Niee jeśli nawet są to nie chcę ich widzieć. Po prostu ktoś mnie uświadomił jakie powinny być odpowiedzi w ty, zadaniu.
Cytat:
Ja pisałam do końca, w sumie większość zadań zrobiłam. Ale zła jestem na siebie, bo nie pamiętałam najprostszych rzeczy np. wzoru mocznika czy otrzymywania aniliny. No ale nieważne. Jest weekend, będą przynajmniej dwa dni spokoju.
To jestem bardzo tępa, bo ja nie umiałam praktycznie żadnych ruszyć. To z produktem kondensacji mocznika to jedno z niewielu jakie mam, ale nie wiem czy dobrze.
Ja niestety nie będę miała spokoju, bo czeka mnie weekend z ostrosłupami i graniastosłupami, kątami między prostą a płaszczyzną i twierdzeniem o trzech prostych prostopadłych :hahaha:
Niee jeśli nawet są to nie chcę ich widzieć. Po prostu ktoś mnie uświadomił jakie powinny być odpowiedzi w ty, zadaniu.
A jakie? :P Bo ciekawa jestem.
pantera napisał:
A biologię pisałaś i jeśli tak jak Ci poszło?
Nie, u nas wszystkie rozszerzenia odbywały się w tym samym czasie, dlatego siłą rzeczy można było wybrać tylko jeden przedmiot. Szczerze mówiąc, to nawet jeszcze nie zajrzałam do arkusza.
pantera napisał:
czeka mnie weekend z ostrosłupami i graniastosłupami, kątami między prostą a płaszczyzną i twierdzeniem o trzech prostych prostopadłych
No cóż, ja powinnam spędzić weekend z chemią, ale po dzisiejszym tygodniu mam dość wszystkiego, więc wskakuję w mundur Gwiezdnej Floty i jadę na konwent.
_________________ ,,People say: 'What do you think of people that only talk to you or like you because you're in Green Day?'
And I say: 'Well, I AM Green Day. That is me... that is my life.'" Wysłany:
Pią 17:24, 23 Lis 2012
Nie, u nas wszystkie rozszerzenia odbywały się w tym samym czasie, dlatego siłą rzeczy można było wybrać tylko jeden przedmiot. Szczerze mówiąc, to nawet jeszcze nie zajrzałam do arkusza.
Nie to myśmy mieli dwa. Czekałam dwie godziny na chemię. Powiem Ci, że biologia była hmm dziwna. Było coś z ewolucjonizmu i ekologii a do tego nie doszliśmy. Ale były też zadania w stylu rozszyfrowano genom ludzki, było to wielkie odkrycie, umożliwiło poznanie mechanizmów, lepsze zwalczanie chorób. I wymień dwa potencjalne zagrożenia dla interesów osoby, której genom zostałby zapisany na jakimś nośniku. Choć nic nie pobije tego, że tak jak na matmie przez pół godziny liczyłam prędkość i czas tak tu przez tyle czasu rysowałam tabelkę.
Dodano 57 sekund temu:
Salamandra napisał:
No cóż, ja powinnam spędzić weekend z chemią, ale po dzisiejszym tygodniu mam dość wszystkiego, więc wskakuję w mundur Gwiezdnej Floty i jadę na konwent.
Ten tydzień mnie wykończył bardziej niż normalny ze sprawdzianami itd. w szkole :roll:
To co mówisz to szczera prawda, ale w takich sytuacjach jak teraz porpstu czuje się głupio że znowu nie moge przespać nocy a mogłem mieć tyle przyjemności bez żadnego poświęcenia Rolling Eyes
Wiesz, spać też byś nie mógł gdybyś to zrobił. Serio. Do tego trzeba mieć... pewne predyspozycje. Ty byś nie umiał i to wcale nie znaczy, że postępujesz głupio i źle. Pomyśl, czy za jakiś czas jak spotkasz dziewczynę, w której się zakochasz, a ona w Tobie nie byłoby ci źle z tym, co robiłęś?
Cytat:
Muszę przyznać, że reakcje były ciekawe...
Jedno jedyne w miarę zadanie zawaliłam, bo dla mnie z wymienionych tlenków rozpuszczalne w wodzie było P4O10 i uwaga SiO2
Julka nie martw się! Ja tak zrąbałam fizykę, że przez najbliższy tydzień nie pokazuje się w szkole :D
Julka nie martw się! Ja tak zrąbałam fizykę, że przez najbliższy tydzień nie pokazuje się w szkole Very Happy
No właśnie jednocześnie z nami pisali fizykę i też mieli ciekawe miny :hahaha: Rozmawiałam potem ze znajomym z politecha i mówili, że straszna była. Ale była dla Ciebie tak trudna czy zrobiłaś jakieś głupie błędy :przytul: ?
Mi ostatnimi czasy brakuję słów nie wiem czy śmiać się czy płakać. Wybieram raczej to pierwsze i mój nerwowy śmiech doprowadza mnie ostatnio do szału. I nie ogarniam tego co się dzieje kompletnie...
Mi ostatnimi czasy brakuję słów nie wiem czy śmiać się czy płakać. Wybieram raczej to pierwsze i mój nerwowy śmiech doprowadza mnie ostatnio do szału. I nie ogarniam tego co się dzieje kompletnie...
Ooooo, mam dokładnie to samo :mrgreen:
Książka się skończyła :( Nie lubię tego momentu :( Znów zostałam z pustką, sama i nieszczęśliwa :(
No właśnie jednocześnie z nami pisali fizykę i też mieli ciekawe miny hahaha Rozmawiałam potem ze znajomym z politecha i mówili, że straszna była. Ale była dla Ciebie tak trudna czy zrobiłaś jakieś głupie błędy przytul ?
Mi ostatnimi czasy brakuję słów nie wiem czy śmiać się czy płakać. Wybieram raczej to pierwsze i mój nerwowy śmiech doprowadza mnie ostatnio do szału. I nie ogarniam tego co się dzieje kompletnie...
Hm powiem tak... Jakbym przeczytałą i przypomniała sobie teorie, którą robiliśmy na lekcjach to zrobiłabym z palcem w nosie. A ze ja miałam ważniejsze sprawy to nad kartką był prawie płacz... Podstawę pisałam i była nawet nawet. Będzie fizyk krzyczał, w przyszłym tygodniu nie pójdę do szkoły :(
Ja też nie ogarniam... Mam tak dość szkoły problemów i wszystkiego że uh!
Cytat:
Książka się skończyła Sad Nie lubię tego momentu Sad Znów zostałam z pustką, sama i nieszczęśliwa Sad
Muszę zaczekać przynajmniej do jutra, bo ta była w dość mrocznym i tajemniczym klimacie, wręcz mistycznym powiedziałabym. Dlatego jeszcze trzyma mnie ten nastrój tajemniczości. Poza tym muszę chyba przetrawić spokojnie wszystkie wątki, żeby móc lepiej zrozumieć zakończenie, bo na razie wydaje mi się przewidywalne i banalne, aczkolwiek w tej przewidywalności mimo wszystko spodziewałam się czegoś mocniejszego. Dobra, wiem, że to pokrętne trochę, ale książka od początku miała wysoko zawieszoną poprzeczkę, a koniec do niej trochę nie pasował, w związku z czym przypuszczam, że mogłam jeszcze nie do końca zrozumieć przesłanie.
Dodano 2 minut temu:
jeanne napisał:
Ja też nie ogarniam... Mam tak dość szkoły problemów i wszystkiego że uh!
podpisuję się pod tym, wyłączając tylko tę szkołę ;)
Hm powiem tak... Jakbym przeczytałą i przypomniała sobie teorie, którą robiliśmy na lekcjach to zrobiłabym z palcem w nosie. A ze ja miałam ważniejsze sprawy to nad kartką był prawie płacz... Podstawę pisałam i była nawet nawet. Będzie fizyk krzyczał, w przyszłym tygodniu nie pójdę do szkoły Sad
Nam podobno pani z chemii powiedziała żebyśmy się nie martwili...
Aż tak? Ale to znaczy, że z kolejną powinnaś sobie dać świetnie radę jak przypomnisz :przytul:
jeanne napisał:
Ja też nie ogarniam... Mam tak dość szkoły problemów i wszystkiego że uh!
Mogę się pod tym podpisać...
alhambra napisał:
Dobra, wiem, że to pokrętne trochę, ale książka od początku miała wysoko zawieszoną poprzeczkę, a koniec do niej trochę nie pasował, w związku z czym przypuszczam, że mogłam jeszcze nie do końca zrozumieć przesłanie.
Dobrze, że chociaż Ty rozumiesz :D Bo ja niestety ostatnio słabo rozumiem to, co mówię czy piszę :roll:
Szukam mieszkanie właśnie i obawiam się, że koleżanka miała rację, mówiąc, że nie ma teraz żadnych ciekawych ofert :roll: No po prostu taka posucha, że aż żal :?
Jak tu nie kochać miasta w którym mieszkam? Nie dość, że wieczorem nie da się uchylić okna, bo jest czarno od dymu, w końcu w piecach pali się plastikiem i jakimś innym syfem prawda? To jeszcze pantera odkręca przed chwilą kra, bo chce iść się myć, a tu leci jakaś żółtawa woda i na dodatek się trochę pieni. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam :roll:
alhambra napisał:
Dobrze, że chociaż Ty rozumiesz Very Happy Bo ja niestety ostatnio słabo rozumiem to, co mówię czy piszę Rolling Eyes
U mnie to obejmuję również niezrozumienie tego co myślę :D
To jeszcze pantera odkręca przed chwilą kra, bo chce iść się myć, a tu leci jakaś żółtawa woda i na dodatek się trochę pieni. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam Rolling Eyes
Hmmm, to chyba jednak się nie wykąpiesz :?
W warszawskiej wodzie jest tyle kamienia za to, że to przechodzi ludzkie pojęcie. U siebie mogłam praktycznie pić wodę z kranu, a w tych ściekach warszawskich boję się czasem nawet myć :] Że nie wspomnę o kamieniu, który osadza się w łazience z taką prędkością, że nie sposób go opanować. Okna też nie można otworzyć, bo oprócz smrodu miasta jest głośno jak jasna cholera :roll: I to jest plus znalezienia ewentualnie innego mieszkania - może będzie ciszej :roll:
Weź się w garść! *policzkuje go* Pomyśl choć trochę o sobie. Nikt nie każe Ci być egoistą, ale nie bądź też frajerem! Przepraszam za szczerość i użyte określenie, ale to było jedyne słuszne określenie, jakie przyszło mi do głowy, poza tym z Tobą chyba nie można delikatnie
No nie można deliktanie, ale masz w 100% racje ;) Zobaczymy kwestia czasu, teraz uciekne w wir moich przyjaciółek, koleżanek i harcerskich podopiecznych. Wszystko byle zapomnieć :)
Cytat:
Wbrew pozorom znam to z autopsji, nie jestem istotą do reszty pozbawioną uczuć. Byłam kiedyś zakochana po uszy w kretynie, który na jakiekolwiek zainteresowanie z mojej strony nie zasługiwał. Wodził mnie za nos dość długo, a ja byłabym w stanie dla niego zrobić wszystko. Na szczęście byłam w stanie się ogarnąć, kiedy już wyszło na jaw, jakim on naprawdę jest człowiekiem. Spadły mi klapki z oczu i mimo, że bardzo bolało i ciężko mi było go posłać do diabła, to kiedy przyszedł w łaskę kolejny raz, postawiłam na rozum i całkowicie zerwałam z nim kontakt, raz na zawsze. Co prawda nie dało się uniknąć spotkań co jakiś czas z racji bliskiego zamieszkania, ale to był koniec. Tylko ja dla odmiany, kiedy się zakochałam, byłam 16-letnią gówniarą, więc można spuścić na to zasłonę milczenia.
Oj, ale ja jestem prawie 20-letnim głąbem :D Wiem, że męcze się z Nią 3 rok i nic poza bólem oprócz ostatniego szczęsliwego miesiąca nie spotkało. Postaram się uciec, może się uda. Kto tam wie :roll:
_________________
Banner pożyczony od Jeanne Zamałżowiony kochanej Pauli :* Wysłany:
Pią 22:28, 23 Lis 2012
Postaram się uciec, może się uda. Kto tam wie Rolling Eyes
Tego życzę, ale to zależy już tylko od Ciebie, jakbyś się nie oszukiwał, to tak jest ;) Ja w każdym razie życzę wytrwałości, żebyś zacisnął zęby i uwolnił się od tej wywłoki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach