|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
Bloody Mary napisał: | Zapewne niedługo! :P Nie pospieszajcie Toara, chyba lepiej poczekać, żeby wymyślił coś takiego, że nam szczena opadnie, niż naciskać a potem się zawieść?! BTW fajna intryga, rozkręca się :mrgreen: |
racja ;) ale czekam bardzo bardzo
|
|
_________________ .
Nie zawsze możesz dostać to, czego chcesz. filozof Jagger
Ale jak się okazuje, jeśli się czasem starasz, to dostajesz to, czego potrzebujesz. Lisa Cuddy
Wysłany:
Pią 19:43, 13 Lis 2009 |
|
sylrich05
Geriatra
Dołączył: 29 Lip 2009
Pochwał: 2
Posty: 724
Miasto: Bytom
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Spisek
Cytat: | Przepraszam, że tak długo, ale pierwsza PW z częścią ficka do zBETOwania zniknęła. Cóż można rzecz "złośliwość rzeczy martwych". Wiem, że czekanie jest straszne, ale mam bardzo mało czasu wolnego. Kolejna część najprawdopodobniej pod koniec następnego tygodnia. Dziękuje za wszelkie miłe komentarze |
zBETOwane przez Sarusię
- Muszę jechać z tobą na konferencję – powiedział House na powitanie, wchodząc do gabinetu Wilsona.
- Skąd taka nagła zmiana zdania? – zapytał onkolog, nie odrywając oczu od wyników swojego pacjenta.
- Pomyślałem, że nie musimy przekładać naszego pokera, bo zagramy w niego na konferencji.
- House, przecież ty nienawidzisz konferencji – stwierdził Wilson. – Na ostatniej byłeś z piętnaście lat temu... Dobrze liczę? – zmarszczył brwi.
- W związku z tym pomyślałem, że dobrze byłoby to zmienić – próbował powiedzieć to w taki sposób, jakby było to zupełnie normalne.
- Chodzi o Cuddy? – wyrwało się Wilsonowi.
- Nie – zaprzeczył, choć jego oczy mówiły zupełnie co innego.
- To o co? – Wilson chciał się dowiedzieć jaki jest prawdziwy powód tej „nagłej” zmiany zdania.
- Będzie tam ktoś, kogo muszę spotkać – odpowiedział poważnie.
- Philip Weber – wypalił, bowiem była to pierwsza osoba, która przyszła mu na myśl. - Nie przeszła ci jeszcze chęć zemsty? – zapytał, odrywając się w końcu od wyników i spoglądając na swojego przyjaciela.
- A jak myślisz? – zadrwił.
- Na mnie nie licz – skwitował. – Ponadto wszystkie miejsca są już zajęte. Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej – dodał, wracając do papierków.
- To twoja ostateczna odpowiedź? – zapytał House, przeszywając przyjaciela wzrokiem.
- Tak – odparł stanowczo. – Pogódź się z tym i daj innym pracować.
- Jeszcze zobaczymy – odpowiedział wychodząc z gabinetu i zatrzaskując za sobą drzwi.
* * *
- Widzę, że zderzaki lśnią jeszcze bardziej niż zwykle – skomentował piersi Cuddy, wchodząc do jej gabinetu.
- Czego chcesz? – zapytała ze złością.
- Ładnie tak reagować na komplement? – zadrwił. – Czyżby to były TE dni? – dodał uszczypliwie.
- Mam już osobę, która mi prawi komplementy, więc nie musisz się wysilać – powiedziała oschle. – Jeśli to wszystko, co miałeś mi do powiedzenia, to możesz wyjść. Drzwi są tam – wskazała ręką.
- Spokojnie. Co słychać u pana Abramsa? – zapytał pewnie siebie.
- Skąd to wiesz? – Cuddy wyglądała na mocno zaskoczoną tym, co przed chwilą usłyszała.
- Ptaszki ćwierkają o tym wszędzie.
- Wilson, tak? – spojrzała na niego podejrzliwie.
- Tym razem trzymał twoją stronę, niewdzięcznik – powiedział z goryczą.
- Masz się nie wtrącać w moje prywatne życie. Zrozumiałeś?
- Oczywiście, ale pod jednym warunkiem. Chcę jechać na konferencje.
- To niemożliwe – odpowiedziała stanowczo.
- Dlaczego? – zapytał.
- Wszystkie miejsca są już zajęte.
- To kogoś wywal i weź mnie – zaproponował rozwiązanie, które go by zadowoliło.
- To niemożliwe – powtórzyła się.
- Dlaczego? – zapytał kolejny raz.
- Lista osób została wysłana i nie można już zgłaszać poprawek – odpowiedziała.
- Czyli taka jest twoja ostateczna odpowiedź? – zapytał, przeszywając ją wzrokiem.
- Tak – odparła stanowczo.
- Jeszcze tego pożałujesz – powiedział i skierował się ku drzwiom. – Naciesz się pierścionkiem póki jeszcze możesz – dodał wychodząc.
