 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
7x12 "You Must Remember This"
Dyskusje na temat odcinka.
Wszelkie posty z pytaniem o link do odcinka będą kończyły się przyznaniem ostrzeżenia. W celu znalezienia takowych linków proszę skorzystać z wyszukiwarki google.pl
(via ToAr ;))
Opis odcinka: http://www.housemd.info.pl/episodes/120/7x12-you-must-remember-this.html
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 3:02, 15 Lut 2011 |
|
DOMA
Lucky Number


Dołączył: 19 Lut 2009
Pochwał: 78
Posty: 5191
Miasto: Poznań/Londyn
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
Obejrzałam odcinek... moim zdaniem sredni... sa ciekawe momenty np jak House grzebie w samochodzie Wilsona czy chociazby sam poczatek filmu... przypadek jest latwy do rozwiazania no i nie ma juz tego Housa jak kiedys...
|
|
_________________ "Chciałabym pomóc, ale... jako dyrektor mam w terminarzu kilka innych osób, z którymi muszę przespać się najpierw."
Dr Lisa Cuddy
....Wspomnienia....
....Co Było Nie Wróci....
Wysłany:
Wto 14:59, 15 Lut 2011 |
|
monia9122
Lekarz rodzinny


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 371
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Drugi raz w nocy:) Uważam podobnie jak monia9122, odcinek średni. Przypadek niczym mnie nie zachwycił. Wiadomo, ze po emocjonującym odcinku nie dadzą drugiego emocjonującego odcinka, ale no cóż. House już nie jest ten sam, nie walczy tak natarczywie, ale lubię go za to, że jednak mylił się, bo ludzie się zmieniają.
W tym odcinku chyba najbardziej podobała mi się mokra Cuddy tylko w ręczniku, kot Wilsona i końcowa scena Huddy - słodka, prosta a jednocześnie bardzo ujmująca.
|
|
_________________ I need her in my life! I don't want you to change. ~~ Huddy forever! .
Wysłany:
Wto 19:21, 15 Lut 2011 |
|
AnEcZkA3370
Immunolog


Dołączył: 09 Sie 2010
Użytkownik zbanowany Pochwał: 7 Ostrzeżeń: 1
Posty: 1104
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
A ja nie rozumiem waszych narzekań. Imo dla mnie był odcinek lepszy niż poprzedni. Medycyna wreszcie była znów na pierwszym miejscu. Wiadomo, nie będzie tak samo, jak kiedyś, ale dla mnie mamy za duże wymagania.
Pacjentka ciekawa. Jezu chciałabym mieć taką pamięć jak ona. Szczególności do dat. Zespół był skoncentrowany na rozwiązaniu sprawy, a nie jak poprzednio, nie wiadomo, jakim cudem znaleźli rozwiązanie.
Hilson, tak wreszcie! Powrócił. Wilson nie był ściśnięty na siłę, jak poprzednich epach. W odcinku podobał mi się House, który pomimo gorszych relacji z przyjacielem, nadal się o niego martwi. Akcja przeszukiwanie auta, mieszanie się do jego spraw, kobiet, zawiało starym House.
Huddy, ogólnie nie było, jednak rozmowa, jako `przyjaciele` przypomniała mi relacje 1-4 sezon. Cieszę się, że nie było słodzenia, bo nie samym Huddy serial żyję. W dodatku będzie mniej narzekań od przeciwników tego shippa.
Mokra Cuddy i House odbijający piłeczką :serducho: , CUDOWNE!
Wyjątkowo podobał mi się Taub i Forman. O dziwo przekonuję się, że między nimi może utworzyć się jakaś więź.
Podsumowanie. Było dobrze, bardzo dobrze ;)
9,5/10
|
|
_________________
„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.”
Wysłany:
Wto 19:31, 15 Lut 2011 |
|
Guśka_
Dziekan Medycyny


Dołączył: 16 Kwi 2010
Pochwał: 42
Posty: 6652
Miasto: Mrągowo
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
czy to nie jest ta sama piłeczka którą House zabrał jakiemuś dziecku na lotnisku w 2 sezonie kiedy utknął ze Stacy? :)
|
|
Wysłany:
Wto 19:59, 15 Lut 2011 |
|
caboniek
Student medycyny

Dołączył: 07 Sie 2009
Posty: 6
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Ogólnie odcinek mi się dość podobał na
+ cudowne Huddy momenty naprawdę ujmujące :serducho:
+ cała akcja Wilson, House i kot
Co do przypadku, powiem tak bywały ciekawsze, natomiast losy Tauba jakoś mnie nudziły. 8/10
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 20:11, 15 Lut 2011 |
|
pantera mglista
Designer Miesiąca


