Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
Szpitale i lekarze
Przyda się tu nieco czarnego humoru - temat dotyczy dziwnych, strasznych i śmiesznych przygód związanych z pobytem w szpitalu lub przychodni, w końcu nie ma przecież szpitali i lekarzy jak z "na dobre i na złe" i pewnie nie będzie :)
Kiedyś zachorowałam na zapalenie nerek i dostałam od tego dość szeroko pojętego zatrucia (skutki jak w każdym zatruciu - niemiłe). Doszło do odwodnienia więc trzymano mnie pod kroplówką - była na sali dziewczyna, która notorycznie zakręcała kroplomierz gdy tylko spuściło się ją z oka. Wyspecjalizowała się w tej paranoi po prostu mistrzowsko. Nie macie pojęcia jaką miałam ochotę jej przyłożyć i jaką ulgę poczułam, gdy w końcu naszły mnie siły i to zrobiłam :twisted:
Innym razem poszłam do przychodni z paskudnym zapaleniem zatok. Wiedziałam co mi jest, ale potrzebowałam antybiotyków. Wchodzę do gabinetu - zastaję starą babę w czymś przypominającym stary, brązowy, rozciągnięty koc. Kazała mi sama powiedzieć co mi jest, nie dotknęła mnie palcem, wypisała leki, kazała żebym sama wypisała sobie zwolnienie i w ogóle zachowywała się jakbym uprzykrzyła jej życie samym przyjściem (przypomina wam to kogoś?). Gdyby nie fakt, że ta stara prukwa po prostu była głupia i dawno powinna pójść na emeryturę można by pomyśleć, że jest genialna.
|
|
Wysłany:
Nie 18:30, 01 Lut 2009 |
|
Miss Spookines
Student medycyny
Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 3
Posty: 35
Miasto: Jawor
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
hehe co do szpitali to miałam jedną nieprzyjamną sytuację...
Leżałam na IT, sama w sali po wypadku z kucem. No i dostałam glukozę w kroplówce na noc :? i zasnęłam oczywiście, w środku nocy się budzę, a tam woreczku zamiast glukozy pół litra mojej cennej krwi !! No to naciskam czerwony guziczek, żeby szanowna pani pielęgniarka przyszła do mnie. Dzwonię i dzwonię a one nic :zniesmaczony: i w końcu jedna z łaski swej przyszła! Zaspana i wkurzona, że ktoś śmiał zakłucić jej spokój! No to ja "grzecznie" mówię, że mi krew odpływa z ręki, a ona takie oczy, jakby nic się nie działo! Ale w końcu wcisnęła mi tę krew z powrotem... :?
To nie było przyjemne, zwłaszcza, że pierwszy raz w życiu traciłam tyle krwi będą przytomną... a pielęgniarki były do bani, bo im częściej się dzwoniło tym one rzadziej podnosiły te swoje szanowne cztery litery. :? a to niby Intensywna Terapia w szpitalu dziecięcym - bo miałam wtedy z 14 lat :?
|
|
Wysłany:
Nie 23:40, 01 Lut 2009 |
|
Arroch
Jeździec Apokalipsy
Dołączył: 20 Gru 2008
Pochwał: 11
Posty: 7916
|
Powrót do góry |
|
|
|
dziwne.. bo kroplówka to ma za zadanie kropelka po kropelce podawać lek, a nie wssysać krew.
kroplówka nawet nie umie wsysać...
|
|
_________________ FUS forever
sis - Sevir :**
... i dopiero wtedy stało się światło
"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring."
Wysłany:
Pon 0:12, 02 Lut 2009 |
|
Caellion
Dziekan Medycyny
Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 15
Posty: 5591
Miasto: Bełchatów/łódź
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nimfka
Nietoperek
Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
|
|
|
Ciekawe to z kroplówką, ale możliwe :) Mnie też się to zdarzyło, już bardzo dawno. Śpię sobie, śpię, budzę się i... w rurce od kroplówki płynie sobie w górę moja krew. Ojciec jakiegoś innego dziecka zawołał pielęgniarkę, ona zmieniła kroplówkę i już było cacy :D Ale jak to zobaczyłam to pamiętam, że słabo mi się zrobiło...
|
|
_________________
,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'"
Wysłany:
Pon 9:28, 02 Lut 2009 |
|
Salamandra
Psychologiczny Iluzjonista
Dołączył: 27 Gru 2008
Pochwał: 19
Posty: 7968
|
Powrót do góry |
|
|
|
Jeden lekarz mi mówił, że jaki jest źle wenflon włożony to tak się robi :?
A moja krew jest za rzadka i przez to wleciało jej tam aż tyle... :roll:
Dodano 1 minut temu:
Ale w całej opowieści nie chodzi o krew tylko o pielęgniarki, które mnie olały !!
|
|
Wysłany:
Pon 12:52, 02 Lut 2009 |
|
Arroch
Jeździec Apokalipsy
Dołączył: 20 Gru 2008
Pochwał: 11
Posty: 7916
|
Powrót do góry |
|
|
|
och, też mi kroplówka zassała krew wtedy. Dobre pół rurki :)
Obecnie mam tak niskie ciśnienie, że jak mi pobierano ostatnio krew to ledwo chciała płynąć
|
|
Wysłany:
Pon 23:39, 02 Lut 2009 |
|
Miss Spookines
Student medycyny
Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 3
Posty: 35
Miasto: Jawor
|
Powrót do góry |
|
|
|
Krew cofa sie do kroplówki najczęściej jeśli stoimi przy tym stojaku na kroplówke, ponieważ krew, ktora jak ogolnie wiadomo jest cieczą i zachowuje się zgodnie z prawami fizyki co oznacza ze dazy do wyrownania poziomu. Co do szpitali to moge sie w sumie uwazac za speca... No moze nie az tak jak House ale duzo wiem. Spędziłem w nim prawie 100 dni i co drugi dzień byłem na bloku operacyjnym... Niestety jako pacjent. Wiem co to jest ketamina, bo tak samo jak nasz kochany House byłem nią leczony. Miły lek biorąc pod uwage że nie stosuje sie go juz od II wojny swiatowej poniewaz powoduje silne halucynacje. Jednak moj przypadek jest tym dziwniejszy że jestem odporny na dzialanie morfiny... tzn nie odczowam po niej ulgi od bolu. Ketamina to jeden z najsilniejszych lekow jaki sie podaje. A ja byłem mocno popazony. Jeżeli ktoś jest chętny mogę opowiedzieć wszystkie śmieszne i przerazajace wydarzenia z mojego pobytu w szpitalu. A troche tego było...
|
|
Wysłany:
Wto 16:31, 03 Lut 2009 |
|
Beczus
Student medycyny
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 19
Miasto: Polanica Zdrój
|
Powrót do góry |
|
|
|
Na temat praw fizyki niestety nic nowego nie powiedziałeś, bo niby jak krew ma się tam znaleźć, za pomocą wyobraźni? Różnica ciśnień ot co.
Morfina nie działała? Interesujące. Znasz może szczegółowe przyczyny? Receptory opioidowe nie reagujące na morfinę... Nie zazdroszczę.
Miło byłoby gdybyś opisał jakieś ciekawe sytuacje, bo po to właśnie jest ten temat. Ciekawa też jestem jak wyglądają ketaminowe halucynacje.
|
|
Wysłany:
Wto 22:57, 03 Lut 2009 |
|
Miss Spookines
Student medycyny
Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 3
Posty: 35
Miasto: Jawor
|
Powrót do góry |
|
|
|
Po podaniu ketaminy latałem na oiomie... Dosłownie moje ciało się unosiło...
Szybowałem przy suficie... Innym razem wydawało mi się że jestem pilotem i robię nalot na Berlin... innym ze jestem uczestnikiem edycji idola... różne rzeczy były... Co do morfiny to nie mam pojęcia dlaczego na nią nie reaguje tak jak powinienem... Anestezjolog powiedział mi tylko że on by ze mną na piwo nie poszedł bo on by dawno leżał a ja bym 4 flaszkę sam już obalał i jeszcze go do domu odprowadził... Nie było czasu sprawdzać dlaczego nie działa, bo byłem silnie poparzony. Teraz tylko utykam tak samo jak House tylko na lewa nogę :P Jeśli ktoś chce coś jeszcze wiedzieć niech pisze i pyta:) Znam dużo opowieści ze szpitala. Moi rodzice to pielęgniarka i pielęgniarz. Czekam:)
|
|
Wysłany:
Sro 15:33, 04 Lut 2009 |
|
Beczus
Student medycyny
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 19
Miasto: Polanica Zdrój
|
Powrót do góry |
|
|
|
Heh ...Jasne opowiadał jak było ;) Chętnie poczytam ;d;d;
|
|
Wysłany:
Sro 22:06, 04 Lut 2009 |
|
Dr.Jungi
Student medycyny
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 3
Miasto: Poznan
|
Powrót do góry |
|
|
|
Pewnej nocy leżąc na Oiomie miałem bardzo wysoka goraczke... Jak z reszta caly czas. Nie było czym ja zbic bo leki mi troche szkodzily. Mialem 39,6 stopni... Moj pielegniarz postanowil dac mi kompresy z lodu... na klatkew piersiowa i pod pachy... Bylem bardzo wymeczony... On z reszta tez po calym dniu... Poszedl do dyzurki i zostalem sam... A ze ja bylem na OIOMie dzieciecym to mialem swiety spokoj, bo byla tam tylko dziewczyna w moim wieku ale zaintubowana i dzieci od polrocznego w dol... Wiec sobie przysnalem... Jak sie obudzilem mialem jakies 33 stopnie... Okazalo sie ze zimne kompresy pomogly...
Dodano 5 minut temu:
Opowiem jeszcze o tej dziewczynie co ze mna lezala... Otóż lubiła latać... Przynajmniej tak jej sie wydawalo... Skoczyla z 10 pietra, bo, jak sama opowiadala psychiatrze "zdenerwowala sie" wszystko byloby ok gdyby po prostu skoczyla w dol... ale ona wyskoczyla...
z pewnym rozpedem...
No i przeleciala chodnik, pas zielenie, trzepak, drzewo, smietnik i wyladowala na maluchu ktorego skasowala doszczetnie... Złamała sobie kregi szyjne i miala lekki paraliz chyba lewej strony...
Taka rada na przyszlosc: Jeśli nie jesteście pewni czy skoczyc czy nie to skaczcie i celujcie w malucha... W szpitalu wam powiedza czy dobrze trafiliscie...
|
|
Wysłany:
Czw 18:24, 05 Lut 2009 |
|
Beczus
Student medycyny
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 19
Miasto: Polanica Zdrój
|
Powrót do góry |
|
|
|
Hehe xD :PP Cos jeszcze masz ?
|
|
Wysłany:
Czw 19:51, 05 Lut 2009 |
|
Dr.Jungi
Student medycyny
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 3
Miasto: Poznan
|
Powrót do góry |
|
|
|
Beczus, Twoje historie są niesamowite. Strasznie Ci współczuje tych miesiecy w szpitalu. mam nadziej, że teraz juz jest wszystko ok. Pozdrawiam ciepło :*
|
|
_________________
Wysłany:
Czw 20:50, 05 Lut 2009 |
|
T.
Mecenas Timon
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie jest niestety ok. Nadal się zmagam z lekarzami-idiotami jak to House zwykł mówić. Jutro opowiem jeszcze jakąś... Może tym razem z bloku operacyjnego:P
|
|
Wysłany:
Czw 21:50, 05 Lut 2009 |
|
Beczus
Student medycyny
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 19
Miasto: Polanica Zdrój
|
Powrót do góry |
|
|