* * *
Wyglądało na to, ze House znalazł się w patowej sytuacji. Wilson nie chciał mu pomóc, Cuddy też się nie zgodziła na jego wyjazd. Powód był oczywisty – narzeczony Abrams też miał tam być. Cuddy nie chciała, aby poznał House’a. To tłumaczyłoby tę tajemniczość, jaką kreowali wszyscy wokół jej narzeczonego. House jednak nie poddawał się tak łatwo.
Siedząc w gabinecie wpisywał w pole hasła różne zagwiazdkowane wyrazy. Po chwili udało mu się i tym prostym sposobem dostał się do poczty Cuddy. Szybko odnalazł maila z listą osób wybierających na konferencję. Jednak to, co powiedziała Cuddy, zgadzało się. Mianowicie termin zgłaszania poprawek minął. House wziął swoją piłeczkę i patrząc natreść wiadomości zaczął ją podrzucać.
Po kilkunastu podrzuceniach nie złapał jej, a piłka kilka razy odbiła się od podłogi, po czym potoczyła w róg gabinetu. „Dr Martin” – wymamrotał. W jego głowie zrodził się kolejny diabelski plan. „Nie pojadę na konferencję? Jeszcze zobaczysz” – pomyślał House, po czym uśmiechnął się do siebie.
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Sob 18:01, 14 Lis 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
Cytat: | - Jeszcze tego pożałujesz – powiedział i skierował się ku drzwiom. – Naciesz się pierścionkiem póki jeszcze możesz – dodał wychodząc. |
Uwielbiam te intrygi House'a :D
Cytat: | „Nie pojadę na konferencję? Jeszcze zobaczysz” – pomyślał House, po czym uśmiechnął się do siebie. |
Czyli House pojedzie :D
Mały Greguś jest zazdrosny, o to chodzi :mrgreen:
|
|
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:
Wysłany:
Sob 18:12, 14 Lis 2009 |
|
zaneta94
Grzanka
Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30
Posty: 11695
Miasto: Dziura zabita dechami :P
|
Powrót do góry |
|
|
|
czekam na cd.
|
|
_________________ .
Nie zawsze możesz dostać to, czego chcesz. filozof Jagger
Ale jak się okazuje, jeśli się czasem starasz, to dostajesz to, czego potrzebujesz. Lisa Cuddy
Wysłany:
Nie 17:08, 15 Lis 2009 |
|
sylrich05
Geriatra
Dołączył: 29 Lip 2009
Pochwał: 2
Posty: 724
Miasto: Bytom
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nimfka
Nietoperek
Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
|
|
|
Cytat: | kolejna część, przepraszam, że na kolejne części musicie czekać tak długo, ale moje życie daje mi w kość. |
zBETOwane przez Sarusię
- Organizujesz pokera dzisiaj wieczorem i mnie nie zaprosiłeś? – zapytał Wilson, łapiąc House'a przy windzie.
- Kto tym razem okazał się Brutusem?!
- Myślałeś, że się nie dowiem? – ciągnął dalej jego przyjaciel.
- Po prostu nie zapraszałem cię, bo masz konferencję i chciałeś przełożyć jutrzejszego pokera – tłumaczył się House.
- Tylko, że pokera zorganizowałeś dzisiaj! – zirytował się Wilson.
- No tak.
- Co knujesz, House? – przeszył przyjaciela wzrokiem.
- Ja? Nic – skwitował. – Chcę po prostu miło spędzić wieczór skoro NIE MOGĘ jechać na konferencję – dodał, podkreślając dwa słowa.
- House, ty przecież nienawidzisz konferencji.
- Może, ale moglibyśmy wieczorem zagrać w pokera. Ale ty go wolałeś odwołać – „żalił się” House.
- Po pierwsze: przełożyć, a po drugie: w czasie pokera byłbym na konferencji.
- To byśmy na niej zagrali!
- Dlatego chcesz na nią jechać? – zapytał Wilson.
- Tak – odparł szybko House.
- Mogę dzisiaj przyjść?
- Nie.
- Dlaczego? – zdziwił się.
- To kara dla ciebie, Brutusie – powiedział House i wszedł do windy.
Wilson stał jak wmurowany, pozwalając windzie odjechać. Zastanawiał się o co mogło chodzić House’owi, gdy nagle przypomniał sobie wczorajszą rozmowę. Jednak domyślał się, że prawdziwy powód braku zaproszenia był inny. House coś knuł, więc jego obecność na pokerze mogłaby tylko pokrzyżować plany przyjaciela. „To będziesz miał dzisiaj niezapowiedzianego gościa” – pomyślał.
* * *
Wilson wysiadł z samochodu, który zaparkował nieopodal mieszkania House’a. Wziął swój płaszcz i udał się w stronę drzwi. Zadzwonił i czekał, aż House mu otworzy.
* * *
House, słysząc dzwonek do drzwi, podniósł się.
- Pozwól, że otworzę – bardziej poinformował, niż zapytał mężczyznę siedzącego przy stole.
- Skoro chcesz.
- Dr Martin! Witam! – powiedział, widząc postać z drugiej strony. – Zapraszam, zaraz zaczynamy.
- Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie pańskie zaproszenie, choć muszę przyznać, że miałem pewne obawy – odpowiedział dr Martin wchodząc do mieszkania i ściągając płaszcz.
- Po prostu mój przyjaciel, Frank, zorganizował dzisiaj u siebie pokera, a my musieliśmy znaleść zastępstwo za chorego kolegę – wytłumaczył życzliwie House.
- Mam nadzieję, że spodoba się panom moja gra i wejdę do stałego składu – zażartował Martin.
- Zobaczymy – odparł Frank.
- Drinka?
- Bardzo chętnie – zgodził się dr Martin.
House przygotował dwa drinki, z tym, że w jego nie było ani grama alkoholu. „Czego się nie robi dla wyższej sprawy” – pomyślał. Wziął szklanki i podał jedną swojemu gościowi, a w zasadzie gościowi Franka, bo to w jego mieszkaniu odbywały się rozgrywki.
- To co, zaczynamy? – zaproponował House.
- Oczywiście – odparł Martin siadając przy stole.
House celowo przegrywał, aby dr Martin chciał grać jak najdłużej, a co za tym szło, z każdą wygraną pił coraz więcej. Po 20 kolejce pokera Martin padł głową na stół.
- Muszę przyznać, że ma mocną głowę – odparł Frank.
- Myślałem, że padnie wcześniej – dodał House.
- Nasza umowa dalej aktualna?
- Tak, dostaniesz 200$ jeśli przetrzymasz go tu do jutra.
- Umowa stoi – odparł Frank, podając House’owi rękę.
* * *
- Jakże piękny dzień dzisiaj mamy...
- House?! Co ty tutaj robisz? – zdziwiła się Cuddy.
- No właśnie? – dodał Wilson, patrząc znacząco jego walizkę.
- Jadę z wami – odparł z uśmiechem.
- Co? – zapytali jednocześnie Wilson i Cuddy.
- Niestety dr Martin się rozchorował, a ktoś musi wygłosić prelekcję o „nowych sposobach na przeprowadzenie kolonoskopii” – House uśmiechnął się triumfująco.
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Nie 13:49, 29 Lis 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
Tak, to zdecydowanie w stylu House'a. Rewelacja. Czekam na c.d.
|
|
Wysłany:
Nie 15:21, 29 Lis 2009 |
|
alhambra
Psi Detektyw
Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13
Posty: 6827
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nareszcie!
Wiedziałam, że House pojedzie na konferencję, chociażby miał się uciec do podstępów :mrgreen:
|
|
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:
Wysłany:
Nie 15:40, 29 Lis 2009 |
|
zaneta94
Grzanka
Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30
Posty: 11695
Miasto: Dziura zabita dechami :P
|
Powrót do góry |
|
|
|
Zaraz tam podstępów... Musiał tyle pić, pijak jeden? :lol:
|
|
Wysłany:
Nie 17:34, 29 Lis 2009 |
|
alhambra
Psi Detektyw
Dołączył: 27 Sie 2009
Pochwał: 13
Posty: 6827
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nimfka
Nietoperek
Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
|
|
|
Mmm.... podoba mi się, zaczyna się coś dziać xd
Czekam na ciąg dalszy :D
|
|
_________________
Wysłany:
Pon 16:21, 30 Lis 2009 |
|
Ugabuga
Student medycyny
Dołączył: 10 Lis 2009
Pochwał: 1
Posty: 93
|
Powrót do góry |
|
|
|
czekam na cd
|
|
_________________ .
Nie zawsze możesz dostać to, czego chcesz. filozof Jagger
Ale jak się okazuje, jeśli się czasem starasz, to dostajesz to, czego potrzebujesz. Lisa Cuddy
Wysłany:
Wto 8:28, 01 Gru 2009 |
|
sylrich05
Geriatra
Dołączył: 29 Lip 2009
Pochwał: 2
Posty: 724
Miasto: Bytom
|
Powrót do góry |
|
|
|
- Widzę, że zderzaki lśnią jeszcze bardziej niż zwykle – skomentował piersi Cuddy, wchodząc do jej gabinetu.
TEKST POWALAJACY
calosc tez bardzo fajna ;p czekamy na zakonczenie!!!
|
|
_________________ saaandy Xd
Wysłany:
Wto 15:01, 01 Gru 2009 |
|
sandy
Student medycyny
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 34
Miasto: przyszowice
|
Powrót do góry |
|
|
|
Ja nie wiem, co Ty ToAr aktualnie robisz, ale mam nadzieję, że doczekam się kolejnej części :D
|
|
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:
Wysłany:
Nie 10:43, 10 Sty 2010 |
|
zaneta94
Grzanka
Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30
Posty: 11695
Miasto: Dziura zabita dechami :P
|
Powrót do góry |
|
|
|
Kiedy bd cd ??
|
|
Wysłany:
Nie 15:12, 10 Sty 2010 |
|
AleXsiok
Student medycyny
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 18
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|