Smutne ale takie piękne :cry: Ich ostatnia rozmowa pokazuje tak wiele o nich samych, o tym ile o sobie wiedzą.
Mam nadzieje, taką cichutką, że kiedyś przeczytam dalszą częścią fika (znaczy z randka z Cuddy, albo z Jimmim w roli anioła stróża )
Życzę dużo weny na następne opowiadania i dziękuje za możliwość przeczytania tego :)
ToAr, a teraz biorę Twoją chudą szyję w moje łapki z pazurkami i potrząsam Tobą w prawo, w lewo, do góry , do dołu - żeby wyleciały z Twojej głowy wszystkie pomysły związane z uśmiercaniem bohaterów, szczególnie Wilsona.
Wilson to mój number one i nie chcę widzieć go oczami wyobraźni leżącego w kostnicy. (to tak na przyszłość, bo wiem, ze będziesz pisał nadal)
A teraz serio.
Nie spodziewałam się, że uśmiercisz Jamesa. Ta strata to ogromny cios dla Housa. Nie radził sobie w czasie choroby, więc co zrobi teraz? Trudny wątek wybrałeś i nie wiem jak go poprowadzisz. Trzymam kciuki, bo widziałam, że jest cd w Huddy.
Hmm.... ToAr...
Tak bez wazeliniarstwa i szczerze, średnio podobają mi się twoje ficki. Jak dla mnie, to House ma jakiś taki sposób wypowiedzi nie hałsowy... I Wilson tez nie Wilsonowy... Cuddy też jakaś tak... Inna. Zdziwiło mnie też, że onkolog nagle ma raka. Co za dziwna ironia losu...
_________________
"Rise and rise again until lambs become lions" Wysłany:
Nie 11:35, 24 Maj 2009
Po wielu miesiącach zabrałam się w końcu za przeczytanie jakiegoś Twojego fika. Byłam mocno zachwycona "Wyprawa do Miasta Aniołów " i musiałam związku z tym przeczytać "Sprawdzian" . Nie zawiodłeś ! Bardzo lubię Twój styl pisania , dialogi . Wszystko jest dobrze dopracowane ! Tylko strasznie koniec mnie zaskoczył i jakąś smutno mi się zrobiło..
Teraz zrozumiałam,że Twój następny fik ( w dziale Huddy) to kontynuacja pozostałych . Więc już czytam w odpowiednim rytmie i przeczytałam (chyba) wszystkie Twoje fiki . Mam jednak nadzieję ,że napiszesz jeszcze fik , o Randce House'a i Cuddy . Wiesz, że tego nie możemy się doczekać :wink: Ja na pewno !
ToAr, nie wiem jakimi słowami mam opisać twój fanfick. Piękny? Świetny? Wspaniały? Przecież to są tylko puste słowa zachwytu. Dałeś mi tym fickiem do myślenia. Ja też uwielbiam James'a jak Lupus i żałuję, że mój ulubieniec odszedł. Jednak to tylko wzmocniło u mnie emocje, które obudził we mnie twój tekst. Naprawdę, gratuluję ci i dziękuję, że pozwoliłeś mi przeczytać coś tak wyjątkowego.
Z wyrazami podziwu i szacunku
hattrick
no ja jestem tak zachwycona że nie wiem co mam powiedzieć ten fanfick poprostu był cudny . Świetna fabuła i choć ostatnia część nie skończyła się Happy Endem bardzo mi się podobało całe opowiadanie . Świetnie się czytało a ja rzadko czytam opowiadania z takim zainteresowaniem fabuły
_________________ avek mój "Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones Wysłany:
Pią 21:32, 03 Lip 2009
Tak jest.
wszystkie częsci przed śmiercią Jima były naturalne i poprostu świetne.
dobra kroplówka podczas czekania na wrzesień :D
_________________
Całe ubranie z boskiej dłoni Ewel
ja i moja Żona jesteśmy jak palec w nutelli...
dopóki krem jest na palcu każdy ma ochotę go lizać.
ale jak tylko słodycz się skończy nikt nie zwraca na niego uwagi.
tak samo jest z nami.
rudix jest palcem, ann nutellą.
to Ona nadaje mu kształt i rozpala światło. Wysłany:
Pon 9:44, 06 Lip 2009
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach