najbardziej ok, pomylście ze jakis tam okres czasu spędzacie pomiędzy samobójcami, paranoikami i chorymi psychicznie zdala od bliskich i przyjaciół. Każdy by się cieszył z wyjścia, nawet House.

Reasumując pomimo trzech rzeczy ktróe mogł by inaczej się potoczyć dla mnie było naprawdę dobrze. Tak 9/10, chociaż spodziewałem się czegoś innego po tym odcinku. Teraz pozostaje nam czekać co będzie dalej....



_________________

Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*

PostWysłany: Sro 14:24, 23 Wrz 2009
lesio
Starachowicki Magnat
Starachowicki Magnat



Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15

Posty: 5489

Miasto: Starachowice
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Kalpana napisał:
Swoją drogą mam takie pytanie: czy wie ktoś, kto grał tego szpitalnego TurboDymoMana? Bo mam wrażenie, że skądś znam tego chłopaka, ale nie wiem skąd. Szukałam w necie obsady, ale nie znalazłam.


Grał go Derek Richardson (grał też np w serialu "Uwaga Faceci" /"Men in Trees"/ skąd ja go kojarzę) :)



_________________

avek i banner mojej roboty

TuSinka No. 16
Bo oboje nie lubimy poniedziałków... - Raz3r's sister ;*

PostWysłany: Sro 14:32, 23 Wrz 2009
kremówka
Chirurg ogólny
Chirurg ogólny



Dołączył: 06 Maj 2009
Pochwał: 11

Posty: 2786

Miasto: Kraków
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04866 sekund, Zapytań SQL: 15