[House] Client [M]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Client [M]

Enjoy! Polecam odpowiedź na ten fick : Doktor House: "Po co mi dziwka."






Client


Nazywam się Pola Ward. Mam dwadzieścia siedem lat. Mój zawód jest najstarszą profesją świata. Nieźle płatną. Zwłaszcza gdy jest się ponad przeciętnej urody, jak ja.
Jestem wysoką, szczupłą brunetką, o ciemnej karnacji. Mam zielone oczy, delikatne rysy twarzy i wydatne, jasnoróżowe usta. Moja skóra jest bardzo miękka, piersi spore, jędrne i zaokrąglone, mam płaski brzuch, zwinny język i dłonie. Czego chcieć więcej? Jestem również inteligentna i błyskotliwa, skończyłam studia z wyróżnieniem.

Moimi klientami byli różni mężczyźni. Bogaci i przystojni... mniej przystojni, ale zawsze bogaci.

Miałam jednego takiego, który dosyć często korzystał z moich usług.
Nie znałam jego imienia, tylko nazwisko i profesję. Straszny drań, nigdy nieogolony i wiecznie z tym sarkastycznym uśmieszkiem na twarzy, aczkolwiek to tylko dodawało mu uroku. Nie lubił dużo rozmawiać, ale był cholernie pociągający i dobry w łóżku. Seks z nim to sama przyjemność.

Wysoki, około czterdziestu pięciu lat, o lazurowych oczach. Sądzę, że wielu kobietom bardzo się podobał. Nie jedna chętnie weszłaby do jego łóżka, więc dlaczego chadzał do niego z prostytutką? Nie potrafił się zdecydować na jedną? Nie potrzebował związku? Może próbował zapomnieć o jakimś nieudanym? A może się go po prostu bał? Nigdy mi na to pytanie nie odpowiedział.

Uważam, że nie był szczęśliwy. Mimo że miał świetną pracę, w której jest podobno najlepszy. Wiem o tym, bo się chwalił. Może tylko zmyślał? Wszakże jednego udawać nie mógł, chodził o lasce, utykał. Nie wiecie, jak wiele razy pytałam go o przyczynę. Raz tylko rzucił krótko, że miał zawał mięśnia w udzie. Nie wiem kiedy to się wydarzyło, ale chyba dosyć dawno, albowiem ciągle łyka jakieś pigułki przeciwbólowe. Czasem wydawał się być po nich na haju. Czasem się otwierał, jednak tylko na krótką chwilę. Wtedy też lubiłam z nim rozmawiać, tym bardziej że wielu rzeczy jeszcze nie wiem, pewnie niektórych nigdy się nie dowiem.

Bardzo lubi grać na pianinie oraz na gitarze. Czasami, gdy szłam do niego, widziałam przez okno, jak to robi. Ma w domu mnóstwo płyt, książek medycznych, jednakże nie zauważyłam żadnych zdjęć rodziny, przyjaciół, absolutnie niczego takiego tam nie było. Nawet nie wiedziałam, czy ich posiada, chyba jednego. Kiedyś natknęłam się na niego, gdy wychodziłam. Przystojny, zadbany o czekoladowych oczach i chłopięcym spojrzeniu.

Później, na jego życzenie przychodziłam do niego częściej. Nie miałam już za bardzo czasu na innych klientów, gdyż pracowałam również w ciągu dnia. House, bo tak ma na nazwisko, ceni sobie bardzo fellatio, ale gdy moja twarz znajdowała się w pobliżu jego chorej nogi, zawsze zasłaniał ją prześcieradłem. Wstydził się szramy na udzie? Zapewne tak. Dla mnie ta blizna nie była odpychająca. Nigdy nie pozostawał mi dłużny, w odróżnieniu od innych klientów. Ale przecież to nie leżało w ich interesie. Rozpalał mnie do białości. Zawsze.

