|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
|
ToAr naoglądał się seriali, które kończą się w chamskim momencie...
... ale nie wiedzieć czemu.. tutaj taki styl pisania BARDZO pasuje...
zÓo się szerzy, oj szerzy!! i ja też coś ci zrobię jak nie dasz Hudson sex...
|,,| :twisted: |,,| (co nie znaczy, że zmieniam wyznanie)
|
|
_________________ FUS forever
sis - Sevir :**
... i dopiero wtedy stało się światło
"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring."
Wysłany:
Nie 1:04, 15 Mar 2009 |
|
Caellion
Dziekan Medycyny
Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 15
Posty: 5591
Miasto: Bełchatów/łódź
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Pokój 69
Klucz pasował do drzwi, kiedy House je otwierał im oczom ukazał się wielki czerwony dywan w kształcie serca pośrodku. Był to jednak przedpokój, a sypialnia była obok.
- Puściłbym Cuddy przodem, ale jako, że jestem przewodnikiem tej wycieczki, to pozwolę sobie wejść pierwszy – powiedział House z uśmiechem.
- Nie gadaj tyle tylko właź – warknęła Cuddy.
- No proszę jaka niecierpliwa – powiedział House.
- Pewnie i zaraz się rozbiorę, zrobię co trzeba byle tylko mieć to już za sobą.
- Naprawdę?! – zapytali jednocześnie Wilson i House.
- Nie idioci! Po prostu nie chcę, aby ktoś znów zobaczył nas skutych razem.
- Nieskazitelna Cuddy, zanim coś zrobi musi przemyśleć czy jej wypada – stwierdził House i wszedł do apartamentu.
Przedpokój wyglądał bardzo przytulnie, znajdowała się w nim kanapa, barek, komoda i telewizor. Kiedy Wilson i Cuddy rozglądali się wokół House odkuł się od Cuddy i przypiął ich do poręczy kanapy.
- Zanim Was uwolnię i zaczniemy zabawę musicie jeszcze trochę pocierpieć – odparł.
- Po co te podchody? – zapytał Wilson.
- Nazwałbym to raczej grą wstępną – odpowiedział House.
- Dobra, nazywaj to jak chcesz. Co zamierzasz teraz zrobić? – zapytała Cuddy.
W tym momencie do drzwi ktoś zapukał.
- Mam nadzieję, że nie powiadomiliście miłych panów w granatowych mundurkach – powiedział House kuśtykając do drzwi.
W drzwiach stał boy hotelowy, którego spotkali na dole z ich bagażami.
- Dzień dobry, gdzie postawić Państwa bagaże? – kiedy to wypowiadał popatrzył ze zdziwieniem na przykutego Wilsona i Cuddy.
- Można tam – House wskazał miejsce obok kanapy – Oni po prostu lubią też się przykuwać do martwej natury – mówiąc to skinął na nich i się uśmiechnął.
Boy nic nie mówiąc podszedł do wskazanego miejsca, gdzie postawił walizki i zaczął kierować się ku wyjściu.
- Wilson!? – zawołał House.
Wilson wiedział już dobrze o co chodzi i wyciągnął pięciodolarowy banknot w stronę hotelowego boya.
- Proszę – powiedział
- Dziękuję – odparł boy i wyszedł.
- Jak lubisz czworokąty, to wpadnij! – powiedział mu House zamykając na z nim drzwi.
- Długo jeszcze będziesz się nami bawił? – spytał Wilson.
- Tak długo jak trzeba. Zajmijcie się sobą, bo ja muszę coś załatwić w sypialni.
House dokuśtykał do pakunku, który wyniósł z sex shopu i udał się do sypialni. Zrobiła się niezręczna cisza.
- Jak myślisz co on knuje? – spytał Wilson
- Naprawdę nie wiem, ale mam nadzieję, że tylko sobie z nami pogrywa – odparła Cuddy.
- A jak nie?
- Nawet tak nie myśl.
- Zauważyłaś, że do tej pory nie brał Vicodinu?
- Myślisz, że coś wziął.
- Nie wiem, ale właśnie tak się zachowuje.
- Czy widzisz to co ja? – powiedziała Cuddy spoglądając na telefon naprzeciw nich.
