Między słowami [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Między słowami [M]

Witam, mojego pierwszego fika tutaj "Young Huddy..." wstawiła Maagdaa :* i w sumie od niej dowiedziałam się o tym forum :wink: swoje fiki zamieszczam na innym, jako lisek, ale widzę tutaj wiele znajomych nicków więc również postanowiłam zaryzykować. Wybrałam moją ostatnią miniaturkę. Jest dość mroczna, zwłaszcza jak na mnie, bo zwykle piszę bardzo, bardzo fluffowo :lol:






Betowała Jika :*


Między słowami [M]


Cisza odbijała się nagim echem w bezkresnej przestrzeni jej pustej sypialni. To, co powiedziała, było bezsensowne i okrutne. Tak bardzo chciała go zranić. Chciała, by cierpiał tak samo, jak ona. Nie wiedziała, że było tak już od dawna. Z wyrzutem patrzył na jej pozorne szczęście, którego chwytała się ostatkiem sił, zupełnie jak tonący brzytwy. Albo jak on swoich halucynacji. Nicość rozdzierała jej dusze, serce rozpadało się na miliony maleńkich kawałków. Nie było nic prócz wszechogarniającej rozpaczy zacieśniającej swą grubą pętle na jej szyi. Dusiła się. Płuca domagały się powietrza, ale nos i usta nie chciały go już przyjmować. Łzy bezlitośnie pozbawiały jej nadziei na inny koniec. Lepszy. Dwa słowa: nienawidzę cię. Wypowiedziane z pogardą i w wielkim gniewie. Były niczym seryjny morderca. Zabijały bez mrugnięcia okiem, z rozkoszą zadając ostateczny cios. Jej ciało i umysł zalało morze cierpienia.

Chciał tego. Chciał, by zakończyła jego męczarnie raz na zawsze. Musiał doprowadzić ją do krawędzi, by mogła się przed nim obnażyć. Wykorzystał ją, tak jak zawsze tego pragnął. Czuł, że koniec jest bliski, że to jego ostatnia szansa. Mimo to, gardził nią każdym gestem, pocałunkiem i westchnięciem. Gdyby tylko chciała, wszystko mogłoby być zupełnie inne. Ale to nie jego wybrała. Jej życie w chwiejnym, papierowym domku, wypranym z emocji i uczuć, było dla niego zwyczajnie śmieszne. Puste, niczym kolejna butelka burbonu rozbita o białą ścianę salonu. Czas ściekał mu między palcami, zaciskał pieści, ale nie potrafił go już zatrzymać. Nikt nie potrafił.

Nie walczył, bo bał się przegranej. Przegrała, bo nie miała odwagi pójść za głosem serca. Cztery słowa: ja nienawidzę cię bardziej. Musiała to powiedzieć. Przerzucić ten ciężar również na niego. Czara goryczy została rozlana, a wrota piekielne otworzyły swe podwoje. Żądza władzy i dominacji zmusiły ich do pójścia najmroczniejszą z możliwych dróg.

Uparcie próbował zatopić bolesne wspomnienia. Jednak upojenie alkoholem wyostrzało tylko piekielne wizje. Obrazy nagiej kobiety walczącej z nim i z samą sobą. Nie rozumiała swojego serca pragnącego własnej zagłady w jego brutalnych ramionach. Nie było przyszłości. Była krwawiąca teraźniejszość. Przewidywany armagedon zmiótł jej marzenia, zgasił płomień, który nie powinien był nigdy zapłonąć. Jednak w bezkresach ciemności nocy, to właśnie on rozświetlał jej sny. Nadawał sens, którego teraz już nie ma.

Złość i rozpacz malująca się na przegranym obliczu była dowodem zbrodni. Nie czuł się przestępcą. Wierzył, że musiał tak postąpić. Sprawy wymknęły mu się spod kontroli. Samotność zabijała powoli. Jej naiwność, że w życiu można znaleźć szczęście przyprawiała go o mdłości. Zazdrość poprowadziła nad skraj przepaści, w którą bez najmniejszego zawahania wskoczył. Rzucił się niczym rasowy samobójca z dachu wieżowca, złudnie wierząc, że upadek nie zaboli. Strach i ból zżerały go od środka. Przegryzały do szpiku kości, ukazując nagiego i bezbronnego skazańca tuż przed wykonaniem wyroku kary śmierci. Nie mógł uciec.
Krzywdził ją każdego dnia. Swoją obojętnością, sarkazmem i zwykłymi słowami. Dobranymi tak, by zakuły, ugodziły prosto w serce i rozszarpały je od wewnątrz. Nie była bez winy. Czuła, że cierpi. Widziała to w każdym jego błękitnym spojrzeniu. Odwróciła się od niego. Była za słaba, by zawalczyć za nich oboje. W tym dniu, w tej jednej chwili, świat przysłoniła ciemność. Słońce jakby zniknęło. Niebo było czarne. Trawa była czarna. Dusza była czarna. Niemy krzyk wołających o pomoc rozbitków na statku życia. Namiętność zrodzona z obojętności. Bliskość oddalona o miliony lat świetlnych. Miłość zmieszana z nienawiścią. Przeklęty los w ciszy przyglądał się swojemu okrucieństwu.

Siedziała skulona na łóżku. Łzy już dawno się skończyły, ale ból pozostał. Analityczny umysł bez końca odtwarzał ostatnie wydarzenia, niczym zacięta płyta na starym gramofonie. Fałszował. Wiedział, że nie będzie chciała dopuścić tej prawdy do siebie. Prawdy o tym, że jej uczucia do niego są dużo głębsze, niż by sobie tego życzyła. Bo niby dlaczego mu na to pozwoliła? Dlaczego broniła się tak, by przegrać? Przez te wszystkie lata trzymała go blisko siebie. Uwodziła i raniła na przemian. Każdy jej związek był dla niego kolejnym brutalnie wyszarpanym z ciała mięśniem. Aż w końcu wyrwano mu ten najważniejszy – serce. Miał świadomość, że ten dzień nadejdzie. Wszystko, co ostateczne, jest nieuniknione i boli jak cholera. „Ja nienawidzę cię bardziej” rozbrzmiewało mu w głowie, siejąc spustoszenie w otępiałym od alkoholu mózgu.

Jego dłonie, jego oddech i spojrzenie… Spojrzenie kogoś, kto pragnie zostać zbawiony. To wszystko miała teraz przed oczami. Nie rozumiała własnej uległości i tego, że tak krótko się broniła. Przecież tak bardzo polubiła swój domek z kart i słomiane szczęście. W tej iluzji mogła być szczęśliwa. Ale on zniszczył i to. Rozbił w drobny mak. Był jak furiat napawający się własną destrukcją. Zacięta walka, brutalna gra i wszechogarniająca nienawiść. Zawsze skupiali się na słowach. Pustych, ostrych i zakłamanych. Mających skrzętnie ukryć rozpaczliwe pragnienie dusz i konanie krwawiących serc. Koniec był bliski. Nadszedł, bo nie potrafili odczytać tego, co zostało wyszeptane między sześcioma słowami, które zabiły ich świat.

Koniec



PostWysłany: Sob 19:06, 17 Kwi 2010
lisek_
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 03 Lis 2009
Pochwał: 17

Posty: 172

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

OMG, piękne, że prawie się popłakałam. Niby mroczne, ale jakoś tak dziwnie rozpaliło moje huddzinowe serducho. Pisz dalej, fik wklejony przez maagdeę też był rewelacyjny :D



PostWysłany: Nie 9:44, 18 Kwi 2010
alhambra
Psi Detektyw
Psi Detektyw



Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13

Posty: 6827

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.03656 sekund, Zapytań SQL: 16