Randez-Vous [20/20][u]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Podoba mi się. Barrrrdzo.

I uważam, że robisz postępy jeśli chodzi o styl ;) pierwszy rozdział a szesnasty - niebo i ziemia. To się bardzo chwali :)



PostWysłany: Pon 20:25, 20 Lip 2009
Sarusia
Patomorfolog
Patomorfolog



Dołączył: 08 Kwi 2009
Pochwał: 14

Posty: 846

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Noo... ToAr... Twoje pierwsze gorące sceny... :twisted: nie mogę się doczekać kolejnych :D
zwłaszcza, że nie czytałam jeszcze nigdy opisów takich scen z męskiego punktu widzenia (wszystkie fiki jakie czytałam do tej pory były autorstwa kobiet) i jestem bardzo ciekawa jak będzie to wyglądało... :twisted:
jednym słowem (a właściwie czterema) : chcę więcej, więcej, więcej... :D



_________________

avek i banner mojej roboty

TuSinka No. 16
Bo oboje nie lubimy poniedziałków... - Raz3r's sister ;*

PostWysłany: Pon 20:39, 20 Lip 2009
kremówka
Chirurg ogólny
Chirurg ogólny



Dołączył: 06 Maj 2009
Pochwał: 11

Posty: 2786

Miasto: Kraków
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Gorące sceny :twisted::>
jak zawsze zostawiasz ludzi w niepewności tym razem jak zareaguje Cuddy ?
:spoko:



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Pon 22:37, 20 Lip 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wycieczka

zBETOwane przez Sarusię

Cuddy szybko zasłoniła ręcznikiem swoją nagość i patrzyła wkurzona na House’a.

- House, co to ma znaczyć? – oczekiwała jakiegoś wyjaśnienia z jego strony.

- Powrót do przyszłości. Nie pamiętasz już? – uśmiechał się kuśtykając w jej stronę.

- Chodzi ci o tamtą noc? – zapytała, akcentując ostatnie słowo.

- Tak, pamiętasz ją? – odparł stojąc naprzeciw niej.

- Tak, ale to było dawno i nie wróci – powiedziała, wychodząc pośpiesznie z łazienki.

Skierowała się do swojego pokoju, gdzie usiadła na łóżku. Sama nie wierzyła, że to powiedziała. Chciała tego, tak bardzo tego pragnęła… Nie chciała jednak, aby to był tylko zwykły seks, chciała czegoś więcej. Nie była pewna o co tak naprawdę mu chodziło, nie potrafiła w jego obecności myśleć racjonalnie. „Co teraz będzie?” – zadała sobie to pytanie. Najlepiej było udawać, że niczego nie było. Pospiesznie się przebrała i zeszła na dół.

- House… - zaczęła.

- Rozumiem – odparł. – Nic się nie wydarzyło – dodał, jakby czytał w jej myślach.

- Dziękuje – powiedziała, uśmiechając się do niego.

- Czas na małą wycieczkę. Ubierz płaszcz – odparł, kierując się w stronę drzwi.

- Dokąd? – zapytała zdziwiona.

- Zobaczysz – uśmiechnął się i wyszedł na zewnątrz.

Cuddy pośpiesznie ubrała płaszcz i wyszła, aby House nie uciekł jej za bardzo. W sumie nie miała się czego obawiać, bo to on miał problemy z nogą, nie ona. Zaskoczyła ją reakcja House’a. Wyglądało to tak, jakby wydoroślał. Czyżby dojrzał do kolejnego kroku, który był, jakby nie patrzeć, milowym krokiem dla niego? Dogonienie House’a nie zabrało jej zbyt dużo czasu i już razem szli wzdłuż wiejskiej drogi. Była wiosna, kwiaty i drzewa kwitły, a powietrzu unosił się przyjemny zapach. Okolica była przepiękna.

- Pięknie tutaj – powiedziała Cuddy przerywając milczenie.

- Wiem – odparł krótko House.

- Byłeś już tutaj kiedyś? – zapytała, bowiem ciekawiło ją skąd zna to miejsce.

- Nie, ale dużo o tym miejscu się nasłuchałem – powiedział tajemniczo.

- Od kogo? – ciekawość zżerała Cuddy.

- Poznasz ją – odparł równie tajemniczo.

- Czy Ty nigdy nie możesz powiedzieć niczego wprost? – powiedziała ze swoim słodkim uśmiechem.

- Wtedy życie nie miałoby zabawy – odparł.

- Życie nie miałoby zabawy, czy Ty? – nie mogła sobie odmówić tej kąśliwej uwagi.

- Za niedługo będę musiał Cię zabić. Zbyt dobrze mnie znasz – powiedział, patrząc na jej piękne rozpuszczone włosy, które wiatr co jakiś czas porywał w swój taniec.

- Ciekawe co ze mną zrobisz po śmierci? – odparła kokieteryjnie.

- Nie pytaj – uśmiechnął się tylko.

- Pozostawianie niedopowiedzeń jest niebezpieczne. Wiesz, że kobiety mają bardzo wybujałą fantazję.

- To chyba nie poznałaś nigdy fantazji mężczyzn – droczył się z nią.

Nastała chwila ciszy, wiał lekki wiatr, który niósł ze sobą zapach pobliskiego jeziora. Cuddy bardzo podobała się ta wycieczka i rozmowa z House'm. Była naprawdę miła, że aż do niego niepodobna. Chciała zerwać polne kwiaty i zrobić sobie wianek, ale zrezygnowała z tego pomysłu, w końcu House mógł uznać ją za bardzo dziecinną. Co jakiś czas zerkała na niego ukradkiem. Był jakiś taki inny, jakby cieszył się z tego, że tu jest. Cuddy chciała jednak, aby cieszył się z tego, że jest tutaj właśnie z nią.

House’owi podobała się rozmowa z Cuddy. Jednak nie mógł pozwolić sobie na chwile uniesień. Do zrealizowania był plan, ostatnia prośba Wilsona, był mu to dłużny. W głębi serca jednak nie chciał go zrealizować, oznaczałoby to pożegnanie z nim, coś, czego nie przyjmował do swojej świadomości. Być może dlatego Wilson chciał, aby towarzyszyła mu Cuddy? Podeszli do drzwi białego domku położonego blisko jeziora. House zapukał do drzwi.

- Cześć, spodziewałam się Ciebie – odparła na widok House’a kobieta, która wyłoniła się z zamkniętych drzwi.

Cuddy, widząc młodą i piękną dziewczynę, zmieszała się. „Czyżby to był cel tej podróży?” – pomyślała.



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Wto 20:42, 21 Lip 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ToAr jesteś niesamowity... zawsze kiedy myślę, ze nie da się już urwać w "gorszym" momencie Ty to robisz...
jak ja teraz wytrzymam do kolejnej części?
A co do tej części...
Pięknie opisujesz... Cały opis, łąki, włosów Cuddy powiewających na wietrze, uczuć House'a i Cuddy... Cudny po prostu... :)
Zaiste Wielki jesteś TuSinie :D i wielkie są Twe dzieła :D



_________________

avek i banner mojej roboty

TuSinka No. 16
Bo oboje nie lubimy poniedziałków... - Raz3r's sister ;*

PostWysłany: Wto 20:53, 21 Lip 2009
kremówka
Chirurg ogólny
Chirurg ogólny



Dołączył: 06 Maj 2009
Pochwał: 11

Posty: 2786

Miasto: Kraków
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ToAr, ja już nie wiem co napisać. Tyle komplementów, pochwał, słów ci napisałam na temat twoich ficków, że gdybym napisała teraz cokolwiek, to i tak byłaby to tylko jedna kropla wśród wielu pozytywnych opinii o twoicjej twórczości. Twoje opowiadania mają wciąż ten sam wysoki poziom. Poprostu - fick jest świetny!



PostWysłany: Wto 21:09, 21 Lip 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Przeczytałam na szybko byleby przeczytać ! Coraz tu ciekawsze części, po prostu powalasz stylem ! Dzięki korekcie od Sarusi Twoje fiki jeszcze bardziej mi się podobają . Nie wiem czy to jest powód tej zmiany.. ale w każdym razie bardzo mi się podoba !
Ach, ach ! Co więcej mam powiedzieć ? Pisz dalej ! CHCĘ NASTĘPNĄ CZĘŚĆ:*



PostWysłany: Wto 21:25, 21 Lip 2009
ann
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 49

Posty: 7847

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Co ja tu mam dużo pisać Brardzo bardzo fajny fik
CZEKAM NA DALSZE CZĘŚCI



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Wto 22:03, 21 Lip 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

kurczę, dlaczego ja tak dawno nie czytałam tego ficka? przepraszam i jużsię poprawiam.
On jest super, czyta sie go jednym tchem, kiedy kolejna część ? :)



_________________


Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*

"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"

PostWysłany: Wto 22:29, 21 Lip 2009
kasia2820
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3

Posty: 1087

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No i znowu to samo.Każda część składa się z jakieś tajemnicy.
Co to znowu za kobieta i na dodatek ładna i młoda :hmmm:
Ja proszę o next part :D



PostWysłany: Wto 22:30, 21 Lip 2009
martusia14
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 17 Sty 2009

Posty: 314

Miasto: Toruń
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Niby coraz bliżej końca, a nic się nie wyjaśnia... I to właśnie w Twoich fickach najbardziej uwielbiam. Pobudzają moją ciekawośc jak nic innego! Wspaniałe dialogi, opisy, po prostu wszystko jest wspaniałe :) Oczywiście czekam z niecierpliwością na kolejną cześc ;)



_________________

PostWysłany: Wto 22:48, 21 Lip 2009
DOMA
Lucky Number
Lucky Number



Dołączył: 19 Lut 2009
Pochwał: 78

Posty: 5191

Miasto: Poznań/Londyn
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Aj jaka szkoda, że nie było Huddy sexu :twisted: Oczywiście jak już się totalnie wkręciłam w historię to jak zwykle koniec...Kim jest ta kobieta?! Ale to jest właśnie Twoją mocną stroną, te urywki w najbardziej nieoczekiwanym momencie, to wywołuje ciekawość i pobudza wyobraźnię.

Myślę, że opisy (przyrody, myśli, uczuć) wychodzą Ci coraz lepiej, ale pracuj dalej, rozwijaj się!

Moje ulubione cytaty z tej części:

Cytat:
Nastała chwila ciszy, wiał lekki wiatr, który niósł ze sobą zapach pobliskiego jeziora.

...powiedział, patrząc na jej piękne rozpuszczone włosy, które wiatr co jakiś czas porywał w swój taniec.



_________________

"Successes only last until someone screws them up. Failures are forever"
"People get what they get. It has nothing to do with what they deserve"

PostWysłany: Sro 13:52, 22 Lip 2009
Bloody Mary
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 14 Kwi 2009

Posty: 274

Miasto: Torino
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

czekam z niecierpliwoscią :P



_________________

PostWysłany: Sro 21:38, 22 Lip 2009
janeczka85
Stomatolog
Stomatolog



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 1
Ostrzeżeń: 1

Posty: 576

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Dziękuje wszystkim za miłe słowa. Do zakończenia coraz bliżej. Za kilka dni wyjeżdżam, ale postaram się dokończyć tego ficka, bo mam już mniej więcej obmyślone zakończenie. Tymczasem przedstawiam 18-stą część ficka. Dziękuje Sarusi ;) Jesteś niezastąpiona!


zBETOwane przez Sarusię

Cuddy niepewnym krokiem podążała za Housem, ten zaś szedł za dziewczyną. Po chwili znaleźli się w salonie. Cuddy rozejrzała się i po chwili odetchnęła z ulgą. „Znajome twarze, nie jest źle” – pomyślała. Na kanapie siedziało dwóch starszych ludzi, mężczyzna i kobieta, oboje mieli obrączki na palcu, dlatego można było przypuszczać, że są małżeństwem. Mężczyzna widząc gości wstał.

- Dzień dobry, spodziewaliśmy się Was – odpowiedział, podając rękę.

- Wilson jak zwykle o wszystkim pomyślał – odparł House.

- Dzień dobry Panie i Pani Wilson, miło Was widzieć ponownie – powiedziała z uśmiechem Cuddy.

- Nam również – odparła Pani Wilson. – To nasza wnuczka, Rose – dodała.

- Proszę spocząć – powiedział Pan Wilson, wskazując dwa przygotowane fotele.

- Proszę przyjąć moje wyrazy współczucia, nie mogłem być niestety na pogrzebie – odparł poważnie House, patrząc w okno, jakby na kogoś czekając.

- Rozumiemy, Jimmy to przewidział – powiedziała trochę przygnębiona Pani Wilson.

- Widocznie musieliście być naprawdę dobrymi przyjaciółmi – dodał Pan Wilson.

- Jesteśmy… – wtrącił House.

- Jimmy często o Was wspominał, jak bywał u nas. Byliście ważną częścią jego życia – kontynuowała Pani Wilson.

- O Was, niestety, nie opowiadał zbyt wiele – odpowiedziała Cuddy.

- Kto lubi opowiadać o swoich rodzicach – odparł Pan Wilson uśmiechając się do House’a.

- Widzę, że Wilson opowiadać o nas naprawdę wiele rzeczy – powiedział House.

- Zostawił coś dla Ciebie. Wiedział, że będąc tutaj na urlopie nas odwiedzisz – odparła Pani Wilson.

- List? – zapytał.

- Tak, to ostatni – odpowiedziała i wstała, kierując się do kredensu. Wyciągnęła z niego kopertę i wręczyła mu.

- Chciał, abyś go przeczytał w jego twierdzy. Jak wyjdziesz na ganek, to zobaczysz tam murek, a za nim jezioro. Kiedy był mały, często się tam bawił, a jak dorósł, mając mętlik w głowie chodził tam, aby wszystko na spokojnie przemyśleć – dodał ojciec Wilsona.

- Wybaczcie – odparł House i wyszedł na ganek.

W salonie pozostała Cuddy, Państwo Wilson oraz ich wnuczka, która wszystkiemu bacznie się przyglądała. Cuddy w pierwszym momencie chciała wstać i wyjść za Housem, może będzie jej potrzebował? Jednak spojrzenie Pani Wilson, pełne troski, mówiło jej, że powinna zostać. Musiała pozwolić mu odbyć ostatnią podróż ze swoim przyjacielem.

House bez trudu zobaczył twierdzę Wilsona i pokuśtykał w jej stronę. Czuł zapach jeziora, który był niesiony przez wiatr. Wokół niego było mnóstwo zieleni i kwitnących kwiatów, ich zapach mówił, że tegoroczna wiosna będzie naprawdę piękna. Usiadł na murku, mając przed sobą ogromne jezioro, jego tafla była idealnie niezachwiana. W ręku trzymał ostatni list od swojego przyjaciela. Wpatrywał się chwilę w jezioro, jakby czekając na jakiś znak. Żadnego znaku jednak nie było. Otworzył powoli kopertę i wyciągnął list. Dało się wyczuć zapach Wilsona, jego jedyne w swoim rodzaju perfumy. House starał się zapamiętać ten zapach, który po chwili się ulotnił. Powoli zaczął czytać.

„House,
przyszedł czas na pożegnanie. Wiem, że ich nie lubisz. To ostatni list. Czytasz go w moim magicznym miejscu. To tutaj byłem rycerzem ratującym księżniczki z opresji, to tutaj podejmowałem najważniejsze decyzje w moim życiu, to tutaj cierpiałem i roniłem łzy. To tutaj poznałem swoją pierwszą miłość, dostrzegłem ją jak szła brzegiem jeziora. Miała lekką i powabną sukienkę, a jej włosy muskał delikatnie wiatr, w ręku trzymała bukiet polnych kwiatów. Zakochałem się w jej uśmiechu. W pewnym momencie zaczęła podskakiwać jak najpiękniejsza łania. Nie pobiegłem za nią… Żałowałem tego do końca swojego życia. Od tego wydarzenia w tym miejscu decydowałem o moim dalszym życiu.
Teraz przed Tobą stoi życiowa decyzja. Wiesz jaka, nie rób zdziwionej miny. Ostatnia rada przyjaciela. Nie czekaj, aż Twoje życie samo się za Ciebie ułoży, to właśnie Ty je kreujesz, więc zacznij to robić. Żegnaj, przyjacielu!

Jimmy

P.S.
Imię "Greg" zawsze będzie kojarzyć mi się z Tobą.”


House włożył list z powrotem do koperty. Zaczął się wpatrywać w jezioro, było naprawdę spokojne. Dostrzegł kobietę, która szła boso wzdłuż jego brzegu. Miała niebieską, prześwitującą sukienkę, z którą wiatr tańczył walca. House wstał i zaczął pośpiesznie kuśtykać. Trwało to chwilę zanim doszedł do brzegu jeziora. Niestety, kobieta była przed nim, nie zauważyła go.

- Cuddy – krzyknął House.

Cuddy odwróciła się i zobaczyła House’a, który zaczął iść w jej kierunku. Ona również zaczęła iść ku niemu. Spotkali się w połowie drogi. Patrzyli sobie w oczy przez jakiś czas. House zbliżył do niej usta i zaczął ją namiętnie całować. Nie trzeba było długo czekać, aż Cuddy odwzajemni jego pocałunek. Wiatr nagle ucichł, to oni byli teraz na scenie, a wszystko inne nie miało już znaczenia. Liczyła się tylko ta chwila.



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Sro 22:33, 22 Lip 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Niestety, to już prawie koniec...



PostWysłany: Sro 22:38, 22 Lip 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 9 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.06290 sekund, Zapytań SQL: 15