Nie budźcie marzeń ze snu [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie budźcie marzeń ze snu [M]

Cytat:
Kiedy na pewnym forum jedno z moich opowiadań zostało określone mianem niesamowicie marnych wypocin, poprzysięgłam sobie już nigdy niczego nie napisać. Dość długo w tym postanowieniu wytrwałam, ale potem przylazła wena i obudził się mój wrodzony brak pokory. I tak jestem ponownie, choć może robię błąd. Ocena należy do Was.

Cytat:
Dedykowane Licence, za dobre słowo i celne uwagi.








Nocą śnię.
Śnię, że jestem kimś lepszym niż na jawie.
Że przepełnia mnie siła. Że mam sekretne życie.
Życie pełne tajemnej treści.



Śniło jej się, że jest szczęśliwa. Że ma dom – taki prawdziwy, z pełną rodziną i dużym psem, strzegącym domowego ogniska. Taki, jaki pamiętała z dzieciństwa. Że w końcu jest w jej życiu ktoś, kto zatroszczy się o nią i Rachel. Że nie wraca już do pustego domu – jest ktoś, kto na nią czeka. Z kubkiem ciepłej herbaty i dobrym słowem.

Obudziła się z dziwnym poczuciem pustki, które wzrosło, gdy przypomniał jej się sen.
Co było nie tak? Przecież jej sen był niemal rzeczywistością. Nie była już sama. Miała u boku kochającego mężczyznę. Mężczyznę, który w dodatku świetnie dogadywał się z jej córką. Nawet teraz, wcześnie rano, nie było go u jej boku, za to z dziecięcego pokoju dobiegał radosny śmiech Rachel. Mężczyznę, który czekał na nią co wieczór nie z jednym, ale całym bukietem dobrych słów.

Ubrała się i zeszła do kuchni przygotować śniadanie. Przez cały czas towarzyszyło jej uczucie, że coś jest nie tak. Zamyśliła się tak bardzo, że nie zauważyła kiedy Lucas z małą na rękach weszli do pomieszczenia.
- Mama! - usłyszała radosny głos córeczki. Pocałowała ją na powitanie, zdawkowo cmoknęła też Lucasa.
- Lubisz psy? - zapytała go nagle.
- Niespecjalnie. Mam na nie alergię. Dlaczego pytasz? - uśmiechnął się do niej znad kubka z kawą. Odwzajemniła gest, ale nie odpowiedziała.

Całą drogę do pracy zastanawiała się nad tym, dlaczego w życiu nie jest równie szczęśliwa, jak w tym nieszczęsnym śnie. Obserwowała mijanych na ulicach ludzi. Jak wygląda ich życie? Czy są szczęśliwi? Czy na tę kobietę z dzieckiem ktoś w domu czeka? Czy ten mężczyzna spieszy się tak do pracy, czy może wraca do ukochanej?

Nie zauważyła kiedy dotarła na szpitalny parking. Niemal machinalnie wysiadła z samochodu, zamknęła go i ruszyła w stronę PPTH, kiedy jej uwagę przykuł House, usiłujący pozbyć się biegającego wokół jego stóp kundelka. Widok ten sprawił, że na jej ustach wykwitł radosny, bezwiedny uśmiech. Poczuła przyjemne ciepło rozlewające się po jej sercu. Takie samo, jakie towarzyszyło jej we śnie. Chyba znalazła właśnie niepasujący element w jej życiowej układance.

Tylko czy to właśnie House był tym brakującym puzzlem? Wszak zmienienie 'niepasującego' na 'jeszcze bardziej niepasujący' na niewiele się zda.
Podeszła do niego i ukucnęła, żeby pogłaskać jego czarnego, czworonożnego kolegę.
- Lubisz psy? - zapytała zamiast powitania, zadzierając głowę, by móc dostrzec jego twarz.
- Bo co? - Patrzył na nią niepewnie.
- Odpowiedz. Lubisz?
- Tego nie. Tylko te duże.
Lisa uśmiechnęła się do niego promiennie.



PostWysłany: Nie 15:39, 29 Lis 2009
Sarusia
Patomorfolog
Patomorfolog



Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14

Posty: 846

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tylko czy to właśnie House był tym brakującym puzzlem?

Świetna miniaturka. Ukazuje to, czego nam, Huddzinom brakuje.

Dziękuję :wink:



_________________

Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:

PostWysłany: Nie 15:43, 29 Lis 2009
zaneta94
Grzanka
Grzanka



Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30

Posty: 11695

Miasto: Dziura zabita dechami :P
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Choć rzadko komentuję, to skomentuję.

Bardzo ładna miniaturka. Mam nadzieję, że za niedługo zrodzi się coś nowego.

Sarusia napisał:
Niemal machinalnie wysiadła z samochodu, zamknęła go i ruszyła w stronę PPTH, kiedy jej uwagę przykuł House, usiłujący pozbyć się biegającego wokół jego stóp kundelka


już sobie wyobrażam to jego "pozbywanie się"

Sarusia napisał:
Widok ten sprawił, że na jej ustach wykwitł radosny, bezwiedny uśmiech.


znów moja wyobraźnia zadziałała, lubię jak Lisa się uśmiecha w serialu i nie tylko.

Cytat:
- Tego nie. Tylko te duże.


tutaj nie powinna zadziałać, bo od razu miałem zÓe skojarzenia, czyżby House miał jakieś kompleksy xD

pisz, pisz :)



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Nie 15:50, 29 Lis 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Sarusia Nie wiem, jaki podły człek tak pojechał po Twojej twórczości, ale racji z pewnością nie miał. Ten fik np jest świetny :P Twórz dalej!!!!!!!



PostWysłany: Nie 17:45, 29 Lis 2009
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

mrauu (a raczej hau :wink: )
ślicznie ślicznie !!!! chciałabym umieć tak pisać :D



_________________

jestem aniołem stróżem Guśki :D :* i Anielską Ciotką Nutt ikonki z własnej szafy FanArt (zapraszam na przymiarki;))

PostWysłany: Pon 19:56, 30 Lis 2009
Charlotte_May
Dermatolog
Dermatolog



Dołączył: 05 Sie 2009
Pochwał: 8

Posty: 915

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Miód na moja duszyczkę, mimo że nie jestem Huddzinką... Naprawdę.



PostWysłany: Pon 20:08, 30 Lis 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kiedy na pewnym forum

Na tym forum, o którym ja myślę, czy na jakimś innym? :twisted:

Sarusiu powiem Ci tak, dobrze, że nie masz pokory i Twój wen jest taki molestujący, że zmusił Cię do napisania takiej miniaturki. Uwierz mi, wiele osób chciało by mieć taki talent jak ty. (no przynajmniej ja :mrgreen: ) Pokazałaś nam to, co większość Hudzinek wie. Że Lucas mimo tych wszystkich zalet, swojego kochającego trybu życia, nie będzie wystarczał Cuddy, że zawsze będzie jej w pewien sposób brakować Housa. Taki zwykły sen, mały jego element - pies, a jak może człowiekowi przemówić do rozumu!
Jestem oczarowana :buja w oblokach:
Wiecej, wiecej :twisted:
:*



_________________

PostWysłany: Pon 20:13, 30 Lis 2009
jeanne
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 50

Posty: 11087

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Sarusia napisał:
Kiedy na pewnym forum jedno z moich opowiadań zostało określone mianem niesamowicie marnych wypocin, poprzysięgłam sobie już nigdy niczego nie napisać


Nie chcę pisać nic zÓego, o pewnym forum - więc nic nie napiszę :hahaha:

Ale to nie Lucasa wina, że ma alergię na anty-kota :shock: W takiej sytuacji załzawione zaropialce, podkrążone oczy i czerwony nochal mogą być usprawiedliwieniem :hahaha:

No, chyba że z premedytacją wstrzyknął sobie do wentylatora alergen, by sabotażować Lisę :shock:

Cytat:
- Lubisz psy? - zapytała zamiast powitania, zadzierając głowę, by móc dostrzec jego twarz.
- Bo co? - Patrzył na nią niepewnie.
- Odpowiedz. Lubisz?
- Tego nie. Tylko te duże.


:gool: House trafił w samo sedno! Też lubię TYLKO duże psy :D Te małe szczury, przypominające parówki z czterema kończynami są *tfu* straszne :shock: Do tego często noszą majty, buty, ubrania i chodzą do fryzjera częściej niż ja :roll:
Co innego taki Labrador Retriver dajmy na to ....biszkoptowy - miodzio! 8)

Fik jest zajebiaszczy, tylko jak zwykle się troszki wygłupiam :roll:
Świetne zagranie kartą - pies :przytul:



_________________
Bash in my brain And make me scream with pain Then kick me once again,
And say we'll never part...
I know too well I'm underneath your spell,
So, darling, if you smell Something burning, it's my heart.

PostWysłany: Pon 20:37, 30 Lis 2009
JigSaw
Diabetolog
Diabetolog



Dołączył: 24 Sty 2009
Pochwał: 30

Posty: 1655

Miasto: Miasto Grzechu
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Stop, stop! Mówiąc "pewne forum" nie miałam na myśli *pewnego forum*.
Chodziło mi o takie jedno, wiszące sobie w sieci, mające niewiele z House'm wspólnego.

Cieszę się, że komuś się zechciało rzucić okiem ;) I dzięki za dobre słowa!

ToAr napisał:

Cytat:
- Tego nie. Tylko te duże.


tutaj nie powinna zadziałać, bo od razu miałem zÓe skojarzenia, czyżby House miał jakieś kompleksy xD


ToAr! Zabrzmię seksistowsko, ale muszę to powiedzieć: facet! No kurde :D To było nawiązanie do dużego psa ze snu! :D

Jig, ja wiem, że nie jego wina! Ja tam go lubię nawet. Bo to przecież nie jego wina, że nie jest House'm... Można mu tylko współczuć :lol:

Dzięki raz jeszcze ;)



PostWysłany: Pon 20:43, 30 Lis 2009
Sarusia
Patomorfolog
Patomorfolog



Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14

Posty: 846

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Dedykowane Licence, za dobre słowo i celne uwagi.

*rozgląda się*
To naprawdę chodzi o mnie?
Dziękuję, baaaaaaaaaaaardzo dziękuję:*


Cytat:
Kiedy na pewnym forum jedno z moich opowiadań zostało określone mianem niesamowicie marnych wypocin, poprzysięgłam sobie już nigdy niczego nie napisać. Dość długo w tym postanowieniu wytrwałam, ale potem przylazła wena i obudził się mój wrodzony brak pokory. I tak jestem ponownie, choć może robię błąd. Ocena należy do Was.

Nie będę tutaj dociekać tego, kto to napisał, kiedy i gdzie, tylko zwyczajnie powiem, że nie miał racji, o!
Miniaturka jakich mało!
To, co lubię najbardziej - lekko się czyta.
Jest prosta, ale na pewno nie prostacka!

Mnóstwo pięknych sformułowań np.:
Cytat:
Mężczyznę, który czekał na nią co wieczór nie z jednym, ale całym bukietem dobrych słów.

Strasznie mi się to spodobało!

Ale największy plus dla Ciebie za zakończenie!
Nic się tak naprawdę nie rozstrzyga, bo przecież nie wiemy do końca, jak potoczy się to wszystko dalej. I tu wysiłek dla czytającego, który sam powinien ruszyć swoją wyobraźnię i stworzyć mnóstwo własnych teorii.
I to jest dobre!

Muszę się tylko przyczepić odrobinkę do pierwszego akapitu: nie za bardzo podoba mi się to rozpoczynanie zdania od "Że", ale to tylko takie moje "żale";)

Podsumowując: pisz dalej, a jeśli pojawi się ktoś, kto chciałby obalić tezę, że masz wielgachny talent - będzie miał ze mną do czynieniaxD



_________________
Każdy błąd kobiety jest winą mężczyzny.

PostWysłany: Pon 20:56, 30 Lis 2009
LicenceToKill
Pulmonolog
Pulmonolog



Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 11

Posty: 1292

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Licence, i znowu robisz too, za co jestem Ci taka wdzięczna - pokazujesz i dobre, i złe strony. Dzięki. To tylko dowodzi, jak bardzo słuszna była dedykacja! :* Słowem usprawiedliwienia tych "że" na początkach powiem, że miało brzmieć jak w cytacie powyżej. Ale wiem, że to paskudne. I że nie wolno ;)

