|  | 
       
        |  |  
      
        
		             
      
      
    
  
   
    |  |  |  |   
    |  | 
         
          | Zobacz poprzedni temat 
            :: Zobacz następny temat |   
          | Wiadomość | Autor |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Co było super
fajnie że pokazali House`a z kłopotem wynikającym z nowej sytuacji
 podobały mi się te terapie (z psychologiem i Wilsonem)
 łapanie za różne części ciała było nieziemskie  :mrgreen:
 "Ćwierć racji" to mnie rozwaliło
 Ta ostatnia kłótnia  :twisted:
 przychodnia i pacjentka też ciekawie
 
 |  |  |   
                | _________________
 avek mój
 "Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
 Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
 :houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones
 
   
  Wysłany: 
                  Wto 18:03, 28 Wrz 2010 |  | poprostuxzjawa Reumatolog
 
  
 
  
 Dołączył: 20 Maj 2009
 Pochwał: 39
 
 Posty: 2061
 
 Miasto: Młodocin
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |  
| 
 
 
 |  
|  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Wybaczcie jestem nowy, więc mogę nię przypodobać się niektórym forumowiczom. Moim zdaniem sezon zaczął się tak, jak każdy z nas by go zaczął. Nie zamierzam podciągać swojego ' Ja ' pod ' My ' , lecz czy wszystkie odcinki każdego sezonu trzymały poziom. Osobiście dla mnie tak, każdy ma swoją głębię i to ' coś ',lecz niektórzy twierdzą inaczej i moim zdaniem mają zbyt wygórowane zachcianki. Ale to ich sprawa. Tak, czy siak jest to genialny serial, którego producenci nie jedzą pączków patrząc jak reszta ekipy po nie idzie.  Więc żeli otwarcie było ' tak bardzo złe ' to musiał to być chwyt  producentów, bo kto z nas, bądź też z grupy zwykłych oglądających, lekko zainteresowanych House'em nie powiedziało sobie : ' To nie jest House, to musi być zamierzone, nie mogą tak upaść ... To na pewno było zamierzone '
 I mamy świetną odpowiedź, iż wszystko jest ukartowane i przemyślane. Odcinek 7x02 - Selfish świetny, kreacje bohaterów interesujące, House i Cuddy świetni. Każdy, kto obejrzy stwierdzi, że ten serial ma ' jaja ' . Osobiście uważam, że jest to cisza przed burzą, że to się tak rozkręci, że każde 6 dni  po zakończeniu odcinka oczekując na następny spędzimy zastanawiając się, co też przyniesie nam nowy Dr. House.
 
 |  |  |   
                | 
  Wysłany: 
                  Wto 19:08, 28 Wrz 2010 |  | Bąbel Student medycyny
 
  
 
 
 Dołączył: 06 Wrz 2010
 Pochwał: 1
 
 Posty: 16
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  No więc z małym opóźnieniem, ale obejrzałam odcinek i powiem wam jedno: WRÓCIŁ MÓJ STARY DOBRY HOUSE ZA KTÓRYM TĘSKNIŁAM!!!!
Poprzedni odcinek był jak dla mnie trochę zbyt przesłodzony i nie mogłam się doczekać jak rozegrają nowe Huddy na standardowym, szpitalnym gruncie, no i się nie przeliczyłam. Moim zdaniem scenarzyści i aktorzy stanęli na wysokości zadania (do tych drugich raczej nigdy nic nie mam, bo wystarczy spojrzeć na Lisę, na jej uśmiech, żeby się z miejsca zakochać.)
 W odcinku tak na prawdę podobało mi się wszystko, począwszy od sceny na parkingu i przed windą, aż po ostatnią scenę w windzie (w sumie odcinek zaczął się i skończył złapaniem za tyłek :lol: ).
 Pojawiły się moje ukochane elementy czyli po pierwsze przychodnia, 102 letni dziadek i jego syn który bynajmniej na synka nie wyglądał i próby przekupstwa House'a genialne :mrgreen:
 Kolejny element który kocham to Hilson i Wilsonowe psychoanalizy, scena w gabinecie Wilsona :hahaha: myślałam, że za chwile się popłaczę ze śmiechu, Cuddy pokazał, że nie tylko House może ją sobie łapać za różne części ciałą  :twisted:
 Dalej cały wątek Huddy, który tym razem na szczęście nie był przesłodzony, House pokazał, że rzeczywiście przeszedł pewną przemianę po Broken i umie się zmienić dla osoby na której mu zależy, ale jednak nie w 100%, no ale wszyscy wiedzą, że to byłoby nie możliwe i nie realne.
 Na początku byłam trochę zła, że tak we wszystkim ulegał Cuddy, ale w sumie chciał jej dowieść, że się zmienił. Tekst Wilsona, że Cuddy owinęła sobie House'a w okół palca był w sumie prawdą, ale na szczęście pod koniec wyszła prawdziwa, ta ukrywana House'owość. Kłótnia z Cuddy była kolejnym elementem którego mi brakowało, w końcu nie może być zbyt selankowo, byle kończyło się dobrze.
 Poza tym wszystkim odcinek obfitował w genialne teksty, które zostały po przytaczane przez innych komentujących :D
 Ojć ale się rozpisałam :roll:
 Generalnie odcinek 9,5/10  :] Oby cały 7 sezon był tak dobry  :!:
 