Prostytutki nigdy nie całują w usta. Dla niego robiłam wyjątek.
Nie dlatego, że był nieszczęśliwy, on po prostu ma bardzo pociągające usta i dobrze całuje. Lubię czuć na swoich gorzkawy posmak bourbonu, który pija. Raz nawet włączył muzykę, gdy to robiliśmy. Cichy, seksowny jazz. Bardzo się zdziwiłam. Możliwe, że była to sprawka ilości alkoholu, którą wtedy wypił. Może.

Tamtej nocy chciał też, żebym została do rana, można nawet rzec, że pozwolił mi zostać, bo również tego chciałam. Nie obawiałam się, że wróci żona, wpadną do mieszkania dzieci albo jego dziewczyna. Było późno, jego przyjaciel pewnie już spał. Nie bałam się również, że zrobi mi krzywdę. Nie wiem dlaczego, w jego ramionach czułam się zwyczajnie bezpieczna.

Często mówił, że nie nadaję się na prostytutkę, śmiał się, że jestem za uczuciowa, za wrażliwa, że bardziej nadaję się na przedszkolankę. To nieprawda, jestem pewna siebie, nie mam żadnych sentymentów, ale nie jeśli chodzi o niego.

Tamta noc była naprawdę wyjątkowa, inna niż pozostałe.
W tle grała muzyka. Przez chwilę, leżąc przytuleni do siebie, szczerze rozmawialiśmy.
Potem kochaliśmy się, tak naprawdę. Szeptał mi coś do ucha, pytał czy jest mi dobrze.
Ja też chciałam wiedzieć, czy sprawiam mu przyjemność, nasze zgrzane ciała ściśle do siebie przylegały, całował moją szyję zachłannie i namiętnie. Patrzyliśmy sobie w oczy. Widziałam jego wyraz twarzy, gdy było mu dobrze, gdy był zbliżał się do krawędzi. Po wszystkim opadł na mnie, namiętnie całując moje usta, leżeliśmy jeszcze długo wtuleni w siebie. Żartowaliśmy, rozmawialiśmy o niczym, sprawiało mu to przyjemność, wiem o tym, bo sam mi powiedział.

Po tamtej nocy coś się zmieniło. Nie wzięłam pieniędzy. Zostałam. Jestem.


Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pon 16:23, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy



_________________
Yes, we can.
-----------------------------
'As Jimmy suggested that I'm on heroin, I decided to admit I'm on Methadone. In return I got a bunch of very "friendly" words and a warning about side effects. One of them was already done to me, that was apnea occurs. Ceased to circulate air through my airway, and the pulse was almost imperceptible, but Foreman decided to return it to me stimulating my sensory receptors.' - I looked at him significantly, expected some questions, at the end my story was interesting. I looked more closely, raising single eyebrow slightly. Then Lucas said. 'How?' 'Excellent question. He twisted my nipples! '

PostWysłany: Nie 16:12, 10 Sty 2010
NiEtYkAlNa
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 03 Sty 2010
Pochwał: 5

Posty: 106

Miasto: Houseland
Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ooooh, fuckin' awesome ;O rządzisz, człowieku!

choć nie mam w zwyczaju , pozwoliłam sobie wyhaczyć kilka błędów i pozwolę sobie podesłać Ci je na PM.

to jest naprawdę bardzo, bardzo dobre. pisz tak jeszcze!



PostWysłany: Nie 23:05, 10 Sty 2010
gaba
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 8

Posty: 79

Miasto: wroclaw
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Chociaż, musze przyznać, że zakończenie mnie zaskoczyło, to zgadzam się z poprzedniczką;) To jest genialne! Język, składnia i wszystko pięknie się czyta. A poza tym oczywiście bardzo pomysłowe.



_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się – ona w schowku kryje się!
- by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html

PostWysłany: Pon 12:38, 11 Sty 2010
Hambarr
Psychiatra
Psychiatra



Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30

Posty: 3852

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jejku genialne, świetne, wspaniałe :jupi: !!!!!!!!!!!!!!!!



_________________
"Normalność nie jest normalna u nienormalnych"

PostWysłany: Pon 19:08, 11 Sty 2010
kasiaaaaa1707
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 02 Gru 2009

Posty: 57

Miasto: okol. Opola
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

prosze prosze prosze prosze, napisz coś jeszcze....coś w takim stylu. to jest po prostu WOW! :D



_________________
House: Sukcesy trwają, dopóki ktoś ich nie spieprzy, porażki są wieczne.
http://img41.imageshack.us/img41/2028/jenniferbaner.jpg

PostWysłany: Pon 16:02, 08 Lut 2010
kulka
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 31 Gru 2009

Posty: 8

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ok...żeby nie było, ze się czepiam. jesli pozwolisz to skopiuje sobie ten tekst i napisze od nowa...a potem tu wrzucę (powiedzmy że jako remix) i wtedy może parę osób zrozumie, dlaczego naywam kogoś grafomanem....lub po prostu oświadczam że ma bardzo prosta i czasem błędną formę pisania.

Co Ty na to??



_________________
www.speedup.cal24.pl

PostWysłany: Pon 16:15, 08 Lut 2010
Thombike
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 01 Lut 2010
Pochwał: 2
Ostrzeżeń: 2

Posty: 365

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

dla mnie to to jest boskie, idealne i w ogóle, ale trzeba próbować nowości



_________________
House: Sukcesy trwają, dopóki ktoś ich nie spieprzy, porażki są wieczne.
http://img41.imageshack.us/img41/2028/jenniferbaner.jpg

PostWysłany: Pon 16:30, 08 Lut 2010
kulka
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 31 Gru 2009

Posty: 8

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

W związku z pozbawionym jakiegokolwiek poziomu PW od autorki zamieszam...najdelikatniej jak sie dało poprawioną wersję opowiastki...która jest denna ale to nic.

Klient


Nazywam się Pola Ward. Mam dwadzieścia siedem lat. Wykonuję najstarszą profesję świata. Nieźle płatną. Zwłaszcza gdy jest się ponadprzeciętnej urody, jak ja.
Jestem wysoką, szczupłą brunetką o ciemnej karnacji. Mam zielone oczy, delikatne rysy twarzy i wydatne, jasnoróżowe usta. Moja skóra jest jedwabiście miękka, piersi w rozmiarze spełniającym marzenia każdego faceta, jędrne i idealnie okrągłe. Płaski brzuch, zwinny język i dłonie stanowią dopełnienie. Czego chcieć więcej? Jestem również inteligentna i błyskotliwa, o czym niech świadczą studia skonczone z wyróżnieniem.

Moimi klientami byli różni faceci. Bogaci i przystojni oraz mniej przystojni, ale także bogaci.

Był też jeden taki, który dosyć często korzystał z moich usług.
Jak każdy klient – bezimienny, za to z jakimś nazwiskiem i dobrze płatnym zawodem. Był wiecznie nieogolony, z nigdy nie znikającym, sarkastycznym uśmieszkiem na twarzy, aczkolwiek to tylko dodawało mu uroku. Wysoki, w wieku pośrednim między czterdziestką a pięćdziesiątką, o trudnych do zapomnienia lazurowych oczach. Sądzę, że wielu kobietom bardzo się podobał, szczególnie te oczy, spoglądające badawczo lub ironicznie, zależnie od tego którą częścią mnie interesował się w danym momencie. Niewiele mówił co czyniło go bardziej pociągającym. Dodając, że był świetny w łóżku seks z nim był samą przyjemnością.

Nie jedna chętnie weszła by do jego łóżka, więc dlaczego chadzał do niego z prostytutką? Nie potrafił się zdecydować na jedną? Nie potrzebował związku? Może próbował zapomnieć o jakimś nieudanym? A może się go po prostu bał? Nigdy mi na to pytanie nie odpowiedział. Poza tym...nigdy bezpośrednio o to nie pytałam.

Uważam, że nie był szczęśliwy. Mimo że miał świetną pracę, w której jest podobno najlepszy, a na pewno się w niej spełniał. Choć się tym nie chwalił i niewiele o niej mówił, to można było łatwo wydedukować, gdyż był to jedyny temat, który ożywiał go w tych nielicznych i krótkich rozmowach jakie odbyliśmy. Czasem jednak wydawał się być bardzo zmęczony sprawami zawodowymi albo udawał by mnie spławić. Jednego udawać nie mógł, utykał i do sprawniejszego poruszania się niezbędna była mu laska. Nie wiecie, jak wiele razy pytałam go o przyczynę. Raz tylko rzucił krótko, że miał udar mięśnia. Nie wiem kiedy to było, prawdopodobnie dawno, gdyż ciągle łykał jakieś pigułki przeciwbólowe w ilościach, których normalnie człowiek by nie dał rady przyjąć, bez długotrwałego treningu organizmu. Czasem po nich wydawał się być na haju. Czasem się otwierał, jednak tylko na krótką chwilę. Wtedy też lubiłam z nim rozmawiać, tym bardziej że wielu rzeczy jeszcze nie wiem, pewnie niektórych nigdy się nie dowiem.

Bardzo lubił grać na pianinie i gitarze. Na zmianę, raz jeden a raz drugi instrument. Parę razy zagraliśmy nawet w duecie, on na gitarze, ja na pianinie. Czasami, gdy szłam do niego, widziałam przez okno, jak gra, zapominając wtedy o wszystkim co go otacza. Muzyka była z pewnością ważna w jego życiu. Prawdopodobnie równie ważna jak praca. Świadczą o tym choćby stosy winylowych płyt z muzyką i pełne regały książek o medycynie. Nigdy natomiast nie zauważyłam w jego domu jakichkolwiek zdjęć rodziny, przyjaciół, absolutnie niczego takiego, co wskazywałoby na to, iż nie jest na świecie samotny jak palec. Podobno ma przyjaciół...przynajmniej jednego. Kiedyś natknęłam się na niego gdy wychodziłam. Przystojny, zadbany, o czekoladowych oczach i chłopięcym spojrzeniu.

Później, na jego życzenie przychodziłam częściej. Nie miałam wtedy za wiele czasu na innych klientów, gdyż pracowałam również w ciągu dnia. House, bo tak ma na nazwisko, cenił sobie bardzo fellatio, ale gdy moja twarz znajdowała się w pobliżu jego chorej nogi, zawsze zasłaniał ją prześcieradłem. Wstydził się blizn na udzie? Zapewne tak. Dla mnie nie byłaby odpychająca.

Prostytutki nigdy nie całują w usta. Dla niego robiłam wyjątek.
Nie dlatego, że był nieszczęśliwy, on po prostu ma bardzo pociągające usta i dobrze całuje. Lubię czuć gorzkawy posmak bourbonu, który pija. Raz nawet włączył muzykę, gdy to robiliśmy, cichy, seksowny jazz. Bardzo się zdziwiłam. Czy była to sprawka ilości alkoholu, którą wtedy wypił? Może.

Pewnej nocy chciał też, żebym została do rana, choć bardziej należałoby rzec, że pozwolił mi zostać, bo również tego chciałam. Nie musiałam obawiać się, że wróci żona, wpadną do mieszkania dzieci, albo jego dziewczyna. Nie bałam się też, że zrobi mi krzywdę. Nie wiem dlaczego, w jego ramionach czułam się zwyczajnie bezpieczna.

Często mówił, że nie nadaję się na prostytutkę, śmiał się, że jestem zbyta uczuciowa, za wrażliwa, że bardziej nadaję się na przedszkolankę. To nieprawda. Jestem pewna siebie, nie mam żadnych sentymentów. Jedynie on stanowił wyjątek.

Tamta noc była naprawdę wyjątkowa, inna niż pozostałe.
W tle grała muzyka. Przez chwilę, leżąc przytuleni do siebie, szczerze rozmawialiśmy.
Potem kochaliśmy się, tak naprawdę. Szeptał mi coś do ucha, pytał czy jest mi dobrze.
Ja też chciałam wiedzieć, czy sprawiam mu przyjemność, dlatego dawałam z siebie wszystko, więcej, dużo więcej niż w przypadku zwykłego klienta. Nasze zgrzane ciała ściśle do siebie przylegały, całował moją szyję zachłannie i namiętnie. Patrzyliśmy sobie w oczy. Widziałam jego wyraz twarzy, gdy było mu dobrze, gdy zbliżał się do szczytowego momentu. Po wszystkim opadł na mnie zdyszany. Leżeliśmy jeszcze długo wtuleni w siebie. Żartowaliśmy, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, co sprawiało mu wyraźną przyjemność.

Po tamtej nocy coś się zmieniło. Nie wzięłam pieniędzy. Zostałam. Jestem.


Tak na marginesie - niektóre zdaina poszły się kochac bo nie były w ogóle spójne z reszta zdań w kaapitach. Ponadto wiesz o facetach, sexsie i prostytutkach tyle co mój irytujący, wiecznie niewyspany chomik. Rózni was to, ze on nie próbuje tego opisywać....nawet gdyby potrafił.



_________________
www.speedup.cal24.pl

PostWysłany: Pon 17:08, 08 Lut 2010
Thombike
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 01 Lut 2010
Pochwał: 2
Ostrzeżeń: 2

Posty: 365

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Thombike

Na podstawie artykułu 268 paragraf 1 Kodeksu Karnego - przestępstwa przeciwko ochronie informacji - kto, nie będąc do tego uprawniony, niszczy, uszkadza, usuwa lub zmienia zapis informacji albo w inny sposób udaremnia lub znacznie utrudnia osobie uprawnionej zapoznanie się z nią, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Konkretyzując ten przypadek, artykuł 268 KK paragraf 2 odnosi się do zapisu na komputerowym nośniku informacji, sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

Proszę moderatorów o reakcję.

Pozdrawiam,
NtklN



_________________
Yes, we can.
-----------------------------
'As Jimmy suggested that I'm on heroin, I decided to admit I'm on Methadone. In return I got a bunch of very "friendly" words and a warning about side effects. One of them was already done to me, that was apnea occurs. Ceased to circulate air through my airway, and the pulse was almost imperceptible, but Foreman decided to return it to me stimulating my sensory receptors.' - I looked at him significantly, expected some questions, at the end my story was interesting. I looked more closely, raising single eyebrow slightly. Then Lucas said. 'How?' 'Excellent question. He twisted my nipples! '

PostWysłany: Pon 17:43, 08 Lut 2010
NiEtYkAlNa
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 03 Sty 2010
Pochwał: 5

Posty: 106

Miasto: Houseland
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie moga zareagować bo powyższe nie narusza nawet w połowie warunków tego paragrafu - tym bardziej że bardziej beznadziejny oryginał jest nadal dostepny. Prawo jak metafory - trzeba umieć interpretować.



_________________
www.speedup.cal24.pl

PostWysłany: Pon 17:45, 08 Lut 2010
Thombike
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 01 Lut 2010
Pochwał: 2
Ostrzeżeń: 2

Posty: 365

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

@Thombike: Nie rozumiem po co wkleiłeś to całe opowiadanie? Chciałeś pokazać jaki jesteś mądry bo potrafisz poprawić czyjąś pracę? Nie wiem jaką wymianę PW prowadziłeś z NiEtYkAlNą, ale wklejanie przerobionego (bo czy to poprawienie czy zepsucie, to ocena subiektywna) nieswojego tekstu (w zależności od sytuacji):
bez prośby autora jest co najmniej niegrzeczne,
bez pytanie go o zdanie - co najmniej chamskie,
bez jego zgody - wyjątkowo szczeniackie,
a przy jego sprzeciwie - brak mi słów by to opisać.

@NiEtYkAlNa: rozumiem, że czujesz się urażona, ale niestety nie widzę by Thombike w jakikolwiek sposób naruszył cytowane przez Ciebie prawo. To co zrobił jest chamskie i dziecinne, ale nie niezgodne z prawem.



