Brak ucieczki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Brak ucieczki

Niniejszy fick jest wytworem wyobraźni Ann i Sal.
Czas: kiedyś w przyszłości. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej ;)
W tej części goszczą postaci realne (mniej więcej), a w następnych na scenę wkroczy świat serialu.
Kursywa - narracja Ann
Normalne literki - narracja Sal
Witamy w krainie absurdu! :D




Kolejny dzień brudu, kolejny dzień ciężkiej pracy – czas zrobić porządki!
Jak zwykle zaczęłam od górnej części domu , gdzie nie spędzam większości czasu.
Nie miałam ochoty na wycieranie kurzy. Miałam ochotę odpocząć i nic nie robić.
- Lepiej mieć to już z głowy – powiedziałam.
W czasie rozpoczynając się porządków natknęłam się na starą szafkę od biurka. Kiedyś trzymałam w niej różne szkolne rzeczy. Zaczynając od długopisów, a kończąc na teczkach ze świadectwami. Od razu zabrałam się za analizowanie każdego przedmiotu ze starej szafki.
Po przepatrzeniu starych listów, dowcipów klasy zapisanych na kartach, musiałam powoli kończyć i powrócić do realnego trybu życia. Ale gdy już powoli chowałam szafkę, wypadły cztery kartki, na których widnieli mężczyźni, mężczyźni mojego życia.
Mrs. Jurek, Perpan Grzegorz... i tu już przestałam wymieniać na głos imiona. Jedyne co zrobiłam to wyciągnęłam ze spodni czarną komórkę i wystukałam numer.. „Salamandro czas na naszą zÓą misję”


Siedziałam w salonie, zaczytana w starej książce. Leniwy sobotni dzień strasznie mi się dłużył. Nagle usłyszałam znajomą melodyjkę, oznajmiającą przyjście smsa. Wzięłam telefon. Nadawca – Ann. Wieki minęły od naszej ostatniego kontaktu! Z ciekawością otworzyłam wiadomość. ,,Salamandro czas na naszą zÓą misję”. ZÓa misja? Zaczęłam gorączkowo myśleć. Przed oczami zamajaczyła mi uśmiechnięta twarz mojego cudownego nauczyciela. Oświecenie! Zastanawiałam się chwilę. To przecież nierozsądne, dziecinne, moralnie naganne… Szybko odpisałam: ,,Jestem na rozkazy, szefowo!”

Trafiłam do szkoły wyjątkowej, gdzie trzeba mieć ogromne szczęście i ogromny zapał do kierunków artystycznych . A we wspanialej szkole są i wspaniałe osoby.
Do takich ludzi bez wahania mogę zaliczyć obu panów: Jurka i Grzegorza. Ach , najwspanialsi mężczyźni, jakich spotkałam on the world.

Pan Jurek jest nauczycielem, już trochę starszym. Ma żonę i dzieci. To wspaniały, sympatyczny człowiek. Przy nim najsmutniejsza osoba zamienia się w najweselszą, przy nim ktoś o niskiej samoocenie zmienia się w kogoś, kto ceni siebie wysoko. Przy nim każdy dobrze się bawi .
Jest to człowiek inteligentny, uwielbiający uczennice. Akurat miałam takie szczęście, że dołączyłam do listy ulubienic. I może to też na moje nieszczęście.


Pan Grzegorz to dopiero bóstwo! Z moimi koleżankami dzięki mojej inicjatywie nazwaliśmy go Polskim House’em..
Przyciąga uczennice jak magnes, a zamożne nauczycielki uwodzi.
Większość czasu spędza sam w swoim gabinecie na najwyższym piętrze, zajmując się swoim laptopem.
Mało mówi słów grzecznościowych jak „Dzień Dobry”, czy do uczniów „Witajcie robaczki” – w tym przypadku to ogromne przeciwieństwo do pana J. . Jest człowiekiem poważnym i ironicznym . Nie lubi nowych znajomości , a szczególnie uczennic, których nie uczy / uczył (i tu zaliczam siebie).
Jego styl jest równy House’owi (choć bardziej elegancki), a jego wygląd powala na kolana.

Czego można chcieć więcej ? Tylko zÓÓego planu z panią Salcią


Andrzej.
To najprzystojniejszy nauczyciel, którego widziały moje oczy. Nogi zmiękły mi, jakbym znowu miała 15 lat. Wyglądał niemal tak samo, jak za moich szkolnych czasów.. Czarne potargane włosy, szare roziskrzone oczy, ciepły uśmiech i dołeczki w policzkach, wszystko okraszone dwudniowym zarostem. Czas zaznaczył na jego urodziwej twarzy kilka zmarszczek, ale przez to wyglądał jeszcze bardziej męsko. Widząc go, zawsze miałam ochotę zerwać z niego koszulę i zobaczyć męski kaloryfer.