- Czy myślisz o tym samym co ja? – zapytał Wilson.
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Nie 23:55, 15 Mar 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
Hihi, Hałsiątko zażyło coś zÓego, a jego przyjaciele zamiast się o niego mocno martwić myślą o zÓych rzeczach, na kanapie na przykład (spoglądają na telefon tylko dlatego, że jest w kształcie banana, na pewno! :twisted:)
Podoba mi się i czekam na więcej :lol:
|
|
_________________ Jak sobie pościelisz, to mnie zawołaj. ;)
Wysłany:
Pon 0:03, 16 Mar 2009 |
|
Ewel
Neskwikowa BiolKuleczka
Dołączył: 23 Gru 2008
Pochwał: 72
Posty: 10183
Miasto: G.||Gdynia
|
Powrót do góry |
|
|
|
Widzę, że zrobiłeś całkiem udany wybieg... tak zwane otwarte okno... czyli telefon obok Cuddy i Wilsona...
1. jak dosięgną zadzwonią do recepcji by policję zawołali.. i wtedy zero sexu
2. House wejdzie i im telefon zabierze... i wtedy Hudson Sex
|
|
_________________ FUS forever
sis - Sevir :**
... i dopiero wtedy stało się światło
"you are still terribly afraid to be hurt, your imaginary sadism shows that. so afraid to be hurt that you want to take the lead and hurt first." "Only with you, eternity wouldn't be boring."
Wysłany:
Pon 0:03, 16 Mar 2009 |
|
Caellion
Dziekan Medycyny
Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 15
Posty: 5591
Miasto: Bełchatów/łódź
|
Powrót do góry |
|
|
|
Cytat: | 1. jak dosięgną zadzwonią do recepcji by policję zawołali.. i wtedy zero sexu
2. House wejdzie i im telefon zabierze... i wtedy Hudson Sex |
przejrzałeś mnie, a może jednak Was kolejny raz zaskoczę?
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Pon 0:08, 16 Mar 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
Toar wyśmienicie budujesz napięcie :]
Ale długo nie trzymaj nas w niepokoju co będzie dalej.
|
|
_________________
Banner pożyczony od Jeanne
Zamałżowiony kochanej Pauli :*
Wysłany:
Pon 14:39, 16 Mar 2009 |
|
lesio
Starachowicki Magnat
Dołączył: 31 Sty 2009
Pochwał: 15
Posty: 5489
Miasto: Starachowice
|
Powrót do góry |
|
|
|
ToAr jest zÓy, nie wierzę, żeby obyło się bez zÓa w czystej postaci :twisted:
Ale znowu ten koniec! No błagam, pisz szybko! Bo ciekawość mnie zeżre!
|
|
_________________
,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'"
Wysłany:
Pon 14:48, 16 Mar 2009 |
|
Salamandra
Psychologiczny Iluzjonista
Dołączył: 27 Gru 2008
Pochwał: 19
Posty: 7968
|
Powrót do góry |
|
|
|
No właśnie! Mnie już ciekawość dawno zeżarła :mrgreen:
|
|
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:
Wysłany:
Pon 15:15, 16 Mar 2009 |
|
zaneta94
Grzanka
Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30
Posty: 11695
Miasto: Dziura zabita dechami :P
|
Powrót do góry |
|
|
|
A ja chcę House'a w stroju Batmana! :mrgreen:
|
|
Wysłany:
Pon 16:26, 16 Mar 2009 |
|
rocket queen
Pumbiasta Burleska
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 57
Posty: 3122
|
Powrót do góry |
|
|
|
Cytat: | A ja chcę House'a w stroju Batmana! |
ej skąd wiesz, że będzie wątek ze strojami :twisted: :twisted:
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Pon 16:28, 16 Mar 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
ToAr, nie dyskutuj, tylko dawaj następną część :mrgreen:
|
|
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:
Wysłany:
Pon 16:29, 16 Mar 2009 |
|
zaneta94
Grzanka
Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30
Posty: 11695
Miasto: Dziura zabita dechami :P
|
Powrót do góry |
|
|
|
zaneta94 jak tylko ją przeleję do Worda, to wkleję!
