One Way Ticket [8/8] [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

One Way Ticket [8/8] [Z]

Postanowiłam odkurzyć stare fiki i zaspokoić jedną, bardzo niespokojną ;), Huddziankę. Dedykowany Juniuś. Mam nadzieję, że się spodoba.





Odcinek pierwszy


Zaczął się lipiec. House wziął miesiąc urlopu, tak więc jeśli istniało słowo, którym można było określić Princeton Plainsboro, brzmiałoby ono – sielanka. Jak zawsze pacjenci chorowali, zdrowieli i umierali, jednak temu wszystkiemu towarzyszył dziwny spokój. Nie musiała przeczesywać wszystkich możliwych miejsc w szpitalu, które pomieściłyby dorosłego człowieka (czyt. dorosłe dziecko) aby znaleźć House’a i ściągnąć go do kliniki, czy też wciskać mu akta nowego pacjenta. Postanowiła odpocząć. W końcu i jej należała się chwila wytchnienia, środek lata był ku temu idealny. Weszła do swojego gabinetu i zabukowała bilety na rejs luksusowym jachtem. Już od dawana planowała wybrać się w taką podróż. Dwa tygodnie z daleka od gwaru wielkiego miasta i szpitala, bez zmartwień i problemów. Trzeba była przyznać, że decyzja o wakacjach była spontaniczna, jednak nie miała problemów by znaleźć kogoś kto ją zastąpi. Wezwała Wilsona do swojego biura.

- Witaj James. – Powiedziała z uśmiechem kiedy tylko onkolog wszedł do środka.

- Chciałaś mnie widzieć? – Zapytał odwzajemniając uśmiech.

- Tak. Chciałam Cię prosić, abyś zastąpił mnie przez dwa tygodnie.

- Co się stało? – Onkolog zmarszczył brwi. Cuddy nie często brała urlop. Wydało mu się to co najmniej podejrzane.

- Nic takiego, postanowiłam skorzystać z okazji, że House’a nie ma i odpocząć trochę. To wszystko.

- No tak. – Uśmiechnął się. Znał ją wystarczająco dobrze, nie musiała mówić nic więcej. – Od kiedy mam zacząć?

- Dzisiaj mamy piątek, więc najlepiej od poniedziałku. – Uśmiech na jej twarzy poszerzał się z każdą sekundą. Marzyła tylko, aby wyłożyć się na pokładzie jachtu i zapomnieć o całym świecie. Zregenerować siły i wrócić gotowa do stoczenia nowych bitew.

- Wracam do pracy. Pewnie jeszcze się zobaczymy, ale na wszelki wypadek życzę Ci miłego odpoczynku.

- Dziękuję. – Powiedziała. On tylko po raz kolejny odwzajemnił jej uśmiech i wyszedł.

Kiedy wyszła ze szpitala na dworze było już ciemno. Przed wyjazdem miała całe mnóstwo spraw do załatwienia, musiała zrobić to jak najszybciej, żeby już w weekend zacząć urlopować. Planowała kupić jeszcze kilka rzeczy, jednak było już za późno, zakupy odłożyła na ranek. Teraz marzyła jej się gorąca kąpiel, dobra muzyka i kieliszek wina. Przekręciła kluczyk w stacyjce i odjechała.

Niedziela upływała spokojnie. Właśnie kończyła pakować ostatnią walizkę i wyruszała w drogę. Czekały ją dwie godziny samochodowej podróży zanim dotrze do portu z którego wypłynie na głębokie wody. Dawno nie czuła takiego podniecenia, kto by pomyślałam, że tak pozornie mała rzecz jak urlop może wzbudzić tyle emocji. Kiedy dojechała na miejsce zostawiła samochód na strzeżonym parkingu i poprosiła młodego chłopaka siedzącego w budce dla stróżów, aby pomógł jej z bagażem. Nie musiała długo nalegać, wystarczył jeden uśmiech. Po chwili stała już przy barierkach i patrzyła na oddalający się tłum ludzi stojących na brzegu. Zapowiadały się wspaniałe wakacje.


Ostatnio zmieniony przez Katarzyna dnia Nie 19:06, 08 Lis 2009, w całości zmieniany 6 razy



Autor postu otrzymał pochwałę.

PostWysłany: Czw 23:38, 29 Paź 2009
Katarzyna
Laryngolog
Laryngolog



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 3

Posty: 630

Miasto: Katowice
Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

I znalazłam to cudeńko :mrgreen: miałaś nadzieję, że się spodoba? Teraz możesz być tego pewna.

wspaniały fik, czytałam go z uśmiechem na twarzy. Skoro Twoim celem jest zaspokojenie mojej duszyczki to już zaczynam wyobrażać sobie co się wydarzy i jestem coraz bardziej niecierpliwa! Mam jedno podstawowe pytanie, które już mnie dręczy: kiedy będzie następna część? :twisted:

Obiecaj, że dasz ją szybko, bo jak nie to zwariuję! Jeszcze raz powtórzę: świetny fik i zapowiadający się bardzo ciekawie. Już się nie mogę doczekać :buja w oblokach: i dziękuję Ci ślicznie za dedykację, bardzo mi miło :*



_________________
Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać.

PostWysłany: Czw 23:47, 29 Paź 2009
Juniuś
Terapeutka Anna
Terapeutka Anna



Dołączył: 04 Sie 2009
Pochwał: 30

Posty: 5789

Miasto: Opole/Ostrów Wlkp.
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Bardzo fajne, Huddystyczne opowiadanko :)
Czekam na następną część :)



_________________

Óbranie z szafy maybe_55 :) Chociaz avek cos mi przypomina
"Lepiej zamordować, niż źle zdiagnozować."
Dr Gregory House

PostWysłany: Pią 7:47, 30 Paź 2009
Net
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 05 Wrz 2009

Posty: 375

Miasto: Wieliczka
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Znalazłam kilka błędów i oczywiście mam obiekcje do tego fikaszona.
M.in.:
- Cuddy nigdy nie mówi do Jimmy'ego "James". A przynajmniej nie przypominam sobie. Chociaż byłoby miło.

Katarzyna napisał:
Onkolog zmrużył brwi

od kiedy się mruży brwi? Słyszałam o mrużeniu oczy, ale brwi? No cóż... Chyba Wilson jest ewenementem na skale światową w Twoim wykonaniu.
- Zauważyłam, że nałogowo kończysz wypowiedzi kropką, stawiasz myślnik i zaczynasz z dużej litery. Ponieważ dziwnie brzmi moje wyjaśnienie, posłużę sie przykładem

Katarzyna napisał:
- Witaj James. – Powiedziała (...)

A to nie powinno być "- Witaj, James - powiedziała (...)"? Przynajmniej tak widuję w wielu książkach, jeśli nie we wszystkich. No ale jak widać w mojej szkole uczy się inaczej.
--------------------------
A tak poza tym fick przyjemny, zapowiadający się ciekawie. Trochę źałuję, że nie będzie Jimmy'ego, ale chyba dobry Huudy fick mi to wynagrodzi.



PostWysłany: Pią 10:13, 30 Paź 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
- Cuddy nigdy nie mówi do Jimmy'ego "James". A przynajmniej nie przypominam sobie. Chociaż byłoby miło.


Zwróćmy uwagę, że to tylko fik - pozory rzeczywistości pozostają, ale jednak czasem trzeba zastosować inne rozwiązanie.

Cytat:
od kiedy się mruży brwi? Słyszałam o mrużeniu oczy, ale brwi? No cóż... Chyba Wilson jest ewenementem na skale światową w Twoim wykonaniu.


Tu masz rację, zwykłe przeoczenie. Fik napisałam już bardzo dawno temu, widać wtedy to przeoczyłam, a teraz przed wyklejeniem nie zwróciłam na to uwagi. Bywa.

Cytat:
od kiedy się mruży brwi? Słyszałam o mrużeniu oczy, ale brwi? No cóż... Chyba Wilson jest ewenementem na skale światową w Twoim wykonaniu.


Możliwe, że masz rację. Ja spotykałam się w życiu z różnymi wersjami, może prezentowana przez Ciebie jest bardziej poprawna i częstsza, ale szczerze - nie chce mi się przeredagowywać całości ;).


Odcinek drugi


Pierwsze dni na jachcie upłynęły dokładnie tak jak to sobie wymarzyła. Spanie do późna, wylegiwanie się na słońcu, kąpiele w jacuzzi a przede wszystkim święty spokój. Żadnych telefonów, maili czy innych technicznych demonów. Wiedziała, że nie ma się czym martwić, Wilson był najlepszą osobą, jaką mogła zostawić u steru. Mogła się w spokoju zrelaksować. Kolejną niepowtarzalną zaletą przebywania akurat na tym jachcie była jego wielkość… był na tyle duży, że każdego dnia mogła kokietować innego mężczyznę i nie wzbudzało to niczyjej zazdrości. Świetnie zdawała sobie sprawę z własnej atrakcyjności i wiedziała jak to wykorzystać.

Czwartego dnia postanowiła odpocząć od słońca i przez większość dnia nie wychodziła z kajuty. Wzięła ze sobą kilka książek, które miała zamiar przeczytać przy odrobinie wolnego czasu, niektóre czekały już na nią od kilku lat. Kiedy wyciągnęła jedną z nich z torby wyleciała z niej stara fotografia. Podniosła ją z podłogi i ujrzała, że to fotografia z czasów studenckich, przedstawiająca jej dawną grupę naukową. Stała obok House’a, który obejmował ją ramieniem i zamiast patrzyć w obiektyw jego wzrok był skierowany na nią. Nic się nie zmienił, nawet ubierał się podobnie – rozpięta koszula i jeansy. Obok nich stały jeszcze trzy osoby – John, Maria i Danny. Wszyscy byli uśmiechnięci. Patrząc na tą fotografię przypomniały jej się stare czasy. Dokładnie pamiętała dzień w którym poznała House’a, dokładnie pamiętała również każdy kolejny dzień, który z nim spędziła. Był to zdecydowanie najpiękniejszy rok w jej życiu. Pełen spontaniczności, uśmiechu i szczęścia. Niestety - tylko rok.

Z zamyślenia wyrwało ją pukanie do drzwi, dotarła zamówiona przez nią kolacja. Oparła zdjęcia o zegarek, który stał przy łóżku i zajęła się smakowaniem frutti di mare.

Zapadł zmrok. Nawet nie wiedziała kiedy. Lektura pochłonęła ją całkowicie, czytanie przerywało jej tylko wspominanie lat młodości. Kiedy popatrzyła na zegarek było po 21. Podeszła do szafy i wybrała jedną z sukienek z cyklu „tak, tak chłoptasiu sama nie będę sobie płacić za drinki”, nałożyła delikatny makijaż i udała się „na łowy”. Wchodząc do baru zauważyła mężczyznę stojącego trochę z boku. To właśnie jego postanowiła dzisiaj naciągnąć na kilka drinków. Dokonała szybkiej oceny sytuacji: lekko szpakowate włosy, wysoki, po czterdziestce i chyba… niezły tyłek. Zbliżając się do niego coraz bardziej poprawiała się – zdecydowanie niezły tyłek. Kiedy była już na tyle blisko, żeby dotknąć ręką jego ramienia nie zastanawiała się długo. Tajemnicy mężczyzna obrócił się i ujrzała piękne niebieskie oczy… tak dobrze jej znane niebieskie oczy.



PostWysłany: Pią 14:28, 30 Paź 2009
Katarzyna
Laryngolog
Laryngolog



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 3

Posty: 630

Miasto: Katowice
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kiedy była już na tyle blisko, żeby dotknąć ręką jego ramienia nie zastanawiała się długo. Tajemnicy mężczyzna obrócił się i ujrzała piękne niebieskie oczy… tak dobrze jej znane niebieskie oczy.

P takiej końcówce musisz wkleić szybko cd :D
Jak na razie jest bardzo bardzo fajnie i mam nadzieję,że jak się rozkręci akcja to będzie jeszcze fajniej :wink:



PostWysłany: Pią 14:45, 30 Paź 2009
martusia14
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 17 Sty 2009

Posty: 314

Miasto: Toruń
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Boże, Kasiu, dawaj jak najprędzej kolejną część :buja w oblokach: ten odcinek był cudowny, jeszcze lepszy od pierwszego! Mam tylko jedno "ale". Dodawaj dłuższe części!

Już się nie mogę doczekać dalszej akcji, dotarłaś już prosto do mojego serducha, jesteś wspaniała ;-) dziękuję za te opowiadania :* i jeszcze w dodatku są dedykowane mnie :oops:



_________________
Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać.

PostWysłany: Pią 15:14, 30 Paź 2009
Juniuś
Terapeutka Anna
Terapeutka Anna



Dołączył: 04 Sie 2009
Pochwał: 30

Posty: 5789

Miasto: Opole/Ostrów Wlkp.
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Pisz dalej!! Już nie mogę się doczekać. Świetny fik.



PostWysłany: Pią 18:02, 30 Paź 2009
Annabell__
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 17 Paź 2009
Pochwał: 1

Posty: 294

Miasto: Reda
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wiedziałam :lol:
House, House, House ...



_________________
I WATCH FOR CUDDY ! :serducho:
my sweet daughter - maagdaa
Dumnie należę do NBA -> Nimfkowa Brygada ANTYspaniowa x D

PostWysłany: Pią 18:18, 30 Paź 2009
kretowa
Gastrolog
Gastrolog



Dołączył: 12 Wrz 2009
Pochwał: 3

Posty: 1406

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Katarzyna napisał:
Patrząc na tą fotografię przypomniały jej się stare czasy.

"Patrząc na tę fotografię, przypominały jej się stare czasy" - nie lepiej? :wink:

Katarzyna napisał:
Zwróćmy uwagę, że to tylko fik - pozory rzeczywistości pozostają, ale jednak czasem trzeba zastosować inne rozwiązanie.

Ok...

Katarzyna napisał:
Tu masz rację, zwykłe przeoczenie. Fik napisałam już bardzo dawno temu, widać wtedy to przeoczyłam, a teraz przed wyklejeniem nie zwróciłam na to uwagi. Bywa.

Wiem, że bywa. Ja popełniam jeszcze więcej błędów, więc zwracaj na mnie uwagi. Po prostu myślałam, że zainteresuje Cię ten błędzik.

Katarzyna napisał:
Możliwe, że masz rację. Ja spotykałam się w życiu z różnymi wersjami, może prezentowana przez Ciebie jest bardziej poprawna i częstsza, ale szczerze - nie chce mi się przeredagowywać całości .

A rób co chcesz. Twój sposób pisania nie przeszkadza i nie burzy w jakikolwiek sposób znaczeniu treści, więc Twoja wola.
---------------------------------------
Fick co raz ciekawszy. Obyś mnie zaskoczyła w następnych częściach...



PostWysłany: Pią 18:20, 30 Paź 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tajemnicy mężczyzna obrócił się i ujrzała piękne niebieskie oczy… tak dobrze jej znane niebieskie oczy.

omg czekam z niecierpliwoscią na cd:) :mrgreen:



_________________

PostWysłany: Pią 18:44, 30 Paź 2009
janeczka85
Stomatolog
Stomatolog



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 1
Ostrzeżeń: 1

Posty: 576

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Świetne !
Daaaalej , proszę ! ;)



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Pią 18:59, 30 Paź 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Wiem, że bywa. Ja popełniam jeszcze więcej błędów, więc zwracaj na mnie uwagi. Po prostu myślałam, że zainteresuje Cię ten błędzik.


Zainteresował i został poprawiony. Nie boję się krytyki, ani mi ona nie przeszkadza. Autor czasem czegoś nie zauważy, więc dobrze, że czytelnik jest na tyle odważny, żeby zwrócić uwagę.

Cytat:
A rób co chcesz. Twój sposób pisania nie przeszkadza i nie burzy w jakikolwiek sposób znaczeniu treści, więc Twoja wola.


Dobrze rozumiem o co Ci chodzi, gdybym miała więcej czasu - pewnie bym to zrobiła ;).


Odcinek trzeci

To był dla niej szok. Nie było możliwości, żeby House wiedział gdzie zamierza spędzić urlop, co więcej on nie mógł wiedzieć, że w ogóle go wzięła. Od tygodnia nikt nie mógł się z nim skontaktować, nawet Wilson. Po prostu powiedział, że wyjeżdża. Cuddy nigdy by nie przypuszczała, że on może wybrać się w podobny rejs, to nie było w jego stylu. Przypuszczała, że zaszył się gdzieś z torbą vicodinu i innych narkotycznych substancji a jedyne osoby które do siebie dopuszcza to prostytutki. Nie mieściło jej się to w głowie.

- Gre… to znaczy House… co ty tu robisz? – Zająknęła się, jednak zaraz się poprawiła i przybrała najsurowszy wyraz twarzy jaki tylko umiała. Absurd. Osoba przed którą uciekała dopadła ją w najmniej oczekiwanym momencie. House zmierzył Cuddy wzrokiem od stup to sam czubek głowy. Z początku mogło się wydawać, że jest on równie zaskoczony, jednak jego duma nie pozwoliła mu się ujawnić. Szybko zamaskował zaskoczenie jednym ze swoich najbardziej uwodzicielskich, a zarazem najbardziej ironicznych uśmieszków.

- Piję whisky. – Powiedział jakby nigdy nic i pomachał jej przed oczami pustą już szklanką.

- Nie wygłupiaj się. Chodzi mi o to co robisz tu, na jachcie! – Czuła jak emocje biorą w niej górę, w myślach powtarzała sobie „spokojnie… Lisa spokojnie” jednak jej zdenerwowanie było silniejsze. Nie wiedziała czy ma w tym momencie się rozpłakać czy roześmiać. Ze wszystkich sił stara się zachować fason. – I tak w ogóle to gdzie masz laskę?

- Barman! – Krzyknął House. – Jeszcze szklaneczkę whisky a dla pani wytrawne Martini. – Nawet się nie zawahał, kiedy tylko zobaczył Lisę od razu wiedział, że najbardziej pasuje do niej wytrawne Martini. Popatrzył na nią i uśmiechnął się. Tym razem był to miły uśmiech, bez ironicznych dodatków. Ręką wskazał w głąb sali, złapał za laskę opartą o krzesło stojące nieopodal i ruszył do stolika.

Jak mogłam nie zauważyć laski?! Idiotka! – przeklinała w myślach samą siebie. – Za bardzo skupiłam się na jego tyłku. – Musiała przyznać przed samą sobą… to była okrutna prawda.

Kiedy usiedli przy stoliku, House ponownie obdarzył ją jednym ze swoich uwodzicielskich spojrzeń. Za każdym razem kiedy tak na nią patrzył jej ciało przeszywał niekontrolowany, ledwo widoczny dreszcz. Było tak odkąd tylko pamiętała, co gorsza on o tym wiedział.

- Więc? – Zapytała aby przerwać niezręczną (według niej) ciszę.

- Więc? – Powtórzył.

- Co tu robisz? – Nie dawała za wygraną. Martini ją uspokoiło. Zastanawiała się skąd on wiedział, że uwielbia Martini, nie przypomina sobie, żeby kiedyś je piła w jego towarzystwie czy wspominała mu o swojej słabości do tego alkoholu.

- Odpoczywam. – Odpowiedział krótko.

- To wszystko? – Nie mogła pojąć jego spokoju albo… swojej paniki. Na dobrą sprawę przecież nic się nie stało. Nie wiedziała tylko czy panikuje z powodu tego, że chciała się oderwać od wszystkich otaczających ją ludzi czy dlatego, że spotkała akurat House’a.

- Nie wystarczy? – Opowiedział upijając kolejny łyk whisky. Sam się sobie dziwił, był nad wyraz spokojny. Nie wiedział czy działa tak na niego spotkanie znajomej osoby czy spotkanie akurat Cuddy. – To nie moja sprawka. – Dodał po chwili zastanowienia. Nie chciał niepotrzebnych spięć, rzadko się tłumaczył. Robił to tylko w wyjątkowych sytuacjach, wyraźnie tę za taką uznał.

- Wierzę… i przepraszam. – Powiedziała lekko speszona. Nie chciała tak na niego naskoczyć.

- Nie masz za co przepraszać. Jeszcze jedno Martini? – Zapytał widząc, że wypiła właśnie ostatni łyk. Odpowiedziało mu skinienie głowy.

Kiedy wylądowała już w swojej kajucie migiem runęła na łóżko. Ten wieczór z pewnością był pełen wrażeń. Najpierw nieoczekiwane spotkanie z House’m, później jeden z najmilszych wieczorów jaki kiedykolwiek z nim spędziła. Od razu wyczuła zmianę w jego zachowaniu. Był uprzejmy i szarmancki, ograniczył nawet swoje złośliwe komentarze na temat jej wyglądu, a mimo wszystko pozostał sobą. Nie było w jego zachowaniu sztuczności. Znała go dobrze i wiedziała, że pod maską cynika częściowo ukrywa się inny House. Nie wiedziała tylko, że kiedykolwiek jeszcze będzie miała z nim do czynienia.

House po odprowadzeniu Cuddy pod samiutkie drzwi jej kajuty i życzeniu jej dobrej nocy wrócił do baru na jeszcze jednego drinka. Musiał przeanalizować dokładnie do zaszło kilka godzin wcześniej. Zegar już dawno wybił północ, więc bar był niemal pusty. Może to się wydawać dziwne jak na rejs ekskluzywnym jachtem, jednak po całym dniu prażenia się na słońcu mało kto ma ochotę siedzieć po nocach. Usiadł przy tym samym stoliku, gdzie jeszcze chwilę temu obok niego siedziała Cuddy. Nagle poczuł coś co wydawało mu się zupełnie obce… nostalgię. Szybko jednak odsunął od siebie to uczucie. Doskonale zdawał sobie sprawę, że zachowywał się inaczej niż w szpitalu. Nie wiedział tylko czym to było powodowane. Wrażeniem jakie wywarła na nim Cuddy kiedy ją zobaczył, czy też odpoczynkiem. Był dla niej przejmy i szarmancki, nawet zapłacił za drinki a nie jak miał w swoim zwyczaju wymusił to na kimś innym. Odprowadził ją do drzwi i życzył dobrej nocy, nie poczęstował ją nawet jakimś soczystym i wypieczonym komentarzem na zwieńczenie wieczoru. Mimo wszystko czuł się z tym wszystkim dobrze. Mimo wszystko w dalszym ciągu był sobą. Dopił whisky i ruszył w kierunku własnej kajuty.



_________________
Whatever you are, don't be another brick in the wall!

PostWysłany: Pią 22:56, 30 Paź 2009
Katarzyna
Laryngolog
Laryngolog



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 3

Posty: 630

Miasto: Katowice
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

yes, yes, yes :twisted:

Nareszcie się doczekałam, dziękuję! :* Cudowny fik, zdążyłam przeczytać jeszcze przed pójściem spać, miałam szczęście. Z niecierpliwością czekam na więcej ;-)



_________________
Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać.

PostWysłany: Pią 23:01, 30 Paź 2009
Juniuś
Terapeutka Anna
Terapeutka Anna



Dołączył: 04 Sie 2009
Pochwał: 30

Posty: 5789

Miasto: Opole/Ostrów Wlkp.
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

zachwycona!!! czekam na cd.



_________________

PostWysłany: Sob 19:50, 31 Paź 2009
janeczka85
Stomatolog
Stomatolog



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 1
Ostrzeżeń: 1

Posty: 576

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04578 sekund, Zapytań SQL: 15