Zwabić go do mnie nie było łatwo. Był bardzo ostrożny, opierał mi się. W końcu musiałam użyć prezentu od Harry’ego, który wysępiłam przy pomocy sowiej poczty. Wyciągnęłam różdżkę i – z przykrością - go oszołomiłam. ,,Drętwota!” odbiło się echem po jego małym pokoiku.
- Przydatny patyczek – mruknęłam, przenosząc oszołomionego przystojniaka do mojego auta. – Myślę, że jeszcze nie raz nam się przyda. Następnym razem, w podzięce, ściągnę tu Harry’ego i Rona.
Pozostało nam jeszcze zawitać do PPTH...


Ostatnio zmieniony przez Salamandra dnia Czw 10:57, 09 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz



_________________

,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'"

PostWysłany: Sro 12:14, 08 Lip 2009
Salamandra
Psychologiczny Iluzjonista
Psychologiczny Iluzjonista



Dołączył: 27 Gru 2008
Pochwał: 19

Posty: 7968

Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Pytanie: Czemu ja tak dobrze się czuję w świecie absurdu? :]



PostWysłany: Sro 12:20, 08 Lip 2009
hattrick
Fikopisarz Miesiąca
Fikopisarz Miesiąca



Dołączył: 18 Cze 2009
Pochwał: 41

Posty: 9231

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Po pierwsze wielki plus za pomysł :wink: Po drugie genialna końcówka, zupełnie niespodziewana. No i całość napisana lekkim przyjemnym stylem, jak dla mnie całość rewelacyjna.



_________________

Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*

PostWysłany: Czw 10:59, 09 Lip 2009
lesio
Starachowicki Magnat
Starachowicki Magnat



Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15

Posty: 5489

Miasto: Starachowice
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Siwetny pomysl! Gratulacje! :D

Czekam na kolejna czesc! :D



_________________
"Doing nothing is not a plan it is a specyficly lack of a plan"

PostWysłany: Czw 11:07, 09 Lip 2009
Betti
Chirurg dziecięcy
Chirurg dziecięcy



Dołączył: 13 Kwi 2009
Pochwał: 13

Posty: 2631

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Jeszcze nie wiem, co kombinujecie, ale początek macie co najmniej nietypowy 8)



PostWysłany: Czw 15:33, 09 Lip 2009
chocolate
Designer Miesiąca
Designer Miesiąca



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 7

Posty: 462

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wstawiam następną częśc naszego szalonego fika . Miłej lektury ! :wink:


Przystanek nr 2 – Ameryka
Dawno nie byłyśmy tak wykończone. Dwa dni podróżowania, pociągiem i samolotem, ale jednak się udało!
Gdy już byliśmy w New Jersey, kupiłyśmy sobie mapę miasta. Bardzo się cieszę, że miałam przy sobie Salcię, która miała świetną orientację w terenie. Za to kolejny plus wędrował do niej, bo ja w tych rzeczach w ogóle się nie orientuję.
Po szybkim zorientowaniu się przez Salcie w otoczeniu, pojechałyśmy komunikacją miejską do Princenton - Plainsboro Teaching Hospital. Dobrze, że miałam przy sobie kanapki zrobione przez moją mamę, bo umarłybyśmy z głodu. Nasz plan był ciężki i bardzo trudny do zrealizowania. Ochrona, policja… Mogłyśmy trafić za kratki - w ogóle za takie myśli już dawno powinniśmy tam pójść. Jednak byłyśmy pewne siebie, pewne tego, że dopniemy swego!

Godz. 18:00
Dojechałyśmy! Była to OGROMNA przestrzeń, dokładnie jak ze wstępu do odcinka House’a. Na żywo, szpital wydawał się znacznie większy. Nie chciałyśmy tracić czasu, więc szybko wzięłyśmy się do roboty.
Zdjęłam plecak z pleców i położyłam na ziemi wyjmując wszystkie szpargały, takie jak lina, młotek, szczepionka…
Salcia nie odrywała wzroku ode mnie i od wyjmowanych rzeczy.
- Ann, po co się męczyć?! Najlepiej weźmiemy to! – Dłonią wskazała na prochy, alkohol i kilka innych niedozwolonych przedmiotów.
- Nieźle to, Salciu, rozpracowałaś! – pochwaliłam moją asystentkę i poszłyśmy w kierunku bramy, by uwieść ochroniarzy.


Godz. 20:00
- Nikt nie idzie? – Popatrzyłam na Salamandrę, która rozglądała się za niewygodnymi osobami.
- Droga wolna!
Obie wzięłyśmy uśpionego House’a, każda za jedną rękę. Nie była to łatwa sprawa. W każdej chwili mógł się obudzić, a wtedy miałybyśmy przerąbane.
- Och, ale ja jestem tępa! – Sal puściła rękę diagnosty i pacnęła się w czoło. – Zapomniałam o tym!
Pogrzebała w kieszeni i wyciągnęła drewniany patyczek. Zerknęłam na nią zdziwiona. Przecież to nie może być…
- Różdżka? – zdumiałam się. – Skąd ją wytrzasnęłaś?
- To moja słodka tajemnica! – Okularnica zaśmiała się złowieszczo. – W każdym razie, możemy sprawić, że upadły anioł będzie fruwał!
Z uśmiechem wyjęłam komórkę i wybrałam numer taksówki.
Czekając na Taxi przeżyłyśmy najdłuższe cztery minuty naszego życia, ale także najbardziej podniecające. Uśpiony House leżał przy nas, a my mogłyśmy czuć go i dotykać. Był cały nasz!
W końcu doczekałyśmy się, taksówka przyjechała.
Na lotnisko i to szybko! – krzyknęłyśmy w tym samym momencie.

Godz. 20:20
Na lotnisko dotarłyśmy w 20 minut, chciałyśmy zostać dłużej, bo kierowca był niesamowicie uroczy! Nawet nie zdziwiło go to, że wiozłyśmy uśpionego przystojniaka.
Ale dałyśmy sobie spokój i wyszłyśmy z samochodu, przy pomocy różdżki utrzymując ledwo żywego House’a.
Przechodnie patrzyli na nas jak na wariatki, ale równocześnie nasz urok osobisty zwalał ich z nóg. Przez co zignorowali naszego mężczyznę, który nie mógł się utrzymać na własnych nogach.
W pewnym momencie popatrzyłam na Salamandrę i rzekłam zmartwiona:
-Do przylotu pozostały nam jeszcze dwie godziny…
Nie spodziewałam się takiej reakcji Salci! Zamiast zasmuconej miny stała przede mną pełna szczęścia kobieta.
- Wiesz, możemy ten czas wykorzystać na obudzenie Grega i…
-Wiadomo co! - dokończyłam z radosną miną na twarzy.
Właściwie, to kontaktowałyśmy się bez zbędnych słów. Wpadałyśmy na to samo z tym samym okrutnym, ale jednocześnie wspaniałym zÓÓem !
- Szkoda czasu! – odparła Sal, ciągnąc za sobą naszego męża.

Godz. 20:30
Szybko zamówiłyśmy jeden pokój w hotelu Princeton. Lepiej przemilczeć, ile nas to kosztowało.
Oczywiście, Salcia swoim urokiem tak zaczarowała recepcjonistę, że dostaliśmy pokój na najwyższym piętrze z balkonem.
-Bierzmy się do dzieła! – wykrzyknęłam z radością .
Winda szybko zawiozła nas na najwyższe piętro. Nasze oczy nie widziały jeszcze tak ekskluzywnego hotelu. Pokój wyglądał jeszcze bardziej niesamowicie!
Położymy House’a na małżeńskim łożu.
- Boże, nie mogę się na niego napatrzeć… Ciekawe jakby wygląda bez koszuli. Jak myślisz?
Na to pytanie mogłyśmy już dawno odpowiedzieć, nawet bez oglądania. Ale w końcu musiałyśmy mieć sto procent pewności.
- Na pewno tak seksownie, że opadną nam rzęsy! – odpowiedziałam bez chwili zastanowienia.


Ostatnio zmieniony przez ann dnia Wto 8:31, 14 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz



PostWysłany: Pon 20:06, 13 Lip 2009
ann
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 49

Posty: 7847

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Bardzo ale to bardzo zÓy fick :twisted: Ale bardzo ciekawy i wesoły. Mam nadzieję na dalszy ciąg :wink:



_________________

Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*

PostWysłany: Pon 21:00, 13 Lip 2009
lesio
Starachowicki Magnat
Starachowicki Magnat



Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15

Posty: 5489

Miasto: Starachowice
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Przepraszam najmocniej za wcześniejszą wersję ! Ta jest prawidłowa :wink: Ponownie zapraszam do czytania !



PostWysłany: Wto 8:32, 14 Lip 2009
ann
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 15 Mar 2009
Pochwał: 49

Posty: 7847

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Wow! Akcja naprawde zaczyna nabierac tepa! Czekam zniecierpliwiona na kolejna czesc! :twisted:



_________________
"Doing nothing is not a plan it is a specyficly lack of a plan"

PostWysłany: Wto 9:04, 14 Lip 2009
Betti
Chirurg dziecięcy
Chirurg dziecięcy



Dołączył: 13 Kwi 2009
Pochwał: 13

Posty: 2631

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dziewczyny, po prostu powaliłyście mnie tym fickiem :mrgreen: Ciekawe jakie zÓe rzeczy będziecie dalej z Housem wyczyniac :twisted:



_________________

PostWysłany: Nie 9:48, 19 Lip 2009
DOMA
Lucky Number
Lucky Number



Dołączył: 19 Lut 2009
Pochwał: 78

Posty: 5191

Miasto: Poznań/Londyn
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04588 sekund, Zapytań SQL: 16