Patrzysz na klasę jak na bandę idiotów i zastanawiasz się skąd się biorą tacy ludzie/takie bezmózgi?
Do mojej klasy chodzą mięczaki, jeśli nie gąbki. Jestem tego pewna.
ann napisał:
że to przesada by uważać go za drugiego Piłsudskiego
Gdzie Rzym, gdzie Krym? No i pan Kaczyński za mało zaciągał jak na drugiego Piłsudskiego. ;)
Ja mam słabość do pana Piłsudskiego, wiem, że święty nie był, że silną ręką rządził, że autorytaryzm, oj, był, ale i tak serce mi się na niego otwiera...
_________________
In 30 years, kids as young as 6 or 7 will be sitting in classrooms hearing that women didn’t always have the rights to their own bodies and how boys couldn’t marry boys and girls couldn’t marry girls and they’re going to be as confused and disturbed as when we first learned about slavery and Black Codes.
In 30 years, kids as young as 6 or 7 will be sitting in classrooms hearing that women didn’t always have the rights to their own bodies and how boys couldn’t marry boys and girls couldn’t marry girls and they’re going to be as confused and disturbed as when we first learned about slavery and Black Codes.
annalhambraShitzune
Nie jesteście same. Może jestem nudna, ale znów poruszę ten nieszczęsny polski. Tak jak wcześniej pisałam mamy zastępstwo. Babka przyszła] kompletnie zielona, na żywo czytała nasze lektury, no więc 90% klasy uznało, że można sobie olać przedmiot. Godz pol mam ustawione tak, że jest albo na 1. lekcji, albo na ostatniej. No więc co? 'Autobus mi się spóźnił./Zaspałem./Musiałem jechać wcześniej do domu' Kobita spoko, dalej próbowała marchewką (kija chyba nie zna). Wiedziała, że prawie nikt nie czyta lektur (poza mną i 2 osobami), a akurat mieliśmy pozytywizm, więc wiecie: Lalka, Potop, Nad Niemnem, Zbrodnia i Kara. Już nawet prosiła, żeby film obejrzeli - nic. Nawet streszczenia nie chciało się przeczytać. Jednego razu chciała wziąć jakąś dziewczynę do odp z którejś ww. lektury, żeby poprawiła sobie oceny, zanim wróci nasza stała polonistka. A ta na nią z mordą i wyrzutem 'Sorko! Ale jak ja mam odpowiadać, skoro ja lektury nie czytałam!?!?!' (jak rany, nie żartuję). No więc ten tekst mnie już kompletnie dobił. Razem z koleżanką z ławki w miarę uprzejmych słowach uświadomiłyśmy ich, że są idiotami, sami nie wiedzą czego chcą, a te argumenty (w tym momencie zastanawiam się czy znają takie słowo) są po prostu śmieszne. Od razu zrobiło im się wesoło, wyśmiali nas. Przez cały tydzień po tym nie było do kogo gęby otworzyć. Odezwali się po tyg, kiedy to miał być spr z pol i nikt nie miał notatek, a wiadomo było, że Wioleta i Gośka mają najlepsze notatki w klasie. No śmiać mi się chciało patrząc na nich. No brak słów na takich ludzi.
Jeśli chcecie/macie ochotę (?) mnie czytać, to mogę Wam opisać drugą sprawę, po której byłam tak jakby na 'banicji'.
Aż za dobrze, bo jestem szczęsliwą właścicielką, ale zaskocz mnie :mrgreen:
Dodano 3 minut temu:
wiolka, mnie też nie cierpiała cała klasa :mrgreen: A najlepszy był zawsze tekst w liceum: GIVE ME ŁACINA, bo zawsze miałam przetłumaczone teksty jako jedna z niewielu...
wiolka17 napisał:
ann alhambra Shitzune
Nie jesteście same. Może jestem nudna
Po tych słowach myślałam, że będziesz nas opieprzać za coś :mrgreen:
Ale oczywiście opisz, ja chętnie poczytam.
wiolka17, u mnie bywa i kij, i marchewka, ale ludzie i tak robią co chcą. Ja przeczytałam wszystkie lektury (tylko trzech nie dokończyłam, ale to z braku czasu), bo mimo wszystko czuję jakiś taki respekt i wykonuję moje obowiązku, no i po prostu chcę. A teraz to jeszcze bardziej czuję tę presję, że to my mamy zapełnić tę lukę w polskiej inteligencji...
ann, ostatecznie wszystko, co żyje, ma w środku jakąś kiszkę. ;)
_________________
In 30 years, kids as young as 6 or 7 will be sitting in classrooms hearing that women didn’t always have the rights to their own bodies and how boys couldn’t marry boys and girls couldn’t marry girls and they’re going to be as confused and disturbed as when we first learned about slavery and Black Codes.
wiolka17 czyli jednym słowem traktują Was jak jakieś odludki tylko dlatego ,że się dobrze uczucie ? Dobrze, że im uświadomiłyście ale ... w sumie to ich sprawa czy się uczą , czy nie . To ich życie, oni będą mieli kłopoty . Was to nie interesuję ! Więc zupełnie ignorujcie jaśnie uczniów i trzymaj się ze swoją grupką . A jak będą chcieli notatki , to odmów . Nie dajcie się wykorzystać :* !
Ja już idę . Mama mówi, że za mało się uczę . Ekstra ! Papa
Patrzysz na klasę jak na bandę idiotów i zastanawiasz się skąd się biorą tacy ludzie/takie bezmózgi?
Wchodzę, a tu widzę bliskie mi tematy :hahaha:
A dzisiejszy dzień dużo mi powiedział na temat wielu osób z mojej klasy. Przyznam, że byłam ciekawa ich reakcji na tę tragedię. Wiadomo, że to co ludzie okazują nie zawsze odzwierciedla ich stan ducha, ale jednak coś tam zawsze można zaobserwować. Cóż, niektórzy mnie zawiedli, inni zaskoczyli...
Tak w ogóle to cześć wszystkim :D
_________________ jestem aniołem stróżem Guśki :D :* i Anielską Ciotką Nuttikonki z własnej szafyFanArt (zapraszam na przymiarki;)) Wysłany:
Pon 20:40, 12 Kwi 2010
Po tych słowach myślałam, że będziesz nas opieprzać za coś
Nie no, co Ty. Nie śmiałabym. Niby za co? :)
Shitzune napisał:
Ja przeczytałam wszystkie lektury (tylko trzech nie dokończyłam, ale to z braku czasu), bo mimo wszystko czuję jakiś taki respekt i wykonuję moje obowiązku, no i po prostu chcę.
Ja też staram się czytać wszystkie lektury, ale też - czas. Najtrudniej było mi przebrnąć przez Lalkę, ale uparłam się, że przeczytam i przeczytałam, chociaż nie wyrobiłam się przed zakończeniem omawiania, ale miałam tą satysfakcję, że ją skończyłam (poza tym tylko ja w klasie przeczytałam całość).
alhambra napisał:
Ale oczywiście opisz, ja chętnie poczytam.
No to ok. Sorry, jeśli jest to chaotyczne. No więc mam w klasie taką jedną koleżankę, której więcej nie ma jak jest, ale i tak ma z niektórych przedmiotów lepsze oceny od tych, którzy chodzą regularnie. Jedna z nauczycielek przyznała, że X miała ponad 50% nieobecności na jej przedmiocie (dodam, że jest to przedmiot zawodowy !!), więc lekką ręką mogłaby jej nieklasyfikować, ALE nie zrobiła tego, bo moja droga wych. poszła ją błagać, żeby ją przepuściła, BO X ma ciężką sytuację rodzinną. No i ta tak zrobiła. Na czym polega ta ciężka sytuacja rodzinna? Próbowałam się dowiedzieć, ale mnie zakrzyczeli, że ja nie wiem jak to jest, itd i jak ja śmiem się w ogóle o to pytać. Z tego co mi się udało nieoficjalnie dowiedzieć, to, że jej siostra miała sprawę za napad z nożem i pobicie jakiejś staruszki we wsi, w której mieszka. Co jest najciekawsze X, nie dociera do szkoły, ale dociera do Kozienic, gdzie szkoła się znajduje i kręci się wzdłuż ul. Warszawskiej, przy której szkoła się znajduje. A jeśli chodzi o oceny to ma plecy u wych., która jest cholernie łatwowierna. Jedna koleżanka zwróciła raz X uwagę: 'Słuchaj, Ty przychodź na lekcje, bo nie zdasz'. Na to X uśmiechnęła się "Ja i tak zdam." Poza tym X ma taki dziki fart, że przychodzi do szkoły na spr i zaliczenia i w większości przypadków zna się na matematyce - na przykładowo 20h ang jest obecna na 11 (powyżej 50%, czyli zdaje, a poza tym ma jakieś oceny ze spr). Nie powiem, jest inteligentna i gdyby chodziła do szkoły regularnie, to by biła innych na głowę.
Byłabym nawet w stanie to zrozumieć, że ma ciężko i w ogóle, gdyby nie to, że uwagi innych zbywa śmiechem, a poza tym jej problemy są wybiórcze. Przykład: przez cały wrzesień X była chyba ze 2 dni w szkole. W październiku mieliśmy miesiąc praktyk i uwaga, opuściła tylko 2 dni. No to mnie zabiło.
Teraz zacznę trochę nie na temat. Mam genialnego sora od niem. Nie uczy nas za dużo niem, ale można z nim pogadać o wszystkim, nawet obrobić innych nauczycieli i on nie puści pary z ust, naprawdę. No więc X znowu nie było na niem (zresztą nie tylko na niem). No to tak delikatnie wywiązał się jej temat. Wioleta, jak to Wioleta, czyli ja ma swoje zdanie i niewyparzony język. No więc powiedziałam, że uważam, że to, że chodzi tak wybiórczo, zaliczy parę spr i ma spoko sytuację jest nie fair w stosunku do tych, którzy chodzą i się uczą cały rok, a mają słabsze oceny. No i wywiązała się jatka. Wyleciały na mnie dziewczyny z mordą, że czego ja od niej chcę, że dobrze, że ona sobie tak radzi, a ja się jeszcze czepiam. Zaraz był argument, że ma ciężką sytuację rodzinną i czasem nie ma nawet na miesięczny. No to się pytam, dlaczego może dotrzeć do Kozienic, a do szkoły już nie? Już nawet w zimę to na chłopski rozum wolałabym posiedzieć w cieple w szkole niż włóczyć się po mieście. Poza tym mówię, że jest sporo ludzi, którzy mieli słaby start, a wyszli na ludzi. Kontrargument: jak wyżej. I, że ja to ja, a ona to ona. W końcu usłyszałam, że nie wiem, jak to jest, wrócić do domu, nie mieć ciepłego obiadu. Ja: moja mama chodzi do pracy, jak wracam ze szkoły, to sama gotuję, albo babcia mi coś podrzuci. Poza tym powiedziałam, że jeśli nie może chodzić regularnie, to ma 18 lat skończone, może iść zaocznie. Stanęło na tym, że sor stał biedny pod tablicą i nie wiedział jak to ogarnąć, widać było, że był podobnego zdania, co ja, ale tego tak nie akcentował. Powiedział tylko, że nie umiemy dyskutować. No i też potem była zmowa milczenia.
The End (jeśli ktoś to przeczytał i nie przysnął w połowie, to podziwiam)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach