[Hudson (House/Cuddy/Wilson)] Wycieczka do Miasta Aniołów [+18] [15/15] [u]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wiadomość Autor

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ToAr naoglądał się seriali, które kończą się w chamskim momencie...
... ale nie wiedzieć czemu.. tutaj taki styl pisania BARDZO pasuje...

zÓo się szerzy, oj szerzy!! i ja też coś ci zrobię jak nie dasz Hudson sex...
|,,| :twisted: |,,| (co nie znaczy, że zmieniam wyznanie)



_________________
FUS forever

sis - Sevir :**

... i dopiero wtedy stało się światło

"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring."

PostWysłany: Nie 1:04, 15 Mar 2009
Caellion
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 15

Posty: 5591

Miasto: Bełchatów/łódź
Powrót do góry




Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Pokój 69

Klucz pasował do drzwi, kiedy House je otwierał im oczom ukazał się wielki czerwony dywan w kształcie serca pośrodku. Był to jednak przedpokój, a sypialnia była obok.

- Puściłbym Cuddy przodem, ale jako, że jestem przewodnikiem tej wycieczki, to pozwolę sobie wejść pierwszy – powiedział House z uśmiechem.
- Nie gadaj tyle tylko właź – warknęła Cuddy.
- No proszę jaka niecierpliwa – powiedział House.
- Pewnie i zaraz się rozbiorę, zrobię co trzeba byle tylko mieć to już za sobą.
- Naprawdę?! – zapytali jednocześnie Wilson i House.
- Nie idioci! Po prostu nie chcę, aby ktoś znów zobaczył nas skutych razem.
- Nieskazitelna Cuddy, zanim coś zrobi musi przemyśleć czy jej wypada – stwierdził House i wszedł do apartamentu.

Przedpokój wyglądał bardzo przytulnie, znajdowała się w nim kanapa, barek, komoda i telewizor. Kiedy Wilson i Cuddy rozglądali się wokół House odkuł się od Cuddy i przypiął ich do poręczy kanapy.

- Zanim Was uwolnię i zaczniemy zabawę musicie jeszcze trochę pocierpieć – odparł.
- Po co te podchody? – zapytał Wilson.
- Nazwałbym to raczej grą wstępną – odpowiedział House.
- Dobra, nazywaj to jak chcesz. Co zamierzasz teraz zrobić? – zapytała Cuddy.

W tym momencie do drzwi ktoś zapukał.

- Mam nadzieję, że nie powiadomiliście miłych panów w granatowych mundurkach – powiedział House kuśtykając do drzwi.

W drzwiach stał boy hotelowy, którego spotkali na dole z ich bagażami.

- Dzień dobry, gdzie postawić Państwa bagaże? – kiedy to wypowiadał popatrzył ze zdziwieniem na przykutego Wilsona i Cuddy.
- Można tam – House wskazał miejsce obok kanapy – Oni po prostu lubią też się przykuwać do martwej natury – mówiąc to skinął na nich i się uśmiechnął.

Boy nic nie mówiąc podszedł do wskazanego miejsca, gdzie postawił walizki i zaczął kierować się ku wyjściu.

- Wilson!? – zawołał House.

Wilson wiedział już dobrze o co chodzi i wyciągnął pięciodolarowy banknot w stronę hotelowego boya.

- Proszę – powiedział
- Dziękuję – odparł boy i wyszedł.
- Jak lubisz czworokąty, to wpadnij! – powiedział mu House zamykając na z nim drzwi.
- Długo jeszcze będziesz się nami bawił? – spytał Wilson.
- Tak długo jak trzeba. Zajmijcie się sobą, bo ja muszę coś załatwić w sypialni.

House dokuśtykał do pakunku, który wyniósł z sex shopu i udał się do sypialni. Zrobiła się niezręczna cisza.

- Jak myślisz co on knuje? – spytał Wilson
- Naprawdę nie wiem, ale mam nadzieję, że tylko sobie z nami pogrywa – odparła Cuddy.
- A jak nie?
- Nawet tak nie myśl.
- Zauważyłaś, że do tej pory nie brał Vicodinu?
- Myślisz, że coś wziął.
- Nie wiem, ale właśnie tak się zachowuje.
- Czy widzisz to co ja? – powiedziała Cuddy spoglądając na telefon naprzeciw nich.
- Czy myślisz o tym samym co ja? – zapytał Wilson.



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Nie 23:55, 15 Mar 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Hihi, Hałsiątko zażyło coś zÓego, a jego przyjaciele zamiast się o niego mocno martwić myślą o zÓych rzeczach, na kanapie na przykład (spoglądają na telefon tylko dlatego, że jest w kształcie banana, na pewno! :twisted:)

Podoba mi się i czekam na więcej :lol:



_________________
Jak sobie pościelisz, to mnie zawołaj. ;)

PostWysłany: Pon 0:03, 16 Mar 2009
Ewel
Neskwikowa BiolKuleczka



Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 72

Posty: 10183

Miasto: G.||Gdynia
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Widzę, że zrobiłeś całkiem udany wybieg... tak zwane otwarte okno... czyli telefon obok Cuddy i Wilsona...
1. jak dosięgną zadzwonią do recepcji by policję zawołali.. i wtedy zero sexu
2. House wejdzie i im telefon zabierze... i wtedy Hudson Sex



_________________
FUS forever

sis - Sevir :**

... i dopiero wtedy stało się światło

"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring."

PostWysłany: Pon 0:03, 16 Mar 2009
Caellion
Dziekan Medycyny
Dziekan Medycyny



Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 15

Posty: 5591

Miasto: Bełchatów/łódź
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
1. jak dosięgną zadzwonią do recepcji by policję zawołali.. i wtedy zero sexu
2. House wejdzie i im telefon zabierze... i wtedy Hudson Sex


przejrzałeś mnie, a może jednak Was kolejny raz zaskoczę?



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Pon 0:08, 16 Mar 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Toar wyśmienicie budujesz napięcie :]
Ale długo nie trzymaj nas w niepokoju co będzie dalej.



_________________

Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*

PostWysłany: Pon 14:39, 16 Mar 2009
lesio
Starachowicki Magnat
Starachowicki Magnat



Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15

Posty: 5489

Miasto: Starachowice
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ToAr jest zÓy, nie wierzę, żeby obyło się bez zÓa w czystej postaci :twisted:
Ale znowu ten koniec! No błagam, pisz szybko! Bo ciekawość mnie zeżre!



_________________

,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'"

PostWysłany: Pon 14:48, 16 Mar 2009
Salamandra
Psychologiczny Iluzjonista
Psychologiczny Iluzjonista



Dołączył: 27 Gru 2008
Pochwał: 19

Posty: 7968

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

No właśnie! Mnie już ciekawość dawno zeżarła :mrgreen:



_________________

Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:

PostWysłany: Pon 15:15, 16 Mar 2009
zaneta94
Grzanka
Grzanka



Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30

Posty: 11695

Miasto: Dziura zabita dechami :P
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

A ja chcę House'a w stroju Batmana! :mrgreen:



PostWysłany: Pon 16:26, 16 Mar 2009
rocket queen
Pumbiasta Burleska



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57

Posty: 3122

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Cytat:
A ja chcę House'a w stroju Batmana!


ej skąd wiesz, że będzie wątek ze strojami :twisted: :twisted:



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Pon 16:28, 16 Mar 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ToAr, nie dyskutuj, tylko dawaj następną część :mrgreen:



_________________

Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:

PostWysłany: Pon 16:29, 16 Mar 2009
zaneta94
Grzanka
Grzanka



Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30

Posty: 11695

Miasto: Dziura zabita dechami :P
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

zaneta94 jak tylko ją przeleję do Worda, to wkleję!



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Pon 16:30, 16 Mar 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

ToAr, to przelewaj, byle szybko :mrgreen:



_________________

Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:

PostWysłany: Pon 16:33, 16 Mar 2009
zaneta94
Grzanka
Grzanka



Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30

Posty: 11695

Miasto: Dziura zabita dechami :P
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

wreszcie przeczytałam :twisted: normalnie wymyśliłeś ToAr - cudne zÓo :twisted:



_________________


Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda
Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan
Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka

PostWysłany: Pon 21:06, 16 Mar 2009
nimfka
Nietoperek
Nietoperek



Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30

Posty: 11393

Miasto: HouseLand
Powrót do góry

Zacytuj zaznaczone Odpowiedz z cytatem

Tajemnica

- Dzwonimy na policję? – spytał Wilson.
- No co Ty oszalałeś! Jeszcze tylko brakuje, aby złapał nas z telefonem w rękach. Nie wiemy jak długo będzie siedział w tej sypialni – odparła Cuddy.

W sypialni słychać było kuśtykanie House’a, który przemieszczał się z jednego końca pokoju do drugiego i coś zawzięcie przygotowywał. Zabrał również ze sobą pakunek, który przyniósł z sex shopu. Wilson do końca nie chciał uwierzyć, że House chcę zrobić to o czym cały czas mówi, bo w końcu jest jego jedynym przyjacielem, ale z każdą minutą spędzoną w pokoju nr 69 utwierdzał się jednak w tym. Cuddy nad czymś myślała, widocznie w jej głowie zrodził się jakiś misterny plan, który chciała zrealizować, aby wybrnąć z tej sytuacji cało oraz uratować House’a z „opresji”, którą sam sobie zgotował.

- Nad czym myślisz? – nieśmiale spytał Wilson.
- Jaką rolę odegram w tym trójkącie – odpowiedziała Lisa.
- Naprawdę!?
- Nie, szuka wyjścia z tej patowej sytuacji, tylko musimy się pozbyć House z tego pokoju na jakieś pół godziny – odparła.
- I jak chcesz to zrobić?
- Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę.

Cuddy się zmieniła. Przestała już poddawać się obecnemu stanowi rzeczy i próbowała coś zrobić, aby go zmienić, ale zmienić tak, aby nie doszło do tego o czym House’a cały czas mówi. W końcu zawsze była mądrą kobietą i dlatego została administratorką szpitala. Kiedy Cuddy zastanawiała się jak pozbyć się House’a z pokoju, aby móc wykonać telefon drzwi sypialni się otworzyły i House wykuśtykał. W ręce trzymał dwa stroje.

- Przygotowałem dla Was nawet stroje – odparł z uśmiechem.
- A gdzie jest Twój? – spytała Cuddy.
- Mi nie jest potrzebny, ja będę w stroju Adama – odparł.
- House! – krzyknął Wilson.
- No co? Wy też prędzej czy później w nim będziecie, to znaczy Wilson, bo Cuddy chyba nie – odparł.
- Chyba!? – zdziwiła się Cuddy.
- No tak, bo nikt nie wie co kryje się pod tymi ciuszkami.

Mówiąc ostatnie zdanie położył na stole dwa stroje na wieszakach, pierwszy pielęgniarki, a drugi lekarza.

- To się wysiliłeś z tymi strojami – stwierdził Wilson, gdy je zobaczył.
- Mamy cięcia w budżecie, w końcu nie masz konta bez limitu – uśmiechnął się w jego stronę – więc pożyczyłem stroje.
- Ukradłeś je ze szpitala? – spytała Cuddy.
- Przecież mówiłem, że pożyczyłem – odparł, po czym dodał – Gotowi w zabawę w doktorka?
- I kto nim niby będzie? – spytał Wilson.
- Ty, Cuddy pielęgniarką, a ja pacjentem – wyliczył.
- Niedoczekanie Twoje – odparła Cuddy.
- Dobrze, ale na tą zabawę będziecie jeszcze musieli zaczekać, bo muszę coś ważnego załatwić, aby urozmaicić dzisiejszy wieczór. Będę za pół godziny – odparł i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Dzwonimy? – spytał się Wilson.
- Dzwonimy – odparła Cuddy

W tym momencie Wilson i Cuddy wstali, a Wilson sięgnął po słuchawkę telefonu, który stał naprzeciwko nich.



_________________
Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.

PostWysłany: Pon 21:50, 16 Mar 2009
ToAr
(prze)Biegły Rewident
(prze)Biegły Rewident



Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63

Posty: 11254

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 3 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Mapa użytkowników | Mapa tematów
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Czas generowania strony 0.07853 sekund, Zapytań SQL: 15