Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
Właśnie obejrzałam odcinek i muszę przyznać, że uśmiech do tej pory nie zszedł mi z twarzy ;-)
To jeden z najlepszych odcinków z szóstego, znienawidzonego jak na razie przeze mnie sezonu! Dawno się tak nie uśmiałam. Hilson był boski, uwielbiam ich gierki, a tym razem było ich duuużo, plus za to. Przygoda z sąsiadką nieźle zapoczątkowana, już się nie mogę doczekać co jeszcze wymyślą (bo wymyślą, prawda? muszą!) Akcja z Foremanem była boska, Chase też jest boski, przeuroczo i przesłodko wygląda w tych włoskach, a ten uśmiech Cuddy - bezcenny... Przypadek też całkiem ciekawy, nie było czasu na nudę i mimo zmęczenia ani razu przez głowę nie przemknęła mi myśl "kiedy koniec?".
Oby więcej takich odcinków ;-)
|
|
_________________ Niepełnosprawność może, choć nie musi twórczości przeszkadzać,
z kolei względnie pełna sprawność może, choć nie musi twórczości pomagać.
Wysłany:
Sob 23:41, 16 Sty 2010 |
|
Juniuś
Terapeutka Anna
Dołączył: 04 Sie 2009
Pochwał: 30
Posty: 5789
Miasto: Opole/Ostrów Wlkp.
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Wilson wreszcie pokazał charakter. Nawet House się zdziwił. Fenomen :D
|
|
Wysłany:
Wto 17:10, 19 Sty 2010 |
|
AgataDorota
Student medycyny
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 8
Miasto: Wrocław
|
Powrót do góry |
|
|
|
Odcinek prześmieszny. House udający geja - po prostu fenomenalny.
Nie rozumiem tylko oskarżeń wielu osób, że Wilson zachowuje się po House'owemu. Fakt, że "z kim przystajesz takim się stajesz" i trochę (ale dosłownie trochę) dotyczy to także Wilsona, ale on już wcześniej wycinał House'owi kawały w podobnym stylu:
- wkręcał ekipę filmową, że House jest praktykującym łowcą czarownic (4x07 Ugly)
- wkręcał Tauba i Kuthnera, że House zakochał się w pacjentce (5x11 Joy to the World)
- wkręcał House'a, że gra z Taubem w racket balla (5x17 The Social Contract)
Fakt, że te sytuacje nie są idealnie analogiczne, ale to dlatego, że nigdy wcześniej House i Wilson o nic tak otwarcie nie rywalizowali. Wg mnie Obaj panowie podeszli do problemu w zupełnej zgodzie ze swoimi charakterami. House dla zasady pogrywa sobie ze wszystkim co się rusza i przy okazji flirtuje z panienką, Wilson stara się najpierw przemówić do rozumu przyjacielowi, potem sąsiadce, a kiedy żadna z tych rzeczy nie skutkuje "zniża się" do poziomu House'a.
|
|
_________________ "To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe
Wysłany:
Wto 17:22, 19 Sty 2010 |
|
orco
Dołączył: 17 Wrz 2009
Pochwał: 28
Posty: 638
|
Powrót do góry |
|
|
|
Jak dla mnie bomba.
Byłam strasznie wkurzona, gdyż odcinek ściągał mi się bardzo długo i kolega obejrzał go dzień wcześniej. Dzwonił do mnie i o mało nie powiedział mi co będzie, ale był niesamowicie uchachany. Nie mogłam się doczekać i nie rozczarowałam się - scena w restauracji mnie wprost rozłożyła na łopatki, jeden z lepszych odcinków, chociaż na początku powiewał nudą.
|
|
Wysłany:
Sro 20:05, 20 Sty 2010 |
|
Halucynka
Student medycyny
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 22
Miasto: Tarnobrzeg.
|
Powrót do góry |
|
|
|
Odcinek uważam za jeden z lepszych
Najlepsze motywy:
-Zachowanie 13 w składziku prochów(udawanie striptizerki/prostytutki)
-Scena w restauracji. Coś pięknego.
