Żeby nie zabierać miejsca w RwT zakładamy z Marg nowy temat poświęcony tylko i wyłącznie Bones... i tak głównie o tym gadamy ostatnio więc temat powinien trochę pożyć :)
Z góry ostrzegamy, że spoilery są rzeczą wręcz pewną :)
_________________
✘✘✘
Nobody breaks my heart...
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Marg :*
bo M&M'sy zawsze lecą w kulki;)
Ja jestem zachwycona tym jak to rozwiązali, w sensie lepiej nie mogli, zwłaszcza sprawy z Hannah :D Ta scena w barze nie była niezbędna, ale w sumie spowodowała, że Booth stał się bardziej ,,realny" moim zdaniem. Znów cierpiał przez kobietę, więc postanowił się w nic nie angażować i dobrze, że to Bones powiedział :)
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pią 4:15, 11 Lut 2011
nimfka z Tobą. Choć nie rozumiemy jak można tak spartolić odcinek. Wyszło,że Brenn jest nagrodą pocieszenia,chcemy Sawyer'a co by Booth poszedł się bujać.
Dodano 2 minut temu:
Jak mówi Mir, widzimy to tak jakbyśmy znów widziały jej znajomych, w pewnym barze... Dokładnie tak samo rozwalona sytuacja.
_________________
✘✘✘
Nobody breaks my heart...
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Marg :*
bo M&M'sy zawsze lecą w kulki;)
Mi się wydaje, że on właśnie uczciwie potraktował Bones, bo powiedział jej, że są partnerami itd, itp i, że Bones musi to zaakceptować, że nie ma innej opcji, albo może wyjść. No a ona wybrała. Gdyby Booth zaczął robić Bones nadzieję, czy nagle powiedział jej, że chce z nią być, to by moim zdaniem było traktowanie nie fair i jak nagrodę pocieszenia.
No ale może jak obejrzę polsku to jakoś inaczej będę patrzyła, na razie jestem zadowolona, bałam się, że HH to skopie :]
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pią 4:25, 11 Lut 2011
nimfka właściwie to co to było to 5 lat ?? Po jaką.... on się do niej przystawiał ? Przecież ewidentnie teraz Bones jest nagrodą pocieszenia,choć by nie wiem co i jak by się HH nie starał... Skoro ma to tak wyglądać ? To my wolimy by serial nie miał kolejnej serii. Jeśli będzie kolejna seria,to co ? Teraz co ona ma za nim biegać ?? Czy Booth na powrót(zachowując się jak Brenn w tym sezonie) będzie musiał za nią biegać i mieć minę szczeniaczka jak na tym democie http://demotywatory.pl/2626980/Nie-patrz-tak-na-mnie,który pogryzł poduszkę ? Jej jedyny błąd,to to,że nie powiedziała mu,że jest gotowa na związek i go kocha. Bo mniej więcej tak wyglądała do tej pory Bones,kiedy widziała B&H. Innego wyjścia nie widzimy,chcemy związku Sawyer'a(z Lost) i Bones!
Spojler:
Musisz nam wybaczyć ale rozpaczamy po odcinku, pijemy drugą butelkę wina,więc... w lodówce czeka trzecia na półce czwarta...
_________________
✘✘✘
Nobody breaks my heart...
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Marg :*
bo M&M'sy zawsze lecą w kulki;)
Już nie wiem do kogo odpisuję, więc będę pisać M&M'sy :P
Macie racje, że nie wiadomo co teraz dalej, ale z drugiej strony nie widzę jak inaczej mogli to rozwiązać? Tak źle i tak niedobrze. Najlepiej by oczywiście było gdyby Booth wrócił z Afganistanu sam, bez żadnej ,,wielkiej miłości", ale wtedy nie wiadomo czy Bones by się ocknęła i przyznała do uczuć...
Nie mam pojęcia jak to dalej rozwiążą, zaufajmy, że HH ma na to jakiś konkretny pomysł :roll:
Spojler:
To życzę wam, żeby was główki nie bolały po tym rozpaczaniu :lol:
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pią 12:48, 11 Lut 2011
nimfka skoro już z "nią" wrócił,to mógł sprawę powinien przemyśleć. Najgorszy w tym wszystkim jest Sweets,który chodzi kręci i z jego namową coś się dzieje. Jak z tym,że pan B miał się oświadczać.... Kochana gdyby nie to,że zaczął rozmowę i "wszedł" na ambicję Bootha, to żadnych zaręczyn i kupowania pierścionka by nie było... Z resztą skoro tak kochał Hanie,to czemu kiedy ta mówi o powrocie do tego co było,on się na nią obraża i koniec. Ciekawe mi to jego uczcie. A tak... Z resztą jego użalanie się na samym końcu i kwestie "tam są drzwi" jak i "znajdę ci nowego agenta FBI", to Bones powinna wyjść i pracować tylko w limbo. Dla nas to już za daleko zaszło. Jeśli faktycznie on tak kochał Hanie,to niestety,ale dalsza zabawa w związek z Bones nie ma sensu. Chyba,że to będzie trwało 300 sezonów jak Moda na sukces, to wtedy,może będzie miało to jakieś sensowne rozwiązanie... Ewentualnie rozwalą to jak House'a.
_________________
"Nigdy nie dyskutuj z głupkiem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona Cię doświadczeniem ;]"
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Mirela :*
Kochana gdyby nie to,że zaczął rozmowę i "wszedł" na ambicję Bootha, to żadnych zaręczyn i kupowania pierścionka by nie było...
w 100% prawda, ale w sumie wyszło o tyle na dobre, że już nie będzie Hanki, która powoli zaczynał mnie denerwować.
Marguerite napisał:
Z resztą skoro tak kochał Hanie,to czemu kiedy ta mówi o powrocie do tego co było,on się na nią obraża i koniec.
Też tego nie rozumiem u Bootha, no ale może chodziło o to, że on proponuje jej spędzenie życia razem, a ona odmawia, a jemu nie wystarcza ten ich ,,związek" [a raczej sex, bo poza nim to ja w tym związku nie widziałam nic innego] .
Marguerite napisał:
Jeśli faktycznie on tak kochał Hanie,to niestety,ale dalsza zabawa w związek z Bones nie ma sensu. Chyba,że to będzie trwało 300 sezonów jak Moda na sukces, to wtedy,może będzie miało to jakieś sensowne rozwiązanie...
Tu niestety, również w 100% się zgodzę, ale nie wiem jak inaczej mogli to rozwiązać? :/
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pią 17:35, 11 Lut 2011
w 100% prawda, ale w sumie wyszło o tyle na dobre, że już nie będzie Hanki, która powoli zaczynał mnie denerwować.
Hania, to ani nas ziębiła ani parzyła,tylko pan B przy Hani nas denerwował... Zachowywał się jak napalony nastolatek,no ale cóż tak to jest kiedy facet myśli główką a nie głową.
nimfka napisał:
Tu niestety, również w 100% się zgodzę, ale nie wiem jak inaczej mogli to rozwiązać?
Generalnie HH miał pomysł,by pokazać,że panu B zależało i by pociągnąć schodzenie się B&B na kolejny sezon. Czy mu to wyjdzie nie wiem. W teorii,pomysł był może i dobry,ale wyszło jak zawsze.
_________________
"Nigdy nie dyskutuj z głupkiem, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona Cię doświadczeniem ;]"
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Mirela :*
Ło matko zaszalałyśmy tak patrzę :] Przebiłam się i dorwałam w końcu klawiaturę
Ja mam czasami wrażenie jak czytam wywiady ze scenarzystami że oni zupełnie inny serial kręcą niż my dostajemy do oglądania... po prostu Haka była super przedstawiona, ba my powinniśmy jej już dawno ołtarzyki ustawiać. A już w ogóle sytuację z B&B tak rozwiązali, że powinniśmy wszyscy zgodnie z radości dziury w suficie wybić w tym uniesieniu. :D
Z moich prywatnych wniosków... Brennan to faktycznie powinni na ołtarze wynieść... jakoś się ominie fakt jej ateizmu. Jakby mi koleś takim tekstem walnął następnego dnia miałby uroczy wygląd szopa pracza, bo bym zahaczyła pięścią o jego oba oczka wychodząc z baru po tekście tam są drzwi. (drugi M&M's zgodnie kiwa głową)
Ja miałam w ostatniej scenie serialu deja vu z wakacji... tylko, że zamiast pocieszać w barze robiłam to przez smsy a i tak kiepsko na tym wyszłam, oby Brenn to się jednak opłaciło.
Scena zaręczyn... po jaką choinkę pchać się z kimś w związek skoro wie się, że tamtego ciągnie do małżeństwa jak pszczołę do miodu? Skoro ona wiedziała, że powie mu nie?
O zabójstwie się nie wypowiem póki co bo niknie gdzieś w mrokach tych nieszczęsnych zarękowin :/
Ja może wyjaśnię skąd nam się ten Sawyer wziął: poprostu chłopak przystojny, przynajmniej w LOST wiedział z której strony do kobitki podejść, więc byłyby szanse, że i z Bones obszedłby się jak z jajkiem jeśliby tego potrzebowała i nie strzeliłby focha jakby mu powiedziała że nie jest gotowa :)
_________________
✘✘✘
Nobody breaks my heart...
Moja zÓa, mHoczna i demoralizująca siostra Marg :*
bo M&M'sy zawsze lecą w kulki;)
Ja o ostatnim odcinku nie wiem co mam myśleć, z jednej strony cieszę się że ten idealny związek Hannah i Bootha się skończył, z drugiej strony nie uważam, że to było dobre zakończenie tego romansu.
W odcinku podobał mi się początek (pijany Sweets jest bardziej zabawny) i końcówka było to takie Booth`owe podsumowanie życia uczuciowego.
Sprawa morderstwa byłaby bardzo ciekawa gdyby nie skupiali się tylko na emocjach bohaterów :?
Ciekawe co nasz czeka w następnym odcinku jeśli jest on
Spojler:
walentynkowy
_________________ avek mój "Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones Wysłany:
Sob 22:41, 12 Lut 2011
Scena zaręczyn... po jaką choinkę pchać się z kimś w związek skoro wie się, że tamtego ciągnie do małżeństwa jak pszczołę do miodu? Skoro ona wiedziała, że powie mu nie?
Pomijając już, że biedny (materialnie) Agencik wyrzucił do wody taaakkiii drrrooggiii pierścionek :lol:
Ja też myślę że raczej nic poza tym z okazji walentynek nie będzie, chyba że np między Sweetsem i Daisy, bo na pewno nic miedzy BB.
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Sob 23:56, 12 Lut 2011
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach