Śmierć
Milczenie jest najbardziej nieznośnym zaprzeczeniem.
Zaprzeczenie
Nieprawda! To nie mogło się stać!
Otworzę drzwi, a on będzie tam stał. Przecież nie stało się nic złego. On żyje, zaraz wróci do domu. Po prostu zrobił sobie wakacje. Nie byłam na jego pogrzebie. To wszystko to jakiś głupi koszmar, z którego zaraz się obudzę. Prawda?
Nie stało się nic złego, nie stało się nic złego... On żyje. Zaraz wróci do domu, wygłaszając jakąś uwagę na temat mojego stroju. Zaraz mnie pocałuje. Zaraz wszystko wróci do normy. Jeszcze tylko kilka minut... Zaraz usłyszę szczęk zamka, a on stanie w drzwiach. Jeszcze tylko kilka chwil...
Nie zdarzył się żaden wypadek. Nikt nie umarł. To po prostu sen... Otworzę oczy i wszystko wróci do normy. Prawda?
Bezsilna wściekłość dokonuje cudów.
Wściekłość
Dlaczego mi go zabrałeś, Boże?! Za kogo ty się, do cholery, uważasz?! Myślisz, że możesz tak po prostu uśmiercać?! Nienawidzę cię!
Uderzam ręką w ścianę. Boli, ale ten ból jest nieważny. Uderzam po raz kolejny. I kolejny. I kolejny...
Dlaczego on wsiadł na ten motor?! Przecież mówiłam, że go zawiozę! Powinien mnie posłuchać! Dlaczego nigdy mnie nie słuchał?!
Kopię z całej siły w krzesło. Przewraca się. I co z tego?
Nienawidzę cię, Boże! Nienawidzę!
Prawdziwa miłość jest chyba samą tęsknotą i pragnieniem.
Negocjacja
Oddaj mi go. Chociaż na kilka tygodni... Później możesz zabrać mnie z nim. Musisz mi go oddać. Te kilka tygodni naprawdę zrobi jakąś różnicę? Nie zrobi, prawda?
Albo chociaż pozwól mi się z nim pożegnać. Cofnij czas. A później możesz zabrać mnie. Kilka chwil z nim za moje życie. Zgadzasz się?
Depresja nachodzi nas i opuszcza równie niespodziewanie. Będąc w stanie depresji, bronimy się przed pójściem pod wodę, a więc musi pojawić się ręka, która ściąga nas w dół. Inaczej, kiedy jesteśmy pogrążeni w smutku; wtedy sami decydujemy się tonąć.
Depresja
Nie chcę już dłużej żyć. Nie potrafię dłużej żyć. Nie mogę dłużej żyć.
Gdzie on jest? Czy czuje ból?
Chcę być z nim. To nie on powinien umrzeć.
Boże, zabierz mnie z tego świata. Zabierz mnie do niego. Nie jestem już nikomu potrzebna. Nie ma jego, nie ma sensu mojego życia. Nienawidzę tego świata.
Dlaczego mi go zabrałeś? Czy byłam złą kobietą? Czemu? Odpowiedz.
Nie odpowiadasz.
Czuję się jak gówno. Czułeś się tak kiedyś?
Czarno białe życie. Bez kolorów. Nigdy nie odzyska swoich barw.
Przyszedł Wilson. Nie chcę z nikim rozmawiać. Nie otworzę. Może pomyśli, że już mnie tu nie ma?
Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia.
Akceptacja
Tak miało być. Muszę dalej żyć. Chciałbyś, żebym dalej żyła. Nie mogę cię zawieść. Zaakceptowałam to, że już nigdy więcej mnie nie przytulisz, nie pocałujesz... Musiałam.
Spotkamy się w kolejnym życiu.
Czekaj na mnie.
KONIEC
|