|  | 
       
        |  |  
      
        
		             
      
      
    
  
   
    |  |  |  |   
    |  | 
         
          | Zobacz poprzedni temat 
            :: Zobacz następny temat |   
          | Wiadomość | Autor |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | Pozwoliła mu odejść...[M]
 
		  
		    	  | Cytat: |  	  | Dzisiaj znowu smutny, ale krótszy fick.                                          Nie kamienujcie mnie za błędy.!  :cuddy15: Dziękuję za wszystkie komentarze za inne miniaturki umieszczone na forum :house15:
 | 
 
 
 
  
 
 
 „Pozwoliła mu odejść”[M]
 
 Popatrzyła na jego biuro. Już puste. Nie było jego ulubionej białej tablicy, jego piłeczek, nie było telewizora… Tyle się w tym miejscu zdarzyło. Ściany były przesiąknięte wspomnieniami. Weszła w głąb pustego pomieszczenia i podeszła do okna. Na zewnątrz było szaro i smutno. Zebrały się chmury i zaczął padać ulewny deszcz. „To śmieszne”- pomyślała.- „Stan pogodowy idealnie obrazuje wnętrze mojej duszy.” Pozwoliła… Pozwoliła mu odejść. Z jej oczu popłynęły łzy. Pierwsze. Drugie…
 
 
 – Cuddy... -zaczął, wchodząc do jej domu. Spojrzała na niego pytająco. Nigdy nie widziała go tak poważnego. Żadnego komentarza pod jej adresem, żadnego kpiącego uśmiechu.
 -Co się stało?- Błękit jego oczu nic nie zdradzał. Jego spojrzenie było pozbawione jakichkolwiek uczuć.
 -Składam wymówienie. Muszę odejść.-Spojrzał na nią. Jej piękne, szaro-zielone oczy były szeroko otwarte ze zdumienia.
 -Co… Dlaczego?- „Nie..on nie może…”
 -Uwierz mi, tak będzie lepiej. Dla was wszystkich.-Dotknął jej gładkiego policzka. Mimowolnie przymknęła oczy. Złożył na jej ustach czuły pocałunek i wyszedł, zostawiając ją samą. Stała oszołomiona. Dopiero po chwili zrozumiała sens jego słów. On chce odejść!
 -Nie, House, poczekaj!- krzyknęła za nim. Nie może pozwolić, żeby odszedł! Wybiegła z domu. Zdążyła tylko zauważyć nadjeżdżający z szybką prędkością samochód. Wprost na niego. Usłyszała swój własny, przeraźliwy krzyk. Chwilę później była już przy nim. Spojrzała na roztrzaskany motor i na niego. Miał rozcięty łuk brwiowy, złamaną rękę, prawdopodobnie połamane żebra. Stracił dużo krwi.
 -Lisa… - wychrypiał.
 -Jestem tu.- wyszeptała. Łzy znaczyły ścieżkę na jej policzkach. – Spokojnie. Już jedzie pomoc.
 -Przepraszam…Ja…musiałem.- Ostatkiem sił chwycił ją za rękę.-Kocham  cię… Bardzo cię kocham. Pamiętaj o mnie…
 -Ja ciebie też…- Jego uścisk zelżał. Nie usłyszał już jej odpowiedzi. I nigdy nie usłyszy. Pocałowała go. Ten ostatni raz. Pierwszy i ostatni raz powiedział do niej: „Lisa”.
 Pierwszy i ostatni raz usłyszała od niego :”Kocham”.
 Odszedł…”
 
 Wspomnienia znowu w niej odżyły. Pozwoliła mu odejść! Z bezsilności uderzyła ręką w szybę. Tak bardzo go kochała… Nie umiała wrócić do normalnego życia. Nie bez niego. Skuliła się na podłodze i zaniosła się płaczem. „Dlaczego odszedłeś?! Ja tak cię kocham… Zostawiłeś mnie!”- krzyczała jej dusza.
 - Boże, Lisa.-Wilson, przechodząc koło gabinetu zauważył przyjaciółkę. Podbiegł do niej i przytulił ją mocno. Bardzo się o nią martwił. Nie mogła otrząsnąć się z tego wydarzenia.
 -Spokojnie, Cuddy. Już dobrze.-James pogładził ją po włosach jak małe dziecko.
 -Czemu tak jest?! Powiedział, że mnie kocha! A potem… Nie dali nam czasu, Wilson.  Życie jest takie kruche…
 -Cuddy, wiem na pewno, że Greg nie chciałby, żebyś była smutna. Kochał cię.
 -Dlaczego nie powiedział wcześniej… Dlaczego ty mi nie powiedziałeś…- Po jej policzku spłynęła  kolejna łza. Miała wrażenie, że jej serce pękło na tysiące małych kawałeczków. Jakby po prostu przestało istnieć. Czuła tylko wielką pustkę. Pozwoliła mu odejść…
 
 |  |  |   
                | 
  Wysłany: 
                  Pią 19:10, 22 Kwi 2011 |  | LissLady Student medycyny
 
  
 
  
 Dołączył: 18 Kwi 2011
 
 Posty: 19
 
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |  
| 
 
 
 |  
|  |   
          | 
     |  |   
          | 
              
                | 
 
		  
		  smutny, ale wspaniały fick... 
 czekam na następne prace
 
 |  |  |   
                | _________________
 Na świecie jest tyle tabletek, których człowiek jeszcze nie spróbował...
 
  Wysłany: 
                  Sob 19:58, 23 Kwi 2011 |  | LittleGirl Rezydent
 
  
 
  
 Dołączył: 20 Mar 2011
 
 Posty: 298
 
 Miasto: Bystrzyca Kł
 
 |   
          
          | Powrót do góry |   
          |  |   
          |  |  |  |   
    |  |  |  |  
   
	| 
 
 | Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach
 Nie możesz zmieniać swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz głosować w ankietach
 
 |  |  |