ale... on jej nie przeleciał. Oni się w końcu tylko poprzytulali.
_________________ "To change the world, start with one step
however small, first step is hardest of all"
strony internetowe Wysłany:
Sro 17:18, 25 Lis 2009
ups, ale gafe dalam, ja chyba sciaglam jakis uciety odcinek, bo sie skonczyl, w sensie ucielo go jak sie przytulali i mi sie wydawalo ze cos miedzy nimi zaszlo:].
ale... on jej nie przeleciał. Oni się w końcu tylko poprzytulali.
Cytat:
ups, ale gafe dalam, ja chyba sciaglam jakis uciety odcinek, bo sie skonczyl, w sensie ucielo go jak sie przytulali i mi sie wydawalo ze cos miedzy nimi zaszlo:].
eee? czy ja oglądałam inny odcinek? To był seks. Bez dwóch zdań. W jakimś pokoju hotelowym. Chyba, że orco ma jakaś inna definicje przytulania...:lol:
eee? czy ja oglądałam inny odcinek? To był seks. Bez dwóch zdań. W jakimś pokoju hotelowym. Chyba, że orco ma jakaś inna definicje przytulania...:lol:
ostatnie zdanie - boskie XD
Oglądałyśmy ten sam odcinek, obejrzyj jeszcze raz uważnie końcówkę sceny. Wchodzą do pokoju, całują się, zaczynają rozbierać, już się robi namiętnie i nagle co się dzieje? łzy w oczach i przytulają się.
Zgadzam się, że jest to niejednoznaczne, ale moja interpretacja to "nic później nie było".
A interpretuję to w ten sposób z dwóch powodów:
1. trudno mi sobie wyobrazić kolejność całusy->płacz i przytulanie->całusy->sex (tym bardziej całusy->płacz i przytulanie->sex)
2. do tej pory wszystkie (prawdziwe i nie) skonsumowane romanse były pokazane jednoznacznie, bez miejsca na wątpliwości. Najczęściej jako wspólna pobudka. Gdyby tym razem doszło do końca też przedstawiliby to bez miejsca na wątpliwości.
ew 3 - wydaje mi się, że gdzieś słyszałam że Shore potwierdzał, że to tylko przytulanie było, ale nie mam źródła, więc uznajmy, że to tylko plotka.
Dobra, przyznaję się do błędu, było bzykanie. Nie wpadłam na to, że płacz mógł być po, a nie przed (w sumie logiczne, jak się już o tym pomyśli), bo:
1. nie wpadłam na to, że pokazali centralnie hmm... nazwijmy to moment kopulacji.
2. House nie zdjął przed tym spodni (w sumie nie dziwne, w końcu to nie pornol, ale jak się widzi kobietę na facecie w spodniach to nie jest wcale logiczne, że coś się dzieje)
3. Trudno mi sobie w tej pozycji wyobrazić faceta z chorym udem ^^'
4. No i zdecydowanie za krótko wszystko trwało (trzeba by założyć, że oboje byli po długim poście :lol: )
Dobra, przyznaję się do błędu, było bzykanie. Nie wpadłam na to, że płacz mógł być po, a nie przed (w sumie logiczne, jak się już o tym pomyśli), bo:
1. nie wpadłam na to, że pokazali centralnie hmm... nazwijmy to moment kopulacji.
2. House nie zdjął przed tym spodni (w sumie nie dziwne, w końcu to nie pornol, ale jak się widzi kobietę na facecie w spodniach to nie jest wcale logiczne, że coś się dzieje)
3. Trudno mi sobie w tej pozycji wyobrazić faceta z chorym udem ^^'
4. No i zdecydowanie za krótko wszystko trwało (trzeba by założyć, że oboje byli po długim poście :lol: )
Normalnie padłam...
Przez tyle czasu żylas w błogiej nieświadomości? Myśląc że sie przytulali??? :hahaha: :hahaha: Uwielbiam Cie...
A ze spodniami to tez sie zastanawiałam. Ale z drugiej strony po co ściągać portki, w końcu po coś wynaleziono suwaki w spodniach... :roll:
Rozbawiła mnie prawie do łez Wasza dyskusja i nieświadomość orco. A potem przyszła refleksja... We wszystkich fikach House to po prostu mistrz sztuki kochania - namiętny, doprowadzający do białości wszystkie zmysły kobiety, potrafiący przez pół a nawet więcej strony, udowadniać swoją doświadczoną, wytrenowaną, sprawną męskość. A tu proszę... 15 sekund i po wszystkiemu? I na dodatek się popłakał? To ja obstawiam, że nawet początkujący w sprawach Erosa gimnazjaliści zrobiliby to z większą finezją, a na pewno dłużej by to trwało...(tak na marginesie - przypomniał mi się Pułkownik Kwiatkowski, który na widok nagiej piersi kobiecej łkał jak przedszkolak :D )
@kim: Nawet jeśli w istocie (jak w większości fików) House był w młodości amantem to miał czas wyjść z wprawy. W końcu (pomijając jedną noc ze Stacy) od 6 lat nie był z prawdziwą kobietą. No bo jakoś sypianie z prostytutkami, kojarzy mi się bardziej z masturbacją niż z miłością. Przynajmniej pod względem zaangażowania. Ale to tylko moje wyobrażenie, mógłby się ktoś bardziej doświadczony w temacie zwierzyć XD
T. napisał:
Zaintrygowałaś mnie. Poczekam aż szacowny Małżonek z pracy wróci i przeprowadzę serię eksperymentów :hahaha: :hahaha:
Daj znać jak efekty, może to tylko ja taka nieumiejętna ze swoim jestem :lol:
Ostatnio zmieniony przez orco dnia Czw 14:50, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Rozbawiła mnie prawie do łez Wasza dyskusja i nieświadomość orco. A potem przyszła refleksja... We wszystkich fikach House to po prostu mistrz sztuki kochania - namiętny, doprowadzający do białości wszystkie zmysły kobiety, potrafiący przez pół a nawet więcej strony, udowadniać swoją doświadczoną, wytrenowaną, sprawną męskość. A tu proszę... 15 sekund i po wszystkiemu? I na dodatek się popłakał? To ja obstawiam, że nawet początkujący w sprawach Erosa gimnazjaliści zrobiliby to z większą finezją, a na pewno dłużej by to trwało...(tak na marginesie - przypomniał mi się Pułkownik Kwiatkowski, który na widok nagiej piersi kobiecej łkał jak przedszkolak :D )
:hahaha:
To może niech Cuddy juz z tym Lucasem zostanie.... w koncu jak powiedziała Lisa w wywiadzie, Lucas jest dobrze wyposazony... a jak widac z housem to średnio, skoro Lydia sapnęła raptem dwa razy zanim sie wszystko skończyło.... :lol:
Dodano 43 sekund temu:
orco poświęcę sie dla nauki i niczym kinsey umieszcze swoje badania na łamach tego forum :mrgreen:
A ze spodniami to tez sie zastanawiałam. Ale z drugiej strony po co ściągać portki, w końcu po coś wynaleziono suwaki w spodniach... :roll:
W tej pozycji, bez ściągania spodni to niemożliwe, a conajmniej niebezpieczne :roll:
Mógł je tylko lekko zsunąć ;).
Te wszystkie zapowiedzi, że będzie seks i będzie niesamowicie namiętny, tylko mnie rozczarowały. Miało być ostrzej, niż w końcówce sezonu, a tu widzę nawet się nie połapano, że takowy był :D.
_________________ Whatever you are, don't be another brick in the wall! Wysłany:
Czw 14:50, 26 Lis 2009
Katarzyna ale on usiadł w spodniach naciągnietych... a żeby zsunąć to przecież trzeba choć lekko sie podnieść... A z Lydia na kolanach i popsutym udem to raczej byłaby juz sztuka cyrkowa :hahaha: a nie seks...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach