Sweet & Hot [+18][M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Sweet & Hot [+18][M]

Poniosło mnie :D A dedykuję...nie powiem komu :)




Drzwi szpitala otworzyły się, a do środka weszli razem House i jego seksowna szefowa. Jakkolwiek Cuddy miała zamiar wyglądać, jakby obok niej szedł wciąż nic nie znaczący kulejący dupek, tak House miał wypisane na twarzy: „Bzykałem się z waszą szefową”. Oczywiście nie omieszkał rzucić na cały korytarz pytania, co Cuddy robiła cały weekend, za co spotkało go spojrzenie poirytowanej szefowej, które tak kochał. Ostatnie chwile, które razem spędzili w jego mieszkaniu, były kompletnie pozbawione tego zabójczego spojrzenia, aż House pomyślał, że za nim tęskni.
Kiedy znaleźli się przed drzwiami windy i czekali, aż te łaskawie się otworzą, House nie spoglądając nawet na szefową, złapał ją bezczelnie za tyłek, nie bacząc na to, czy ktoś ich obserwuje czy też nie. Kochał się z tą kobietą cały weekend. Czego miał się wstydzić? Przecież każdy facet przy zdrowych zmysłach chciałby być na jego miejscu. Ale on nie zamierzał się nią dzielić. Tego już był pewien.
Cuddy udała się do swojego biura, House również skierował kroki do swojego gabinetu, gdzie czekał już jego zespół. Jakież było zdziwienie, kiedy Gregory House przekroczył próg gabinetu z bananem na twarzy. Ostatnim razem, kiedy widział go Foreman, House nie wyglądał na tak szczęśliwego. I czymże był teraz umierający na nieznaną chorobę pacjent wobec pytania o to, co stało się House’owi? Cały zespół wspólnie i każde z nich z oddzielna zadawali sobie to pytanie i żadne z nich nie mogło znaleźć odpowiedzi.
- Cześć, Wilson – House przywitał przyjaciela, który akurat wszedł do pokoju – Jak ci minął weekend?
- Zapewne nie był tak udany jak twój, House – Wilson uśmiechnął się porozumiewawczo do przyjaciela. Oczywiście wiedział już o wszystkim, nie mogło być inaczej. – Cuddy jest u siebie?
- Idź i przekonaj się, Sherlocku. Ale o ile nie porwali jej kosmici, to nadal tam jest – House udał, że nie rozumie, o co chodzi.
Oczywiście minęło kilka godzin i cały szpital aż huczał od plotek i podejrzeń. House i jego piękna szefowa byli na językach całego personelu. Od nitki do kłębka poskładano do kupy dziwne teksty Wilsona, spojrzenia i uśmiech House’a oraz fakt, że House i Cuddy pojawili się razem w szpitalu, a House nie został spoliczkowany za skandaliczne zachowanie przy windzie.
House stał przed drzwiami gabinetu pani dyrektor i obserwował przez szybę jej seksowne ruchy. Oceniał w myślach, jak pięknie wygląda w tym kostiumie, jak idealny ma dekolt oraz jak pięknie spódnica opina się na jej pośladkach. Teraz mógł bezkarnie dotknąć tych pośladków, włożyć jej łapę do stanika, a nawet wtulić twarz pomiędzy jej piersi. Sam nie mógł uwierzyć, że to prawda. Tyle lat ślina ciekła mu na jej widok i nie mógł sobie pozwolić na więcej niż perwersyjne komentarze i jeszcze bardziej perwersyjne myśli. Teraz mógł przejść do czynów i nie zamierzał czekać ani chwili dłużej.
- Dobry wieczór, doktor Cuddy. Jak minął dzień? – spytał miło i podszedł do jej biurka – Jedziemy do ciebie czy do mnie?
- Nigdzie z tobą nie jadę – odburknęła wściekła Cuddy, aż zmroziło House’a od kostek po cebulki włosów.
- Hmm, udajemy niedostępną? Dobra, mogę wziąć cię tu siłą –uśmiechnął się na tę okoliczność.
- Jesteś cynicznym, narcystycznym dupkiem, House – wycedziła przez zęby. Była tak wściekła, że aż zrobiła się purpurowa, a jej oczy zrobiły się szkliste.
- No, to akurat nie nowość, ale o co chodzi tym razem? – spytał zdezorientowany House.
- O co chodzi? Jeszcze głupio pytasz?
- Spytałbym mądrzej, ale jakoś nie mogę się skupić przez twój dekolt – wlepił oczy wprost pomiędzy jej piersi.
- Rozumiem, że powiedziałeś Wilsonowi. To twój przyjaciel, więc miał prawo wiedzieć. Ale musiałeś się tym chwalić przed całym personelem szpitala, którym kieruję? - krzyczała wściekła – Pomyślałeś, jak ja wyglądam w oczach swoich podwładnych i w jakiej sytuacji mnie stawiasz?
- Niech pomyślę. Jeśli w oczach podwładnych wyglądasz tak jak w moich, to świetnie wyglądasz, zwłaszcza twoje pośladki – House jak zwykle próbował wszystko obrócić w żart.
- Dlaczego ja myślałam, że dorosłeś? – spytała, kiedy House podszedł do niej i złapał ją za biodra. Patrzyła na niego nadal wściekła, próbowała się wyrwać, ale ją przytrzymał.
- Myślę, że przesadzasz, kochanie – uspokajał ją – Ja nic nikomu nie powiedziałem. Może sami się domyślili? Z resztą jakie ma to teraz znaczenie? Prędzej czy później muszą się dowiedzieć, bo ciężko mi będzie ukryć lubieżne zachowanie wobec tak seksownej szefowej – powiedział i zbliżył usta do jej szyi tak, że poczuła na sobie jego ciepły oddech.
- Nienawidzę Cię, House – powiedziała już mniej wściekła.
- Ja ciebie też – odpowiedział z uśmiechem i pocałował ją delikatnie.
Obiecała sobie, że nie pojedzie dziś do niego ani on nie pojedzie do niej. Miał mieć szlaban na seks i spotkania przez co najmniej miesiąc. Jednak wobec ciepła jego dłoni na swojej skórze, wobec jego pocałunków była bezbronna. Drżała pod każdym jego dotykiem, każdym jego spojrzeniem i pocałunkiem.
Jego dłonie ściskały jej pośladki, prowadził je coraz niżej do krawędzi jej spódnicy. Pieścił jej uda, jakby nie robił tego dziś rano, wczoraj i przedwczoraj. Całował ją tak namiętnie i łapczywie, jakby robił to pierwszy raz od wieków. Cuddy objęła go za szyję i oddawała namiętne i głębokie pocałunki. Opadła już cała jej wściekłość. Jedyne, o czym teraz myślała, to żeby nie odrywać się od jego ust, żeby na zawsze zostać w tych męskich ramionach. Uwielbiała, kiedy ją pieścił. Robił to w taki sposób, w jaki nie robił tego nikt przed nim. Tylko on potrafił rozpalić ją jednym spojrzeniem.
Wolnym krokiem kierowali się w stronę kanapy. House, nie odrywając ust od Cuddy, pieścił jej uda, podciągając spódnicę coraz wyżej. Całował jej szyję, rękoma dotarł do pośladków i pieścił je delikatnie, zataczając dłońmi koła. Wsunął rękę pod jej koronkowe majteczki i powoli je zsunął. Cuddy dyszała rozpalona, co chwilę zachłannie próbując chociaż musnąć jego skórę.
Pchnął ją na kanapę. Sam zdjął koszulę i koszulkę. Położył się delikatnie na Cuddy, spojrzał jej w oczy i znów zaczął namiętnie całować. Nic nie miało teraz znaczenia, nawet fakt, że mógł ktoś wejść i nakryć ich na bardzo gorącym uczynku. Uniósł jej biodra do góry, żeby móc rozpiąć rozporek jej spódnicy i bez problemu ją ściągnąć. Była w tej chwili zdecydowanie zbędną częścią garderoby. Podobnie z resztą jak jej bluzka, którą również postanowił pospiesznie ściągnąć. Cuddy w tym czasie zajmowała się spodniami House’a, których w przypływie emocji, nie wiedzieć czemu, nie potrafiła rozpiąć. Gregory nie mógł pozwolić, żeby zbyt długo mocowała się z jego spodniami, w związku z czym sam się z nich wyzwolił. Ich los podzieliły również bokserki. Jedyną rzeczą, jaka zaprzątała głowę House’a, był stanik Cuddy, którego jak najszybciej było trzeba ją pozbawić, co też uczynił sprawnym ruchem dłoni, czego Cuddy nawet nie zdążyła zauważyć rozkojarzona czułymi pocałunkami.
Leżeli teraz nago na kanapie, obsypując się wzajemnie pocałunkami. House pieścił jej gładką skórę od stóp aż po piersi, które tak kochał. Delikatnie całował jej szyję, zszedł niżej, muskając jej dekolt, po czym zaczął pieścić językiem jej piersi. Drżała, kiedy całował jej sutki i drażnił je. Drapała delikatnie jego plecy, co zachęcało go jeszcze bardziej do pieszczot.
Postanowił zejść jeszcze niżej. Całował jej brzuch, głaskał skórę zewnętrznej części jej ud. Nagle rozchylił jej nogi, muskał wargami wewnętrzną stronę ud, aż zajęczała. Kiedy jego usta dotarły do jej kobiecości, wszystkie jej mięśnie się napięły. Bawiła się jego włosami i zagryzała wargi z podniecenia, kiedy on pieścił namiętnie jej kobiecość. Całował ją, rozchylając palcami, wgryzał się w nią niczym w najsmaczniejszy i najbardziej soczysty owoc.
Kiedy skończył już pieszczoty jej kobiecości, zmierzał pocałunkami do jej ust. Obsypał pieszczotami jej szyję, po czym pocałował jej usta bardzo zachłannie i głęboko. Ich języki wykonywały najpiękniejszy i nikomu innemu nieznany taniec miłości. Cuddy objęła House’a nogami, żeby ten wszedł w nią tak głęboko, jak to tylko możliwe. Kiedy ten znalazł się już w środku, wydała z siebie dźwięk zadowolenia i wbiła paznokcie w skórę jego pleców.
Nie odrywając od siebie ust, wychodzili sobie naprzeciw, kołysząc się miarowo i płynnie. Były to bardzo wolne ruchy, które przechodziły w coraz szybsze. House złapał Cuddy za nadgarstki, wpił się w jej usta z jeszcze większą siłą, po czym zaczął wykonywać coraz gwałtowniejsze ruchy. Cuddy oddychała szybko, co chwilę wydając z siebie jęk zadowolenia. Czuła, że zbliża się fala rozkoszy. House również zbliżał się do momentu kulminacyjnego. Wchodził w nią szybko i gwałtownie, aż jej ciało wygięło się w łuk. House wykonał jeszcze dwa bardzo wolne ruchy i opadł na nią, czując obustronne usatysfakcjonowanie.
Cuddy oderwała na chwilę usta od jego ust, żeby wyszeptać mu do ucha:
- Kocham cię, House.
- Wiem, słońce. – odpowiedział z uśmiechem, po czym oboje wtulili się w siebie i wciąż nie pamiętali o reszcie świata, który znajdował się za otwartymi drzwiami.
:D :D :P

Dodałam obrazek klasyfikacji wiekowej. /jeanne



PostWysłany: Wto 20:57, 07 Wrz 2010
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Zajebiaszczee . ; *



_________________
Image and video hosting by TinyPic


Make a better place < 33


;*

PostWysłany: Sro 13:58, 08 Wrz 2010
Amu
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 22 Lip 2010

Posty: 3

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Amu napisał:
Zajebiaszczee . ; *


Toś się wysiliła :P

Ok teraz ja
Fik z serii latwe, lekkie i przyjemne. Widać inspirację spojlerami :P .
Wykorzystano przynajmniej trzy sceny. I bardzo dobrze. Przynajmniej jest realistycznie. Co do fabuły, to nie jest ona zbytnio rozbudowana, właściwie sprowadza się do jednego :D .
Sama scena seksu jakoś mnie nie zachwyciła, ani zniesmaczyła. Była dobra i nic więcej.
Za to koncowe zdanie House nie pasuje mi do jego postaci.
Może w języku angielsim słówko sweetheart czy tym podobne dobrze brzmi w tym kontekście, ale polskie odpowiedniki nie zdają egzaminu. Po prostu nie brzmia Housowato.

Słowem fick jest dobry na deszczowe popołudnie, dobry styl, fajny pomysł. Czyli dobra baza pod naprawdę genialne opowiadania.
Ode mnie masz zapewnienie, że jak cos jeszcze napiszesz, to nie zawacham się i wejdę do tematu.
Bo mi się podobało :)



_________________

PostWysłany: Czw 19:36, 09 Wrz 2010
veronica_mars
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 07 Sie 2010

Posty: 2

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Noo... mnie się podoba :D
śmiało mogę stwierdzić, że kawałek dobrej roboty.



PostWysłany: Nie 14:42, 12 Wrz 2010
Kaszka
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 24 Lis 2009
Pochwał: 1

Posty: 122

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Przyznaję, fiki nie są moją mocną stroną :) Zdecydowanie lepiej czuję się w cięższych tekstach. Jesli ktoś lubi, zapraszam do odpowiedniego tematu w "Łyku kultury" :P
Ale po obejrzeniu spojlerów milion razy byłam zmuszona się wyładować na komputerze mojego ... 'kolegi", który dobijał się do łazienki, bo okupowałam ją z jego laptopem na kolanach :mrgreen:



PostWysłany: Wto 10:46, 14 Wrz 2010
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Taaak Wiedziałam tylko Al mogła wpaść na ten zÓym pomysł :twisted:.
Jako grzeczne dziecko zostałam sprowokowana tą miniaturką i teraz jestem zÓa, znaczy przesycona `promem` i HuS'em z prawdziwego zdarzenia :buja w oblokach: . Od tych pieszczot zrobiło mi się gorąco, a to powinno być im,a nie mi :hahaha:.

alhambra napisał:
- Idź i przekonaj się, Sherlocku. Ale o ile nie porwali jej kosmici, to nadal tam jest

:hahaha: Taaak a Cuddy zrobiła te kręgi wszystkie, bo kosmici jej szczepili to mózgu to :hahaha: (to kompletnie nie na temat, ale jakoś mi się tak podobało :D )
Więc Al, gratulacje :* uroczyście oświadczam, że Cię poniosło.
(Ja chcę HuSu na pianinie i przy kominku ^^ oraz w aucie)
:twisted: Z poważaniem: Aniołek Gusia :mrgreen:



_________________

„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.”

PostWysłany: Wto 21:35, 14 Wrz 2010
Guśka_
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 16 Kwi 2010
Pochwał: 42

Posty: 6652

Miasto: Mrągowo
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Guśka_, No wiesz, nie spodziewałam się tego po Tobie. Tu było napisane [+18] :!: :hahaha: Nie pomyślałabym, że wejdziesz tu i będziesz czytać te świństwa :twisted:



PostWysłany: Sro 11:37, 15 Wrz 2010
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

O.M.G. To jest po prostu boskie !! *pada do stóp al* Pisz kobieto !! Ale naprawdę jest to najlepszy fick jaki ostatnio czytałem :P Żebyś widziała moją minę *zbiera szczękę z podłogi*



_________________

PostWysłany: Czw 14:52, 16 Wrz 2010
Danielek18
Immunolog
Immunolog



Dołączył: 25 Kwi 2010
Pochwał: 2

Posty: 1170

Miasto: Tur
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.03787 sekund, Zapytań SQL: 15