 |  |  |   
                | _________________
 
         
 Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda
 Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan
 Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka
 
  Wysłany: 
                  Wto 20:09, 28 Wrz 2010 |  | nimfka Nietoperek
 
  
 
  
 Dołączył: 13 Sty 2009
 Pochwał: 30
 
 Posty: 11393
 
 Miasto: HouseLand
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Opinia jak opinia - własna. Proszę nie zwracać uwagi, ja szanuję Wasze sympatie shipowe.
 Odcinek odpowiadający poziomowi sezonowi drugiemu ze Stacy w tle :P
 
 Ujdzie.
 
 Chase i jego burza włosów są mi jedyną pociechą...
 
 |  |  |   
                | _________________
 Did you come for my feelings? Because I left 'em in my other pants.  - Gregory [H]ouse
 
 
  Wysłany: 
                  Wto 20:09, 28 Wrz 2010 |  | AngelaOrosco Student medycyny
 
  
 
  
 Dołączył: 22 Wrz 2009
 
 Posty: 83
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Wszystko to już było. Nudne i przewidywalne do bólu....
 Czy teraz House-a oglądają tylko nastolatkowie??. Chyba niestety tak....
 
 |  |  |   
                | 
  Wysłany: 
                  Wto 21:14, 28 Wrz 2010 |  | rbej Student medycyny
 
  
 
 
 Dołączył: 14 Kwi 2009
 Pochwał: 1
 
 Posty: 52
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Po obejrzeniu 1 odcinka stwierdziłam - no nie może tak być, to nie tak miało wyglądać. I na szczęście w 2 odcinku wszystko wróciło do normy :D 
 + oczywiście Huddy sceny na początku i na końcu odcinka
 + Taub & Chase i gumowe zabawki :D
 + uśmiech Wilsona
 + ten całus w gabinecie Wilsona
 + ogólnie cała Lisa :D (nie moja wina że ją ubóstwiam :D)
 
 - uległość House'a, ale + że zdawał sobie z tego sprawę więc się zeruje :P
 - wątek niewiernego James'a - mogli lepiej nakręcić tę scenę - taka nijaka wyszła
 - brak atrakcyjnej muzyki
 - powtórzony motyw z kliniki
 
 Czy tylko ja odniosłam wrażenie, że tę kłótnię to House specjalnie zaczął, aby sprawdzić jak zareaguje Cuddy?
 
 I myślicie, że zaczną do siebie mówić po imieniu xD?
 
 |  |  |   
                | _________________
 
   
  Wysłany: 
                  Wto 21:22, 28 Wrz 2010 |  | Alextasha Student medycyny
 
  
 
  
 Dołączył: 08 Wrz 2009
 
 Posty: 86
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  dla mnie ogólnie cały odcinek był świetny, wszystkie sceny z Wilsonem, kłótnia house'a z cuddy( też odniosłam wrażenie że house tą kłótnię jakby wymusił), cały ten przypadek był wspaniały, teksty house no i oczywiście powrót dawnego house i jeszcze dużo dużo rzeczy.
odcinek oceniam na 10
 
 |  |  |   
                | 
  Wysłany: 
                  Wto 22:20, 28 Wrz 2010 |  | najlepszykakashi Student medycyny
 