|
|
Wysłany:
Nie 21:55, 24 Sty 2010 |
|
Nice One
Rezydent
Dołączył: 24 Sty 2010
Użytkownik zbanowany Ostrzeżeń: 1
Posty: 238
Miasto: Gdańsk
|
Powrót do góry |
|
|
|
Najlepszy odcinek 6 sezonu :lol: .
|
|
_________________ "Z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem"
Wysłany:
Pon 0:05, 25 Sty 2010 |
|
Śnieżka 90
Student medycyny
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 2
|
Powrót do góry |
|
|
|
Oglądałam ten odcinek późno w nocy... i pół domu obudziłam :lol:
No po prostu oszalałam. Nie wiem co brał facet, który napisał ten odcinek, ale musiał być nieźle... Nooo :P
Scena w restauracji już całkiem rozłożyła mnie na łopatki. Śmiać przestać się nie mogłam :lol:
|
|
Wysłany:
Pią 21:10, 29 Sty 2010 |
|
madziulek
Student medycyny
Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 4
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nice One napisał: | Odcinek uważam za jeden z lepszych
Najlepsze motywy:
-Zachowanie 13 w składziku prochów(udawanie striptizerki/prostytutki)
-Scena w restauracji. Coś pięknego. |
Zgadzam się... a na dodatek sceny te były jedna po drugiej co potęgowało atak śmiechu (włączając tą starszą panie "niech pan powie tak") po oświadczynach Wilsona.
Do tej pory jak mam chandrę to sobie przypominam tą scenę i się śmieję jak najęta.
Pomyślcie, ze taka scena 9ale z Hugh Lauriem i Stephanem Fry'em) miała miejsce kilkanaście (dziesiąt) lat temu :)
|
|
Wysłany:
Czw 17:34, 04 Lut 2010 |
|
ola_baca
Patomorfolog
Dołączył: 27 Sty 2010
Ostrzeżeń: 1
Posty: 880
Miasto: Chrzanów
|
Powrót do góry |
|
|
|
Jeden z najlepszych odcinków jakie obejrzałam XD Wilson i House mnie powalili. Nie wiem dlaczego, ale afera z "The Chorus Line" (plakat, śpiew Wilsona) rozśmieszyła mnie tym bardziej, że krótko przed emisją tego odcinka leciał właśnie ten musical w telewizji.
Oświadczyny Wilsona są niezaprzeczalnie najlepszym momentem z całego odcinka :D
|
|
_________________
- Czy masz panie córkę Katarzynę, piękną, cnotliwą i łagodną?
- Mam córkę Katarzynę.
Wysłany:
Pią 13:47, 12 Lut 2010 |
|
Anyzratak
Student medycyny
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 12
|
Powrót do góry |
|
|
|
mnie się bardzo podobał... oglądałam go chyba 10 razy... znam go prawie na pamięć, mega super w kosmos:
10/10
a scena w restauracji... BOSKA :P
Najlepsze było to, ze pokazuje, ze House moze żyć bez Cuddy i może sie zakochać i zapomnieć o Ludyy zajmując się innymi kobietami... ale żeby gej??
|
|
_________________
Podpis by maybe_55 -> :)
Wysłany:
Pią 16:12, 12 Lut 2010 |
|
ola_baca
Patomorfolog
Dołączył: 27 Sty 2010
Ostrzeżeń: 1
Posty: 880
Miasto: Chrzanów
|
Powrót do góry |
|
|
|
Scena w restauracji rozwaliła mnie na łopatki! xD
Cały odcinek był po prostu niesamowity. Zalewałam się cały, caluteńki czas! Po prostu siedziałam na podłodze i turlałam się!
Jak do tej pory, najbardziej zabawny odcinek!
|
|
Wysłany:
Sro 7:36, 22 Wrz 2010 |
|
Kaszka
Stażysta
Dołączył: 24 Lis 2009
Pochwał: 1
Posty: 122
|
Powrót do góry |
|
|