Zjawa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

:killer:



_________________
ble ble ble do rzeczy

oszukałeś mnie raz, wstydź się!!!, ale jak oszukałeś mnie 2 razy to ja się powinienem wstydzić

PostWysłany: Pon 15:08, 24 Sie 2009
P.Eysmont
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 16 Lip 2009
Ostrzeżeń: 1

Posty: 30

Miasto: warszawa
Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

kasia2820 napisał:
Lisa podezła i cmoknęła go w policzek. Dziękuje za wszystko, powiedziała.

-Jezu Cuddy, co ty wyprawiasz,chcesz mne podniecić?-House odskoczył jak poparzony.

:hahaha:
ja chce dalej !! !! !!



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Pon 21:49, 24 Sie 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dziękuje bardzo za kom. i ciesze się,zę mam sie podoba :)

Kolejna cześć...

Gdy House wszedł do mieszkania Lisa siedziała na parapecie.Wpatrywała się w krajobraz za oknem, i nawet się nie odwróciła, gdy wszedł.

House zagadnął ją, czyniąc jakąś ironiczną uwagę.Musiała jednak być w fatalnym nastroju, bo nagle zniknęła. Z sypialni Grega dobiegł jej gniewny krzyk:

-Żebym przynajmniej mogła trzasnąć drzwiami!
-Co ci ?
-Odczep się!

House zdjął kurtkę i ruszył w stronę sypalni. Kiedy otworzył drzwi, ujrzał ją stojącą tuż przy oknie z głową ukrytą w dłoniach.

-Płaczesz?
-Jak mogę płakać,skoro nie mam łez?
-Owszem beczysz!Co tym razem?
-Nic

Poprosił,żęby na niego spojrzała,lecz nawet nie drgnęła. Chciała zostać sama. Podszedł do niej wolno, odwrócił by zobaczyć jej twarz.

-Co jest?
-Kończą z tym!
-Kto z czym kończy?
-Byłam dziś rano w szpitalu,zastałam tam mamę. Nakłonili ją,żeby wyraziła zgodę na dokonanie eutanazji.
-Co?! Kto ją do tego namówił?
-Forman i Chase

*
Matka Lisy jak co rano przyszła do PPTH. Przy łóżku córki czekała na nią dwójka lekarzy. Kiedy weszła do pokoju, lekarze poprosili ją o romowe na osobnosci. Usiedli na fotelach w korytarzu.
Dopiero wtedy zaczęli rozmowę, podczas której przedstawili liczne argumenty,przekinujące o potrzebie podjęcia decyzji i pogodzenia się z tym, czego jako matka pani Cuddy nie mogła zaakceptować. Lisa była tylko ciałem pozbawionym zdolności myślenia i ducha, wegetującym z woli rodziny. Łatwiej utrzymywać kochaną osobę przy życiu niż pogodzić się z jej śmiercią,ale za jaką cenę? Trzeba poddać się opatrzności,przeżyć ten dramat i bez poczucia winy podjąć jedynie słuszną decyzję. Uczyniliśmy wszystko co w naszej mocy- mówili Chase i Forman.

Pani Cuddy potrząsnęła głową, odmawiając zgody. Nie mogła i nie chciała tego zrobić. Uporczywie podsuwane argumenty z minuty na minutę studziły emocje, działały na rzecz rozważnej decyzji. Lisa z przerażeniem przysłuchiwała się dyskusji w widziała, jak stopniowo słabnie matka.Po 4 rozmowie udało się przełamać opór pani Cuddy, która,zalewając się łzami, przyznała słusznośc lekarzom. Zgodziła się roważyć decyzję o dokonaniu eutanazji.Postawiła tylko jeden warunek,miała jedną jedyną prośbę- błagała, by zachciali poczekać z tym cztery dni, bo tyle czasu chciała mieć na upewnienie sie.

Był czwartek, do poniedizałku lekarze zgodzili się nie podejmować żadnych działań. Musiała sie do tego przygotować,musiała uprzedzić najbliższych.

Lekarze opóścili pokój, zostawiając panią Cuddy sam na sam z córką. Ująwszy dłoń Lisy i wtuliwszy twarz w jej brzuch,matka z płaczem błagała ją o wybaczenie.

-Dłuzej tego nie wytrzymam,kochanie,już nie mohę.Tak bardzo chciałabym leżeć tu zamiast ciebie.

Lisa przypatrywała się jej z końca pokoju, przejęta strachem, smutkiem,wręcz przerażona. Podeszła i objęła matkę, ta jednak nie poczuła jej dotyku.

Cuddy wróciła na parapet...

-Nie pozwolę im na to.
-Co zamierzasz?-zapytała
-Daj mi kilka godzin,muszę się nad tym zastanowić.

Odsunęła się od niego i podeszła do okna.
-Po co!- wpatrując się w latarnie uliczną. -Może zresztą tak będzie lepiej,może to oni mają rację.
-Co ma znaczyć: "może tak będzie lepiej"? Gdzie sie podziała niezycieżona pani dyrektor, która nigdy się nie poddaje?

Wypowiedziane pełnym agresji tonem pytanie pozostało bez odpowiedzi. Zzwyczaj tak silna, dziś aię poddała.

-Chyba nie ubzdurałaś sobie, że twoja sotateczna śmierć przyniołaby matce ulgę!
-Jesteś zabawny-przerwała mu.
-Co ja tekiego powiedziałem?
-Wlaściwie nic,tylko spodobała mi się ta "ostateczna śmierć", zwałaszcza w obecnej sytuacji.
-Myslisz,ze zdoła wypełnić pustkę,jaką pozostawisz w jej zyciu? Myślisz,ze dla jej dobra czy Rachel powinnaś się poddać? A ja?
-Co ty?
-Będe na ciebie czekał,kiedy się obudzisz.Przecież ja bym nie wytrzymał bez twoich dekoldów i tego wielkiego jak tankowiec tyłka. Moze dla innych jesteś niewidzialna,ale mnie to przecież nie dotyczy.
-House... Czy to oświadczyny?

Te słowa zabrzmiały jak szyderstwo.

-Daruj sobie tę wyniosłosć- odparł oschle.
-Już wiem, ciagle grasz w tą grę... Po co to wszystko robisz?-zapytała
-Dlaczego mnie prowokujesz?
-Dlaczego tu jesteś, tuż obok mnie,dlaczego nie zostawisz mnie w spokoju, po co się poświęcasz?Przecież ty nigdy się nie poświecałeś dla nikogo. Moze masz nie pokolei w głowie?!- krzyczała- Jaki miasz w tym cel?!

-Stajesz się naprawde wiedzmą!
-Odpowiedz mi w końcu, tylko bądz raz w zyciu szczery!

...

-Wiem już, może uda nam sie za jednym zamachem rozwiązać dwa problemy- ich i nasz- oznajmił House.

-Masz pomysł?
-Zajmę się Tobą.
-Do czego zmierzasz?

-Teraz muszę zadzwonić do Wilsona-powiedział.
-Po co?
-Żeby zdobyć ambulans.
-Po co ci ambulans? co planujesz?Może powiesz mi coś więce?

cd. soon..



_________________


Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*

"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"

PostWysłany: Wto 11:49, 25 Sie 2009
kasia2820
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3

Posty: 1087

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

kasia2820 napisał:

-Teraz muszę zadzwonić do Wilsona-powiedział.
-Po co?
-Żeby zdobyć ambulans.
-Po co ci ambulans? co planujesz?Może powiesz mi coś więce?

:twisted:
robi się coraz ciekawiej ....

czekam na dalsze części



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Wto 13:31, 25 Sie 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

śliczne czekam na cd. :)



_________________
.


”Nie zawsze możesz dostać to, czego chcesz.” filozof Jagger
”Ale jak się okazuje, jeśli się czasem starasz, to dostajesz to, czego potrzebujesz.” Lisa Cuddy

PostWysłany: Wto 13:47, 25 Sie 2009
sylrich05
Geriatra
Geriatra



Dołączył: 29 Lip 2009
Pochwał: 2

Posty: 724

Miasto: Bytom
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Co jest?
-Kończą z tym!
-Kto z czym kończy?
-Byłam dziś rano w szpitalu,zastałam tam mamę. Nakłonili ją,żeby wyraziła zgodę na dokonanie eutanazji.

Tylko nie to !! :shock:
Cytat:
-Teraz muszę zadzwonić do Wilsona-powiedział.
-Po co?
-Żeby zdobyć ambulans.
-Po co ci ambulans? co planujesz?Może powiesz mi coś więcej

House ma pomysł czyli jest dobrze :D
Czekam na cd



PostWysłany: Wto 14:46, 25 Sie 2009
martusia14
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 17 Sty 2009

Posty: 314

Miasto: Toruń
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Dziękuej za kom :*

Kolejna część...

-Porwiemy cię !

W pierwszej chwili nie zrozumiała, co miał na myśli,ale zaniepokoiła się.

-Kompletnie oszalałeś!
-Wcale nie.
-Jak chcesz mnie porwać?Gdzie ukryjemy ciało?Kto będzie nad nim czuwał?
-Powoli!

Ona zaniepokoiła się swoim ciałem,miała przecież pewne doświadczenie. Muszę tylko zgromadzić zapas płynu do kroplówki.Może od czasu do czasu trzeba będzie zmienić aptekę,żeby nie zwracać na siebie uwagi.

-Jak to planujesz?Mów!
-Wujek Wilsona był mechanikiem i specjalizował się w naprawach wozów policyjnych i karetek.Wypozyczymy ambulans,a potem pojedziemy po ciebie i zabiorę pod pozorem przewozu do ośrodka opieki.- Lisa zaśmiała się,podenerwowana.
-To nie takie proste,jak ci się wydaje!
Przypomniała mu, aby dokonać przewozu pacjenta,trzeba załatwić szereg formalności.Należało zdobyć oświadczenie o przejęciu opieki przez ośrodek, zazwolenie na wypis,karte transportu,przewoźników,a do tego list przewozowy,opisujący sposób transportu.

-Właśnie tu pani dyrektor wchodzi do akcji.Pomożesz mi zdobyć te dokumenty.
-House ale ja nie jestem w stanie utrzymać w ręku kartki,a tym bardziej jej przenieść.
-Ich wyniesieniem zajmę się ja.Znasz te formularze?
-Oczywiście,podpisywałam je dzień w dzień.

Opisała mu je.Były to druki w kolorze białym,różowym i niebieskim,z nazwą szpitala.

-Chodź za mną.
House wziął kurtkę i klucze.Zchowywał się jak zahipnotyzowany.Wsiedli do samochodu i pojechali do szpitala.Zaparkował tuż przed wejściem do izby przyjęć. Lisa głośno zastanawiała się, co on wyprawia,a w odpowiedzi otrzymała uśmiech i krótkie polecenie: Choć ze mną i przestań się śmiać!

Gdy znaleźli się w drzwiach wejściowych,zgiął się wpół i podszedł do recepcji.

-Dobry wieczór doktorze, co się stało,źle pan wygląda.
-Noga strasznie mnie boli,przyjechałem po środki przeciwbólowe.
-Nie zdajesz sobie sprawy z tego, co robisz- szepnęła Lisa.
-To moze zawołam lekarza?
-Nie trzeba,sam nim jestem.Pójde do apteki i coś wezme.
-Jak by cos to prosze wołać.

Pół godziny późiej House trzymał w reku trzy różne dokumenty,wszystkie opatrzone logo PPTH.Jeden był niebieski, drugi różowy, a trzeci zielony.House uśmiechnął się triumfalnie, nie kryjąc zadowolenia z siebie.Lisa szła obok niego. Objął ją ramieniem.

-Tworzmy niezły zaspół!-stwierdził.

Po powrocie do domu skopiował trzy dokumenty.

-Jesteś w tym niezły-powiedziała Lisa.
-Lata praktyki-odpowiedział House z uśmieszkiem.
-Za godzine zadzwonię do Wilsona-poinformował.
-House porozmawiajmy o twoim planie. Twój gest mnie wzruszył,ale wybacz jest nierealny,szaleńczy i o wiele za ryzykowny dla ciebie. Jeżeli cię załpią,trafisz do więzienia!Do diabła, w imię czego chcesz się narażać?
-Cuddy przestań panikować.Mamy tylko trzy dni!



_________________


Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*

"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"

PostWysłany: Wto 20:08, 25 Sie 2009
kasia2820
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3

Posty: 1087

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Oby im się udało :wink:



PostWysłany: Wto 22:25, 25 Sie 2009
martusia14
Lekarz rodzinny
Lekarz rodzinny



Dołączył: 17 Sty 2009

Posty: 314

Miasto: Toruń
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Kolejna część...

House podniósł słuchawkę,zęby zadzwonić do Wilsona.

-Muszę się z tobą jak najszybciej zobaczyć.
-Czyżbyś wrócił z wyprawy do krainy baśni?
-To pilne,potrzebuje twojej pomocy.
-Już jade.

Pół godziny po tej rozmowie House i Wilson siedzieli na kanapie w salonie.

-Co to za sprawa?
-Musisz mi pomóc, nie zadając żadnych pytań.Chcę,zebyś mi pomógł w porwaniu ciała Cuddy ze szpitala.
-Piszesz książke?Po zjawie przyszedł czas na tekst o trupach? House przedawkowałeś Vikodin?
-Nie
-A więc o co chodzi?
-Wilson durniu już ci mówiłem.Mam mało czasu.
-I mam cię o nic nie pytać?
-I tak nie zdołałbyś zrozumieć odpowiedzi.
-Uważasz mnie za durnia?
-Nie,chodzi o to,zę byś nawet nie uwierzył.
-Może jednak spróbuję.
-Musisz mi pomóc w wywiezieniu ciała.W poniediałek ma zostać poddana eutanazji.Nie chcę,zeby do tego doszło.
-Zakochałeś się w kobiecie,która jest w spiączce?
Nie usłyszał odpowiedzi.
-Zrobię to, z twoją pomocą albo bez niej.
-Jesteś świrnięty House.
-To znaczy,że się zgadzasz?
-A mam inne wyjście?
-Hm... chyba nie.

House przedstawił mu plan porwania i powiedział,czego oczekuje.Chodziło mu o ambulans,który Wilson miałby wypożyczyć od wujka.

-Cieszę się,ze jesteś moim przyjacielem,w przeciwnym razie umarłbym z nudów.
-Wiem i tak,że mnie kochasz.
-House czy ty zdjaesz sobie sprawe o ile mnie prosisz?Na kiedy ci to potrzebne?
-Wiem Wilson.

House musiał mieć ambulans nazajutrz wieczorem.Zaplanował akcje na 22.

Przez resztę dnia House jeździł od apteki do apteki i zapełniał bagażnik samochodu. Kiedy wrócił do domu,Lisa spała w jego łóżku, zwinięta w kłębek. Ostrożnie przysiadł obok niej i przesunął ręką tuż nad jej włosami,ale nawet ich nie musnął. Potem szepnął: Nareszcie możesz spać. Jesteś taka sliczna nawet jak śpisz. A potem pomyślał: Do cholery co się ze mną dzieje?Wilson ma racje ja juz oszalałem.

Potem wstał tak samo ostrożnie,jak siadał i wrócił do salonu.Gdy tylko wyszedł Lisa otwarła oczy i uśmiechnęła się przebiegle. House tymczasem zabrał się do wypełniania papierków,ale szło mu to z duzym trudem.Zostawił brawie wszystkie kartki wolne.
Po paru minutach Lisa weszła do pokoju.

-Pomóc ci?
-Tak,jak ty mozesz sie polapać w tych papierach.
-House to bardzo proste...

I kolejne pól godziny uzupełniali papiery.

-Dobra to mamy wszystko przygotowane-oznajmił
-Zapytam jeszcze raz -dlaczego to robisz?
-Czy ma to jakiekolwiek znaczenie?Czemu chciiałabyś wszystko wiedzieć?
-Po prostu.

*
O dziewiątej Wilson zatrzymał ambulans na parkingu przed domem Housa, a po chwili zadzwonił do drzwi.
-Jestem gotów-powiedział.
-Chodź musimy jechac,by dotrzeć tam przed końcem zmiany.

Gdy przyjechali do szpitala.Wyjaślini pielęgniarce,że przejmują opiekę nad swoją pacjentką,Lisą Cuddy,która zostaje przewieziona do ośrodka opieki.Pielęgniarka poprosiła a przedstawienie jej pliku dokumentów.
-Historia choroby zostaje u nas.Powinien pan wiedzieć,ze prześlemy ją pocztą.
-Wiem



_________________


Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*

"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"

PostWysłany: Sro 12:10, 26 Sie 2009
kasia2820
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3

Posty: 1087

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Porwanie... ciekawe
chce dalej



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Sro 13:31, 26 Sie 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Kolejna część...

House i Wilson weszli do pokoju w którym leżała Cuddy.House odszukał włącznik i światło się zapaliło.Stanął przy łóżku.

-Pomóż mi- poprosił Wilson.-Ułóż nosze równolegle do łóżka.
-Wilson robisz to codzenie?
-W przeciwieństwie do ciebie wiem jak to sie robi.Ja nie siedze całe dnie w swoim gabinecie i nie gapie sie w telewizor.-Wsuń ręce pod jej kolana i uważaj na kroplówkę. Podnosimy na trzy.Trzyyy!

Ciało Lisy spoczęło na noszach.Wilson otulił kobietę kocem,zdjął butelkę z płynem fizjologicznym ze stojaka i zawiesił przy noszach.

-Etap pierwszy zakończony.Teraz szybko do ambulansu.
-Tak jest House!- mruknął znużony Wilson.
-Obaj dobrze sobie radzicie-powiedziała Lisa.

Ruszyli w kierunku windy.Z końca korytarza dobiegł ich głos pielęgniarki.House odwrócił sie powoli.
-Tak?
-Może panom w czymś pomóc?
-Dziękujemy-powiedizał Wilson

Otwarły się drzwi windy i po chwili House,Wilson i pacjentka zniknęli w jej wnętrzu.Obaj mężczyźni odetchnęli z ulgą.

-Trzy top modelki,dwa tygodnie na Hawajach i jacht.
-Co ty tam mówisz?
-Moje honorarium,obliczam honorarium za dzisiejszy wieczór!

Kiedy wysiadali z windy, przemierzyli ostatni odcinek w szybkim tempie.Wsunęli ciało Lisy do ambulansu,po czym zajęli miejsca w kabinie.
Karetka opuściła parking przed szpitalem.

-W gruncie rzeczy nie jest trudno wykraść chorego-stwierdził House
-Na pewno,dlatego,że to raczej rzadko spotykane przestępstwo-odparł Wilson.-Dokąd jedziemy?
-W miejsce które od bardzo dawna pogrążone jest w śpiączce.

Zgodnie z opracowanym przez Housa planem należąło przenieść ciało Cuddy do jego samochodu.Wilson miał odprowadzić wypożyczony wóz.
Z wielką ostrożnością przenieśli ciało Lisy.Ułożyli ją z tyłu,wciskając butelkę z płynem fizjologicznym między oparcia.Otulili ciało kocami.Jej głowa opierała sie o drzwi i każdy,kto spojrzałby na nią z zewnątrz,pomyślałby,ze dziewczyna spi.
-Czuję się jakby mnnie wrzucili w sam środek filmu-wsciekał się Wilson
-Wilson lepiej się zamknij,bo palniesz jakieś głupstwo.
-A jakie to ma znaczenie,dzisiaj jedno głupstwo więcej nic już nie zmieni!
-Już prawie nam się udało!
-Lepiej jedź już.

Samochód opuścił miasto.Przed nimi rozpościerał się niezwykły krajobraz.Strome brzegi wygladały nocą jak czarna koronka.
House zaminił się miejscami z Wilsonem.Siedział teraz na fotelu pasażera,wyglądając przez okno.U kresu podróży czekało go kolejne przebudzenie i wspomnienia, które zostały uśpione na wiele lat.

next part soon



_________________


Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*

"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"

PostWysłany: Pią 11:44, 28 Sie 2009
kasia2820
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3

Posty: 1087

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Ciekawa jestem gdzie oni ją wywożą? :hmmm:
Jestem tak ciekawa zakończenia, że nie mogę się doczekać :roll:
Ale jeszcze nie kończ :lol: Mały paradoks wiem :mrgreen:
Bardzo mi się podoba to opowiadanie :D



_________________
"Inteligentni ludzie często zmuszeni są do picia, by bezkonfliktowo spędzić czas z idiotami."

PostWysłany: Pią 12:36, 28 Sie 2009
Pikaola
Student medycyny
Student medycyny



Dołączył: 09 Sty 2009

Posty: 72

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Pikaola napisał:
Ciekawa jestem gdzie oni ją wywożą? hmmm
]
ja też jestem ciekawa

mam nadzieje że zakończenie bedzie romantyczne



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Pią 13:39, 28 Sie 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

kasia2820 ja chce dalej !!!! * krzyczy na cały głos jak pięciolatek któremu rodzice nie pozwalają jechać kolejką po raz 10*



_________________
avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones

PostWysłany: Sob 22:02, 05 Wrz 2009
poprostuxzjawa
Reumatolog
Reumatolog



Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39

Posty: 2061

Miasto: Młodocin
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.04179 sekund, Zapytań SQL: 15