|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
To wszystko takie tajemnicze i co będzie dalej?
Czy Cam będzie z House'm?
Co zrobi Chase?
Czy szybko napiszesz kolejną część? :D
|
|
_________________ House & Cameron <3
Wysłany:
Pon 8:42, 24 Sie 2009 |
|
Cynamonka
Student medycyny
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 38
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
No nie, extra.
Chase nie wejdzie. Nie pozwolą mu xD
Dawaj szybki C.D.
|
|
_________________
Hameron and Hilson forever...
Wysłany:
Pon 14:13, 24 Sie 2009 |
|
allison23
Student medycyny
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 90
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nadal trzymasz mnie w napięciu, napisz następną część bo bardzo chcę wiedzieć co będzie dalej. Wolałbym, żeby to była szczęśliwa część :roll:
|
|
_________________
Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*
Wysłany:
Sro 19:24, 26 Sie 2009 |
|
lesio
Starachowicki Magnat
Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15
Posty: 5489
Miasto: Starachowice
|
Powrót do góry |
|
|
|
no ToAr... jestem ciekawa jak to się wszystko skończy :twisted:
czekam niecierpliwie, bardzo mnie wciągneło!
|
|
_________________ Ubrana u Mireli : )
Wysłany:
Czw 20:55, 27 Sie 2009 |
|
Chasper
Onkolog
Dołączył: 26 Kwi 2009
Pochwał: 6
Posty: 3096
Miasto: Wrocław
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kiedy bedzie dalsza część?? Juz nie mogę czekać :D
|
|
_________________ Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się ona w schowku kryje się! - by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html
Wysłany:
Nie 0:58, 06 Wrz 2009 |
|
Hambarr
Psychiatra
Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30
Posty: 3852
|
Powrót do góry |
|
|
|
ja również czekam niecierpliwie ;>
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Nie 17:39, 06 Wrz 2009 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny
Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
|
|
|
Rety ToAr, wróciłeś już z wakacji? Pewnie masz już głowę pełną pomysłów :D . Zacieram ręce z niecierpliwości, zamieniam się w słuch.. może we wzrok. Jetem tu od niedawna i przeczytałam poprzednie odcinki jednym tchem i czekam na "nasz ulubiony ciąg dalszy" :D
|
|
Wysłany:
Pon 11:45, 07 Wrz 2009 |
|
ninam
Student medycyny
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 6
Miasto: Częstochowa
|
Powrót do góry |
|
|
|
ToAr, został Ci tylko jeden odcinek i może jakiś epilog, więc zakasaj rękawy i bierz się do roboty.
Nie lubię, gdy ktoś zaczyna pisać, zainteresuje czytelników i nie kończy.
Ostrzegam:-) potrafię być upierdliwa. Chyba nie chcesz, zebym nabijała tu sobie liczbę postów.
A potem przenieś sie do Huddy i też doprowadź do końca swoja historię.
|
|
_________________ ikonka od woźnego rocket queen
FUS - Frakcja Uaktywnionych Seksoholików
Wysłany:
Czw 21:31, 10 Wrz 2009 |
|
Lupus
Kot Domowy
Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 5
Posty: 3179
|
Powrót do góry |
|
|
|
Cytat: | Powrót po długiej przerwie, za którą przepraszam. Pewnie mnie zjecie za to, ale będzie jeszcze jedna część ;) Miłego czytania. |
zBETOwane przez Sarusię
Chase został skuty, a policja wezwana przez ochronę eskortowała go do radiowozu. Mężczyzna próbował się wytłumaczyć, jednak funkcjonariusze pozostawali głusi na jego wołania. Wsiadając na tylne siedzenie radiowozu obrócił się, spoglądając na wejście, przez które przeszła jego żona z Housem. Coś w jego sercu pękło…
* * *
- Jak się podobał koncert? – zapytał House.
- Bardzo, dziękuje za zaproszenie – odparła Cameron.
- Drobiazg – uśmiechnął się.
- Muszę jeszcze skorzystać z toalety. Poczekasz tu na mnie? – zapytała.
- Oczywiście.
Tłumy opuszczały stadion, na którym odbywał się koncert. Cameron udała się w stronę toalety, a House poszedł za nią i czekał przed drzwiami, obserwując uradowanych ludzi, którzy go mijali. Sam się zastanawiał czy będzie się mógł cieszyć z tego dnia, w końcu wciąż nie zrealizował w 100% swojego planu.. Jednak wszystko było jeszcze przed nim.
Cameron cieszyła się z dzisiejszego wieczoru, bo w końcu zobaczyła koncert swojego ulubionego zespołu. Zdziwiło ją zachowanie House’a, który nie dość, że nie przeszkadzał podczas koncertu (ba! nawet udawał, że się dobrze bawi), to ani razu się nie próbował do niej dobrać.
Cameron zaczęła myć ręce, po czym podniosła głowę, a w lustrze zobaczyła stojącego za nią House’a, który się w nią wpatrywał. Po tym, jak został zauważony, ruszył w jej stronę. Cameron obserwowała jego marsz przez chwilę w lustrze, po czym odwróciła się i oparła rękami o zlew. Nie wiedziała co się dzieje, a może po prostu nie chciała myśleć, o tym co może się za chwilę wydarzyć.
- To zostaliśmy sami – powiedział House, zbliżając się do niej.
- Zauważyłam. Do czego zmierzasz? – zapytała.
- A jak Ci się wydaje? – spytał, przylegając do niej swoim ciałem.
- Nie wiem, zdradź mi swoje zamiary – wyszeptała mu do ucha.
- Nie udawaj, przecież w głębi sama tego pragniesz – również wyszeptał.
- Myślisz, że mnie tak dobrze znasz?
- Tak – odparł, po czym namiętnie ją pocałował.
* * *
Chase, po dopełnieniu formalności związanych z próbą wtargnięcia na koncert Bon Jovi, został wypuszczony. Wybiegł z komisariatu i złapał pierwszą lepszą taksówkę, która zawiozła go na miejsce koncertu.
Wybiegł z taksówki wręczając kierowcy 50 dolarów. Widząc wychodzące tłumy zatrzymał się i zaczął wodzić wzrokiem szukając Cameron i House. Byli na tyle charakterystyczni, że nie powinien mieć problemu z ich odnalezieniem, chyba że wyszli przed jego przyjazdem.
Chase z każdą chwilą traciła nadzieję, że ich zobaczy. Ostatnie osoby wychodziły, a ich nie było. Najgorsze rzeczy przychodziły mu do głowy. Obrócił się i ruszył przed siebie.
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Wto 21:56, 15 Wrz 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
Aa ten Chase mógłby więcej dumy wykazać i nie ścigać ich już, najwyżej sie później rozmówić z żoną xp
Ciesze sie ze w końcu następna część napisałeś(chociaż taka krótka ;p) i mam nadzieje ze na kolejną juz nie będziesz kazał tyle czekać;>
|
|
_________________ Mój Kochany małż Greg :*
my soulmate Hambarr :*:* córeczka Nemezis :*
maagdaa&sinaj spółka zóo z.o.o
- In fact, I hate you. - I've never hated anyone more. - Every nerve ending in my body is electrified by hatred. - There is a fiery pit of hate burning inside me, ready to explode. - So it's settled then? - We're settled.
Wysłany:
Wto 22:07, 15 Wrz 2009 |
|
sinaj
Dziekan Medycyny
Dołączył: 02 Maj 2009
Użytkownik zbanowany Pochwał: 35 Ostrzeżeń: 1
Posty: 3975
Miasto: Legnica/Radom
|
Powrót do góry |
|
|
|
ToAr, jesteś bezczelny! :P :wink: Karzesz tyle czekać a potem wrzucasz taki krótki kawałeczek. Ja chce więcej! (mam nadzieję, że będzie jakaś walka na pięści czy coś :P )
|
|
_________________ Wyznaję Chaseronizm totalny :D
Każda Hambarr chaseronowa na pizzę zawsze gotowa
Ależ owszem, zgadza się ona w schowku kryje się! - by Chasper:*
Sinaj - my sweet soulmate :*:*
Moja zÓa maagdaa umilająca mi chwile w schowku :twisted: złota lista
Johnny, johnny, john--> http://johnnydepp.blox.pl/html
Wysłany:
Wto 22:24, 15 Wrz 2009 |
|
Hambarr
Psychiatra
Dołączył: 30 Lip 2009
Pochwał: 30
Posty: 3852
|
Powrót do góry |
|
|
|
Potrafisz zbudować napięcie, jestem bardzo ciekaw jak to się skończy :roll:
|
|
_________________
Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*
Wysłany:
Sro 14:37, 16 Wrz 2009 |
|
lesio
Starachowicki Magnat
Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15
Posty: 5489
Miasto: Starachowice
|
Powrót do góry |
|
|
|
Aaaa! ToAr !! Pisz następną część, bo nie wytrzymam!!! I wanna more and more and more....:D Czekam na kolejną część...Pisz, pisz...Byle szybko!! ;)
|
|
_________________ House & Cameron <3
Wysłany:
Czw 16:13, 17 Wrz 2009 |
|
Cynamonka
Student medycyny
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 38
|
Powrót do góry |
|
|
|
Epilog
Cytat: | Czas na ostatnią część ;) Mam nadzieję, że się podobał fick. Nie bijcie za zakończenie. Dziękuje za miłe komentarze. |
zBETOwane przez Sarusię
Cameron otworzyła drzwi do swojego mieszkania i zapaliła światło. Po chwili ujrzała Chase’a, który siedział po ciemku w fotelu, a w prawej ręce miał szklankę z jakimś alkoholem. Na twarzy Cam rysowało się wyraźne zdziwienie.
- Chase!? Co ty tutaj robisz? Nie powinieneś być na dyżurze? – zapytała, ściągając płaszcz.
- Jak się udał koncert? – zapytał, nie reagując na wcześniejsze pytanie Cam, a w jego głosie dało wyczuć się lekkie upojenie alkoholem.
- Dobrze, dawno się tak nie bawiłam – odparła.
- A jak się podobało Meg? – zapytał dociekliwie i spostrzegł źle zapiętą koszulę Cam.
- Też się dobrze bawiła – odpowiedziała pośpiesznie. – Jadłeś coś? – zapytała, próbując zmienić temat.
- Tylko problem w tym, że spotkałem ją w szpitalu zanim zamieniłem się z Maxem dyżurem – odparł, podnosząc głos.
- Nie krzycz – próbowała uspokoić Chase’a.
- Byłaś z nim? – zapytał, zbliżając się do niej.
- Nie wiem o kogo ci chodzi – kłamała.
- Byłaś z Housem? – Spojrzał jej prosto w oczy. – Nie zaprzeczysz? – dodał po chwili milczenia.
- Nie wiem, co mam ci powiedzieć – odparła bezradnie.
- Nic więcej nie chcę wiedzieć – krzyknął i wyszedł z mieszkania.
Chase trzasnął drzwiami, a Cameron powoli osunęła się na fotel. Patrzyła bezradnie w ścianę i zastanawiała się co najlepszego narobiła. Chciała mieć wszystko, a straciła to, co było dla niej najważniejsze. Po jej policzkach powoli zaczęły spływać łzy.
Cały czas igrała z ogniem i wierzyła, że jej się uda wyjść z tego cało. Myliła się i to bardzo. Siedziała teraz zupełnie sama i zastanawiała się nad tym, co ma dalej robić. Czy w jakikolwiek sposób może odzyskać to, co straciła? Czy jednak straciła to bezpowrotnie? Dopiero teraz zrozumiała jaka była głupia i naiwna. Goniła za swoimi marzeniami, a raczej za czymś, co uważała za swoje marzenia, chciała je spełnić za wszelką cenę. Łzy nadal płynęły, coraz szybciej i szybciej. Przegrała, przegrała wszystko co mogła.
* * *
House wszedł do szpitala jak zwykle spóźniony i zatrzymał się w rejestracji, gdzie czekał na niego Wilson.
- Jesteś zadowolony z siebie? – zapytał.
- A powinienem? – zdziwił się tym pytaniem.
- To ty jeszcze o niczym nie wiesz? – przeszył House’a wzrokiem.
- Czego nie wiem? – spojrzał na Wilsona, próbując znaleźć odpowiedź w wyrazie jego twarzy.
- Chase i Cameron zrezygnowali z pracy i wyjechali – powiedział poważnie.
- Naprawdę? – zadrwił udając zdziwienie.
- Nie udawaj zaskoczonego. Poczekaj jak Cuddy cię dorwie. Oberwie ci się za to, że straciła dwóch dobrych lekarzy – dodał.
- Już się nie mogę doczekać. Mam nadzieję, że założy tą różową bluzkę z dużym dekoltem – uśmiechnął się.
- House, co się tak naprawdę między wami wydarzyło podczas tamtego koncertu? – zapytał poważnie.
- Niestety nic – powiedział z rozczarowaniem.
- Chyba mnie nie okłamujesz? – spojrzał przenikliwie na House’a.
- Do tego już sam musisz dojść – uśmiechnął się i pokuśtykał w stronę windy.
Wilson nie wiedział do końca, czy House powiedział mu prawdę na temat tamtego koncertu. Jednak sumienie nakazywało uwierzyć mimo wszystko swojemu przyjacielowi.
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Sob 13:08, 19 Wrz 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
OMG. Ja chcę jeszcze!! To o bluzce Cuddy!! Majstersztyk!! xD
|
|
_________________ paulina16
Wysłany:
Sob 17:11, 19 Wrz 2009 |
|
Paulina16
Student medycyny
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 5
Miasto: Skindzierz
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|