 |
 |
 |
|
 |
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat
|
Wiadomość |
Autor |
|
 |
A mnie się podobało.
Na początku myślałem, że ktoś sobie zrobił żarty i uploadował jakiś inny serial na serwer, aż przewinąłem, aby sprawdzić.
Trzynastka jakoś tak wyładniała, choć może dlatego miałem takie odczucia, że jej dawno nie widziałem ;)
Foreman po trupach do celu, nie widzę go w roli szefa diagnostów. Taub odchodzi, trochę szkoda...
House gotuje ;) co do geniuszu, to wykorzystuje przy tym chemię, a tego się nauczył na studiach.
Akcja w kuchni z tą Chinką, Housem i Cuddy była najlepsza w całym odcinku, a dialog z misjonarką wymiata :)
Sceny z dr Nolanem ciekawe i pokazują ludzkie oblicze House'a, któremu naprawdę zależy na zmianie swojego życia.
Za dużo Forteen, odcinek chyba stworzony tylko dla nich. Domyślałem się, że House wysłał tego maila. Miałem nadzieję, że Foreman sprawdzi autora maila i się przekona, że nie jest Housem 2.0.
No i House wraca do szpitala :)
|
|
_________________ Toaroraptorus vel Szpon Sprawiedliwości
Bywają rozstania niezależne od dwojga.Bolesne bo żadne go nie chce.
Wysłany:
Wto 22:27, 29 Wrz 2009 |
|
ToAr
(prze)Biegły Rewident

Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 63
Posty: 11254
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
 |
Epizod odebrałem na "+" Aż sam się dziwię jak do tego wszystkiego doszło z moimi uprzedzeniami (cierpię na syndrom, którego głównym objawem jest chęć unicestwienia Formana ;) )
Początek świetny. Nietuzinkowy pomysł scenarzystów na wprowadzenie do odcinka (oczyma wyobraźni widzę setki tysięcy widzów z pilotem w ręku, sprawdzających czy na pewno włączyli dobry kanał, zadając sobie pytanie - co się stało z Housem- a potem big suprajs i banany na twarzach przy czołówce ;) )
Ogólnie klimat i grafika gry sprawiły, że przeniosłem się w czasy Shogo, DN i tym podobnych .... ale wróćmy do odcinka...
Przypadek ciekawy, chociaż zabrakło mi ekhm...spontaniczności... wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Zmiażdżyła mnie diagnoza jednego z internautów, o opętaniu przez Legiona - wrednego demona :hahaha: (ktoś się naoglądał za dużo Egzorcyzmów Emily Rose )
Forman jak zawsze czarny i zbyt pewny siebie... Nie nazwałbym go geniuszem 2.0 Ba! Nawet nie zasługuje na 0.2! Mało wniósł do odcinka, rzucił się na posadę jak sęp na padlinę .... potem długo nie mógł dać sobie rady ze zjedzeniem mięsa które zaczęło w pewnym momencie żyć własnym życiem...Na szczęście z pomocą nadeszła pani sępowa vel. Huntington, przeczytała maila nadesłanego przez starego i mądrego wyjadacza padliny, który uratował wszystkim tyłki jak zawsze zresztą
:roll:
Szkoda mi Tauba, bo naprawdę lubię tego małego człowieczka. Jedyny okazał się lojalny wobec House'a i mimo niesnasek które towarzyszyły mu od początku pobytu w PPH zachował się jak należy. RESPECT
Idąc dalej...Zdziwiło mnie to, że 13tka pobiegła żalić się do House'a vel Wujka Dobra Rada (czy jego rękaw stał się nową namiastką poradni psychologiczno- psychiatrycznej? ) I gdzie podziała się Cameron? Znając jej empatyczne podejście do ludzi pierwsza powinna zapukać do drzwi Wilsona.
Nadszedł czas na moją trójcę czyli sam mistrz ciętej riposty House, przyjaciel wszystkich ludzi i zwierząt -Wilson i misjonarka w stroju dziwki - Cuddy ;)
Za mało House'a w Housie. Chamstwo ulotniło się wraz z początkiem VI sezonu i jak na razie im dalej tym jest gorzej...diagnosta spotulniał i postanowił zrzucić "chitynowy półpancerzyk". Podobają mi się rozmowy z Nolanem, dowiadujemy się co siedzi w diagnoście i szczerze powiedziawszy taka 5 minutowa wstawka z terapii nie zaszkodziła by w większości epizodów, ale bez zbytniej przesady...
Pomysł na kurs gotowania świetny! Sama wizyta Cuddy w domu była boska i bez kozery powiem, że to najlepsza scena całego odcinka 8)
Ciekaw jestem ile będziemy czekać na Vicodin?
Wilson - racjonalizujący jak zawsze, przy tym zabawny i zamartwiający się... motyw z labradorem retriverem wymiatał :hahaha: do tego wciągnął w to wszystko Lisurka ;) Bosko!
Sama Cuddy, czyli promyczek słońca rozświetlający ciemną ścieżkę życia po której stąpam sprawiła że odcinek nabrał barw. Każda humorystyczna scena była z jej udziałem... Do tego piękna, świeża i pachnąca też zapewne... Rozmowa w kuchni i maślane ciastecz... oczka - Boskie :D
Sarusia napisał: | Ale, na litość, "House" i "House Wife" to nie to samo!
Nie róbcie więc z niego kury domowej!
Ja rozumiem, że to miało głębokie przesłanie - starał się zapomnieć o bólu.
Still. House robiący pranie?! Nawet argumentujący to słowami "skończyły ci się czyste skarpetki, które mógłbym pożyczać"?! No way! Oddajcie go do szpitala, bo jeszcze jeden odcinek z House'm w fartuszki i to mnie trzeba będzie leczyć. |
Ja odebrałem to nieco inaczej... Gotowanie- owszem miało odwrócić uwagę House'a od bólu, a ponieważ nie miał własnego hobby ukradł je Wilsonowi. Motyw z praniem i lodami jak dla mnie był od samego początku ukartowany (tutaj dała znać o sobie natura podpuszczacza i intryganta).Całe to przedstawienie (składanie ciuchów, pranie i na koniec noszenie kosza na bieliznę bez użycia laski, miało na celu zapalenie czerwonego światełka w główce Wilsona) od początku miało sprowokować onkologa do zrobienia badań, co zresztą świetnie wyszło ;)
|
|
_________________ Bash in my brain And make me scream with pain Then kick me once again,
And say we'll never part...
I know too well I'm underneath your spell,
So, darling, if you smell Something burning, it's my heart.
Wysłany:
Sro 0:11, 30 Wrz 2009 |
|
JigSaw
Diabetolog


Dołączył: 24 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 1655
Miasto: Miasto Grzechu
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Ogólnie odcinek podoba? mi sie..
tak jak wiekszosc z Was mysle ze najlepsza scena to ta z Cuddy (misjonarka) :D i siusianie do kubka - tutaj widzimy ze House nie zostal jednak pozbawiony calkowicie swoich sarkazmów, docinek, ironizowania ... Willson od razu dal sie podpuscic, tak jak przewidzial to House :D
jakos nie podobalo mi sie ze Forman tak od razu "objal" dowodzenie diagnostyki - nie lezy mi to - i zapewne w nastepnym odcinku to sie wyjasni ... tak samo, zwolnienie 13-tki jakos tak w tym odcinku nic mi nie gralo ... :|
to samo Toub - wierny Housowi - odchodzi, mam nadzieje ze jednak wróci jeszcze do zaspolu
wstawki z Nolanem dobre, pokazaly ukrywane oblicze Housa
sam przypadek ciekawy, pomysl na rozwiazanie przypadku przez internet tez - w koncu musieli jakos powiazac Housa z diagnoza :D
czekam na nastepny odcinek :)
Ostatnio zmieniony przez Faraonka dnia Czw 10:05, 01 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
_________________
Czuć już WIOSNĘ?!
Wysłany:
Sro 9:03, 30 Wrz 2009 |
|
Faraonka
Stażysta


Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 114
Miasto: Opole
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Powiem krótko - odcinek podobał mi się bardzo! 8)
Najlepsze sceny to te z Wilsonem & Housem oraz Wilsonem, Housem i Cuddy :D Ale tak naprawdę cały bardzo dobry i fajnie zobaczyc znowu dawną ekipę ;)
|
|
Wysłany:
Sro 13:36, 30 Wrz 2009 |
|
porcelain
Student medycyny

Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 3
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Jak dla mnie odcinek średni. Hilson nie powalił na kolana (chociaż akcja z kubeczkiem pierwsza klasa :D ), zaczyna denerwować rozpaczliwe dążenie housa do szczęścia - on nie może być aż tak miły dla innych. Jedynie rozmowa z cuddy przy chińskiej "nie-znam-angielskiego" kucharce na starym dobrym poziomie. Mam nadzieję że powrót do szpitala stopniowo zacznie wyzwalać w housie jego housizm bo właśnie tego elementu najbardziej zabrakło mi w epic fail.
Poza tym przypadek nie był bardzo zajmujący, Forman trochę irytował. Bardzo szkoda że odszedł Taub bo potrafił wnieśc do serialu specyficzny humor ("jestem niski, ty czarny ,a ty jesteś lesbą.. trochę" :lol: )
Myślę że 6/04 będzie na lepszym poziomie( w końcu stara ekipa powraca :mrgreen: )
|
|
_________________ "Look I know you're friends with her, but there is a code: Bros before hoes, man."
Piszę poprawnie po polsku.
Wysłany:
Sro 15:44, 30 Wrz 2009 |
|
keano89
Student medycyny


Dołączył: 28 Kwi 2009
Pochwał: 1
Posty: 25
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
trochę mało House`a było ale nie marudzę przecież w broken było tylko o House`ie wiec teraz musieli to wyrównać
|
|
_________________ avek mój
"Jestem nieuczciwy i uczciwie możesz liczyć na moją nieuczciwość.To uczciwi są nieprzewidywalni ,zawsze mogą zrobić coś niewiarygodnie głupiego..."- Kapitan Jack Sparrow
Zazdrość to chyba najstarszy motyw morderstw na świecie.-Seeley Booth
:houselove: kliknij, jeśli jesteś fanem serialu Bones
Wysłany:
Sro 16:52, 30 Wrz 2009 |
|
poprostuxzjawa
Reumatolog


Dołączył: 20 Maj 2009
Pochwał: 39
Posty: 2061
Miasto: Młodocin
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Ja mam jedynie nadzieję, że skoro tak mocno wałkowany jest temat Nowego Housa, to scenarzyści utrzymają tę konsekwencję.
Dla mnie byłoby to niezbyt dobre rozwiązanie, gdyby przez np. 10 odcinków Greg próbował w końcu zaznać szczęścia, uwolnić się na dobre od nałogu, a potem nagle wrócić na ten sam tor(czyt.narkotykowy).
Wskazywałoby to na brak pomysłu ze strony producentów, i odgrzanie kotleta z poprzednich części. Dobry serial powinien być elastyczny, mnie generalnie sam fakt terapii bardzo cieszy, bo ile na Boga można oglądać wiecznie naćpanego, niezadowolnego z życia Housa grającego melodie na swoim fortepianie.
Nawet najlepszy żart powtarzany w nieskończoność zaczynać nudzić, z fabułą jest podobnie.
|
|
Wysłany:
Sro 17:45, 30 Wrz 2009 |
|
Pablo89
Student medycyny

Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 4
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
mnie odcinek bardzo się podobał, a najcudowniejsza była scena House/Cuddy u niego w domu i to ,, House! I gonna miss you" :zakochany:
i ta kucharka genialna, a jej dialog z House'm :P
k-,,Kim ona jest?"
H-,,To misjonarka"
k-Jeśli jest misjonarką to czemu ubiera się jak dziwka?"
H-,,Mówiłem o jej ulubionej pozycji"
:hahaha:
No i to na końcu
,,Panienko pocałuj go, albo wynocha mamy dużo do zrobienia" :lol:
po prostu *pada*
Przypadek taki sobie,mało widoczny wśród innych wydarzeń :P
|
|
_________________
Moje siostrzyczki Nemezis i Sevir i nasza mamuta Maagda
Mój prywatny, jedyny i niezastąpiony kaloryferek Alan
Moja prywatna pisarka zÓych dobranocek, po których nikt nie zaśnie - Guśka
Wysłany:
Sro 20:19, 30 Wrz 2009 |
|
nimfka
Nietoperek


Dołączył: 13 Sty 2009
Pochwał: 30
Posty: 11393
Miasto: HouseLand
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
|
lizbona
Diabetolog


Dołączył: 21 Gru 2008
Pochwał: 8
Posty: 1682
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
odcinek generalnie na plus :)
nie podobała mi się gierka Foremana z "13" i w ogóle jego zachowanie
ale za to super zachowanie Cuddy, i akcje z Wilsonem
fajnie, że House wciąż spotyka sie ze swoim terapeutą, bo to dodaje mu wiarygodnosci i końcówka, była poprostu najlepsza byłam w szoku ale to super motyw żeby wprowadzić o spowrotem do leczenia innych
|
|
Wysłany:
Pią 15:12, 02 Paź 2009 |
|
sylwia718
Student medycyny

Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 6
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Podpinam się pod ToAr'a ;)
Odcinek był taki, że oglądałem go nie mogąc oderwać oczu od monitora i nie mogę się doczekać kolejnego epizodu.
Pod koniec 5 serii tyle się narobiło, że początek tej musi być troszkę męczący, żeby ustabilizować kilka spraw.
___
1.Wydaje mi się, że pacjenta było znacznie więcej, niż w odcinkach 5 sezonu.
2.Wygląda na to, że wraca stara ekipa. Świetnie. Ja wiedziałem, że tak będzie! ;]
3. To wróży powrót do starego dobrego "House'a".
|
|
_________________
Wysłany:
Pon 20:28, 05 Paź 2009 |
|
Sokowirownik
Student medycyny


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 32
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
W zasadzie odcinek podobał mi się, ale było wiele minusów. Przypadek medyczny był wkurzający, nudny i sflaczały i przeciętny (trochę jak cały odcinek!) ale podobał mi się pomysł z grą i początek, kiedy zastanawiałam się czy na pewno to House :P
Wilson+Cuddy bomba !! Oczywiście scena Huddy w kuchni totalnie mnie rozbroiła :lol:
Jeśli chodzi o 4mana i 13 to strasznie się wynudziłam oglądając ich. Po prostu za często się pojawiali i ich problem zrobił się ciężki dla mnie do strawienia !!
Natomiast House i jego silne postanowienie poprawy własnego życia...jest zdeterminowany, panicznie boi się powrotu do nałogu i do dawnych demonów. Dlatego tak napalił się na gotowanie, to pozwalało mu zapomnieć o bólu. I dlatego chodzi do Nolana, chyba zaczął wierzyć, że to może mu pomóc. Scena, gdy House wraca do domu była magiczna, taka mroczna, bardzo mi się podobała !!
Jednak kompletnie nie rozumiem pomysłu, żeby House odszedł ze szpitala. Owszem potrzebuje zmiany, ale z drugiej strony może nie wszystko na raz ??!! Zawsze nie lubił zmian, a teraz odwyk, terapia, gotowanie i jeszcze do tego miałaby dojść zmiana miejsca pracy ??!! Bez przesady !! Szczególnie, że medycyna to jedyna rzecz, która trzyma go przy życiu. Więc na miejscu psychiatry nie wymyśliłabym takiej terapii dla House'a :evil: Dobrze, że na koniec scenarzyści zreflektowali się i pokazali jak bardzo House jest związany ze swoją pasją czyt zawodem.
Nie jest źle, aczkolwiek w stosunku do tego serialu mam większe wymagania i mam nadzieję, że potem będzie lepiej i zaczną się ciekawe przypadki medyczne !!
|
|
_________________
"Successes only last until someone screws them up. Failures are forever"
"People get what they get. It has nothing to do with what they deserve"
Wysłany:
Sro 20:40, 07 Paź 2009 |
|
Bloody Mary
Rezydent


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 274
Miasto: Torino
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
ehh, nie wiem czy scenarzyści naprawdę myśleli, że fani uwierzą w odejście House'a? pewnie nie, ale przynajmniej dzięki jednoodcinkowej nieobecności doktora samo zło zobaczyliśmy jaki stosunek do pracy i uczuć ma Foreman, jak potraktował Thirteen oraz jak lojalny (albo zdegustowany szefowaniem Foremanaq) był Taub.
jeden z pierwszych odcinków od dawna, który oglądałam z bananem na twarzy. bardzo mi się podobał. może i nie było House'a w szpitalu ale za to robił inne ciekawe rzeczy - gotował, prał, sikał do kubka... no i nie był juz taki nieszczęśliwy jak w poprzednich odcinkach. chociaż ostry humor mu został.
dobrze będzie.
a co do przypadku to trochę drętwy, chociaż sam pacjent niezły, z charakterkiem.
|
|
_________________ "MIŁEGO PONIEDZIAŁKU" - Matka Wszystkich Oksymoronów
karoll poleca - POPHOLIZM
Wysłany:
Sob 20:08, 10 Paź 2009 |
|
karoll


Dołączył: 19 Gru 2008
Pochwał: 3
Posty: 1654
Miasto: Wrc/Cz-wa
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Oglądałam dopiero wczoraj ;o najpierw myślałam, że to co innego :D ale niee ;)
4man mnie strasznie denerwował :/ ale Hpuse wraca i jest milusio :D
|
|
_________________ "Nie widziała cię już od miesiąca,
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!"
Wysłany:
Sob 14:28, 07 Lis 2009 |
|
Immortal
Toksykolog


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 1542
|
Powrót do góry |
 |
|
 |
Dość zabawowo. To że Foreman spartoli kilka razy i zanim wpadnie na prawidłową diagnoze może być o parę minut za późno to było do przewidzenia. To ze wyjdzie przy okazji na palanta też było do przewidzenia. To, ze House jako antidotum potrzebuje puzzli medycznych było do przewidzenia.
Ale ze nasika do kubka Wilsona, okaze sie super kucharzem i praczką hmmm...częściowo smiechowo czesciowo głupio. NIe słyszałem by gotowanie czy pranie było Hobby na tyle skutecznym by zajmowało człowieka tak, ze zapomina o bólu nogi. Kuchnia wymaga staia (i tu mamy już ból nawet u zrowych ludzi) a pranie jest ogólnie nuuuudne w erze automatów. Wiec kolejne nieco denne zabiegi scenarzystów. Byc moze w USA nie znają innych hobby lekko kalekich mężczyzn jak pranie i gotowanie.
Podobało mi sie średnio ale jestem zaintrygowany tym co bedzie isę działo jak House juz wróci na posade....dostep do leków, wqrzający pacjenci oraz asysta...mmm...a podobnie jak palacz na zawsze zostaje palaczem, alkoholik alkoholikiem tak lekoman jest na zawsze lekomanem...odpalam Tyranta.
|
|
_________________ www.speedup.cal24.pl
Wysłany:
Sob 18:25, 13 Lut 2010 |
|
Thombike
Lekarz rodzinny


Dołączył: 01 Lut 2010
Pochwał: 2 Ostrzeżeń: 2
Posty: 365
|
Powrót do góry |
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |