|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
Bajka na dobranoc 19: Rozmowy o śmierci
Czasem lubie zamknąć oczy i przenieść się do mego własnego cichego świata, w którym ja i moje myśli siadamy przy kieliszku dobrego wina i wsparte ramię w ramię wpatrujemy się w przetaczające się pod powiekami obrazy. Czuje wtedy jak moje ciało odpręża się, napięte mięśnie rozluźniają, zmęczenie ustępuje. Dzisiaj widziałam tylko śmierć.
Usiadła obok mnie na kamiennych schodach i spoglądała pustką ziejącą z oczodołów. Jej zimny oddech, czułam na ramionach, przysłoniętych szczelnie wełnianym kocem. Przy niej czułam się naga. Byłyśmy tylko ja i ona. I tysiąc pytań, cisnących się na usta. Jeszcze nigdy świadomość jej istnienia i przerażającej bliskości, nie była dla mnie tak wyraźna. Tak namacalna. Ja i ona. I noc.
W końcu, po niekończących się minutach ciężkiego milczenia, spojrzałam na nią i cicho, cedząc przez zaciśnięte zęby każdą litere, zapytałam;
- Dlaczego?!
Czekałam. Ale nie stało się nic. Nie padła odpowiedź. Nie zatrzymał się czas, a ziemia nie przerwała swojej uporczywej gonitwy wokół własnej osi. Tylko para nocnych ciem, zafurkotała białymi skrzydłami nad ogrodową świetlówką, nieświadoma niczego. Bo przecież nie stało się nic.
Tylko Kutner nie żył.
On, ja, ktokolwiek… Codziennie, nie przerwanie, od tysięcy lat, wpisani w cykl życia i śmierci - jesteśmy. A potem, nas nie ma. I tak naprawdę nic się nie zmienia. Nawet gdy nam lekarzom zdaje się, że potrafimy tak wiele. Gdy po raz kolejny wygrywamy wyścig z nieprzeniknioną naturą, to tylko pozór. To tylko zwodnicza namiastka władzy nad śmiercią, która i tak przychodzi jak chce i dzieli jak chce. Równo i bez taryfy ulgowej. Bez koneksji i bez znajomości, obraca w proch i niweczy, jedną ziemią przykrywając jak kołdrą.
Łzy leciały cichutko. A ja nieświadoma ich obecności napawałam się zapachem świeżej trawy. Zapachem kwitnącego bzu, przesyconego wilgocią nocnego powietrza i maja. Złą porę wybrał sobie na umieranie. Kiedy wszystko wokół chce żyć, jakże trudno musiało być pociągnąć za spust. Tak bezmyślnie, tak żałośnie, tak bez sensu. Po prostu przekreślić wszystko i wszystko odrzucić. Całe swoje zycie w jednej sekundzie sprowadzić do jednej brunatno - czerwonej plamy na podłodze. Tak absurdalnie…
Usłyszałam kroki. Ciężki i powolny odgłos niósł się z kierunku mojego domu. Był coraz bliżej. Chyba powinnam się wystraszyć, ale najwyraźniej nie miałam na to siły. Potem zobaczyłam sylwetkę. Lekko przygarbioną, jakby zgaszoną, chowającą się w cieniu drzwi wyjściowych na taras. Dobrze wiedziałam kim jest mój gość, zanim jeszcze wyłonił się z mroku i usiadł koło mnie tam, gdzie jeszcze przed chwilą siedziała Śmierć. Milczał. Spodem otwartej dłoni gładził krótko przystrzyżoną trawę, z zaskakującą czułością. Czy tak dotykał swoich kobiet? – pytanie przebiegło mi przez myśl i uciekło równie szybko jak się pojawiło. Już dawno nauczyłam się, że nie należy takich myśli łapać, bo schowane głęboko w sercu tlą się boleśnie. Już dawno nauczyłam się kochać go po cichu.
- Pukałem, ale nie otwierałaś. –Powiedział w końcu, jakby to jedno zdanie tłumaczyło jego wtargniecie do mojego domu. Może to przyzwyczajenie, a może po prostu ciche przyzwolenie, kazało mi akceptować takie zachowanie. Miłość wypacza granice tolerancji do niewyobrażalnych rozmiarów. I nawet świadomość tego nie sprawiała, że potrafiłam cokolwiek z tym zrobić.
- Może po prostu nie chciałam z nikim rozmawiać – skłamałam. Nawet nie słyszałam jego pukania. Kłamałam zawsze kiedy nie chciałam, żeby wiedział, jak bardzo potrzebowałam jego bliskości.
- Możemy milczeć –powiedział i wrócił do swojej zabawy źdźbłami trawy.
- Możemy – odpowiedziałam cicho. Nie chciałam żeby tu był. A może chciałam? Nie wiem. Potrzebowałam go. Lgnęłam do niego. Martwiłam się o niego i bałam. Ale jednocześnie czułam się naga pod jego spojrzeniem. Bałam się, że on zobaczy wszystkie moje uczucia jak na dłoni. Że odczyta każde moje spojrzenie, a potem wyrwie je i zgniecie jak źdźbło trawy, które właśnie trzymał między palcami. Śmierć i Miłość wydawały mi się w tej chwili niepokojąco bliskie sobie. Niby nic się nie zmienia. A przecież zmienia się wszystko.
- Czy uważasz, że straciłem… czy uważasz… że… powinienem był to przewidzieć? –W końcu padło pytanie, z którym tu przyszedł. Zawisło nad nami i przygniotło swoim ciężarem.
- Nawet gdy coś wiesz, czasem nie możesz temu zapobiec. Czasem po prostu musi tak być. –Powiedziałam po chwili namysłu. Tak właśnie było z moja miłością do ciebie –chciałam dodać, ale ugryzłam się w język. Wiedziałam, że będzie bolało, ale nic nie mogłam zrobić.
- Tak nie musiało być. Gdybym coś zauważył…cokolwiek… -Wyczułam jak narasta w nim gniew i żal. Głos mu drżał, a przełykana nerwowo ślina hamowała napływające do oczu łzy.
- Nie wszystko ma sens. Czasem go po prostu nie ma. Jakkolwiek byś się nie starał.
Nic nie odpowiedział. Powoli się uspokajał. Dłoń zaciśnięta w pieść otworzyła się powoli, pozwalając napłynąć krwi do zaciśniętych knykci. Potem, ku mojemu zaskoczeniu, poczułam ta dłoń na swojej. Przyjemne ciepło rozlało się po całym ciele, a serce podskoczyło do gardła. Musiał poczuć jak zadrżałam, bo zapytał z nieskrywana troska w głosie;
- Zimno ci?
- Nie. Tak jest dobrze –odpowiedziałam, bojąc się, że cofnie dłoń. Ale nie zrobił tego. Delikatnie gładził kciukiem skórę, która paliła żywym ogniem. Tak długo czekałam na taki gest. Zaskoczona spojrzałam w jego oczy. Wyczytałam w nich wszystko. Jakby był nagi. I już wiedziałam.
Ale przecież naprawdę nie stało się nic. I nie stanie się nic aż do końca.
Wody nie ugaszą jej, nie da zdławić się przez wiatr,
Rzeki nie zatopią jej, a jej żar, to ognia żar.
Jak śmierć jest miłość, tak potężna jest,
Jak śmierć jest miłość potężniejsza jest!
Ostatnio zmieniony przez T. dnia Czw 16:30, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
_________________
Wysłany:
Czw 15:59, 09 Kwi 2009 |
|
T.
Mecenas Timon
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 37
Posty: 2458
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
po prostu piękne i takie prawdziwe :)
|
|
Wysłany:
Czw 16:25, 09 Kwi 2009 |
|
martusia14
Lekarz rodzinny
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 314
Miasto: Toruń
|
Powrót do góry |
|
|
|
T. dziś mnie zabijesz!!!
Drży mi warga jak wtedy gdy ogladałam Wilson's Heart.
Zrobiłaś to czego nie udało się zrobić scenarzystom w ostatnim odcinku. Spowodowałaś, że człowiek poczuł żal i smutek i tęsknotę i ból...
Do dupy z Shorem!
T. Kocham Cię...
|
|
_________________
POLSKA! BIAŁO-CZERWONI!
Wysłany:
Czw 16:54, 09 Kwi 2009 |
|
Syśka
Reumatolog
Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 15
Posty: 2076
|
Powrót do góry |
|
|
|
proszę, proszę...
Widzę, że miłosny, wiosenny nastrój udziela się nie tylko bohaterom serialu... <zbyt> :D
|
|
_________________
"Rise and rise again until lambs become lions"
Wysłany:
Czw 17:33, 09 Kwi 2009 |
|
matrixa1
Dermatolog
Dołączył: 21 Lut 2009
Pochwał: 6
Posty: 942
Miasto: Legionowo
|
Powrót do góry |
|
|
|
T. padam do Twych stóp i bije pokłony...
Piękne....Oczy mi się zaszkliły i uśmiecham się jak głupia...
Nie wiem jak to robisz, ale zawsze gdy czytam Twoje opowiadania czuję takie dziwne ciepło w środku. Mój chłopak zawsze się ze mnie śmieje, że opowiadania o fikcyjnych postaciach i sytuacjach mogą wywołać u mnie emocje, a mówią, że ciężko jest je u mnie wywołać. Twoje fiki właście tak owe wywołują...
Pozdrawiam i weny życzę :)
|
|
_________________
"Jeśli reguł moralności nie nosisz w sercu, nie znajdziesz ich w książkach..."
"... miłość po prostu jest. Bez definicji. Kochaj i nie żądaj zbyt wiele. Po prostu kochaj.."-Paulo Coelho
"Miłość prawdziwa zaczyna się wtedy, gdy niczego w zamian nie oczekujesz..."-Antoine de Saint-Exupéry
Wysłany:
Czw 20:10, 09 Kwi 2009 |
|
minnie
Student medycyny
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 62
Miasto: Szczecin
|
Powrót do góry |
|
|
|
W pełni popieram! Wyślemy nasza kochaną T. i w końcu napisze nam odcinki jakie każdemu widzowi potrzeba! O!
T. przerażasz mnie czasami wiesz? Nie sądziłam, że ktoś będzie potrafił mnie aż tak wzruszyć tym, co pisze. Tobie się niezmiennie udaje i za każdym razem, gdy myślę, że nie potrafisz już nic lepiej napisać, że to co dopiero przeczytałam jest tak wspaniałe, że nie ma nic, co mogłoby być lepsze, ty to robisz! Jesteś zła! :D A końcówka... O god. Miałam ochotę rozpłakać się ze szczęścia :)
Ludność chce więcej wspaniałych bajek :D
|
|
_________________
Wysłany:
Czw 20:11, 09 Kwi 2009 |
|
jeanne
Dziekan Medycyny
Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 50
Posty: 11087
|
Powrót do góry |
|
|
|
T., mogłabym nie przestawać "ochać" i "achać", ale ten tekst chyba nie jest po to, by się nim wyłącznie zachwycać. Osobiście mi Twoja bajka kazała się odrobinę zatrzymać i zastanowić nad pewnymi rzeczami. I właśnie to według mnie jest najważniejsze - sprawić, by czytelnik wyniósł coś z tego, co autor ma mu do przekazania. :)
Strasznie Ci tego zazdroszczę, bo Licence jeszcze nigdy się to nie udało...
Pozdrawiam
|
|
_________________ Każdy błąd kobiety jest winą mężczyzny.
Wysłany:
Czw 21:19, 09 Kwi 2009 |
|
LicenceToKill
Pulmonolog
Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 11
Posty: 1292
|
Powrót do góry |
|
|
|
Każdy jest przekonany, że jego śmierć będzie końcem świata. Nie wierzy, że będzie to koniec tylko i wyłącznie jego świata.
Albo masz jakieś magiczne zwierciadło, w którym odbijają się najbardziej skryte zakamarki dusz ludzkich, albo w każdym opowiadaniu, pokazujesz nam kawałek swojej... Wiem jedno: będziesz się smażyć w piekle za taki talent, Kochana:)
|
|
Wysłany:
Czw 21:58, 09 Kwi 2009 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nimfka
Nietoperek
Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
|
|
|
bosko... I kutner *łzy w oczach* ja sie popłakałam na tym odcinku :( bajeczka cudna :*
|
|
_________________ Potrzebujesz bety? Pisz śmiało na gg:)
Wysłany:
Pią 9:32, 10 Kwi 2009 |
|
Pinky
Stażysta
Dołączył: 18 Mar 2009
Pochwał: 1
Posty: 150
Miasto: okolice Cze-wy
|
Powrót do góry |
|
|
|
Cytat: | - Nawet gdy coś wiesz, czasem nie możesz temu zapobiec. Czasem po prostu musi tak być. |
:brawo:
|
|
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:
Wysłany:
Pią 14:26, 10 Kwi 2009 |
|
zaneta94
Grzanka
Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30
Posty: 11695
Miasto: Dziura zabita dechami :P
|
Powrót do góry |
|
|
|
super fick. Pełen uczucia, gratki dla Cibie :):):)
|
|
_________________
Znalazłam siostrę- sylrich my sis forever :*
"When the land slides and when the planet dies, that's when I come back to you"
Wysłany:
Pią 17:36, 10 Kwi 2009 |
|
kasia2820
Reumatolog
Dołączył: 21 Sty 2009
Pochwał: 3
Posty: 1087
|
Powrót do góry |
|
|
|
świetne , poprostu fantastyczne !! :prosze:
|
|
_________________ MoniiQ
Wysłany:
Pią 20:03, 10 Kwi 2009 |
|
MoniiQ
Student medycyny
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 57
Miasto: Łęczna^^. Sercem w New Jersey =**
|
Powrót do góry |
|
|
|
Znowu piękne, wzruszające opowiadanie. Czasem mi się zdaje, że każde następne jest jeszcze lepsze :) Najbardziej spodobał mi się początek, tworzy wyjątkowy nastrój, właściwie można poczuć bliskość śmierci, zmosza do refleksji.
|
|
Wysłany:
Nie 13:44, 19 Kwi 2009 |
|
runiu
Stażysta
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 101
Miasto: Gorzów Wlkp.
|
Powrót do góry |
|
|
|
T. Jesteś wybitna ,dogłębna, sprawiasz ,ze płacze, ze sie śmieje. Trafiasz w samo sedno !JESTEM TWOJĄ FANKĄ!
|
|
_________________
Wysłany:
Wto 18:48, 26 Maj 2009 |
|
janeczka85
Stomatolog
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 1 Ostrzeżeń: 1
Posty: 576
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|