  
 
  
 Dołączył: 01 Lut 2010
 
 Posty: 35
 
 Miasto: gdzieś tam w Polsce
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Według mnie, odcinek był dużo lepszy od premiery sezonu. Relacja House'a  z Cuddy, została bardzo dobrze przedstawiona. Widać że diagnoście zależy na tym żeby ten związek wypalił, dlatego przez długi czas zachowywał się jakby był kimś innym, zgadzając się na wszystkie propozycje Lisy. Scena kłótni oczyściła jednak atmosferę i pokazał że House może być dalej sobą, a nawet będzie to pomoce dla jego związku. 
 Hilson trzyma poziom, szczególnie podobała mi się rozmowa w gabinecie (Up High  :mrgreen: ) i akcja z sałatką. James jak zawsze analizuje, a House'a jak zawsze wyciąga z tego odpowiednie dla siebie wnioski. To właśnie w tej relacji lubię najbardziej ;)
 
 Przypadek bardzo mi się podobał, było w nim dużo zmian sytuacji i źle postawionych diagnoz. Staruszkowie z kliniki również byli bardzo interesujący, ale motyw z wzajemnym okłamywaniem się przez pacjentów (jak wiele osób już zauważyło) był zastosowany po raz kolejny (poprzednio 1x20 Love Hurts)
 
 Ciekawi prowadzona jest postać Tauba. W tym odcinku dało się zauważyć jego podobieństwo do House'a, szczególnie w scenie gdy wymyśla kolejne sposoby jak przestraszyć pacjentkę. Bardziej zainteresowany jest badaniem, niż tym że może się ono źle skończyć dla tej dziewczyny (skąd my to znamy  :D) .
 
 Ogólnie odcinek można uznać za dobry prognostyk dla dalszej części sezonu. Wydaje się że scenarzyści znaleźli pomyśl na to jak poradzić sobie z relacją pomiędzy głównymi bohaterami i serial znowu znalazł się na odpowiednich torach.
 
 Ps. Mała ciekawostka. Laska House'a z tego odcinka jest identyczna jak ta którą oglądał w odcinku 3x21 Family.  Wtedy pasowała do "Marilyna Mansona na emeryturze", dzisiaj pasuje do genialnego diagnosty  :P
 
 |  |  |   
                | _________________
 "Look I know you're friends with her, but there is a code: Bros before hoes, man."
 
 
  Piszę poprawnie po polsku. 
  Wysłany: 
                  Sro 2:16, 29 Wrz 2010 |  | keano89 Student medycyny
 
  
 
  
 Dołączył: 28 Kwi 2009
 Pochwał: 1
 
 Posty: 25
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Ehh oglądalność jeszcze spadła,mam nadzieje że za tydzień podbije do 12 mln chociaż ;).
		  
		   
                   
 |  |  |   
                | 
  Wysłany: 
                  Sro 6:09, 29 Wrz 2010 |  | kamil100 Stażysta
 
  
 
 
 Dołączył: 18 Lip 2010
 
 Posty: 119
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Odcinek oglądałem w pracy na szybkiego (ach te uzależnienie :lol: ) i przypadł mi do gustu, jednakże głębszych przemyśleń nie zamieszczę, musiałbym jeszcze raz obejrzeć.  Wszystkie sceny na wysokim poziomie, nie chce mi się trochę wierzyć w uległość Housa. Dobrze, że na koniec wrócił stary dobry House :lol: Brakuje na kim zawiesić oko: Trzynastko wróć!!
		  
		   
                   
 |  |  |   
                | 
  Wysłany: 
                  Sro 14:03, 29 Wrz 2010 |  | HouseAddict Student medycyny
 
  
 
  
 Dołączył: 22 Wrz 2010
 
 Posty: 3
 
 Miasto: Princeton
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Jestem świeżo po obejrzeniu odcinka! Niestety nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak na reszcie forumowiczów, ale wraz jest lepszy od poprzedniego. Jak dla mnie House jest za bardzo uległy Cuddy i przez to troszeczkę kuleje odcinek. Wolałam, jak były między nimi spięcia...
A co do 13 to też chcę żeby wróciła, bo z nią nie było nudno. Jeśli chodzi o Chase'a to strasznie popsuli jego postać. Bardzo lubiłam go jako lekarza ale w poprzednich sezonach. Oby to tylko jakaś cisza przed burzą ( zmiana Chase'a ) Bardzo zaś spodobał mi się przypadek tej dziewczyny... bardzo ... wzruszający oraz to niedowierzanie Wilsona, chociaż mogli pociągnąć ten wątek trochę dłużej. Mam nadzieje, że mimo wszystko ten sezon się rozkręci i nie będę zawiedziona jak do tej pory.
 
 Pozdrawiam forumowiczów.
 
 |  |  |   
                | 
  Wysłany: 
                  Sro 14:41, 29 Wrz 2010 |  | Cameron186 Student medycyny
 
  
 
  
 Dołączył: 14 Maj 2010
 
 Posty: 6
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Jeden z najlepszych odcinków jakie obejrzałam! Było trochę Huddy choć nie za dużo, śmiałam się z paru kawałów Housa, przypadek - miodzio no i choć mały kawałek to jednak: OPERACJA A JA KOOOCHAM OPERACJE
daję 10/10!!
 
 |  |  |   
                | _________________
 
   
 koniec The White Stripes :(
 
  Wysłany: 
                  Sro 16:53, 29 Wrz 2010 |  | DIR Student medycyny
 
  
 
  
 Dołączył: 01 Lis 2009
 
 Posty: 51
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Kurczę! Jak House świetnie wyglądał w tym odcinku!
To pierwsza rzecz, która zwróciła moją uwagę.
 
 Nie będę się rozpisywać - ten odcinek zrekompensował mi odcinek premierowy, który średnio przypadł mi do gustu. Świetne sceny w Wilsonem. Zwłaszcza ta w jego gabinecie z Cuddy - nie mogłam przestać się śmiać. A buziaczek był naprawdę słitaśny (;
 Poza tym znowu podobał mi się Chase - taki tajemniczy i wgl.
 
 Nie będę już rozpisywać się na temat wspaniałych tekstów i humoru w tym odcinku, bo zrobili to na pewno pozostali użytkownicy (;
 
 Moja Ocena 9/10
 
 Dziękuję za uwagę.
 
 |  |  |   
                | _________________
 Każdy błąd kobiety jest winą mężczyzny.
 
  Wysłany: 
                  Sro 17:33, 29 Wrz 2010 |  | LicenceToKill Pulmonolog
 
  
 
  
 Dołączył: 23 Gru 2008
 Pochwał: 11
 
 Posty: 1292
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  Odcinek, pomijając jego medyczne aspekty, bardzo mi się podobał. Na twarzy gościły na przemian uśmiech i łzy. Taki... powrót do starego, dobrego House'a.
 Niestety, cień na całość rzuca postępowanie lekarzy, jeśli chodzi o leczenie pacjentki. Poza stałą już w serialu metodą prób i błęów, w tym odcinku doszła kwestia przeszczepu płuca. Na ekranie wzruszające i efektowne, ale nie mające się prawa wydarzyć w rzeczywistości.
 
 |  |  |   
                | _________________
 "Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda..."
 
  Wysłany: 
                  Sro 18:46, 29 Wrz 2010 |  | JaToNieOn Student medycyny
 
  
 
  
 Dołączył: 21 Mar 2010
 
 Posty: 59
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | A dlaczego nie?
 
		  
		  Mina Wilsona gdy dowiedział się, że sałatka tam już stała bezcenna.
 A dlaczego przeszczep płuca nie ma prawa się wydarzyć?
 
 |  |  |   
                | _________________
 Pemal
 
  Wysłany: 
                  Sro 20:04, 29 Wrz 2010 |  | Pemal Student medycyny
 
  
 
 
 Dołączył: 24 Lis 2009
 
 Posty: 8
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          |  |  |  |   
    |  |  |  |  
   
	| 
 
 | Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach
 Nie możesz zmieniać swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz głosować w ankietach
 
 |  |  |