Jest u nas w szkole profesor, nie znam go, ale słynie z tego, że np. jak zobaczy zachowanie niegodne ucznia kopernika to zadaje karne wypracowania, które potem są drukowane w gazetce i kilka znalazłam na stronie internetowej :hahaha:
Ja usłyszałam, że bez powodu by mnie nie uderzył i skoro mu coś nieładnie powiedziałam, to czemu się dziwię. Trudno, przeżyję. Ciągle utrzymuję, że jestem adoptowana/podrzucili mnie w szpitalu, co mnie jeszcze pociesza Very Happy
Mi powiedzieli, że jestem wpadką. Choć to racja :D. Wiesz, bicie kobiety jest nie do zaakceptowania. Współczuję :*
Pa Doma :*
_________________ „Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.” Wysłany:
Pią 22:43, 25 Lut 2011
Jeanne nieźle, chętnie zobaczę :)
U nas pani z chemii weszła jak kolega się z koleżanką całował i potem na lekcjach mu to wypominała i mówiła 24( to jego nr. w dzienniku) masz powiedzieć mamie, że zachowywałeś się nieodpowiednio. Znajomemu żującemu gumę na przerwie kazała rozpisać i przynieść reakcję otrzymywania gumy. Do koleżanki : byłaś już u psychologa, bo znowu tak kreślisz po zeszycie, nerwicę masz, psycholog w szkole od tego, żeby korzystać. Ona w ogóle jest niesamowita i mogłabym opowiadać o jej tekstach długo.
Pa DOMA, miłego oglądania :)
Temat mojego wypracowania zawdzięczam Szanownemu Profesorowi, jakże cudownego języka polskiego. Profesor zyskał swoją sławę niecodziennym ( przynajmniej w innych szkołach ) karnym wypracowaniom. Tak... mnie też dopadł!
No ale zacznijmy od początku. Piękny słoneczny dzień, dokładnie 16.04 przed lekcją 5, parapet pod salą 208. W ten oto przecudowny dzień zza rogu koło klasy 210 wyłania się zasmucona straszną tragedią koleżanka, oczko poszło czy jakoś tak, ale w każdym razie postanowiłem ją przytulić, ponieważ szkoda mi było dziewczyny. Energicznym zamachem lewej ręki powiesiłem się na jej szyi, by przekazać jej choćby troszkę pozytywnej energii, która była ze mną od początku dnia. Na moje nieszczęście tę okrutną sytuację zauważył zawsze czujny Profesor Gałowicz i palcem wskazującym nadał na moim ramieniu alfabetem morsa sygnał, bym przestał dusić tą biedną koleżankę, więc przestałem, a On w nagrodę zadał mi piękny temat do "rozkminienia". Ruchem jednostajnie przyśpieszonym wydarłem kartkę z jakże cennego zeszytu do języka polskiego i zapisałem to, co Pan Profesor mi podyktował.
Rzeczywiście! Obściskiwanie się na szkolnych parapetach niekoniecznie jest pożądane w naszej szkole. Istnieją już mity i legendy o tym, jak nauczyciele tępią takie zachowanie. Wzorowym uczniom naszej elitarnej szkoły im. Mikołaja Kopernika nie przystoi pokazywać uczuć w miejscach publicznych. Są do tego specjalnie wyznaczone sektory:
a) sektor A-003 czyli pasmo parapetów koło biblioteki,
b) sektor A-D czyli klatka chodowa na prawym skrzydle ( a może i lewym no w każdym razie na tym od strony małej sali i biblioteki ),
c) (mój ulubiony) wyspa miłości koło ośrodka Plusa, trzeba robić tam rezerwacje z półrocznym wyprzedzeniem.
Jak widać, są miejsca, gdzie można "to" robić bezkarnie więc co mnie podkusiło, żeby "to" ( tak właśnie "to" ) robić pod salą 208?! No, ale w sumie to chyba niekoniecznie, żeby pocieszać koleżanki, każdy musi wybierać się na klatkę schodową. Poza tym jak każdy "promed", powinienem pomagać cierpiącym i to niezwłocznie! Przytulanie traktuje, jako rodzaj pierwszej pomocy w nagłych przypadkach sercowych ( np. złamane serce, nie mylić z zawałem) lub w nagłych depresjach (np. wiosennych). To była właśnie taka nagła pomoc. Zareagowałem bez chwili namysłu i chyba zamiast tego wypracowania powinienem dostać, Medal kopernikański. No ale stało się!
Nauczyciele powinni umieć odróżniać namiętność od współczucia. Jesteśmy młodzi, więc to chyba nic złego, ale proszę was nie ściskajcie GWAŁTOWNIE koleżanek, ani ich GWAŁTOWNIE nie całujcie, bo wpływa to negatywnie na koleżanki i kolegów, zazdrość i takie tam. ;]
U mnie klasa jest zbyt spokojna na historie o żuciu gumy, czy całowaniu się na korytarzu :C
Cytat:
Wiesz, bicie kobiety jest nie do zaakceptowania. Współczuję :*
Ja Tobie też, ale takie widocznie musi być życie...
Ja Tobie też, ale takie widocznie musi być życie...
A my musimy się z tym pogodzić :( :*.
Przeczytałam i leję :hahaha:
Jak mnie ostatnio Ola na fizyce gryzła, całowała, przytulała, robiła malinkę O.o :hahaha: W dodatku facetka chciała mi książkę zabrać o rozmnażaniu :(
_________________ „Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.” Wysłany:
Pią 23:00, 25 Lut 2011
Spoko, spoko 8) Ja tu parę osób już prostuję. Na razie jednak zabraliśmy wódkę z szatni, bo była afera z uczniami klasy 3 i dyrektor coś tam mówił, że takie zachowanie jest niegodne ucznia kopernika, bla bla bla, że to margines społeczny i że policja nie była wzywana tylko dlatego, że to 2 miesiące przed maturą, ale następnym razem nie będzie żadnych wyjątków, policja, rodzicie, wpis do akt i wyrzucenie ze szkoły :hahaha:
Dodano 2 minut temu:
Cytat:
Jak mnie ostatnio Ola na fizyce gryzła, całowała, przytulała, robiła malinkę O.o hahaha W dodatku facetka chciała mi książkę zabrać o rozmnażaniu Sad
Myśmy się tarzały po ziemi przed pokojem nauczycielskim, bo ja miałam coś w kieszeni, czego nie chciałam oddać koleżance i doszło do "rękoczynów" :hahaha: O ganianiu się po szkoły i klepaniu po tyłkach nie mówię xD
Jeanne, Gusia współczuję wam relacji rodzinnych *przytul* ja na szczęście mam dobry kontakt z rodzicami, ojczymem i raczej dobry z moimi młodszymi siostrami :D
Jeanne ja chcę przeczytać!!
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pią 23:06, 25 Lut 2011
Dzięki. *foch* Teraz nie będę mogła się iść umyć żeby nie było, że znowu razem chodzimy :hahaha:
Ale też się pożegnam, spróbuję odespać cały weekend, dobranoc ;*
Nimfka w spoilerze jest :D Jeszcze jedno fajne było, ale najlepsze są te, które są w gazetce :twisted:
Myśmy się tarzały po ziemi przed pokojem nauczycielskim, bo ja miałam coś w kieszeni, czego nie chciałam oddać koleżance i doszło do "rękoczynów" hahaha
:hahaha: Dobre. Szczypanie i klepanie się po tyłku to tradycja.
Dziś na niemieckim, koleżanka włożyła sobie ręce do stanika i poprawiała go. Widok obłędny. Albo, jak mi śpią na piersiach i mówią, że takiej poduszki to w domu nawet nie mają :hahaha:. Albo ja sprawdzamy sobie miękkość i wielkość.
Dziś wydało się, że jestem tępa na niemieckim.
Siedzimy. Powaga. Umówiliśmy się, że gadać nie będziemy. Hitler puścił nagranie. Ludzie szprechają. Nagle przerywa i pyta gdzie ta sytuacja mogłam się zdarzyć. W czasie nagrania usłyszeliśmy słowo Plasztik.
Oskar, O tam było coś O PLASZTYKU.
Guśka, Wiem, to na pewno było w Schule :hahaha:.
Oskar, Tak, bo tylko w SZULE roi się od PLASZTIKU.
Hitler, to nie w szkole tylko w muzeum. *zdziwienie nasze*
Kurde i co ja robię na rozszerzonym O.o
Pa Jeanne i Konwalio :*
Nimfka, dziękuję :* Jakoś daję radę. Ważne, że mam Neona, który teraz na moich nerkach leży. O.o
_________________ „Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.” Wysłany:
Pią 23:11, 25 Lut 2011
U mnie w szkole dużo par się na przerwach całuje i chyba nikt się o to nie czepia :P
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka Wysłany:
Pią 23:30, 25 Lut 2011
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach