Pięć stadiów umierania. Chaseron.

Pięć stadiów umierania.
"My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostały na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki."
1. Zaprzeczenie
- Allison? Co u ciebie?
- W porządku.
- Jesteś pewna? Masz taki jakiś niemrawy głos
- Dam sobie radę.
- Mnie nie oszukasz, Cameron. Co się dzieje?
- …
- Jesteś tam?
- Wszystko.jest.okej.
- Tęsknisz za nim, prawda? Nadal go kochasz…?
- Nie!
- Ty wcale nie chcesz rozwodu.
- …
- Wróć do nas. Tutaj wciąż jest dla ciebie miejsce.
- Nie chcę wracać, James. Chcę zapomnieć. Niemalże mi się udało. Nie chcę znać ani House’a, ani… Chase’a. To… skończone.
- Kłamiesz.
- Wszyscy kłamią. Do zobaczenia, Wilson.
2. Gniew
Dwa miesiące. Dwa miesiące i ani słowa. Zero. Nic! A jeszcze niedawno przysięgaliśmy sobie miłość ‘aż do śmierci’. Tak długo uganiałeś się za mną, a teraz co?! Śmiesz po prostu odejść? Mogłabym się tego spodziewać po Housie, nawet Foremanie… Ale nie po tobie. Zastanawiam się czy cokolwiek, co mi mówiłeś było prawdą. Czy to co było między nami naprawdę istniało? A może kłamałeś? Jak zawsze? To ty miałeś być pocieszeniem i oparciem. To tobie miałam zaufać! Okazałeś się mordercą. Tak – mordercą – nie zabójcą. Nie sądziłam, że kiedykolwiek posuniesz się… do tego. Ale, jak to mówią, miłość wybacza, więc i ja próbowałam. Chciałam wyjechać z tobą, znaleźlibyśmy inną pracę i nowe, lepsze życie. Wzgardziłeś tym, Chase! Odszedłeś! Tak, ty! Nie ja. Ja tylko zmieniłam miejsce zamieszkania, ty odrzuciłeś uczucia. Ale to twoja strata – nie będę tęsknić. Zatracasz sam siebie i przegrasz. Tacy, jak wy, zawsze przegrywają.
3. Targowanie się
Wcale nie proszę cię, żebyś wrócił. Niczego od ciebie nie oczekuję. Ale… gdybyś jednak zapragnął, choćby porozmawiać… Wiesz, gdzie mnie znaleźć. Przecież możemy znowu być przyjaciółmi. Nie zaszkodzi spróbować, prawda? Kto wie, może z czasem, znów między nami zaiskrzy? Po prostu, zrób coś! Cokolwiek.
4. Depresja
Lampka czerwonego wina, przyciemniony pokój i łzy lejące się strumieniami. Łzy upokorzenia, rozpaczy i bezsilności. Tysiące nic nieznaczących ‘kocham’ wiszących gdzieś w powietrzu. Zawiedzione oczekiwania, zrujnowane plany i zniszczone marzenia. Świadomość, że wszystko się zmieniło. Że już nigdy nie usłyszy tego wkurzającego, ale kochanego akcentu, nie poczuje jego perfum, nie dotknie aksamitnej skóry. Tyle rzeczy, które mieli robić razem, po wieczność, nigdy się nie spełni. Nie będzie gromadki dzieci wesoło hulających po rodzinnym domu, z wielkim ogrodem. Nie będzie pięćdziesiątej rocznicy ślubu. Ani dwudziestej piątej. Ani dziewiątej. Ani żadnej. Koniec nastąpił, nim nadszedł początek.
5. Akceptacja
Wiesz, czasami przychodzi taki czas, że chcesz wreszcie wstać z łóżka z uśmiechem na twarzy. Chcesz znowu zaufać, pokochać… Pogodzić się z przeszłością i zacząć myśleć o przyszłości. Kiedy już nadejdzie taki moment, nie pozwól mu uciec. A może ty już zacząłeś żyć od nowa? Mam taką nadzieję. Bo czasami kochać, znaczy pozwolić komuś odejść, nawet wbrew sobie.
Ale Serce wie, że miłość wróci. I Serce czeka.
|