Tak więc POLONEZA CZAS ZACZĄĆ :twisted:
Kompozycja A
Nowy odcinek
Raz, pewien chłopak z Poznania,
uparł się, że nie zrobi prania.
Mama pyta więc: Dlaczego?
House'a chce zobaczyć najnowszego!
Mama dalej wciąż urąga:
House'a przecież można ściągać!
Ale mamo, dziś House nowy
i w dodatku odlotowy!
A na forum, to nie żarty,
wielka zgraja, tak upartych,
że czekają na Shore'a,
aby siadł do komputera,
żeby House'a ujrzeć nowy
odcinek 45-minutowy!
Kompozycja B
"Przypadek"
Gdzieś w New Jersey za lasami
Był raz szpital z pacjentami
Z zewnątrz zwykły- okna, dach
lecz we wnętrzu budził strach
Pośród zwykłych tu pacjentów,
i szerzących się lamentów
Pojawił się tajemniczy wypadek
- niezwykle, niezwykły przypadek.
Gdy tylko przekroczył mury szpitala,
natychmiast działała dziekan wspaniała.
Zgrabna brunetka, pełna krągłości,
(Budząca respekt, lecz pełna miłości).
"Do House’a z tym idźcie" - rzekła z przekonaniem.
"On sobie poradzi z każdym zadaniem".
Wyżej wymieniony był postacią ciekawą
- laska, zarost, w ręce kubek z kawą.
Poza tym, umysł niezwykle wybitny
lubił MonsterTrucki i był nader sprytny.
Oglądał właśnie najnowsze "badanie",
(jedząc przy tym czyjeś śniadanie)
"Mamy przypadek!" - ktoś krzyknął od progu,
House podniósł głowę z krzywą miną - "znowu?".
"Zbiórka przy tablicy - jak chcecie być bogaci!"
I wtem się pojawiły trzy barwne postaci.
Pierwsza - śliczna blondynka, ale "z tym czymś" w oku
Cameron - charytatywna instytucja, cala pełna uroku
Druga z pięknym włosem, aczkolwiek rodzaj męski
Chase- australijski akcent, za to styl ma miejski
Trzecia - choć na pewno nie najmniej groźna,
Foreman - o IQ wyższym, niż niejedna woźna
(W tym wspaniałym składzie, niezmiennie od trzech lat
House i jego brygada, ratowali świat)
"Zaczynamy rozpoznanie!" - krzyknął śmiało Greg,
tak mu dali na imię, bo był klawy człek.
Wtem dyskusja zażarta się rozpoczęła,
bo chęć rozwiązania wszystkich ogarnęła.
"Pacjent ten, straszliwie majaczy,
mówi coś o Luddy,
co to w sumie znaczy?"
"Brak gorączki lecz wyobraźnia szwankuje,
jest zwyczajnie szalony, albo imprezuje"
"Dajcie tu Wilsona!"
"Myślisz, że to rak?"
"Nie, po prostu drobnych mi na kawę brak"
Wilson - najlepszy w świecie onkolog,
co miał żon trzy i niezły monolog.
A kaczuszki poszły z pacjentem do sali,
robili zabiegi, mnóstwo lekarstw dali.
Mijały godziny, a diagnozy brak.
"Wiemy, że to nie toczeń,
no i raka brak".
Tak się męczyli House’a podwładni,
czytali słowniki, próbki z domów kradli.
Lecz nic, całkowicie, nieznana choroba,
"przecież mu nawet nie krwawi wątroba"
I pojawił się w końcu pełen werwy diagnosta,
"Ale z was idioci, diagnoza była prosta"
"Całe dnie tu siedzicie, męcząc biednego człowieka
a wystarczyło wrócić do domu, tam rozwiązanie was czeka"
Więc poczłapały kaczuszki, do domu przed neta,
a tam - patrzą - na stronie forumowa feta!!
Cam dzwoni do Chase'a - "widziałeś to kochanie?"
"Jak czytam o nas fiki, mdli mnie każde zdanie"
Forman przed laptopem, roni wielkie łzy,
"O mnie nikt nie napisze nawet słówek trzy".
Za to House z Wilsonem, siedzą na tapczanie
"To niewiarygodne jakie mają o nas zdanie"
Następnego dnia z szpitalu, pacjent usłyszał diagnozę,
"przedawkowałeś czas na forum, pewnie przez osmozę"
"Odłóż pisanie fików na jakiś dłuższy czas,
damy Ci lekarstwo i już nie ujrzysz nas"
Lekarze odeszli w korytarz z pospiechem.
I tylko Cuddy, została z uśmiechem,
Czytając fiki, zahipnotyzowana
z wypiekami na twarzy, kompletnie opętana.
Podniosła słuchawkę popijając kawę,
"Dajcie tu House’a, mam do niego sprawę"
Kompozycja C
Za ten tekst to już na pewno zostanę spalona na stosie.
Nad dziką puszczą wschodzi blady świt.
Jasne, oślepiające światło przebija się przez gęstą zasłonę z podłużnych liści, tworzącą zwartą kopułę ponad tętniącym życiem gajem. Promienie słońca przemykają zwinnie pośród dzikich pnączy i padają niespodziewanie na pozornie opustoszałą polanę, wzbijając w powietrze kolorowy kłąb cieniutkiej mgiełki, iskrzącej się z lekka z połyskiem. Wśród źdźbeł trawy coś szybko przemyka, coś kręci się wkoło i znika w zieloności.
Gdyby jakiś wprawny obserwator zapuścił się w te rejony i bardzo, bardzo cichutko ruchem amebowato-pełzakowatym bądź też za pomocą nibynóżek zdołał zbliżyć się do oświetlonej już pełnym blaskiem polany, być może zauważyłby cień czerwono piórkowej Nimfy Leśnej (Nimfkus nimfkus), stworzenia wychodzącego na żer w późnych godzinach nocnych i sprawującego pieczę nad równowagą ekologiczną oraz chroniącego środowisko tak, by nikt go podstępem nie ukradł. Nimfkus nimfkus, choć wygląda bardzo niewinnie i niegroźnie, sprowokowane, może nieoczekiwanie zaatakować. Po dogłębnej i wnikliwej obserwacji zdołano ustalić, że posiada ono wyjątkowo długi i ostry kolec, pozwalający zakwalifikować je do zwierząt floretozębnych.
Rozpoznać Nimfkusa nimfkusa jest niezwykle łatwo, o ile rzecz jasna, nie jest już za późno (ponieważ leżymy martwi bądź też skręcamy się w piekielnych katuszach, próbując nieudolnie zatamować tryskającą z dziury w naszym brzuchu krew). Zwierzę to posługuje się specjalnym rodzajem mowy, brzmiącym niezwykle melodyjnie i zwodząco niewinnie. Niektórzy zwykli nazywać go "specyficznym językiem miłości". Nie należy jednak ulegać jego czarowi, wprost przeciwnie, trzeba mieć się na baczności i na każdy dźwięk brzmiący jak "żetem" lub też "bążur" czy choćby "bą wojaż" zmykać gdzie pieprz rośnie.
Najczęściej jednak nawet wprawni obserwatorzy płoszą bezpowrotnie Nimfkusy nimfkusy, wobec czego niezwykle trudno jest zbadać ich zachowanie w naturalnych warunkach. Nimfkusów. Nie obserwatorów.
Puszcza skrywa wiele tajemnic i niebezpieczeństw, ale także mnóstwo nieodkrytego i niezbadanego jeszcze piękna. Ostatnio naukowcy z wydziału Wnikliwego Prowadzenia Badań Nad Pozornie Niezamieszkałymi a w Rzeczywistości Skrywającymi Niezbadane Piękno Puszczami zdołali odnaleźć osobnika należącego do gatunku uznawanego za wymarły – oszałamiającego morsko zielonkawego Ewela (Neskwikus Biolkuleczkos). Ptak ten ulubił sobie szczególnie tereny podmokłe na północy i nie jest szczególnie towarzyski.
Przyjrzyjmy się przez moment jego codziennemu zachowaniu.
Neskwikus Biolkuleczkos wychodzi na żer późnym popołudniem. Na co dzień trzyma się z dala od innych gatunków, ceniąc sobie samotność i niezależność. Jednak okazuje nieprawdopodobną wprost w świecie zwierząt sympatię do niektórych osobników, starając się im to okazywać jak najczęściej. Oto jednak widzimy Neskwikusa podczas jego ulubionej czynności: obserwacji. Neskwikus powoli, ostrożnie wychyla swą długą szyję i sprawnym okiem wypatruje powoli stąpającej po gałęzi mrówce. Bystrym spojrzeniem zdradzającym wysoki iloraz inteligencji analizuje specyficzne odnóża innego stworzenia, odnotowując w swym umyśle istotne wnioski i hipotezy. Wtem, niespodziewanie, spłoszony przez jakieś inne dzikie stworzenie, podrywa się zlękniony i z dzikim okrzykiem "biiiio, biiiio biiiiio!" znika w gęstwinie.
Jeśli chce się zdobyć przyjaźń Neskwikusa Biolkuleczkosa, należy koniecznie wspomnieć coś o biomasie. Biomasa jest bowiem najcudowniejszą rzeczą, jaka istnieje dla Neskwikusa. Zwłaszcza biomasa ludzka. Oczywiście, zaraz po amazońskich lasach.
Tymczasem tuż w ślad za Neskwikusem podąża małe, wybitnie nieśmiałe stworzonko parzystokopytne – Margueritus (Margueritus Fankaczorkus). Jest to jeden z tych gatunków, które niemal niezauważalnie przemykają przez cały ekosystem, bez których jednak świat puszczy nie mógłby w ogóle istnieć. Margueritus nie jest gatunkiem drapieżnym, żyje we względnej zgodzie z pozostałymi, nawet, jeśli nie darzy ich szczególną sympatią. W pewnych rejonach pełni wręcz rolę przywódczą, zazwyczaj jednak otacza troską najmniejsze i najbiedniejsze stworzenia, które same nie dają sobie rady w Wielkim i Złym Świecie.
Margueritus wygląda dosyć niepozornie – niewielki, okrąglutki, z fantazyjnie zakręconymi różkami. Z niewiadomych przyczyn ma niezwykłe upodobanie w środowiskach błotnych. (Być może jest to związane z wybitnie pesymistyczną naturą tego gatunku – Margueritus zanurza się w mieszaninie wody i ziemi i imaginuje własne wyginięcie.)
Zostawmy tymczasem Margueritusa nurzającego się w liściach i przezornie sprawdzającego, które z nich są dobre, a które już nie, i unieśmy nasze twarze ku górze, w poszukiwaniu kolejnych niespodzianek.
O, tam! Czy widzicie ten klucz sunący po niebie? Te ptaki nadlatują z południa, z samego serca puszczy, z gęstwiny, której dotąd nikt jeszcze do końca nie przebył…
Istnieje legenda – a właściwie nie legenda, lecz hipoteza, bardzo wątła i oparta jedynie na domysłach, ale w pewnej części na pewno prawdopodobna – iż w samym sercu puszczy rosną dwa olbrzymie drzewa. Gałęzie tych drzew widać z lotu ptaka, a także z dalej położonych gór i pagórków. Wybijają się one nieznacznie ponad inne drzewa, ale to, co je rzeczywiście wyróżnia, to cudowny, migoczący jasnoróżowy kolor ich kwiatów, które kwitną przez cały rok. Kiedyś myślano, że stanowią one jedność, ale badacze po długich obradach i dość nieporadnych analizach ustalili, że w istocie są to dwie odrębne rośliny. Mimo to, bardzo trudno jest je odróżnić, ich gałęzie przeplatają się wzajemnie i krzyżują w sposób wprost nieprawdopodobny. Są one niewątpliwie złączone na zawsze. Mówi się, że z nich właśnie wyrosła cała puszcza oraz że jeśli jedno z nich uschnie, umrze także drugie. Nikt jednak nie zdołał dotrzeć do nich bezpośrednio, być może nikomu się to nigdy nie uda…
W świecie nauki określa się je mianami: Timoneus Mecenasus oraz Toaroraptorus Rex, lecz i tak każdy wie, że to jedna dusza w dwóch stworzeniach.
Oderwijmy się od świata marzeń i wróćmy do rzeczywistości. Oto u naszych stóp pojawił się przedstawiciel prawdopodobnie najsympatyczniejszego gatunku świata: Salamandra plamista (Salamandra salamandra). Ze względu na dość rzadkie występowanie, Salamandra jest objęta ścisłą ochroną. Prowadzi lądowy tryb życia w niemalże każdych możliwych warunkach (co jest żywym dowodem na to, że dobro można napotkać w każdym miejscu świata). Ma szczególne upodobanie do zielonego dnia i na tym polu można umiejętnie podbić jej serce. Zwróćcie uwagę na szczególne ubarwienie – dzięki niemu trzyma innych na dystans, ale pozwala się do siebie zbliżyć, jeśli nie wyczuwa zagrożenia.
Natomiast tu mamy okazję podziwiać Hattrickusa Hildegardusa. Zwróćcie uwagę na charakterystyczne kończyny przednie, którymi Hattrickus zaczepia się o konary drzew. Podobnie jak Neskwikus Biolkuleczkos wykazuje naturę obserwatora. Wysunięty do przodu łuk brwiowy oraz szara barwa oczu powoduje, że zwierzę to roztacza wokół siebie nieco ponurą atmosferę. Na co dzień zaś wykazuje sporą determinację we wszelkich możliwych aspektach własnej egzystencji.
Jak przystało na niezależnego pesymisto-realistę, Hattrickus Hildegardus żywi się powietrzem, albowiem zależność od jakiegokolwiek szczególnego i niepewnego czynnika zewnętrznego doprowadza go do szału. Powietrze jest zaś zawsze i jest także wszędzie, co w pewnym stopniu koi rozkołataną duszę Hattrickusa (albowiem wszystko i wszyscy to czysta niepewność).
Słońce wznosi się coraz wyżej i temperatura pod zasłoną liści robi się coraz wyższa i wyższa. Zapach puszczy gęstnieje; już nie sposób się ukryć przed drapieżnikiem, wyczuje nas wszędzie. Nawet najlepsze kryjówki zawodzą – wystarczy lekki podmuch powietrza i skondensowany aromat dociera do nozdrzy przeciwnika. Teraz liczą się inne umiejętności…
Och! Czy widzieliście to? To z całą pewnością Arrrroch (Equus Apokalipsus)! Właśnie zaprezentował nam swój cudowny galop, ach, jaka szkoda, że nie zatrzymał się przy wodopoju. Moglibyśmy wtedy popodziwiać jego kształtną sylwetkę i perfekcyjnie wymodelowane mięśnie. Musicie wiedzieć, że Equus Apokalipsus to jeden z najszybszych i najzwinniejszych nieparzystokopytnych na całym świecie! Naprawdę, wielka szkoda, że tak szybko uciekł – chociaż najprawdopodobniej i tak by do nas nie podszedł. Bardzo trudno przyzwyczaja się do nowych okoliczności; woli stare, sprawdzone miejsca i naprawdę nie znosi zmian.
Zwróćmy się teraz ku temu dostojnemu stworzeniu: oto przed państwem Lech (Lesios lesius). Mimo jego dość dojrzałej powierzchowności, zapewniam was, że ten oto osobnik nie osiągnął jeszcze formy imago. Pod tym względem stanowi istny fenomen i wyjątek w świecie natury. Prowadzone są badania na temat tego, czy inteligencja jest u Lesiosa lesiusa wrodzona, czy nabyta (przy czym naukowcy skłaniają się ku tej pierwszej opcji), albowiem jego intuicja i zachowanie właściwe są osobnikom znacznie bardziej doświadczonym. Lesios lesius jest szczególnie respektowany i ceniony przez inne gatunki, a ze względu na łagodną naturę nie ma zbyt wielu wrogów.
Skoro już zawędrowaliśmy w te rejony, byłoby grzechem nie zatrzymać się przy siedlisku Lupusa (Lupus lupus). To najprawdopodobniej najbardziej dociekliwie i analityczne stworzenie w całym świecie zwierząt, a jednocześnie zachowujące charakter nienatarczywy i zdystansowany (o ile oczywiście nie czyni tego celowo). Lupus lupus jako jeden z niewielu bez strachu bądź nabożnej czci współegzystuje obok Największego Postrachu Puszczy, ważąc się momentami nawet na bardzo kulturalne prowokowanie. Niektórzy naukowcy twierdzą, że Lupus lupus posiada nadzwyczajne moce, ale dowodów na ten temat brak (więcej na temat rytuałów rzekomo odprawianych w niszy ekologicznej Lupusa lupusa można znaleźć w literaturze specjalistycznej).
No, coś podobnego! Chyba zaczyna już zmierzchać. Już ostatnie promienie słoneczne przebijają się tu do nas bezsilnie, a niebo w oddali zaczyna mienić się czerwienią. Kto by pomyślał, że czas tu mija tak szybko… Rzućmy jeszcze tylko okiem na kilka nocnych osobników.
Tak myślałam, że ich tu znajdziemy. Spójrzcie uważnie: tam, między drzewami, przemykają dwa najbardziej nieprawdopodobne stworzenia na całym świecie. Oto Jeanne (Zuo zuo), a tuż za nim Układanek (znany również jako Piła Wyrzynarka, łacińska nazwa Perwersius perwersius). Obydwa znane są ze swego wprost ogromnego libido, które determinuje cały ich żywot. O ile Zuo zuo zajmuje się przede wszystkim manipulowaniem i prowokowaniem innych gatunków (zwłaszcza Księdzusa Proboszczusa), o tyle Perwersius perwersius manipuluje i prowokuje tylko Zuo zuo bądź też samego siebie. Ten przedziwny duet na ogół jest nierozłączny, choć odnotowano przypadki, w których występowali oddzielnie (jednakże tylko na krótki okres, po dłuższej absencji jednego z osobników drugi zaczynał usychać z tęsknoty i pragnienia). Na ogół można…
Och.
Czy to…?
Ach!
Ćśś! Nie odzywajcie się! Nie ruszajcie! Nadchodzi.
Największy Postrach Puszczy.
Najpewniej nie zrobi nam nic złego, ale może jeśli będziemy cicho, uda nam się usłyszeć coś szczególnego…
Bo musicie wiedzieć, że każde żywe stworzenie żyjące w puszczy, mimo że oddane szczerze i w pełni dwóm prastarym drzewom, liczy się również z Największym Postrachem Puszczy. Evilusem Sarcasticusem. Dlatego też wiele z nich z własnej nieprzymuszonej woli obowiązuje się do umilenia mu jego wolnego czasu. Mowa tutaj szczególnie o specyficznym gatunku wędrownego ptaka, dość płochliwym i nieufnym. Szczęśliwi ci, którzy mogą usłyszeć i potrafią zrozumieć jego trel.
O! Słyszycie? To jest właśnie to! Pieśń pochwalna Evilusa Sarcasticusa. Powszechnie znane jest tłumaczenie ułożone przez znanego i cenionego ornitologa, który spędził większość swojego życia na próbie zrozumienia języka ptaków i oto co mu z tego ptasiego trelu wyszło:
Gorm jest bardzo, bardzo, bardzo fajny
On ci stabilniejszym niż jaki ruch jednostajny,
On mądrzejszym niż najmądrzejsze ajnsztajny,
On spośród wszystkich stworzeń najbardziej nadzwyczajny,
On najsarkastyczniejszy, on najnieobyczajny,
On nikomu i niczemu w pełni niesprzedajny,
A w swoich poglądach oryginalnie skrajny
Niebrzydki, niegłupi, zwyczajnie supertajny,
Niż najżyzny czarnoziem bardziej jest wydajny,
On zawstydza herosów – tak zwyczajnie niezwyczajny!
(tłum.: Znany i Ceniony Ornitolog)
(Do dziś nie wyjaśniono znaczenia pierwszego słowa. Znany i Ceniony Ornitolog zapytany, czym jest ów "Gorm" nie zdołał udzielić jednoznacznej odpowiedzi.)
Taak… Puszcza układa się do snu. Czujecie ten lekki aromat kwietnego pyłu w powietrzu? To ostatnie pożegnanie kwiatów. Przymknijcie oczy, przytulcie policzek do szorstkiej kory drzew – i słuchajcie…
Czytała: Krystyna Czubówna
Kompozycja D
Fenomen
Doktor House co niebywałe
w polskich domach zagościł na stałe.
Choc cham i gbur z niego nieprzyzwoity
kochają go niemal wszystkie kobity.
Podziwiany za styl i mocne puenty
ten fenomen wydaje sie niepojęty.
Bo tego pana, co nie chodzi w bieli
w szpitalu spotkać byśmy nie chcieli.
Kompozycja E
"Everyone need someone"
Dr. Vicodin
Kompozycja F
Prawda o Mistrzu
Jest gdzieś na świecie szpital niezwykły
W którym pracuje lekarz dość dziwny
Gregory się zwie o lasce chodzi
I całkiem nieźle mu się powodzi
Najlepszy diagnosta w stanie New Jersey
Leczy pacjentów nie dla pieniędzy
Każdy pomyśli gbur z niego wielki
Lecz w głębi serca gość z niego miękki
Zbesztać Cię może w każdym momencie
Mistrz ciętej riposty wiadomo to wszędzie
Jego nazwisko opowie wszystko
House prawdziwe amerykańskie dziecko
Kompozycja G
Czy normalny JigSaw z wąsem może zostać dziś alfonsem?
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy normalna Salamandra na na imię Aleksandra?
Oh nie oh nie oh nie nie, zwie inaczej ona się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Każda Jeanne postępowa dziś psychiatrą być gotowa
Użyszkodnik postępowy na terapię dziś gotowy!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
A czy zwykła zdrowa Owca uratuje dziś handlowca?
Ależ owszem czemu nie, ktoś poświęcać musi się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy normalna Cuddy w lokach będzie bujać dziś w obłokach?
Ależ owszem, oj tak tak! Ona piękna jest na wznak!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
A czy zwykły Kangur Blond lepszy niż agent Dżejmz Bąd?
Ależ owszem, zgadza się, on czardżingiem służy się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy normalny, czarny Gorm wyczaruje dzisiaj sztorm?
Ależ owszem zgadza się, on o linki pyta się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy normalny ToAr z pałką uraczy forum gorzałką?
Oh nie oh nie oh nie nie – on porządek trzymać chce!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
A czy zwykła zdrowa Marg może być przyczyną skarg?
Oh nie oh nie oh nie nie, nigdy to nie zdarzy się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy normalny Jimmy zdrowy może złapać się choroby?
Nigdy w życiu, oh nie nie – sumienie odzywa się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się – ona w schowku kryje się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Każda Żancia forumowa Justynkę nad życie kocha
Ależ owszem, bardzo kocha – z końcem sezonu nam szlocha!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy normalną zdrową Ewel spotkasz dzisiaj pod Wawelem?
Oh nie oh nie oh nie nie – nad morze wybierz się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy normalny Lesio zdrowy na imprezkę dziś gotowy?
Ależ owszem zgadza się – barem obsługuje się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
A czy hattrick postępowa zakon założyć gotowa?
Ależ owszem zgadza się – Hildegardą zwie się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Każda Arroch forumowa konie i koniki kocha
Ależ owszem, tak tak tak – rozpoznawczy to jej znak!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy normalna Annie zdrowa piękna jest no i bajkowa?
Ależ owszem zgadza się – do niej przytul zaraz się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy Cameron postępowa zabić muszkę jest gotowa?
Oh nie oh nie oh nie nie – nigdy to nie stanie się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Każdy Lucas postępowy na Lisę jest niegotowy
Cóż za przykrość, ha ha ha – matka natura jest zła!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy normalna Maybe zdrowa na rozpustę dziś gotowa?
Ależ owszem czemu nie – szalonym dziewczęciem jest!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy wielkie ego Foreman’a nosi tytuł seksomana?
Oh nie oh nie oh nie nie – on nudziarzem zwie się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy piękna zdrowa Trzynastka ma ochotę dziś na ciastka?
Ależ owszem czemu nie, jej też należy się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Czy Nemezis postępowa dziś zÓoczynić jest gotowa?
Ależ owszem zgadza się, razem z Jeanne je sieje!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy, i w New Jersey jeszcze raz!
Każdy Raz3r postępowy dowodzik sprawdzić gotowy
Pijący użyszkodniczek niech się chowa do doniczek!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Każda Ulka forumowa na Danielsa jest gotowa
Ależ owszem, zgadza się – imprezować lubi się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
A czy zwykły Alan z bródką może gdzieś popłynąć łódką?
Ależ owszem czemu nie, nawet tratwa przyda się!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
Kiedy doła masz wielkiego, trzydrzwiowego, szerokiego
Hałsiątkowe forum odwiedź – zły humorek na pół rozjedź!
4 razy po 2 razy, 8 razy raz po raz
I na forum ze 2 razy i w New Jersey jeszcze raz!
------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------
Wszystkie prace wymiatają XP Współczuję głosującym trudnego wyboru, ale ktoś musi wygrać, żeby przegrać mógł ktoś
:hahaha:
Tak więc ZASADY GŁOSOWANIA:
1- Nie głosujemy na siebie
2- Nie głosujemy na siebie
3- Nie głosujemy na siebie :)
Ponadto każdy użyszkodnik został obdarzony jednym niepowtarzalnym GŁOSEM, który może oddać na JEDNĄ z w/w kompozycji.
Wiadomości przesyłacie do mnie za pośrednictwem gołębia pocztowego, sowy śnieżnej bądź PW.
Głosujemy do 4 kwietnia 2010. Wyniki zostaną ogłoszone dnia następnego.
Jeśli ktoś wysłał pracę, a nie została ona zamieszczona proszę o kontakt.
|