[Cameron] Coś wiecej [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

[Cameron] Coś wiecej [M]

Cytat:
Coś małego na odejscie Cam. Na razie miałam pomysł tylko na miniaturkę, nie wiem czy bedzie dalszy ciąg.







To był jeden z tych dni. Pora wieczorna. Niezbyt dobry humor. Zły dzień w pracy. Nic ciekawego w telewizji. Czyli idealny przepis na rozdrapywanie ran z przeszłości. Leżała sztywno w łóżku w ciemnym, zimnym pokoju. Włączyła smutną piosenkę. I po co? Po co znów zaczynała płakać? Od kilku miesięcy nie była już taka sama. Praca u Housa dała jej to czego jej brakowało. Zrobiła z niej silną, niezależną kobietę. A potem jej to odebrała.

***

Była ambitna i pracowita. Całymi dniami wkuwała materiał i rozpracowywała wykładowców, aby być jak najlepszą.
Spotkała jego. Zakochała się od razu.
Spędzali razem mnóstwo czasu. Nie była już najlepsza na roku, ale była zakochana. Wszystko było pełne barw. Aż do czasu.
Rak trzustki. Była silna, udawała, że nic się nie dzieje. Chciała aby był szczęśliwy. Wzieli ślub. Rok póżniej umarł.

***

Była pracowita i dążyła do celu. Skończyła dobrą praktykę w klinice Mayo. Dostała wymarzoną pracę.
Poznała jego. Zajęło jej trochę czasu aby zobaczyć szczerość w jego niebieskich oczach.
Widywała go codziennie w pracy. Nie myślała już tylko o obowiązkach, ale była zakochana. Błękit jego oczu rozświetlał szarość dni. Aż do czasu.
Wyparł się tej miłości. Była silna, udawała, że nic się nie dzieje. Chciała aby był szczęśliwy. Kochała go na przekór. W końcu się zmęczyła. Zranił ją.

***

Była pracowita i rzetelna. Poświęcała się pracy i pomocy innym, aby nie myśleć za dużo.
Już jakiś czas go znała. Zajęło jej mnóstwo pracy i wysiłku by zrozumieć, że coś do niego czuje.
Był zapracowany tak jak ona. Był obok. Zawsze oddany. Nie była pewna czy chce tego znowu, ale była zakochana. Miała nadzieję, że znów zobaczy kolory. Wzieli ślub. Wszystko nabierało barw. Aż o czasu.
Chciała mu wybaczyć. Była silna, udawała, że nic się nie dzieje. Chciała aby był szczęśliwy.
Zmienił się. Nie wytrzymała. Odeszła.

***

Siedziała na łóżku, tępo patrząc przed siebie. Choroby, śmierć, wypadki - to wypełniało jej życie.
Spojrzała na stojące obok tabletki. Co jej zostało? Całe lata by znów się zakochać? Całe godziny pędzacych galopem myśli? Zbyt dobrze to znała....
Wzieła do ręki tabletki i butlekę alkoholu...
Telefon...szlag by to....przeliczyła tabletki...10...starczy? Automatyczna sekretarka...

piii....
Cameron? Tu Wilson. Co słychać? Mam nadzieję, że jeśteś zadowolona z nowej pracy. U nas po staremu. House jak zwykle nieznośny...ehh..U reszty w porządku. Cuddy kazała cię pozdrowić. Dzwonię żeby ci przypomnieć, że w przyszłym tygodniu jest rocznica śmierci Amber. Robię małe przyjęcie. Ona by tego chciała. Mam nadzieję, że wpadniesz. Muszę kończyć. Pacjenci czekają.
Miłego święta dziękczynienia.
piii....

Dzwięk sekretarki wyrwał ją z transu.
Wilson.
Wiecznie usmiechnięty, pomocny i dobry Wilson.
"House jak zwykle nieznośny"
"W przyszłym tygodniu jest rocznica śmierci Amber"
"Pacjenci czekają"
Wilson.
"Czy otacza go coś więcej niż mnie?"

Spojrzała na tabletki i butelkę.
"Idiotka" - pomyślała.

Wstała, związała włosy i chwyciła płaszcz.
Spojrzała na zegarek. "23.09 - jeszcze nie śpi"
Wzieła głęboki oddech i wyszła.


Ostatnio zmieniony przez Hambarr dnia Pon 21:17, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy



Autor postu otrzymał pochwałę.

_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się – ona w schowku kryje się!
- by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html

PostWysłany: Sob 18:30, 02 Sty 2010
Hambarr
Psychiatra
Psychiatra



Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30

Posty: 3852

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
tempo


chyba tępo... bo tempo to jedna z miar szybkości...

fajne... tylko kto jeszcze nie śpi?

tu jest potrzebny ciąg dalszy



_________________
FUS forever

sis - Sevir :**

... i dopiero wtedy stało się światło

"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring."

PostWysłany: Pon 0:20, 04 Sty 2010
Caellion
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 15

Posty: 5591

Miasto: Bełchatów/łódź
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Wrzucam jeszcze takie małe coś. Najwyżej się nie spodoba.
Dedykowane sinaj:*




EPILOG

Staneła przed drzwiami. Zadzwonić czy nie? Wpatrywała sie w dzwonek po czym nacinsneła go szybko aby się nie rozmyślić.
Drzwi otworzyla jej, 5-letnia dziewczynka.
- Dzień dobry - powiedziała do Cameron z uśmiechem.
- Cześć Kristi. Jest tata? - odpowiedziała smutno.
Dziewczynka pobiegła w podskokach, znikając w głębi domu.
- Kristine! Powinnaś być już dawno w łóżku! - odezwał się męski głos,a zaraz potem w drzwiach pokazał się wysoki brunet.
- Ali? Co ty tu robisz? - spojrzał na nią. Potargane włosy, wory pod oczami, blada buzia. - Co się stało?
Allison zacisneła usta. Łzy poleciały stumieniem. Objeła męzczyznę, nie powstrzymując już płaczu.
- Braciszku..musisz mi pomóc.

***

Siedziała przy stole zaopatrzona w ciepłą herbatkę. Widywali się żadko, ale był jej najlepszym przyjacielem. Ale nic nie wiedział o tym co czuła i co przeżywała. Był szczęśliwie żonaty z kobietą, którą poznał w liceum.
Spędziła u niego pół nocy, mówiąc o tym co się zdarzyło. O rozstaniu z Chasem, o pracy, o nowym życiu wnów samej. Wysłuchał jej a potem na nią nakrzyczał.

- Zwariowałaś? Co ty mówisz?! Jak ty się zachowujesz? Jesteś silna i zawsze byłaś. Najsilniejsza z nas wszystkich. I uparta. Masz to po ojcu. Mogłaś zostać modelką, mieć wszystkich facetów w liceum, bez mrugnięcia, ale wolałaś iść na medycynę. Zawsze robiłaś co chciałaś, wbrew wszystkiemu. I ta twoja praca! Z tym szalonym szefem. Spotkałem go raz i ten raz mi wystarczy. A ty? Nie tylko wytrzymywałaś z nim codziennie, ty go podziwiałaś. Lubiłaś to! Co się z Tobą stało Allison? Weż się w garść.

Właśnie za to, go chyba najbardziej kochała.

***

Tej nocy spała lepiej.
Chociaż wciąż śniły jej się słowa Wilsona i jej brata.
Ranek nie był taki straszny. Ubrała się i umalowała.

Co teraz? Wiedziała, że w pewnym sensie nie pożegnała się w tamtym miejscem.
Wsiadła w samochód.
A jak go spotka? Housa, Cuddy, albo najgorzej Chase'a?
Weż się w garść Allison.

Staneła przed drzwiami.
Dr. James Wilson.
Zapukała. Uchyliła drzwi.
- Cameron? - spytał zdziwiony, podnosząc się znad papierów.
- Cześć Wilson...
- Miło cię znów widzieć. Coś się stało?
- Przyszłam Ci podziękować.
- ....Za... - spojrzał na nią z zaskoczeniem
- Za to, ze jesteś sobą. Zawsze się zastanawiałam jaki sens ma dawanie tych wszystkich wykładów Housowi. Tych wszystkich rad, które i tak odbijały się od niego jak od sciany. Ale teraz wiem. Dziękuje Ci za twoją...upierdliwośc...
Wilson wpatrywał się w nią chwilę. Znał dobrze to uczucie, które widział w jej oczach. Smutnych, ale pełnych nadzieji na przyszłość.
Uśmiechneła się na pożegnanie, kierując do drzwi.
- Allison - zatrzymał ją.
- Tak?
Westchał w swój wilsonowy sposób.
- On to zrobił bo Cię kocha
- Ja...
- Oboje to zrobili bo Cię kochają - przerwał jej. - Ale oboje nie umieli tego pokazać...
Uśmiechneła się ze zrozumieniem.
- Chyba po prostu nie mam szczęścia w miłości.
- Witaj w klubie, koleżanko.



_________________
Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się – ona w schowku kryje się!
- by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html

PostWysłany: Sob 18:45, 16 Sty 2010
Hambarr
Psychiatra
Psychiatra



Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30

Posty: 3852

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

przeczytałam już któryś z kolei raz, i powtórzę Ci: piękne.
dziękuje słońce za dedykację :*



_________________
Mój Kochany małż Greg :*

my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o

- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.

PostWysłany: Sob 20:43, 16 Sty 2010
sinaj
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany
Pochwał: 35
Ostrzeżeń: 1

Posty: 3975

Miasto: Legnica/Radom
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Niezłe, ale nie cudowne. Roi się od błędów. To psuje wszystko. Gubisz "ę". Ogólnie zdołałaś utrzymać atmosferę, która jednak zawahała się przy niektórych zwrotach. Zwłaszcza przy spotkaniu z bratem. Patos, patos, patos. Pierwsza część była lepsza. Epilog wydaje się pisany szybko, bez zbytniego zaangażowania. Naprawdę znajdź doświadczoną betę. Dzięki temu Twój fick ma szansę podnieść swój poziom. Zakończenie przewrotne. I w dialogach, opisach itd. nie używamy zwrotów grzecznościowych (Cię, Ciebie, Ty, Ją etc.) Powinno być cię, ciebie, ty, ją etc. Ponadto błędy, błędy, błędy. A oto przykłady:

Cytat:
- Oboje to zrobili bo Cię kochają - przerwał jej. - Ale oboje nie umieli tego pokazać...

- Obaj zrobili to bo cię kochają - przerwał jej. - Ale obaj nie umieli tego pokazać...
Nie wspominając o tym, że zabrzmiało to wyjątkowo płytko.

Cytat:
Smutnych, ale pełnych nadzieji na przyszłość.

Nadziei!

Cytat:
Staneła przed drzwiami. Zadzwonić czy nie? Wpatrywała sie w dzwonek po czym nacinsneła

Po pierwsze, gubisz kreseczki (ś, ć, ę, ą, ż), a po drugie, literówka (nacisnęła)

Cytat:
Housa, Housowi

House'a i House'owi

Cytat:
Widywali się żadko

rzadko

Cytat:
Potargane włosy, wory pod oczami, blada buzia.

Jest taka niepisana zasada. Mężczyzna ma twarz, policzki, oblicze. Tylko i wyłącznie dziecko ma buzię.

Cytat:
Właśnie za to, go chyba najbardziej kochała.

Brzmi niezgrabnie.
Chyba właśnie za to, najbardziej go kochała.
Cytat:

Rak trzustki.

Błąd merytoryczny. Zmarły mąż Dr Cameron miał raka tarczycy z przerzutami do mózgu.
Cytat:

Aż o czasu.

do czasu.

A jest tego więcej. O interpunkcji nawet nie wspominam, choć za dobra nie jest, skoro nawet ja z moją 'dysinterpunkcją' zdołałam zauważyć błędy.

Jeśli poprawisz wszystko i oddasz tekst becie, będzie czytało się dużo lepiej oraz przyjemniej.



_________________

"Everybody lies."
Huddy, Hilson, Hameron - yep!

PostWysłany: Nie 3:09, 24 Sty 2010
JaSzczurek
Stażysta
Stażysta



Dołączył: 29 Gru 2009
Pochwał: 1

Posty: 123

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jak ty się zachowujesz? Jesteś silna i zawsze byłaś. Najsilniejsza z nas wszystkich. I uparta. Masz to po ojcu. Mogłaś zostać modelką, mieć wszystkich facetów w liceum, bez mrugnięcia, ale wolałaś iść na medycynę. Zawsze robiłaś co chciałaś, wbrew wszystkiemu. I ta twoja praca! Z tym szalonym szefem. Spotkałem go raz i ten raz mi wystarczy. A ty? Nie tylko wytrzymywałaś z nim codziennie, ty go podziwiałaś. Lubiłaś to! Co się z Tobą stało Allison?



_________________
Are you worried about 700-505 free dump prep and pba.edu

PostWysłany: Sob 12:59, 22 Lis 2014
killdill045
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 22 Lis 2014

Posty: 0

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.03918 sekund, Zapytań SQL: 19