Young Huddy-ten pierwszy raz
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Young Huddy-ten pierwszy raz

Strasznie spodobał mi się ten fik , więc koniecznie postanowiłam go tu umieścić. Mam nadzieję , że Was też zainteresuje.
Nie jest oczywiście napisany przeze mnie.

Jego twórcą jest : lisek :*
Zgodę do zamieszczenia fika tutaj oczywiście otrzymałam. ;)






Young Huddy - ten pierwszy raz.


I

- Cuuudddyyy!!! Zostawiłaś u mnie swój stanik! – po uniwersyteckim korytarzu rozległ się głośny krzyk.
- Nigdy nie zwrócisz się do mnie po imieniu? – przez długi hol przebiegł drugi donośny krzyk. – Poza tym daruj sobie. Wyjaśniłam już wszystkim, że to tylko korepetycje – dodała oburzona.
- Po pierwsze, gdybym zaczął używać twojego imienia oznaczałoby to, że żywię do ciebie jakieś głębsze uczucia, a od tego jestem daleki – w jego głosie pojawiła się charakterystyczna nutka sarkazmu. - A co do drugiej kwestii, to Wilson mi wierzy – nie ściszał głosu. Była pierwsza w nocy. Pozostali mieszkańcy akademika już dawno przyzwyczaili się do takiej pobudki. Zdążyli się już zaopatrzyć w korki do uszu, nauszniki i temu podobne.
- Błąd. Wilson bardzo chciałby ci wierzyć, ale sam go nauczyłeś, że wszyscy kłamią – wyjaśniła brunetka. – Ale pomarzyć zawsze możesz. Tylko nie licz, że dostaniesz ode mnie coś więcej niż mój genialny endokrynologiczny umysł – uśmiechnęła się pod nosem. Odpowiedziały jej zatrzaskujące się drzwi. Sama nie wiedziała, dlaczego do niego przychodzi. Do tego bezdusznego kretyna.
- Bystrego, seksownego, tajemniczego kretyna – dodała w myślach i weszła do swojego pokoju. Na szczęście jej współlokatorka miała bardzo głęboki sen. Udała się łazienki. Stojąc pod prysznicem odtwarzała w pamięci przebieg wczorajszego wieczoru. Każdą sekundę. Najpierw zamierzali się ostro uczyć do zbliżających się egazminów. Ale, że była dopiero osiemnasta postanowili najpierw coś zjeść w knajpce naprzeciwko uczelni. Jedzenie nie należało do specjalnie wyśmienitych, ale było blisko i tanio.
- Nie ma to jak wieczorny stek – westchnął przeciągając się leniwie na krześle. Cuddy rzuciła mu mordercze spojrzenie.
- Nie rozumiem, jak ktoś może jeść mięso – spojrzała na jego pusty już talerz z obrzydzeniem. – Nigdy nie pomyślałeś, że to co przed chwilą zjadłeś kilka dni temu biegało sobie szczęśliwe po zielonej łące - wywrócił oczami.
- To prawo dżungli. Zjedz albo zostaniesz zjedzony – wyjaśnił.
- Już widzę tę krowę, która goni cię po pastwisku, żeby zagłębić zęby w twoim słodkim….. – zatrzymała się w pół słowa. Uśmiechnięty od ucha do ucha świdrował ją swoim błękitnym spojrzeniem.
- Boże Liso ty idiotko! – powtarzała sobie w myślach. – Co chciałaś niby powiedzieć? – jej myśli krążyły bardzo daleko miejsca, w którym obecnie się znajdowała. Sam nie wiedział dlaczego, ale tym razem postanowił jej odpuścić. W końcu poprawiła mu humor.
- Jak zwykle – pomyślał, a raczej powiedział już na głos. Lisa momentalnie wróciła na ziemię.
- Co? – zapytała.
- Nic. Pomyślałem, że może wyskoczymy do kina – palnął od niechcenia. Omal nie spadła z krzesła. House, gdzieś ją zapraszał?
- Chyba faktycznie wołowina potrafi zdziałać cuda – powiedziała bardziej do siebie niż do niego.
- Hmmm?
- Nie, nic takiego.
- A, żeby nie było żadnych niedomówień każdy płaci za siebie – tym razem to ona wywróciła oczami. No tak. Przecież powinna była się tego spodziewać.
- Oczywiście – westchnęła kładąc pod talerzykiem należność za swoją sałatkę.
- Myślałem, że dorzucisz się do mojego steku – dodał zawiedziony. Nawet nie pokusiła się o komentarz.
- Pośpiesz się. Ja naprawdę zamierzam się dziś pouczyć do tego egazaminu – wyjaśniła ze śmiertelnie poważną miną.
Oczywiście, jeśli chodzi o kino, nawet do niego nie dotarli. Pokłócili się po drodze, bo ona chciała iść na jakąś komedie, a on wolał triller erotyczny i nie w kinie, a w domu. I nie chodziło mu o film. Ostatecznie stanęło na tym, że on bezwstydnie gapił się w jej dekolt, a ona z całych sił starała się skupić na endokrynologii. Podziwiała go. Nie potrzebował nawet książek znał wszystkie odpowiedzi. Oczywiście ona również zaskakiwała go wiedzą. Ich dyskusje były zawsze pełne pasji. Każde za wszelką cenę chciało udowodnić swoją rację. Polubiła tego zapatrzonego w siebie cynika i za nic w świecie nie potrafiła zrozumieć dlaczego?
Zamyślona nieopatrznie zahaczyła o półkę z kosmetykami, które jeden po drugim spadały na zlew roznosząc się niemiłosiernym echem po całym mieszkaniu.
- Lisa to ty? – z pokoju dopiegł ją zaspany głos.
- Nie Megan. To obcy facet z kluczem do naszego pokoju, który postanowił wziąć kąpiel w naszej łazience o pierwszej w nocy – wyjaśniła rozbawiona.
- Znów u niego byłaś? Od razu widać. Za chwilę zamienisz się w wrednego House’a w spódnicy – westchnęła przekręcając się na drugi bok. – Seks z nim zdecydowanie ci nie służy – wymamrotała.
- Tłumaczyłam ci z milion razy. To nie seks, a nauka – Lisa od razu zaczynała się denerwować. Najbardziej na świecie nie lubiła jak ktoś próbował jej coś wmówić.
- Tak, tak. Jasne, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka – wybełkotała lokatorka nim ponownie zasnęła. Lisa narzuciła szlafrok i wyszła z łazienki. Specjalnie trzasnęła drzwiami, jednak koleżanka ani drgnęła. Była zła. Mimo tego, co powiedziała House’owi wiedziała, że większość i tak posądza ją o bliskie z nim stosunki. Ale niestety nic nie mogła na to poradzić. Uwielbiała ich wspólną naukę. Od tego „idioty” nauczyła się więcej niż na nie jednym wykładzie u jakiegoś nudnego profesora. Poza tym …… - nie dokończyła myśli. Właśnie jak pozostała część akademika zatraciła się w głębokim śnie.

cdn ;)


Ostatnio zmieniony przez Lady M dnia Sob 19:55, 07 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Wto 21:24, 03 Lis 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Czytałam :) Masz rację to jest przecudowne opowiadanie liska. Ale w końcu jej opowiadania zawsze są genialne ;P Nawet jej z Agusss dwa pomniki postawiłyśmy :lol:



_________________
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Miłość może nas pogrążyć w ogniu piekieł, albo zabrać do bram raju - ale zawsze gdzieś nas prowadzi. I czas się z tym pogodzić, albowiem jest ona treścią naszego istnienia. Miłości trzeba szukać wszędzie, nawet za cenę długich godzin, dni, tygodni smutku i rozczarowań. Bowiem kiedy wyruszymy na poszukiwanie miłości - ona zawsze wyjdzie nam na przeciw. I nas wybawi.

PostWysłany: Sro 19:34, 04 Lis 2009
jakastam
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 31 Paź 2009
Pochwał: 2

Posty: 24

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mam wklejać następne części ? :>



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Sro 20:16, 04 Lis 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Głupie pytanie, oczywiście że tak :D



_________________

PostWysłany: Sro 20:29, 04 Lis 2009
Alextasha
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 08 Wrz 2009

Posty: 86

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

maagdaa, więęęcej. :twisted: Fajnie piszesz, tylko potrzebne twojemu tworowi sprawdzenie, bo ja jestem obrończynią praw przcinków! :mrgreen:



PostWysłany: Sro 20:32, 04 Lis 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

hattrick , niestety nie ja to napisałam.
Ja tylko "przeklejam" z innego forum :mrgreen:



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Sro 20:34, 04 Lis 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

maagdaa, ale to chyba nie przeszkadza w poprawieniu błędów? :wink:



PostWysłany: Sro 20:34, 04 Lis 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

hattrick , mogę w takim razie liczyć na Ciebie ? :> :*



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Sro 20:35, 04 Lis 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

pewnie że wklejaj :) jestem ciekawa co dalej :)



_________________

avek by moniia2311 banner by Ewel :)

Anything boys can do...girls can do better :)

PostWysłany: Sro 20:36, 04 Lis 2009
kineczka90
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 23 Kwi 2009

Posty: 52

Miasto: Poznań/ Świnoujście
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

maagdaa, pewnie, ale nie ręczę za skutki :lol:



PostWysłany: Sro 20:36, 04 Lis 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

hattrick , w takim razie wysyłam na PW ! :mrgreen:



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Sro 20:37, 04 Lis 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

maagdaa, sprawdzę, ale dopiero po Housie, na którego teraz lecę, ok? :mrgreen:



Autor postu otrzymał pochwałę.

PostWysłany: Sro 20:39, 04 Lis 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No jasne, ja tak samo. ;)



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Sro 20:40, 04 Lis 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dziękuję pogromczyni przecinków : hattrick :*

Klejna cudna część fika Liska !

Część 2

- Pobudka! Wstawaj kobieto. – Do Lisy powoli docierał piskliwy głos Megan.
- Daruj sobie – wymamrotała zaspana.
- Za pół godziny zaczynają się zajęcia. – Kobieta posłała Cuddy wyczekujące spojrzenie.
- No dobra. Już wstaję! – Powoli zwlekła się z łóżka.
- Widzisz, a nie mówiłam, że seks… to znaczy wspólna nauka z nim ci nie służą. – Megan szybko sprostowała swoją niefortunną wypowiedź. – Swoją drogą nie mam pojęcia jak studentce pierwszego roku udało się tak zaznajomić ze studentem czwartego roku? – zapytała rozbawiona współlokatorka. - Wiesz, zwykle omijają nowych szerokim łukiem – wyjaśniła. – Coś w tym jest i nie uda ci się tego ukryć przede mną na długo – ciągnęła dalej. Odpowiedziało jej zabójcze spojrzenie Cuddy. – Dobra. Już mnie nie ma – dodała i z głupkowato zadowoloną miną opuściła pokój.
Lisa udała się do łazienki, ale zamiast zbierać się na zajęcia znów zaczęła te swoje filozoficzne rozmyślania o niejakim Gregory’m.
- Megan ma rację – pomyślała. Coś w tym było. Tylko za nic w świecie nie mogła zrozumieć co. Poznali się przypadkiem w bibliotece, gdy ten gbur zabrał jej sprzed nosa podręcznik endokrynologii. Co prawda już go nie potrzebowała, bo zaliczyła ją w pierwszym semestrze, ale zamierzała napisać jeszcze dodatkowy referat. I wtedy wszystko się zaczęło…
- Właśnie po nią sięgałam. – Spojrzała na niego z wyrzutem.
- To masz pecha. – Uśmiechnął się łobuzersko i bez wahania porwał zdobycz. Wyminął ją i udał się prosto do bibliotekarki. Położył książkę na biurku.
- O, dziękuję bardzo. – Lisa nie zamierzała mu odpuścić. – Kolega był tak miły, że przyniósł ją tu dla mnie. Wie pani, żebym nie musiała się nadźwigać – wyjaśniła i posłała kobiecie ciepły uśmiech. Ta zmierzyła ją niewyraźnie. Znała House’a i najwyraźniej poznała pierwszą osobę, która postanowiła stawić mu czoła. Mimo lekkiego zdziwienia, zarejestrowała wypożyczenie książki na nazwisko Lisy Cuddy. Zszokowany student czwartego roku przyglądał się młodej dziewczynie w wielkim osłupieniu. Widząc, że bezczelnie odchodzi, ocknął się zamyślenia. W końcu nie mógł tego tak zostawić.
- Hej, Panienko „Wszystko Mi Wolno”! Chyba nie poznałaś jeszcze tutejszych zasad. – Ruszył w pościg za swoją książką. Jej tymczasowa właścicielka najwyraźniej zamierzała go ignorować. - Boże! Ale ty masz gigantyczny tyłek – wrzasnął, ciągle podążając za nią. Dłużej nie wytrzymała.
- Co ty powiedziałeś? – Była naprawdę wściekła.
- To, co słyszałaś – odpowiedział bardzo z siebie zadowolony. Wtedy pierwszy raz zatraciła się w jego błękitnym spojrzeniu.
- Szkoda, ale nie zrewanżuję ci się tym samym. U ciebie niestety nie zauważyłam niczego gigantycznego. – Zmierzyła go z góry na dół. I wtedy pierwszy raz w życiu został przegadany przez kobietę.
- Witaj, House. – Z opresji uratował go niezawodny James.
- Skąd ona się wzięła? – zapytał.
- Pewnie z Wenus – skwitował przyjaciel, przyglądając się znikającej za rogiem dziewczynie.
- Toż to zło wcielone. Chyba ją polubię – odparł z tajemniczym uśmieszkiem.
- Ty nie lubisz nikogo prócz siebie. – Wilson towarzysz poklepał go po ramieniu.
- Hej, przecież ciebie lubię – odezwał się oburzony.
- Lubisz moje kanapki – westchnął zrezygnowany James. – Chodźmy już na ten lunch. Tylko nie myśl sobie, że do końca życia będziesz na moim utrzymaniu - rozmawiali, jak gdyby nigdy nic.
Nie mogli przecież wiedzieć, że pewna brunetka nadal stoi za rogiem i z wielkim rozbawieniem śledzi przebieg owej konwersacji. A przynajmniej jej pierwszą część, bo ciągu dalszego niestety, albo i na szczęście, nie było jej już dane usłyszeć. House namawiał biednego Wilsona, by ten zagadał sekretarkę w czasie. Chciał dzięki temu zyskać czas na włamanie się do głównego komputera i ustalenie adresu niejakiej Lisy Cuddy. Gdy okazało się, że ich pokoje dzieli jedynie olbrzymi korytarz, był w siódmym niebie. Wiedział, że te ostatnie półtora roku na uczelni będzie o wiele ciekawsze niż mógłby się tego spodziewać. Oczywiście do tej pory żadne z nich nie przyznało się do kłamstwa. On nie zamierzał jej mówić, że owe drugie przypadkowe spotkanie było zaplanowaną mistyfikacją, a ona nie zamierzała zdradzać, że wykłady z endokrynologii już dawno zaliczyła i zapisała się po raz drugi tylko ze względu na niego.

- Cholera! – Spojrzała na zegarek. – Jak zwykle – pomyślała. - Nawet kiedy nie jestem z nim i tak spóźniam się przez niego – wymamrotała. - A raczej przez swoje rozmyślania o nim – dopowiedział cichy głosik w jej głowie. Nie chciała tego, ale myśli same wracały. – Dosyć! – krzyknęła. W mgnieniu oka ubrała się, pozbierała niezbędne notatki i wybiegła z pokoju z kubkiem kawy w ręce. Zamierzała wypić ją po drodze. Jednak okazało się, że los uparł się na to, by dziś nie dotarła na zajęcia na czas. Pech chciał, że w drzwiach drogę zatarasował jej dumny z siebie Gregory House. Kawa Lisy po części znalazła się na jej fioletowej bluzeczce na ramiączkach, a po części na jego niewyprasowanej koszuli z wielkim napisem „I like sex”.
- Coś ty zrobił?! – Cuddy była wściekła.
- Ja?! Najpierw się na mnie rzucasz, a potem wmawiasz mi, że to moja wina! – nie pozostawał jej dłużny.
- Po co stałeś pod tymi cholernymi drzwiami? Nie umiesz pukać? – Nie spuszczała z niego swoich błyszczących oczu.
- Chyba kpisz? Dzień, w którym zapukam do drzwi jakiejś laski, będzie moim ostatnim – wyjaśnił, nadal ociekając resztkami kawy.
- Uważasz, że jestem ładna? – Od razu wychwyciła odpowiedni fragment.
- Niektóre części ciała masz całkiem, całkiem… – Zawiesił wzrok w okolicy kawowego dekoltu Lisy.
- Jesteś jak dziecko. – Wywróciła oczami. – Teraz to już na pewno się spóźnię – westchnęła, wracając do pokoju. House podążył tuż za nią. – Nie zapraszałam cię – odezwała się, czując go tuż za sobą.
- Przecież będziesz się rozbierać… – Posłał jej zalotne spojrzenie. – To znaczy przebierać – sprostował swoją wypowiedź, gdy zgromiła go wzrokiem.
- A ty zamierzasz paradować po uczelni z moją kawą na klatce piersiowej? – zapytała lekko rozbawiona.
- Nie. – I ku jej zdziwieniu wyjął z plecaka niewyprasowaną niebieską koszulę tym razem bez zbędnych napisów.
- Co tam jeszcze nosisz? Zapasową szczoteczkę do zębów? – parsknęła, nie mogąc dłużej powstrzymać śmiechu.
- Bardzo zabawne – skwitował zdejmując czarny t-shirt i rzucając go niedbale na jej kanapę. Na chwilę ją zamurowało. W tej chwili zapomniała już, że śpieszy się na zajęcia, że nadal trzyma ten cholerny kubek w ręce, że wpatruje się bezczelnie w jego nagi tors i że powinna wyglądać na bardziej oburzoną niż zachwyconą.
- Coś za coś! – odezwał się ubrany już student.
- Trzymaj! – ocknęła się z zamyślenia i podała mu kubek z resztką kawy. Sama odwróciła się na pięcie i udała do łazienki.
- Hej! Ale kubek z kawą już widziałem, a ciebie w negliżu jeszcze nie – mówił z wielkim zawodem w głosie. Nie zamierzał zadowolić się kawą. W końcu nie po to stał pod tymi drzwiami przez dziesięć minut. Dobrze wiedział, że Lisa zwykle spóźniona wybiega z pokoju i prawie zawsze z kubkiem w dłoni. Miał szczęście. Tyle tylko, że Cuddy okazała się godnym przeciwnikiem. Ale on był bardzo uparty. Podszedł do drzwi łazienki, złapał za klamkę i wszedł do środka.



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Czw 17:44, 05 Lis 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wow xD



_________________
'We all came out to Montreux, on the Lake Geneva shoreline'

PostWysłany: Sob 7:54, 07 Lis 2009
miaaa
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 10 Wrz 2009

Posty: 3

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.05340 sekund, Zapytań SQL: 15