6x09 "Ignorance is Bliss"
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

6x09 "Ignorance is Bliss"

Opis odcinka: http://www.housemd.info.pl/episodes/31/6x09-ignorance-is-bliss.html

Opinie o odcinku


Ostatnio zmieniony przez Radar dnia Wto 17:05, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz



PostWysłany: Wto 7:26, 24 Lis 2009
Radar
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 25 Mar 2009
Pochwał: 6

Posty: 113

Miasto: Kościerzyna
Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wow :shock:
kolejny zadziwiający odcinek
w połowie odcinku już nie wiedziałam czy chce rozszarpać Cuddy czy Lucasa.
Przypadek jako medyczny nie zbyt nieciekawy, ale rozmowa House`a i pacjenta tak .
Fajnie, że była klinika i od razu mnie zdziwiło przebywanie House`a w klinice i zadowolenie pacjentów. Później okazało się dlaczego :twisted:
Numer Cuddy z wysłaniem House`a do siostry był ciekawy i fajny.
Wyznanie miłości do Cuddy przez house`a Lucasowi było chyba prawdziwe...
Cuddy niby cieszyła się, że House da jej spokój, ale jakoś mi na to nie wyglądało...
tu uśmiech (przy Lucasie)

a tu żal[?]



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Wto 13:49, 24 Lis 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Super odcinek jeden z lepszych z całego sezonu/ :D



PostWysłany: Wto 18:52, 24 Lis 2009
silvercrest
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 19 Gru 2008

Posty: 1

Miasto: Jas?o
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Kpicie? Beznadziejny odcinek.

Powinnam chyba kwiczeć z radości, a miałam ochotę przerwać w połowie.

Błagam, oddajcie mi mojego starego House'a, bo nie wyrobię!
Był tak obrzydliwie nijaki, że naprawdę miałam dosyć. Gdyby był miły do przesady, to byłoby przynajmniej śmiesznie.
Liczyłam na to, że chociaż w przychodni sobie odbije, a tutaj nic, kompletnie! Niby był wredny, ale na poziomie dzieciaka z podstawówki, a nie House'a!
I chociaż House dąży teraz do mojego wymarzonego Huddy, to - sama się sobie dziwię, że to piszę - jeśli ma ono tak wyglądać, to dzięki, nie.

Przypadek medyczny, o ile ciekawy, to znowu gdzieś w bardzo dalekim tle.

Scena Tauba z żoną wyjątkowo mi się nie podobała. Facet, który przypisuje sobie "zasługi" innych i udaje jaki to z niego macho jest żałosny.
Nic ciekawego w diagnozowaniu, nic ciekawego z Chase'm - jakieś wymuszone te sceny z nim.

Na plus tylko końcowa scena z Lucasem i Rachel (nareszcie! uwielbiam ją!). No i może mina Cuddy wskazująca na to, że wcale nie jest tak różowo, jak próbuje wszystkim przekazać.

Bardzo słaby odcinek. Mdło i nijako.



PostWysłany: Wto 19:01, 24 Lis 2009
Sarusia
Patomorfolog
Patomorfolog



Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14

Posty: 846

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mnie odcinek bardzo się podobał.
Sceny między Housem a Wilsonem, szczegolnie
ta w łazience- super.
Scena w przychodni z kobietą z ubezpieczeń wg mnie na poziomie Housa.
Sceny H/C troche gorsze, głównie przez Cuddy. House za kazdym razem
w rozmowie z nią wpada na ściane, co troche zabija ogien.
House w krawacie- super.

Jedyne co mi sie nie podoba to Cuddy, bo rozumiem,
ze House jest palantem i manipulatorem ale zazwyczaj robi to
wszystko bardziej prostolinijnie, w zabawny sposób.
Cuddy z tą kolacją przeszła wszystko.
On sie nie wpraszał. Ona sama mu to zaproponowała, robiąc go
tak okrutnie w balona. Mnie to bolało oglądając przez szybę monitora.
A na miejscu Housa to by mnie to bardzo od niej odrzuciło.
I jeszcze następnego ranka przychodzi do niego i go okłamuje w sprawie
Lucasa. Ta cała sytuacja to obszerny, przemyslany plan.
House aż takim dupkiem nigdy nie był.
Cuddy najpierw mu mówi, ze nie chce zadnych gier, a pozniej sama
wymysla okrutną grę i go w to wciąga.



PostWysłany: Wto 19:27, 24 Lis 2009
milena671
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 11 Wrz 2009

Posty: 101

Miasto: Łódź
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Opery mydlanej ciąg dalszy. Liczba wątków miłosnych coraz większa.

- House, Cuddy, Lucas

- pacjent i jego żona

- Foreman i Trzynastka

- Toub i jego żonka

- męczennik Chase

Z serialu medycznego robi się "M jak miłość". Coraz smutniej to się ogląda.

W poprzednim odcinku House destruktor, natomiast teraz mamy House-a nijakiego. Scenarzyści już chyba sami niewiedzą jaką drogę ma obrać doktorek. Strasznie niekonsekwentni są. Serial idzie na dno. I to widać. No chyba że dla kogoś House, to serial o miłości. Wtedy faktycznie może być zachwycony.



PostWysłany: Wto 19:32, 24 Lis 2009
rbej
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 14 Kwi 2009
Pochwał: 1

Posty: 52

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cuddy zraniła moje uczucia

Cytat:
"There is no us. It never will be"

Words can hurt, you know!
I jeszcze to zaproszenie!

Lucas zaczyna wkurzać mnie na maksa. I pomyśleć, ze kiedyś wydawał mi się taki fajny!

Przypadek był nawet ciekawy i nieprzewidywalny- kto wiedział, że gościu będzie miał kilka śledzion?

Fajne było szukanie Wilsona na początku odcinka :P

Cytat:
I love her...


Balsam na moje serduszko... chociaż House twierdzi, że nieprawdziwy to ja i tak swoje wiem :roll:



_________________
"Give me the strength to face the wrong that I have done,
now that I know the darkest side of me..."
Within Temptation - The Truth Beneath the Rose

PostWysłany: Wto 21:03, 24 Lis 2009
Kirteen
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 02 Wrz 2009
Pochwał: 5

Posty: 367

Miasto: Turek
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jestem załamana tym co oni robią z tym serialem...
Sceny Huddy...kiedyś tylko na to czekalam, a teraz nie mogę nawet na to patrzeć. Odcinek oglądało mi się ciężko, mam nadzieję że za tydzień chociaż trochę nadrobią...
Jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy jest sens dalej to ciągnąć. Jak nie wiedzą co zrobić z Housem to może lepiej to skończyć z klasą. Poważnie rozważam pożegnanie serialu po 6 sezonie jeżeli dalej będą z tego robić operę mydlaną... to nie jest telenowela Grega...
Gdzie się podział mój (nasz) House ? :(



_________________

avek by moniia2311 banner by Ewel :)

Anything boys can do...girls can do better :)

PostWysłany: Wto 21:12, 24 Lis 2009
kineczka90
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 23 Kwi 2009

Posty: 52

Miasto: Poznań/ Świnoujście
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Oj marudzicie malkontenci! ;)
Przypadek bardzo ciekawy,wszak przedstawiał tak jakby osobowość i problemy House'a, lecz na rzecz stosunków miedzy ludzkich u bohaterów musiał być trochę w tyle. Lecz kto chce to się skupi na przypadkach a nie na miłościach. House stara się zmienić ale to teraz Cuddy z nim pogrywa i ten staje się agresywny, coś a la' stary House. Co Cuddy teraz kmini to nie mam pojęcia, jej mimika twarzy mówi całkowicie coś innego niz słowa czy czyny...

Ogólnie odcinek bardzo fajny, no moze pomimo kilku wątków. mocne 9/10



PostWysłany: Wto 21:37, 24 Lis 2009
Dziexon
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 22 Wrz 2009

Posty: 1

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Kiedyś wątki miłosne były dodatkiem do serialu medycznego. Teraz to przypadki medyczne są dodatkiem do opery mydlanej.



PostWysłany: Wto 21:55, 24 Lis 2009
rbej
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 14 Kwi 2009
Pochwał: 1

Posty: 52

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A mnie się podobało ;-)

Fakt, dostawałam białej gorączki, jak tylko na ekranie pojawiał się Lucas, ale jakoś przeżyłam. Bardzo podobał mi się House. Znów zaczął pogrywać z Cuddy, knuć i stawiać sobie te życiowe cele :-D jestem jak najbardziej na TAK. Wszystko było pięknie, aż do momentu jego rozmowy z Wilsonem przy końcu. Tam już widać zrezygnowanego House'a, ale mam nadzieję, że siedzi w nim jeszcze siła do walki i dalszych gierek. Jeśli chodzi o Cuddy... Trochę przegięła z tymi kłamstwami, ale na szczęście House'a to chyba jakś zbytnio nie dotknęło. Może moje oczy widzą to co chcą, ale mam wrażenie, że Cuddy w głębi duszy coś ściska, coś ją pożera od środka i bardzo żałuje, że nie jest blisko House'a i że musi się przed nim tak bronić. Teraz widzę w niej sztywną mamuśkę i szczerze mówiąc brakuje mi takiej Cuddy, jaka była w poprzednich sezonach. Ale nic, poczekam na dalsze odcinki, może coś się zmieni ;-) i liczę na to, że House dalej będzie wtryniał swój nos w Luddy.



_________________
Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać.

PostWysłany: Wto 22:21, 24 Lis 2009
Juniuś
Terapeutka Anna
Terapeutka Anna



Dołączył: 04 Sie 2009
Pochwał: 30

Posty: 5789

Miasto: Opole/Ostrów Wlkp.
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Odcinek bardzo trudny do oceny.

Przypadek medyczny bardzo ciekawy. Sama zagadka była nietypowa (16 śledzion! :mrgreen: ) a rozmowa pacjenta z housem bardzo ciekawa.

House, Chase i Taub pokazali w tym odcinku to za co ich kocham :D .

Greg wymyślił i wprowadził w życie swój genialny plan. Gdy wyznawał swoją miłość do Cuddy byłem bliski załamania - przecież to jest house, on się w ten sposób nie zwierza nikomu. Ale gdy zobaczyłem radość w jego oczach podczas rozmowy z Wilsonem wszystko stało się jasne - to kolejna gierka genialnego diagnosty. W tym momencie poczułem się jak w poprzednich sezonach - House wprowadza w życie plan, pogrywa z ludźmi i udaje mu się go zrealizować.
Nie pasuje mi natomiast do tego serialu fakt, że Cuddy gra w takie same gierki jak house. I nie twierdzę bynajmniej że jest ona za mało błyskotliwa żeby takie gry z ludźmi prowadzić, ale jeżeli nie robiła tego przez wcześniejsze 5 sezonów to teraz wygląda to co najmniej sztucznie.

Co do Chase'a bardzo podobała mi się scena w której przepraszał house'a. Wyszło w niej to na co zwróciła uwagę Cameron w poprzednim odcinku - Robert upodabnia się do diagnosty coraz bardziej. Przecież uderzenie house'a miało na celu tylko odwrócenie uwagi reszty zespołu od jego sytuacji osobistej. Dla mnie mistrzostwo :jupi: .

Poza tym bardzo cieszę się że do ekipy wrócił Taub i jego fantastyczne poczucie humoru. Prawie każda scena z jego udziałem była bardzo ciekawa - szczególnie rozmowa z Chasem i 13 no i oczywiście akcja ze zdjęciem :mrgreen:

Nie podobały mi się natomiast już tradycyjnie sceny luddy (SZTUCZNE!!) i to co scenarzyści robią z wątkiem house'a i cuddy. W poprzednich sezonach było pomiędzy nimi ogromne napięcie, budowane poprzez niedopowiedzenia, półsłówka. Z każdego zdania które wypowiadali można było wyciągnąć jakiś smaczek. Teraz ten wątek jest podany wprost przez co według mnie stracił swój urok i klimat.

Ogólnie odcinek oceniam na plus, ale mam nadzieję że w następnych wątek Huddy nie będzie tak mocno eksponowany(a przynajmniej nie w taki sposób).



_________________
"Look I know you're friends with her, but there is a code: Bros before hoes, man."

Piszę poprawnie po polsku
.
PostWysłany: Wto 22:29, 24 Lis 2009
keano89
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 28 Kwi 2009
Pochwał: 1

Posty: 25

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ten odcinek jakoś dobitnie mi uświadomił, że to nie jest już ten sam co "House" co kiedyś. Wszystko co się dzieje jest suche, pozbawione ikry i smaku.

Cuddy już całkiem mnie zraziła tym podaniem mylnego adresu.
House, tak się zastanawiam do czego w ogóle zmierza...chce mieć Cuddy, stara się, ale jeśli to wszystko udawanka, to i tak nie ma przyszłość... Ale ogólnie mi go szkoda, wreszcie jest gotowy na związek, a spotyka się z odtrącenie. I nie rezygnuje ze swoich gierek..:?

Co mi się podobało to rozmowy housa z pacjentem, i sam przypadek medyczny... kilka sledzion, pierwsze słysze.

I Toub był niezły, jak spławił żone pokazując zdjęcie pobitego Housa :hahaha:


Ostatnio zmieniony przez sinaj dnia Wto 22:37, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz



_________________
Mój Kochany małż Greg :*

my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o

- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.

PostWysłany: Wto 22:32, 24 Lis 2009
sinaj
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany
Pochwał: 35
Ostrzeżeń: 1

Posty: 3975

Miasto: Legnica/Radom
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jestem świeżo po obejrzeniu odcinka i powiem wam, że nie jest tak źle! Skoro myślę do niego jeszcze raz wrócić. Owszem, większość czasu antenowego przeznaczono na pokazanie problemów miłosnych bohaterów, ale miały one to "coś", co brakuje M jak miłość. Postawa Housa, może i momentami dziecinna, może nie wyrobił sobie formy jeszcze, ale w każdym razie. Jest smutny, jest samotny i stara się pokazać wszystkim, że tak nie jest, a przede wszystkim udowodnić sobie, że może być "tamtym" Housem bez narkotyków. Jak sam pacjent powiedział, dopóki był na haju, nie widział jaki jest samotny i odtrącony. Z Housem według mnie jest tak samo. Widzi teraz jasno jaki jest nieszczęśliwy i nie wie, co zrobić, żeby to chociaż trochę zmienić. Fakt, sceny House/Cuddy, House/Lucas "oglądałam" w notatniku, ale to się ominie :mrgreen: Chase mnie rozwalił. Na łopatki. Uderzył Housa żeby ludzie się go bali. Zuch chłopak ;) I piękne limo Housa, zakochałam się w nim <3 Cuddy na końcu, aż nie mogę się zdecydować, co ona czuła :roll: Widać, że ją to "staranie" się Housa trochę rusza, że zastanawia się czy tylko Lucas nie jest substytutem Housa. Ale to są moje subiektywne odczucia. Wilson trochę taki niemrawy, reszta na plus. No i te 16 śledzion i tłumienie geniuszu żeby tylko nie widzieć jaki świat jest żałosny. Bardzo mi się podobało ;)



_________________

PostWysłany: Wto 22:33, 24 Lis 2009
jeanne
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 50

Posty: 11087

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Po przeczytaniu waszych opinii tak się nastawiłam, że będzie okropnie i nijako, ale aż tak źle nie było ;)

Co prawda, przeżyłam chwile grozy przy pijackich wyznaniach House'a - pomyślałam sobie: o, cholera, no teraz to rzeczywiście przesadzone. Na szczęście House mnie nie zawiódł i wszystko okazało się tylko zmyślnym planem (westchnienie ulgi).
Trochę mnie dziwi zarzut o dziecinność House'a. Owszem, zdarzały mu się jednorazowe błyskotliwe riposty, ale zazwyczaj jego przycinki zawsze były na poziomie podstawówki.
A Chase - uwielbiam tego faceta. :D

Zauważyliście, że Foreman po raz pierwszy od trzeciego sezonu znów założyl fartuch? A taki mi się podobał, jak go nie nosił :3



_________________

In 30 years, kids as young as 6 or 7 will be sitting in classrooms hearing that women didn’t always have the rights to their own bodies and how boys couldn’t marry boys and girls couldn’t marry girls and they’re going to be as confused and disturbed as when we first learned about slavery and Black Codes.

PostWysłany: Wto 22:54, 24 Lis 2009
Shitzune
Katalizator Zbereźności



Dołączył: 07 Kwi 2009
Pochwał: 47

Posty: 10576

Miasto: Graffignano
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Dyskusje o odcinkach -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04862 sekund, Zapytań SQL: 15