_________________
"To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe

PostWysłany: Pon 18:21, 08 Lut 2010
orco
Tłumacz



Dołączył: 17 Wrz 2009
Pochwał: 28

Posty: 638

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ignorantia iuris nocet



_________________
Yes, we can.
-----------------------------
'As Jimmy suggested that I'm on heroin, I decided to admit I'm on Methadone. In return I got a bunch of very "friendly" words and a warning about side effects. One of them was already done to me, that was apnea occurs. Ceased to circulate air through my airway, and the pulse was almost imperceptible, but Foreman decided to return it to me stimulating my sensory receptors.' - I looked at him significantly, expected some questions, at the end my story was interesting. I looked more closely, raising single eyebrow slightly. Then Lucas said. 'How?' 'Excellent question. He twisted my nipples! '

PostWysłany: Pon 18:28, 08 Lut 2010
NiEtYkAlNa
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 03 Sty 2010
Pochwał: 5

Posty: 106

Miasto: Houseland
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

może pani mecenas swym autorytetem zinterpretuje zaistniałą sytuację.
T. jesteś tam?



_________________
"To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe

PostWysłany: Pon 18:52, 08 Lut 2010
orco
Tłumacz



Dołączył: 17 Wrz 2009
Pochwał: 28

Posty: 638

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Nie jako moderator, ale jako admin i rezerwowy mecenas przypadło mi w udziale wypowiedzieć się na wezwanie Nietykalnej.

Cytat:
Na podstawie artykułu 268 paragraf 1 Kodeksu Karnego - przestępstwa przeciwko ochronie informacji - kto, nie będąc do tego uprawniony, niszczy, uszkadza, usuwa lub zmienia zapis informacji albo w inny sposób udaremnia lub znacznie utrudnia osobie uprawnionej zapoznanie się z nią, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Konkretyzując ten przypadek, artykuł 268 KK paragraf 2 odnosi się do zapisu na komputerowym nośniku informacji, sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.


Niestety ale ten artykuł ma zupełnie inne zastosowanie. Post Thombikea jest irrelewantny z punktu widzenia kodeksu karnego. Penalizuje jedynie takie czyny jak umyślne wprowadzenie do systemu wirusa uszkadzającego lub niszczącego dane, zmiana praw dostępu do plików, niszczenie lub zmiana logów systemowych, modyfikacja stron WWW itp. Poza tym przypominam o innych przesłankach popełnienia czynu zabronionego jak chociażby szkodliwość społeczna...

Cytat:
Ignorantia iuris nocet


no coment

Thombike, to że wyrosłeś na forum na etatowego chama - Twoja wola. Widać nie podoba Ci sie u nas na tyle, żeby przynajmniej SPRÓBOWAĆ dostosować się do panujących zasad.

Nietykalna, reakcja mocno przesadzona - wrzucając tekst musisz się liczyć z krytyką. Nawet bardzo mocnej i w każdej formie. Straszenie kodeksem karnym było mocno nie na miejscu.

proponuje nieco spuścić z tonu i zastanowić sie o jakie złote kalesony jest cała afera.



_________________

PostWysłany: Pon 18:59, 08 Lut 2010
T.
Mecenas Timon
Mecenas Timon



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37

Posty: 2458

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Kolejna wymiana zdań, o NIEGO. Brak mi słów, po prostu.

***

Co do tekstu, mnie się podoba. Czytałam to już kiedyś, ale tym razem postanowiłam skomentować. Błędów wiele nie widzę, może ich tam nie ma. Nie wiem, wyjątkowo nie zwracałam na to uwagi. Przede wszystkim jednak treść jest niezwyczajna. Prostytutka i House. Nie wydaje mi się, aby on z jakąkolwiek się związał, ale mimo wszystko, wizja bardzo dobra. Zwłaszcza końcówka. Czekam na Twoje kolejne ficki.



_________________

"Everybody lies."
Huddy, Hilson, Hameron - yep!

PostWysłany: Pon 19:09, 08 Lut 2010
JaSzczurek
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 29 Gru 2009
Pochwał: 1

Posty: 123

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.05330 sekund, Zapytań SQL: 15