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Pon 16:30, 16 Mar 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
ToAr, to przelewaj, byle szybko :mrgreen:
|
|
_________________
Następny sezon będzie nasz! Nawet "Marian" nam nie przeszkodzi! :mrgreen:
Gusia - moja Bratnia Dusza :wink: Danielek18 - mój młodszy, zÓy i ironiczny brat :mrgreen:
Wysłany:
Pon 16:33, 16 Mar 2009 |
|
zaneta94
Grzanka
Dołączył: 16 Lut 2009
Pochwał: 30
Posty: 11695
Miasto: Dziura zabita dechami :P
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nimfka
Nietoperek
Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
|
|
|
Tajemnica
- Dzwonimy na policję? – spytał Wilson.
- No co Ty oszalałeś! Jeszcze tylko brakuje, aby złapał nas z telefonem w rękach. Nie wiemy jak długo będzie siedział w tej sypialni – odparła Cuddy.
W sypialni słychać było kuśtykanie House’a, który przemieszczał się z jednego końca pokoju do drugiego i coś zawzięcie przygotowywał. Zabrał również ze sobą pakunek, który przyniósł z sex shopu. Wilson do końca nie chciał uwierzyć, że House chcę zrobić to o czym cały czas mówi, bo w końcu jest jego jedynym przyjacielem, ale z każdą minutą spędzoną w pokoju nr 69 utwierdzał się jednak w tym. Cuddy nad czymś myślała, widocznie w jej głowie zrodził się jakiś misterny plan, który chciała zrealizować, aby wybrnąć z tej sytuacji cało oraz uratować House’a z „opresji”, którą sam sobie zgotował.
- Nad czym myślisz? – nieśmiale spytał Wilson.
- Jaką rolę odegram w tym trójkącie – odpowiedziała Lisa.
- Naprawdę!?
- Nie, szuka wyjścia z tej patowej sytuacji, tylko musimy się pozbyć House z tego pokoju na jakieś pół godziny – odparła.
- I jak chcesz to zrobić?
- Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę.
Cuddy się zmieniła. Przestała już poddawać się obecnemu stanowi rzeczy i próbowała coś zrobić, aby go zmienić, ale zmienić tak, aby nie doszło do tego o czym House’a cały czas mówi. W końcu zawsze była mądrą kobietą i dlatego została administratorką szpitala. Kiedy Cuddy zastanawiała się jak pozbyć się House’a z pokoju, aby móc wykonać telefon drzwi sypialni się otworzyły i House wykuśtykał. W ręce trzymał dwa stroje.
- Przygotowałem dla Was nawet stroje – odparł z uśmiechem.
- A gdzie jest Twój? – spytała Cuddy.
- Mi nie jest potrzebny, ja będę w stroju Adama – odparł.
- House! – krzyknął Wilson.
- No co? Wy też prędzej czy później w nim będziecie, to znaczy Wilson, bo Cuddy chyba nie – odparł.
- Chyba!? – zdziwiła się Cuddy.
- No tak, bo nikt nie wie co kryje się pod tymi ciuszkami.
Mówiąc ostatnie zdanie położył na stole dwa stroje na wieszakach, pierwszy pielęgniarki, a drugi lekarza.
- To się wysiliłeś z tymi strojami – stwierdził Wilson, gdy je zobaczył.
- Mamy cięcia w budżecie, w końcu nie masz konta bez limitu – uśmiechnął się w jego stronę – więc pożyczyłem stroje.
- Ukradłeś je ze szpitala? – spytała Cuddy.
- Przecież mówiłem, że pożyczyłem – odparł, po czym dodał – Gotowi w zabawę w doktorka?
- I kto nim niby będzie? – spytał Wilson.
- Ty, Cuddy pielęgniarką, a ja pacjentem – wyliczył.
- Niedoczekanie Twoje – odparła Cuddy.
- Dobrze, ale na tą zabawę będziecie jeszcze musieli zaczekać, bo muszę coś ważnego załatwić, aby urozmaicić dzisiejszy wieczór. Będę za pół godziny – odparł i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Dzwonimy? – spytał się Wilson.
- Dzwonimy – odparła Cuddy
W tym momencie Wilson i Cuddy wstali, a Wilson sięgnął po słuchawkę telefonu, który stał naprzeciwko nich.
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Pon 21:50, 16 Mar 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident
Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|