Cytat:
A teraz eksperyment. Postanowiłam sprawdzić, czy umiałabym swój własny tekst przetłumaczyć na angielski. Ogromne podziękowania, dla mojej wspaniałej Agaty, która rzuciła na to swoim fachowym okiem i poprawiła to i owo. Chciałam Wam go pokazać, bo a nóż widelec ktoś z Was będzie zainteresowany... Może mi powiecie, która lepiej brzmi, może wskażecie błędy, za co będę bardzo wdzięczna...
N'joy once again!




She had a dream. She dreamt of her own home - the true one. With a full family and a big dog. She dreamt of a home that she once had in her childhood. That she has someone in her life, who would care for her and Rachel. That she doesn't have to come back to an empty house anymore, because someone is waiting. With a mug of hot tea and some good words.

She woke up feeling empty inside. The feeling grew stronger when she thought about her dream. What was wrong? Her dream was almost a reality! She wasn't alone anymore. She had a man who loved her. Who had a great relationship with her daughter. Even right there - so early in the morning - he wasn't with her. Despite, she heard her daugter's joyful laugh.
Someone, who waited for her every morning with not just some good words. With all good words from all over the world.

Cuddy dressed up and went to kitchen, to prepare breakfast. She still had this strange feeling and she thought about it all the time, so it was impossible to notice Lucas and Rachel coming in.
- Mom! - she heard Rachel's voice. She kissed her, then she kissed Lucas, too, but it was a kiss without any emotions.
- Do you like dogs? - she asked him suddenly.
- Not really. I'm alergic. Why? - he smiled to her over the mug. She smiled in response, but didn't answer.

Throught the whole way to work, she thought about her life. Why wasn't she as happy as in the dream? She watched people walking down the street. How do their lives look like? Are they happy? Is someone waiting for this woman walking with a dog? Is this man hurrying to his wife, or maybe to work?

She didn't notice when she arrived on the park car. She went out of the car and locked it without thinking. She went to hospital's door when she saw House trying to get a little dog out of his way. She smiled widely and felt some kind of heat coming all over her body. She perhaps just found a missing piece of her life-jigsaw.

But was the House the right puzzle? She didn't want to change the bad one for a wrong one. She went to him.
- Do you like dogs? - sha asked instead of 'good morning'.
- Why? - he looked at her suspiciously.
- Answer. Do you?
- Not this one. Only the big ones.
She couldn't help but the grin.



PostWysłany: Czw 20:22, 03 Gru 2009
Sarusia
Patomorfolog
Patomorfolog



Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14

Posty: 846

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie mam prawa wypominać rozbieżności między wersją polską i angielską, bo jako autorka możesz swoje myśli formułować w sposób, który sama uważasz za najbardziej odpowiedni. Chciałam jednak zwrócić uwagę, że po angielsku puzzle to układanka jako całość, a nie jej element. Więc "But was the House the right puzzle?" ma się nijak do "Tylko czy to właśnie House był tym brakującym puzzlem?".

Poza tym, jestem pod dużym wrażeniem stylu. Osobiście bardzo lubię angielską literaturę m.in. ze względu na specyficzny język literacki i gramatykę, których nie spotyka się w mowie potocznej. Trudno to wyjaśnić, chodzi o takie szczególiki jak "dream of" zamiast bardziej potocznego "dream about". Naprawdę fajne jest to, że u Ciebie wyczuwam właśnie to "coś" w języku. Po prostu szacun.

A co Twojego pytania, która wersja lepiej brzmi... hmm... trudne pytanie, nie wiem, ale czytając angielską łatwiej sobie wyobrazić te sytuacje i postaci. Przynajmniej mi.



_________________
"To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe

PostWysłany: Czw 21:27, 03 Gru 2009
orco
Tłumacz



Dołączył: 17 Wrz 2009
Pochwał: 28

Posty: 638

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04315 sekund, Zapytań SQL: 15