Biała pościel

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Biała pościel

(tytuł roboczy FETYSZ)




Zweryfikowane przez rocket.




Często zastanawiał się jak wyglądałoby nagie, delikatne cało jego pięknej szefowej, na tle białej satynowej pościeli. Oczami wyobraźni widział jej długie, zgrabne nogi biegaczki, zawinięte do połowy w mleczną powłokę kołdry, która dumna z roli, jaka jej przypadła, delikatnie otulała właścicielkę. Doskonale wywiązywała się z tej roli. W letnie parne noce, przynosiła orzeźwiający chłód, a w zimowe wieczory, stawała się jedynym schronieniem w wychłodzony nocnym mrozem domu. Widział, jak jej długie czarne włosy, przyjemnie kontrastują z idealną bielą poduszki –rozsypane wzburzonymi falami, układają się w fantazyjne wzory, wymyślne kształty, okalając śpiąca twarz kobiety nimbem mrocznej tajemniczości. Ilekroć zamykał wieczorem zmęczone oczy, jego umysł i wyobraźnia natychmiast niosły go w świat szalonych fantazji, o pięknej kobiecie śpiącej w białej pościeli.

Dlatego, kiedy w PPTH urządzono zabawę mikołajkową, a House po długich negocjacjach zdobył wreszcie upragniony los, z wypisanym nazwiskiem administratorki, w jego umyśle powstał pomysł, choć częściowego urzeczywistnienia tych fantazji. W normalnych okolicznościach, pewnie kupiłby jakiś totalnie absurdalny prezent, który potwierdzałby jego złą sławę cynika i socjopaty, ale to dziwne pragnienie skierowało go wprost do sklepu z pościelą, gdzie długi czas wybierał spośród tysięcy różnych propozycji, szukając tej właściwej. Tej ze swoich snów.

Lisa Cuddy długo siedziała wpatrując się ze zdziwieniem w swój mikołajkowy prezent. Szpitalne plotki niosły niepokojąca wieść, że Housowi udało się w jakiś sposób zdobyć los z jej nazwiskiem. Bała się myśleć, w jaki sposób się odbyło to przechwycenie. Otwierając duża biała paczkę, przewiązana biała tasiemką, spodziewała się najgorszego. Zestawu wibratorów dla samotnej administratorki szpitala inny na każdy dzień, albo, co najmniej dmuchanego Kena z pełnym oprzyrządowaniem. Jakież było jej zdziwienie, kiedy jej ręka dotknęła cudownie delikatnego, białego atłasu, który przyjemnie prześlizgnął się przez jej palce.

***

Noc ciągnęła się bezlitośnie. Wskazówki zegara, poruszały się mozolnie, tak jakby chciały uprzykrzyć i wydłużyć każdą, minute mijającego czasu. Miał nadzieję, że jeśli zdobędzie się na odwagę i podaruje jej taki prezent, to raz na zawsze uwolni się ze szponów własnej wyobraźni. Ta jednak okazała się nieubłagana. Podsuwając mu jeszcze żywsze, realne aż do bólu obrazy, sceny, wizje, pozbawiała go bezdusznie zbawiennego snu. Głęboko skrywane pragnienia, nienazwana tęsknota, ściskała jego gardło w stalowym imadle, poddając w wątpliwość cały racjonalizm, w który od zawsze święcie wierzył. Cuddy…

***

Przekręciła się po raz kolejny na drugi bok, nie mogąc sobie znaleźć miejsca. Leżąc w białej, rozkopanej pościeli, która przyjemnie szeleściła i delikatnie muskała jej ciało przy każdym poruszeniu, miała wrażenie, jakby to nie był zwykły materiał, ale dłonie mężczyzny. Niewidzialnego kochanka, którego siła fantazji przeniosła wprost do jej sypialni, pozwalając mu sycić oczy i zmysły jej obecnością. To irracjonalne uczucie, towarzyszyło jej od samego początku, kiedy tylko położyła się do wielkiego mahoniowego łóżka i przykryła kołdrą, obleczoną w nową pościel. Nie mogła zmrużyć oka.

Odgłos pukania do drzwi przestraszył ją i wprawił w zakłopotanie. Wiedziała, kto to. Rozpoznałaby to pukanie, o każdej porze dnia i nocy. Narzuciła szlafrok i skierowała się do drzwi.

***

- House? –szept kobiety zginał, zagłuszony porywem wiatru, który wdarł się przez otwarte drzwi i pomknął na spotkanie z nieznanym wnętrzem jej domu. Otuliła się szczelniej szlafrokiem i zadrżała z zimna. Mężczyzna wszedł bez słowa, oparł się o framugę i wpatrywał się jej z uwagą. W jego oczach dojrzała tęsknotę.

- Co byś zrobiła gdybym teraz cie pocałował? –Rzuciła jakby od niechcenia, pilnie śledząc każdą zmianę, jaka zachodziła na jej twarzy. Spodziewał się jakiejś gwałtownej reakcji. Śmiechu, złości, irytacji. –dostałbym w twarz?

- Nie wiem.- Powiedziała tylko niepewna tego, co powinno być oczywiste. Gdyby tylko nie kochała go tak bardzo, z pewnością znalazłaby w sobie dość siły, żeby natychmiast wyrzucić go za drzwi.

Podszedł bliżej, na odległość jednego oddechu i podniósł dłoń do jej włosów.

- Piórko… -stwierdził tylko pokazując jej przedmiot swojego zainteresowania, który jakimś cudem znalazł swoje miejsce zaplątany w brązowy gąszcz.

Kiedy już wydawało się jej, że ta granica intymności, wyznaczona przez nich dawno temu, nigdy nie zostanie przekroczona, poczuła na swojej skroni delikatne jak dotyk piórka dotknięcie warg mężczyzny. Spojrzał na nia pytająco, szukając w stalowo szarych oczach odpowiedzi na dręczące go pytania. Pochylił się ponownie dotykając ustami jej brwi, a po chwili, kiedy zamknęła oczy, również powiek. Zaskoczyło ja to. Zawsze, kiedy, wyobrażała sobie ich razem, wszystko było zupełnie inaczej. Spodziewałaby się gwałtownego pożądania, gdzieś po suto zakrapianej alkoholem imprezie, po której nastałby poranek, pełen wyrzutów sumienia i skrepowania. Spodziewałaby się szybkiego seksu, bez miejsca na słowa, i czułości, które pozwoliłyby im się opamiętać i uciec, przed popełnieniem błędu. Na pewno nie spodziewała się tego…

- Jeszcze nie dostałem w twarz… czy mogę to brać za dobra monetę?

- Jeszcze tak na prawdę mnie nie pocałowałeś –uśmiechnęła się, kiedy pocałował ja w czubek nosa.

- Trochę się boję… -wyznał przedrzeźniając się z nią. W końcu jednak musnął wargami jej usta, jakby badając na ile może sobie pozwolić w tej grze, badając jak daleko sięga wyznaczona przez nia granica. Kiedy przejechał językiem po jej dolnej wardze, poznając jej smak, poczuł na swojej klatce piersiowej jej dłoń i przygotowany na odepchniecie, rzucając wszystko na jedno kartę, pogłębił pocałunek, gwałtownie i nie znosząc sprzeciwu. Kiedy poczuł jak otwiera się na niego uległa i wychodzi mu naprzeciw, ogarnęło go poczucie niewysłowionej ulgi. Jej dłoń, powędrowała wyżej, zatrzymując się na jego karku, który obdarzony został ciepła pieszczotą długich palców.

To musiało się stać. Czasem burzliwe losy rzucają dwie połówki pomarańczy na, dwa krańce świata, nie pozwalając im się nigdy odnaleźć. A czasem, żyjąc ze sobą na codzień tak blisko, a mimo to marnują swoja szanse na szczęście. Tym razem było inaczej. Dwa bieguny, przyciągane magiczna siłą odnalazły się i syciły swoją bliskością.

Jego dłonie, wślizgnęły się pod cienki materiał szlafroka, odkrywając ze zdumieniem, że stanowił on jedyne jej okrycie. Zetkniecie z gorącą, delikatna skórą, przyprawiło go o drżenie. Poły szlafroka rozstąpiły się wystawiając na jego spojrzenie jej ciało. Długa szyja, przechodziła miekką krzywizną na szczupłe ramiona, których kruchość, podkreślała jeszcze bardziej, dumnie prężące się pełne piersi. Płaski brzuch, z idealnym wcięciem w tali, kończył się miękkim wzgórkiem, w którym w swoich snach zanurzał twarz i rozkoszował się jego dotykiem. Długie, zgrabne, idealnie proporcjonalne nogi, dopełniały obrazu doskonałość, który podziwiał.

Poczuł jak jej długie palce rozpinają kolejno guziki jego koszuli. Widać, nie tylko on, miał ochotę cieszyc oczy nagością. Kiedy niebieski materiał upadł na podłogę, jej usta zaczęły wędrówkę po jego szyi, smakując po kolei zagłębienia miedzy obojczykiem a mostkiem, pulsującego miejsca, które teraz gnało jak oszalałe, i ramion –tych silnych, męskich ramion, które obejmowały ją w jej snach.

Nagle oderwała się od niego, chwyciła za rękę i poprowadziła za sobą. Szedł jak zahipnotyzowany, wpatrując się w cudowny kształt pośladków kołyszących się tuz przed jego oczami. Kiedy dotarli do sypialni, zauważył natychmiast rozkopana, atłasowa pościel, która porzuciła, aby otworzyć mu drzwi. Puściła jego dłoń i położyła się na białym obłoku, niczym Wenus wyłaniająca się z piany –dokładnie tak jak w jego fantazji.

Szybko pozbył się spodni i usiadł na łóżku. Patrzył. Sycił wzrok i zapamiętywał każdy szczegół tego obrazu. Jego dłoń przesuwała sie po jej udzie, pieszcząc delikatnie cudownie kontrastującą z biela pościeli skórą. Dłoń kochanka. Spragniona jego ust, przyciągnęła go do siebie, wymuszając gwałtowny, zachłanny pocałunek. Ogarniająca go pasja, nabrała nowego, niespodziewanego charakteru. Pragnął jej, chciał się z nią kochać. Nie raz. Nie dwa. Całe życie. Przykrył ich białą chmura własnego nieba i zatracił się w jej ramionach.



_________________

PostWysłany: Sob 18:45, 20 Gru 2008
T.
Mecenas Timon
Mecenas Timon



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37

Posty: 2458

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Łał, pełnia wysublimowanego piękna, chciałabym zobaczyć to w serialu. Wspaniały obraz napisany z poetycką malarskością i plastycznością. Hałs jest taki inny, a zarazem jest tak bardzo sobą – przecież nie raz widzieliśmy, jak zmieniał się przy Cuddy. To opowiadanko, to miód na Huddy-duszę :)



_________________
Jak sobie pościelisz, to mnie zawołaj. ;)

PostWysłany: Pon 13:52, 20 Lip 2009
Ewel
Neskwikowa BiolKuleczka



Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 72

Posty: 10183

Miasto: G.||Gdynia
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wow zapiera wdech w piersi ,wyjatkowo ekscytujaco sie czyta jednym słowem to jest piekne!



_________________

PostWysłany: Pią 21:35, 24 Lip 2009
janeczka85
Stomatolog
Stomatolog



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 1
Ostrzeżeń: 1

Posty: 576

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

nie będę się rozpisywać sądze tak jak moje poprzedniczki jednym słowem to jest wspaniałe



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Pią 21:52, 24 Lip 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

tak jest to jest piekne, cudowne, wspaniałe :):):)



_________________


Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*

"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"

PostWysłany: Sob 8:44, 25 Lip 2009
kasia2820
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3

Posty: 1087

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A Tobie tylko jedno w głwie! :wink: Z gulą w gardle czytałam, bojąc się nadejścia zÓego momentu. Na szczęście odkryłam, że ten fick nie jest aż tak +18 :D Geniuszu!



PostWysłany: Pon 20:13, 16 Lis 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Moja pierwsza reakcja po przeczytaniu opowiadania-Co? To już koniec ??!! Ajaj myślałam, że pójdziesz na całość, a tu takie łagodne +18 :twisted: Ale pięknie to opisałaś, wyobraziłam sobie tą scenę i nacieszyłam wzrok!
Wiele razy to pisałam, ale powtórzę się-Shore powinien przeczytać Twoje fiki, które na pewno zainspirowałyby go do nakręcenia Hot Huddy Sexu :D



_________________

"Successes only last until someone screws them up. Failures are forever"
"People get what they get. It has nothing to do with what they deserve"

PostWysłany: Pon 21:02, 16 Lis 2009
Bloody Mary
Rezydent
Rezydent



Dołączył: 14 Kwi 2009

Posty: 274

Miasto: Torino
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jak dla mnie bomba......
Masz talent, tak trzymaj, czekam na następny flcki :jupi:



_________________

PostWysłany: Wto 17:18, 17 Lis 2009
Ugabuga
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 10 Lis 2009
Pochwał: 1

Posty: 93

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Mam wrażenie, że już kiedyś to czytałam... :hmmm:
No, nie wiem...nie ważne ;)
W każdym razie bardzo mi się baaaaaaardzo podoba, ale Ty to wiesz ! ;)



_________________
Avek od anoli !
Córek mapeto ogórek - Nemezis, córunia jędzunia - nimfka & Sevir, brat bliźniak - whatever. / zÓy partner ze schowka, mraÓ, mraÓ - Hambarr / Rozczochowy właściciel - maybe ! /druga połówka mojego mózgu - lusiek /maaamusia - kretowa / mruczący pożeracz przecinków -Guśka
'Każdy z nas ma cztery twarze; tę, którą pokazuje innym; tę, którą widzą inni; tę, która myśli, że jest prawdziwa i tę, która jest prawdziwa. Wybierając jedną z nich, nie rezygnujmy z pozostałych.'

PostWysłany: Czw 16:07, 19 Lis 2009
Lady M
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 18 Lip 2009
Pochwał: 14

Posty: 6835

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04411 sekund, Zapytań SQL: 16