Dołączył: 11 Kwi 2010
Pochwał: 3
Posty: 3513
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Caboniek.
Nie jednak nie, tamta była większa. :)
A odcinek lekki i przyjemny.
|
|
Wysłany:
Wto 20:26, 15 Lut 2011 |
|
Sebikk
Student medycyny


Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 45
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Odcinek moim zdaniem dobry. Na pewno nie legendarny ani taki o którym za parę tygodni będę pamiętać ale w porównaniu do ostatniego... na tym się nie nudziłem i oglądało mi się go po prostu przyjemnie. Nie można się do niczego przyczepić, a było też parę śmiesznych sytuacji.
|
|
Wysłany:
Sro 13:34, 16 Lut 2011 |
|
Mickey131
Student medycyny

Dołączył: 25 Wrz 2009
Pochwał: 1 Ostrzeżeń: 2
Posty: 85
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Tak na świeżo po obejrzeniu...
Powiało sezonami 1-3 i pięknym Hilsonkiem :serducho: Fajnie, że scenarzyści próbują to wszystko wywarzać, a nie jest to proste. Jak dla mnie radzą sobie całkiem nieźle. Pacjentka bardzo na plus, zarówno z medycznego punktu widzenia, jak i takiego... czysto ludzkiego. Bardzo ciekawy przypadek. Wyjątkowy i samotny czy po prostu zwyczajny? W sumie myślałam, że jednak wybierze samotność. Fajny też tekst Chase'a o tym, że on nie uważa, że każdy umiera samotnie, i że nie jest pewien, czy House jeszcze w to wierzy. Tak mi się rzuciło.
Co jeszcze... humor!
Cały Hilsonowy wątek bardzo zabawny. Od pierwszej sceny w klinice i wnuczką Sarą przez reklamówkę i House'owy tekst o rzece :lol: a na białych myszach i oknie skończywszy. Wiedziałam, że z Hilsonem jest wszystko ok. Po prostu musimy dać scenarzystą szansę, nie w każdym odcinku będzie lub niebędzie (jak kto woli) odpowiednia dawka danego shippu. Huddy bardzo w tle, co o dziwo nawet ok. Im mniej ich wspólnych scen w odcinku tym bardziej je cenię. Ociekająca wodą Cuddy i House z piłeczką - mi w zupełności wystarczy. Fajne takie luźne spojrzenie zwłaszcza po dość burzliwym dla nich poprzednim odcinku. Taub i Foreman ok, w końcu dostali swoje pięć minut, by sobie więcej pograć. I dobrze, bo pewnie nie nie prędko znów tak będzie. Końcówka odcinka i piosenka... super :) Może jestem sentymentalna i ckliwa, ale fajne to było. Takie spojrzenie najpierw na pacjentkę, a później na jej lekarzy. Wilson i kot :serducho: Zawsze lubiłam dachowce, ale ta kicia po prostu mnie ujęła. A może to wina Wilsona? Bo w tym odcinku znów był 100% Wilsonem.
Huddy scenka bardzo przyjemna. Kto by pomyślał, że to będzie takie proste... House, Cuddy... zastanawiam się, czy on jeszcze w ogóle sypia w swoim mieszkaniu?
I pomimo iż wolałabym, żeby Huddy story była prowadzona bardziej temperamentnie, to jakaś część mnie to kupuje, bo ma to swój urok i w swym stonowaniu jakby na to nie spojrzeć jest zaskakujące. No i już dawno podgodziłam się z tym, że nie zawsze dostajesz to, czego chcesz. A coś innego wcale nie jest złe wystarczy dać temu szansę. Mam na myśli i Huddy i serial. W obu przypadkach nadal, po 7 sezonach, nie potafię oderwać wzroku podczas oglądania.
|
|
_________________ I :serducho: House, Huddy and Rachel! Best scene ever s7e10 42:11-43:06 :serducho: Hugh Laurie, Lisa Edelstein :serducho:
Avek by Anola. Bannerek by Gusia :*
Huddy story :serducho:
http://www.youtube.com/watch?v=KgbyDOUdBD4
Hugh/Lisa about Huddy to GY... ;)
http://www.fanpop.com/spots/huddy/images/22253906/title/hugh-lisa-about-huddy-gy-fanart
No empty House. No season 8. Why Shore?
Wysłany:
Sro 17:37, 16 Lut 2011 |
|
lisek_
Stażysta


Dołączył: 03 Lis 2009
Pochwał: 17
Posty: 172
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Cytat: | czy to nie jest ta sama piłeczka którą House zabrał jakiemuś dziecku na lotnisku w 2 sezonie kiedy utknął ze Stacy? Smile |
Pomyślałam dokładnie o tym samym, gdy zobaczyłam House'a odbijającego różową piłeczkę od ściany ;-) Widocznie, odcinki H/S tak mocno zapadły mi w pamięć, że wyłapuję nawet takie rzeczy.
|
|
Wysłany:
Czw 20:52, 17 Lut 2011 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |