Wróciłam do domu o 1 w nocy, spałam do 10 a później od 12 z minutami do 15, (tak w środku dnia, bo koło południa wyszłam z domu do kościoła, i nie doszłam nawet do połowy drogi, myślałam że tam zaraz stracę przytomność, gwiazdy przed oczami, wszystko się kręci itd., ledwo wróciłam te 200 metrów, robiąc 6 przystanków, a za drzwiami padłam na podłogę i trochę minęło zanim się dowlokłam do łóżka, zwijając się z bólu :roll:)
Dzień zaczął się dla mnie po 15 :wink: ale i tak nie za wiele zrobiłam.
_________________ zagubione odnalezione rodzeństwo: nimfka, Nemezis i Caellion :*
Sal, kup bilety i postaw Ją przed faktem dokonanym :P Jakie ma argumenty na 'nie'?
Obecności to jedno, ale bardziej chodzi o oceny. Whatever; są ważniejsze sprawy w życiu 8)
jeanne, sama... Zawsze wszystkim proponuje i wszyscy są chętni, ale jak przychodzi co do czego to nie mogą...
Rodzice nie mają nic do powiedzenia :P Nie no, tak naprawdę to nigdy się nie sprzeciwiali. Wiedzą, że to kocham i wiążę z tym przyszłość, więc cieszą się, że mam jakąś konkretną pasję, które przynosi mi tyle radości i nie zatrzymują przed realizacją moich marzeń/planów ;) Co prawda podczas pobytów Matka wysyła mi smsy co 10 minut, bo się strasznie martwi, ale myślę, że już się powoli przyzwyczaja, że nie będzie mieć mnie zawsze przy sobie :]
Dodano 9 minut temu:
Speaking of Londyn, co prawda zdjęcia z Meryl nie mam, ale jestem w tle praktycznie każdego wywiadu :lol:
Podejrzanie zbyt wiele opinii o Housie mogłabym odnieść do siebie + niepokojąco podobna była moja rozmowa z psychiatrą, do 1 odcinka 8 sezonu.
Cytat:
jeanne, sama... Zawsze wszystkim proponuje i wszyscy są chętni, ale jak przychodzi co do czego to nie mogą...
Rodzice nie mają nic do powiedzenia Razz Nie no, tak naprawdę to nigdy się nie sprzeciwiali. Wiedzą, że to kocham i wiążę z tym przyszłość, więc cieszą się, że mam jakąś konkretną pasję, które przynosi mi tyle radości i nie zatrzymują przed realizacją moich marzeń/planów Wink Co prawda podczas pobytów Matka wysyła mi smsy co 10 minut, bo się strasznie martwi, ale myślę, że już się powoli przyzwyczaja, że nie będzie mieć mnie zawsze przy sobie krzywy
Wow, a ty się nie boisz tak sama jeździć? Bo patrząc z perspektywy osoby, która się potrafi zgubić w 2 tys. wsi, w której mieszka od prawie 18 lat, to... Uh!
a szkoła ci nie robi problemów?
jeanne, troszkę się bałam przed the Royal Wedding, bo byłam pewna, że zginę w jednym z zapowiedzianych ataków terrorystycznych :P Ale nie, nie boję się, bo co mi się może tam stać, co nie może stać się tutaj?
Ze szkołą nie ma żadnych problemów. Werka, moja wychowawczyni (uczy angielskiego) też ma małą obsesję na punkcie UK, więc zawsze cieszy się razem ze mną i czeka na pełną relację po powrocie ;)
Dodano 5 minut temu:
Shee, Nem, chyba Was tu teraz nie ma, ale chciałam się zpyytać, czy przypadkiem nie obejrzałyście Much Ado About Nothing? :>
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach